paź
16

    Tytułowe pytanie jest na tyle ważne, że nie od dziś zaprząta głowy zarówno szachistom jak i ich trenerom. Na niniejszym blogu wielokrotnie staraliśmy się zwrócić uwagę Czytelników na problem wypaczenia sposobu szkolenia polskich szachistów, który niestety ciągle owocuje słabymi rezultatami naszych zawodników, a mówiąc dosadnie laniem zbieranym przez nich na dowolnym z silniejszych, zagranicznych turniejów. Nasi szachiści zdobywają punkty w krajowych turniejach, ale w ogóle nie liczą się w świecie. I nie będą się liczyć, dopóki w PZSzach-u nie zapanuje moda na efektywność kształcenia i promocję dobrych wyników. Ku mojemu zaskoczeniu, od pewnego czasu oficjalne czynniki skupione wokół PZSzach-u starają się udowodnić, że receptą na sukces i lekiem na wspomniane bolączki są końcówki szachowe, po czym zręcznie podsuwają książki Dworeckiego i Szereszewskiego. Oficjalne pismo związkowe MAT również zaczęło przekonywać, że drogą rozwoju szachistów powinny być elementy gry końcowej.

    W błędnie ponumerowanym, piątym numerze MAT-a z 2013 roku, jako odpowiedź na pytanie o to co ma zrobić szachista aby grać lepiej, trener Michał Krasenkow ponownie rekomenduje podręcznik końcówek Dworeckiego, jako klucz do najlepszych efektów treningowych. Cóż za jednostronność osądu. Takie rekomendacje trenera stoją w jawnej sprzeczności z ogólnoświatowymi trendami w szkoleniu szachowym. Domyślam się, że nasz trener aspiruje do miana awangardy ruchu szkoleniowego, ale chyba wybrał zły sposób realizacji tego zamiaru, bo czy naprawdę tak silnie monotematyczny trening szachowy, nastawiony na końcówki, ma zapewnić polskim szachom złote Eldorado? A co z pozostałymi fazami gry? Przecież partia szachowa, a w ogólności mecze i turnieje szachowe nie są konkursami rozwiązywania końcówek na czas. Skoro trenerowi Krasenkowowi zależy na efektywnym rozwoju szachowym entuzjastów tej gry, w szczególności osób początkujących i juniorów, to dlaczego nie zaproponuje im zrównoważonego treningu obejmującego wszystkie fazy gry? Dlaczego w oficjalnym piśmie związkowym nie promuje całościowej nauki szachów, lecz propaguje system szkolenia dawno zarzucony przez inne kraje? Czy zamiast nawoływania do treningu końcówek rzekomo mającego zapewnić szachowy sukces, nie powinien przypadkiem użyć nieco innych apeli, w stylu:

    Połóżcie nacisk na zrównoważony trening szachowy. Poznawajcie i uczcie się partii szachowych jako całości. Nie zaniedbujcie żadnej z faz gry, gdyż przeciwnik od razu wykorzysta Wasze luki w treningu. Pamiętajcie o właściwym przygotowaniu debiutowym, jako metodzie pozwalającej wypracować sobie przewagę nad przeciwnikiem już na starcie partii. Nie musicie od razu prowadzić zaawansowanych studiów debiutowych w stylu Kramnika czy Ananda przygotowującego się do meczu o mistrzostwo świata. Jednak pracujcie nad debiutami na poziomie dostosowanym do waszej wiedzy szachowej. Wraz z jej poszerzaniem, również rozszerzcie zakres prac nad otwarciami szachowymi. Nie uczcie się wariantów na pamięć, lecz starajcie się zrozumieć idee danych otwarć, tak aby na pewnym etapie rozwoju szachowego zacząć dobierać stosowne dla Was typy debiutów. Poproście Waszych trenerów aby zadbali o właściwy dobór repertuaru otwarć szachowych, dostosowanych do Waszego stylu gry. Grajcie aktywne szachy. Pasywnymi debiutami nie wygracie partii szachowej.

    Warto zaglądnąć na stronę ChessBase do działu będącego szachowym sklepem internetowych. Znalazłem tam dwie ciekawostki: Michał Krasenkow jest wzmiankowy jako jeden z ekspertów debiutowych: link przy czym aktualna oferta ChessBase dotycząca materiałów naszego trenera obejmuje wyłącznie jego opracowania debiutowe. Faktycznie ciekawostki… Dlaczego zatem Michał Krasenkow uznany przez wydawnictwo ChessBase za eksperta debiutowego, wydającego tam opracowania dotyczące otwarć szachowych, tu w Polsce bardzo niechętnie odnosi się do tego zagadnienia? Przecież niedawno przyznał nawet, że jako trener polskiej kadry narodowej właściwie nie zajmuje się repertuarem debiutowym naszych reprezentantów. A kwestię nauki fazy początkowej partii szachowych zręcznie eliminuje z rad udzielanych juniorom i nowicjuszom szachowym.

    Skoro już zaczęliśmy przeglądać stronę Chessbase, to warto odwiedzić dział sklepu internetowego, aby przypatrzeć się ilości dostępnych tam materiałów treningowych poświęconych debiutom, grze środkowej i końcówkom. Jakoś dziwnym trafem najwięcej jest materiałów treningowych obejmującym otwarcia szachowe. Czy jest to dla nas jakiś znak i jednoznaczna wskazówka, czy może raczej prowokacja czołówki światowej listy rankingowej, ich trenerów oraz autorów materiałów szkoleniowych, pragnących zdyskredytować polską myśl treningową opartą na końcówkach Dworeckiego?

    Wydawnictwo ChessBase i prezentowana przez niego koncepcja doboru literatury szachowej nie jest aksjomatem. Każdy z trenerów może zebrać odpowiedni zbiór materiałów, którymi posłuży się w swojej pracy szkoleniowej. Ale po ilości dostępnych tam opracowań szachowych wyraźnie widać, że trening końcówek nie jest obecnie sprawą priorytetową dla klasowych zawodników. Oczywiście każdy ma zapewnioną wolność wyboru i dlatego może otoczyć się książkami Dworeckiego i wpatrując się w jego fotografię na okładce zakwilić dyszkantem słowa piosenki Krystyny Prońko:

    Jesteś lekiem na całe zło

i nadzieją na przyszły rok.

Jesteś gwiazdą w ciemności,

mistrzem świata w radości,

oto cały Ty.

Jesteś lekiem na całe zło,

i nadzieja na przyszły rok.

Jesteś alfą omegą, hymnem, kolędą…

 

    Tylko że cała światowa czołówka szachowa już dawno pokazała, że dogmatyczne podejście do końcówek nie jest lekiem na całe zło, a Dworecki nie jest ani gwiazdą w ciemności ani mistrzem świata w radości. A nadzieję na przyszły rok, to mamy co roku na „Sylwestra”, podobnie jak PZSzach, trenerzy i kadrowicze, gdy otwierają butelki z szampanem. Ale mieszanką szampanów i nadziei nie wygrywa się partii szachowej. Do tego potrzeba czegoś więcej, np. prawidłowo przygotowanego systemu treningowego dla kadrowiczów, juniorów i osób rozpoczynających przygodę z szachami.

Krzysztof Kledzik

URL Trackback

Trackback - notka

Komentarzy: 19

  • Każdy dobry szkoleniowiec powinien obserwować efekty swojego szkolenia i w przypadku słabych wyników u swoich podopiecznych powinien reorganizować swoje metody i dostosowywać je do wymogów stawianych przez środowisko korygujące w przypadku szachów są to turnieje szachowe.

  • amator

    Warto zapoznać się z metodą nauczania szachów Szereszewskiego. Na youtube jest seria filmów „Uroki M.Szereszewskowo”. W pierwszym odcinku M.Sz. omawia w jaki sposób naucza. Po pierwsze – debiuty! To jest zdaniem M.Sz. najważniejsza faza partii. Aby robić postępy, szachista musi grać. Aby grać, nie może przegrywać od razu w debiucie, tłumaczy M.Sz. Dopiero po nauczeniu debiutów należy zabrać się za całą resztę: „klasykę”, liczenie wariantów, grę końcową, itd.

  • Szanowny Amatorze proszę podać linka gdzie można obejrzeć film.

  • Krzysztof Kledzik

    Umieszczę te filmy na stronie YouTube przypisanej do blogu.

  • Panie Krzysztofie dobry pomysł.

  • Tomasz71

    Tak to bywa jeśli budowę piramidy zaczynamy od szczytu – wcześniej czy później wszystko …..upadnie.
    Związek tak jest zaślepiony szlifowaniem i dopieszczaniem czubka „piramidy” zwanej społecznością szachową że cała reszta „materiału” zdążyła się rozsypać.
    W dodatku inwestycją zarządzają „kapłani” sędziowie którzy dbają o własne środowiskowe przywileje i interesy.
    Nie ma się co dziwić że skutek jest opłakany skoro nawet wieżę babel mądrzej budowano. .

  • Krystian

    Wielokrotnie podkreślano tu na tym blogu, że debiuty są bardzo ważne i oczywiście repertuar debiutowy musi być dopasowany do stylu gry każdego zawodnika. Nasi trenerzy idą jednak na łatwiznę ( oczywiście nie wszyscy) i uczą tego, co sami umieją, a że dużo nie potrafią, to widać na przykładzie juniorów i naszych pań. Nawet Bartek w 2005 roku pisał o tym problemie i potwierdził to, co pan Konikowski już dużo wcześniej pisał o tych problemach.

    __________________________________________________________

    Odpowiedz z cytatem Odpowiedz z cytatem .

    ————————————————————–

    13-06-2005 12:50 #26

    Awatar GMBartek

    GMBartek

    GMBartek jest nieaktywny Admin

    Dołączył:Aug 2011Mieszka w:WarszawaPosty:260

    Cytat Zamieszczone przez acidity

    Czy to jest normalne że trener narzuca podopiecznym swoje systemy debiutowe? A może wskazane?
    To jest typowe i … nie zawsze korzystne dla zawodników. Przykładowo, debiuty grane przez trenera mogą zupełnie „nie leżeć” zawodnikowi, a wtedy uzyskiwane przez niego wyniki są słabsze niż mogłyby być przy umiejętniejszym doborze debiutów. Wtedy zawodnik męczy się, bo pozycje (nawet obiektywnie dobre) mu nie odpowiadają stylowo, temperamentowo itd.
    Z drugiej strony, lepiej żeby trener nauczył swojego podopiecznego tego, co umie, bo jeśli zacznie uczyć tego, czego sam nie rozumie, to skutek będzie jeszcze gorszy.
    Większość trenerów jest bardzo słabo wykształconych szachowo (są ograniczeni szachowo), to znaczy brakuje im erudycji szachowej, pozwalającej na pomocne zawodnikowi analizowanie dowolnej pozycji i tłumaczenie wszystkich rzeczy, których zawodnik nie rozumie. Nic dziwnego, że trenerzy wolą przekazywać wiedzę, którą mają, a nie tą … której nie mają.

  • Krzysztof Kledzik

    Ciekawy komentarz. Dodam że w polskiej, oficjalnej myśli szkoleniowej mamy przynajmniej dwa trendy: pierwszy z nich to szkoła M.Matlaka – żeby wszyscy grali Obronę Francuską, a druga to szkoła M.Krasenkowa – żeby nie zajmowali się debiutami 😉

  • Ważnym czynnikiem w procesie szkolenia są odpowiednie materiały szkoleniowe. Niestety ilość literatury w ojczystym języku jest zatrważająca mała. Przykładowo Rosjanie do dnia dzisiejszego wydali o ile się nie mylę w swoim języku ponad 2 tysiące książek. Jest w czym wybierać. Dla polskich szkoleniowców przydałby się nowoczesny podręcznik. Zaznaczam od razu że nie liczę że takowy opracują trenerzy MASZ.

  • Pozytywną stroną programu „Edukacja przez szachy w szkole” może być to że wydawnictwa do tej pory nie związane z rynkiem szachowym zaczną wydawać materiał szkoleniowe. Pierwsze symptomy tego zjawiska można już zaobserwować. Książki z cyklu „Wesołe szachy” oraz „Konspekt do prowadzenia zajęć szachowych w pierwszym roku nauki”.

  • Dzięki wydawnictwu „Penelopa” ukazują się książki szachowe. Ich tematyka jest różnorodna. Przypominam, że sam wydałem w tym roku „Ciekawostki debiutowe No1”. Ma to być cykl o różnych interesujących wariantach. Chciałem też tym samym zachęcić innych do pracy w tym kierunku. Czołowy trener Akademii i wychowowca młodzieży Waldemar Świć nazwał to badziewiem. Jak sam Pan widzi, takie jest nastawienie trenerów MASZ do tej kwestii. Sam trener kadry Michał Krasenkow – autor wielu artykułów debiutowych w pismach zagranicznych – propaguje w periodyku Polskiego Związku Szachowego „MAT” końcówki. Jestem też współautorem biografii „Przepiórka”. Obecnie w druku jest moja praca „Atak na króla”, ale nie jest to książka dla dzieci, tylko dla odbiorcy już zaawansowanego. A więc w przedziale V-I kategoria. Jak Pan widzi robię coś dla polskich szachów. Może Pan podać szczegóły propozycji podręcznika? Jakie tematy powinny być tam poruszone?

  • Panie Jerzy interesuje mnie metodyka szkolenia szachisty. Poszukuję wszelkich możliwych informacji o sposobach szkolenia szachisty. Najbardziej interesują mnie metody doboru debiutów dla danego szachisty pod względem jego predyspozycji. Na co powinno się zwracać uwagę w grze szachisty i jakie można było by mu polecać debiuty + systemy debiutowe lub grupy debiutów podobnych do siebie charakterem. W książce widziałbym działy:
    – Zarys treningu, gotowe schematy treningowe,
    – O sposobach rozpoznania typy szachisty,
    – Debiuty i systemy debiutowe pod kątem predyspozycji szachisty z uwzględnieniem rozpoznania typu szachisty
    – Sposoby treningu debiutów
    Powyższe punkty to tylko propozycje z mojej strony.

  • Panie Arturze. Dziękuję za informację. W przyszłym roku mam już uzgodniony jeden wspólny projekt po polsku i wiele po niemiecku. Może tę Pana propozycję da się podzielić na części, aby szybko coś wydać. Spróbuję coś przygotować. Może w międzyczasie ktoś inny coś zrobi w tym kierunku. W każdym razie Pana sugestie zanotowałem!

  • Hetman

    Trening szachowy nie może polegać wyłącznie na ćwiczeniu końcówek Dworeckiego. To tak jakby w czasie treningu płotkarzy, zlecać im aby wyłącznie trenowali przebieganie linii mety. A to że ze względu na braki treningowe w trakcie prawdziwego biegu pięć razy przewrócą się przez płotki bo nikt ich wcześniej nie nauczył ich jak je przeskakiwać, a część zawodników nawet nie wystartuje z bloków bo potkną się o własne nogi, to nikogo nie obchodzi. Ważne żeby kilku z nich jakoś dobiegło do mety, po czym ogłosi się sukces sportowy i będzie się przekonywać wszystkich, że np wynik poniżej 50% wcale nie jest zły.

  • Krystian

    Pan Konikowski wydaje książki na całym świecie również i w Polsce, a Świć pojechał za pieniądze podatników na wakacje do Budvy, co dowiedzieliśmy się z relacji rodziców juniorów przebywających na MEJ.

  • Krystian

    Mówmy kategorycznie NIE pazernym trenerom, którzy mają tylko na celu korzyści własne, a nie dobro dzieci.

  • Krzysztof Kledzik

    Dobrze że w internecie działają niezależne strony szachowe, na których szachiści oraz osoby rozpoczynające przygodę z szachami mogą poznać to środowisko od innej strony niż ta, kreowana przez oficjalne czynniki.

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    kw.
    18
    czw.
    2024
    całodniowy IMEK Rodos
    IMEK Rodos
    kw. 18 – kw. 30 całodniowy
    W dniach 18-30.04.2024 roku na Rodos (Grecja) odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Europy Kobiet z licznym udziałem Polek. Strona Lista startowa
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: