sty
05
W dniach 27.12.2013-05.01.2014 odbył się w Sztockholmie tradycyjny Rilton Cup z udziałem Bartosza i Moniki Soćko, Michała Krasenkowa oraz Kacpra Pioruna.

Końcowe wyniki
Strona turnieju

URL Trackback

Trackback - notka

Komentarzy: 18

  • Radko

    Dla Michała Krasenkowa nasza kadra to rywale przy szachownicy. Nie może więc być wiarygodnym trenerem kadry.
    Zgadzam się z panem Konikowskim i popieram jego teorię:
    ——————————————-
    Osoba Michała Krasenkowa jest bardzo kontrowersyjna.
    Od lat zadaję pytanie, czy arcymiatrz jest rzeczywiście zainteresowany prawidłowym rozwojem polskich szachów?

    Przypominam, że w 2003 roku był przeciwnikiem reform w szkoleniu polskiej młodzieży i wziął aktywny udział w dyskusji na forum PZSZach „Akademia szachowa-unowocześniać czy nie?”. Przez to znalazł się na sławnej liście Radosława Jedynaka, czyli osób przeciwnych zmianom w działalności akademii.
    http://www.blog.konikowski.net/2012/05/06/trening-wirtualny-w-masz-5/

    Na tym blogu jest sporo informacji o działalności Michała Krasenkowa, np.

    http://www.blog.konikowski.net/2013/08/11/problemy-szkoleniowe-w-polskich-szachach-4/

  • Krzysztof Kledzik

    Zgadza się. Jeżeli trener kadry występuje jednocześnie jako przeciwnik swoich podopiecznych na turniejach, to jak ma ich dobrze szkolić? Przecież to jest konflikt interesów.

  • raj777

    Pan Krzysztof Kledzik przywołał bardzo ciekawe pojęcie konfliktu interesów, które jest używane w nowoczesnych socjologicznych aparaturach pojęciowych( a więc nie jest to wcale jakieś potoczne słówko). Oddajmy głos badaczom:

    „O konflikcie interesów mówimy, gdy podmiot (jednostka, grupa społeczna, organizacja formalna lub nieformalna) działa w warunkach co najmniej podwójnej lojalności, czyli znajduje się w sytuacji, w której należałoby realizować cele nie dające się jednocześnie osiągnąć. Idzie zatem o konflikt między różnymi interesami(celami), w jaki zaangażowany jest jeden podmiot. Amerykański badacz Andrew Stark, twierdzi, iż konflikt, o którym mówimy, całkowicie rozgrywa się w umyśle podmiotu. Konflikt taki wywiera wpływ na kierunek i siłę zaangażowania podmiotu w działania mające prowadzić do osiągnięcia celów przez daną organizację.”

    [Andrzej Zybertowicz,”Strukturalny konflikt interesów jako fundament III RP”, Racja stanu,Poznań: Zysk i S-ka 2011, praca zbiorowa, s. 339-372.]

    http://zybertowicz.pl/wp/wp-content/uploads/2012/01/zybertowicz-strukturalny-konflikt-interesow-jakofundament-iii-rp.pdf

    I jeszcze jeden mały cytat:

    „Im więcej konfliktu interesów w danej organizacji tym niższa jakość jej pracy.” [Ibidem.]

    Przy pomocy takiej socjologicznej aparatury pojęciowej można jak najbardziej badać różnorodne organizacje, w tym również organizacje szachowe.

  • Krzysztof Kledzik

    W przypadku trenera am Krasenkowa nie widzę możliwości jednoczesnego zrealizowania dwóch ważnych celów jakimi są:
    1) solidne szkolenie polskich zawodników
    2) (na serio) stawanie przeciwko własnym podopiecznym na turniejach, i traktowanie ich jako przeciwników sportowych we własnej karierze.
    Nauczyciel nie może na serio walczyć przeciwko swoim uczniom/studentom/wychowankom/sportowcom, których jednocześnie ma solidnie uczyć i przygotowywać do walki z innymi zawodnikami. Chyba jedynym wyjątkiem są mecze czy partie sparingowe, ale ich zadaniem jest wytrenowanie zawodników i sprawdzenie ich możliwości walki przeciwko innym zawodnikom, a nie przeciwko swojemu trenerowi. Mówimy tu o walce na serio, o trofea, o pieniądze, o podnoszenie rankingu. Oczywiście można zorganizować turniej czy mecz wychowanków przeciwko swojemu trenerowi, ale wiadomo że taki pojedynek odbywa się na innych zasadach. To jest zmaganie noszące charakter bardziej towarzyski, wesoły. Podobnie można zorganizować „pojedynek” nauczyciela ze szkoły ogólnej z dziećmi z jego klasy, ale wiadomo że będzie to zorganizowane jako zabawa.

  • raj777

    Ale jeżeli tak, to ktoś popełnia poważny błąd dopuszczając do takiej sytuacji bo konflikt interesów nie służy rozwojowi polskich szachów. Czy nie powinno to być uregulowane (zasada unikania konfliktu interesów, tutaj: trener – zawodnik) przez jakiś zapis w regulaminie PZSZach?

  • Krzysztof Kledzik

    Tak, to jest zasadniczy błąd. Załóżmy że jesteśmy trenerami szachowymi. Zatem jeżeli na serio traktujemy nasze zajęcie, to trenujemy naszych podopiecznych na „maksa”, aby byli w stanie zwyciężać ze wszystkimi. Czyli dajemy im z siebie wszystko, aby zrobić z nich jak najlepszych zawodników. Przygotowując naszych zawodników do turnieju szachowego trenujemy ich przeciwko „obcym” szachistom, no bo przecież nikt nie będzie trenować kogoś przeciwko sobie samego. Za wyjątkiem partii sparingowych, tak jak wspomniałem powyżej. Ale partie sparingowe też są przeprowadzane z myślą o późniejszej walce z kimś innym. Czyli albo my jako trenerzy (oczywiście nie jesteśmy nimi, ale chodzi mi o pewna konstrukcję myślową) szkolimy naszych podopiecznych aby zwyciężyli w turnieju, albo nastawiamy się na swoje zwycięstwo, i w procesie szkolenia pomijamy pewne warianty, analizy czy sposoby prowadzenia walki na szachownicy.
    Co do regulacji tych spraw, to powinno to być jasno określone. Dziwne że nikt się tym nie zajął i że nikogo z Ministerstwa Sportu nie interesuje taka sprzeczność interesów w naszych szachach. Nawet przy organizowaniu jakiś konkursów czy teleturniejów, zazwyczaj w regulaminie jest zawarta informacja, że w konkursie nie mogą brać udziału osoby z nim związane (np. organizacyjnie) ani członkowie ich rodzin.

  • raj777

    Czy w takim razie nie warto było by się zwrócić (w jakimś oficjalnym piśmie) do Ministerstwa Sportu lub do PZSzach z kilkoma pytaniami. Czy trenerów PZSzach powinna obowiązywać zasada unikania konfliktu interesów? Czy są już jakieś zapisy w ustawach lub regulaminach, które regulują tę kwestię? Jeżeli nie kiedy i kto – który z urzędników MS lub działaczy PZSzach może zająć się tą sprawą? Czy ewentualnie PZSzach mógłby podjąć w tej kwestii jakieś działania? Chodzi wszak o dobro polskich szachów.

  • Krystian

    A kto to ma napisać? PZSzach prowadzi swoją politykę i nie przejmuje się krytykami i propozycjami z zewnątrz. Za szkolenie w Polsce odpowiedzialny jest Włodzimierz Schmidt. On sam w przeszłości jako czynny zawodnik trenował swych potencjalnych przeciwników.

  • Krzysztof Kledzik

    Przygotowanie na konkretnego przeciwnika turniejowego zapewne polega m.in. na opracowaniu konkretnego planu debiutowego. Ale am Krasenkow w jednym ze swoich wywiadów powiedział że właściwie nie zajmuje się zagadnieniem pracy nad debiutami ze swoimi podopiecznymi.

  • raj777

    Takie pismo powinno być sformułowane przez osobę lub grupę osób, które posiadają jakiś autorytet w środowisku szachowym. Natomiast ja jako osoba, powiedzmy, że z ludu szachowego wyszedłem tylko z taką propozycją. Ale wydaje mi się, że uregulowanie tej kwestii powinno leżeć przede wszystkim w interesie czynnie grających zawodników i trenerów. Bo postulat unikania konfliktu interesów(trener-zawodnik: szczególnie w kadrze narodowej;na czas pełnienia przez jakiegoś trenera tej funkcji) jest chyba słuszny. Gdyby to było gdzieś zapisane, to wtedy z pewnością trener szachowej kadry narodowej w przyszłości nie byłby postawiony w tak niekomfortowej sytuacji jak obecnie am Michał Krasenkow. Być może PZSzach uwzględnił by w swojej polityce taką propozycję, ja tego nie wykluczam.

  • raj777

    P.S. Nasza dyskusja wzbudziła lekki rezonans na sąsiednim blogu „Psychologia…” Choć jestem nieco zdziwiony, że jest ona odbierana jako „rozbrat z rzeczywistością” i leśna nagonka „na dziką zwierzynę”…

  • Krzysztof Kledzik

    O! Faktycznie. Jaki rozbrat z rzeczywistością? Przecież my tu mówimy o faktach i dyskutujemy o sprzeczności interesów. A rozmowa o zauważonym problemie to nie jest rozdawanie razów na lewo i prawo bez opamiętania, jak to napisał KJ. Chyba niektóre osoby z sąsiedniego blogu znowu założyły różowe okulary i postrzegają wszystko w cukierkowych barwach. Zatem chciały by aby wszyscy wszystko chwalili. KJ napisał, iż „podstawą, by atmosfera wokół szachów była zdrowa jest wzajemny szacunek…”, z tym się oczywiście zgadzam, ale dodałbym jeszcze że szacunek i trzeźwa, chłodna ocena rzeczywistości.

  • Mat

    Prezes Klubu Wazeliniarzy wraz ze swoimi kolegami anonimami znowu szuka zaczepki i popiera tego typu komentarze. Przypominam, że właśnie na jego blogu anonimy wraz z Waldemarem Świciem w niesmaczny sposób atakowali pana Konikowskiego a prezes tego klubu akceptował to wszystko, nawet i pomówienie, że pan Konikowski namawia szachistów do porzucenia szkoły na rzecz szachów. Jestem już nie po raz pierwszy zbulwersowany kulturą osobistą prezesa!

  • Krzysztof Kledzik

    Kompletnie nie rozumiem dlaczego naszym znajomym z sąsiedniego blogu tak przeszkadzają te dyskusje, które tu toczymy. Przecież nikogo o nic nie oskarżamy, nie kłamiemy, nie wyzywamy, jedynie zauważyliśmy pewne sytuacje które wg nas są anomaliami.
    W każdym razie proponuję abyśmy wszyscy zachowali spokój i nie dali się wyprowadzić z równowagi.

  • Krzysztof Kledzik

    Proponuję też zachować umiar w wypowiedziach i wzajemny szacunek. Ale warto aby w rewanżu i KJ zadbał o to samo.

  • amator

    KJ wyraźnie sympatyzuje z obecną władzą i wyznaje zasadę, że „wszystko jest super”. Ciekawe, że KJ jest od dłuższego czasu jedynym aktywnym blogerem na resortowym portalu propagandowym „Szachowe mózgi” (Chessbrains).
    Problem tutaj dyskutowany nie dotyczy konkretnie Krasenkowa, lecz konfliktu interesów osoby będącej jednocześnie trenerem kadry i czynnym zawodnikiem-arcymistrzem. Wszystko jedno, czy jest to Krasenkow czy inny arcymistrz (chociaż w porównaniu z Jakubcem Krasenkow stanowi silniejszą konkurencję dla kadrowiczów).

  • Krzysztof Kledzik

    Mnie też dziwi to ciągłe jednostronne podejście, że o wszystkim należy mówić wyłącznie w superlatywach, albo nie mówić wcale. Kompletny zakaz dyskusji. I kto to mówi? Przecież będąc filozofem, KJ powinien być otwarty na wszelką polemikę, i tą pro i tą kontra. Krzysztofie! Otwórz oczy i pozwól innym wypowiadać się swobodnie w wolnym kraju! Dla mnie najważniejsze jest myślenie, wyciąganie wniosków i nie obawianie się mówienia o nich. No i dopuszczanie do głosu innych. Ludzie! (to do użytkowników sąsiedniego blogu), my nie mieszkamy na Kubie czy Białorusi. Tu jest wolny kraj, gdzie można na głos powiedzieć o sprawach które zauważyło się. Jeżeli są jakieś anomalie, problemy, niejasności, konflikty interesów czy nieprawidłowości, to dlaczego usiłujecie nam zamknąć usta?
    Zgadzam się z Amatorem, że nie am Krasenkow jest tu na celowniku jako am Krasenkow, ale jako trener kadry. No i nie na żadnym celowniku, lecz jest tematem polemiki. Nie opluwamy go, nie szkalujemy, nie kłamiemy o nim, lecz pokazujemy pewną kontrowersyjną sytuację, której wspomniany trener jest postacią numer jeden. Równie dobrze to mógłby być pan X czy pan Y, po zatrudnieniu go na stanowisku trenera kadry (tak jak powyżej wspomniał o tym Amator). W ogólności mowa jest o konflikcie interesów pomiędzy trenerem kadry (kto by nim nie był) a jego podopiecznymi. Jestem bardzo zdziwiony i zasmucony tak negatywnym przyjęciem naszej dyskusji (nie tej pierwszej), na sąsiednim blogu. „Kopniaki wymierzone na ślepo”, „portal plotkarski”, „wywołać wojenki”, kolejne aluzje do jakiś rzekomych problemów z logiką, itd. Po co to wszystko? Żeby wywołać napięcia pomiędzy dwoma blogami? Żeby skonfliktować nas wzajemnie? Żeby doprowadzić do kolejnej niepotrzebnej awantury? Komu ona jest potrzebna?

  • raj777

    Poniżej podaję strukturę artykułu profesora Zybertowicza; dla naszej dyskusji są kluczowe punkty od 1 do 3. Kto chce głębiej wniknąć w naszą dyskusję może zapoznać się z tymi fragmentami bo tam jest wyjaśnione to kluczowe pojęcie – konflikt interesów.

    1. Niezależny kontroler
    2. Podstawowe założenia analizy
    3. Kluczowe definicje
    3.1. Konflikt interesów
    3.2. Strukturalny konflikt interesów
    3.3. Zasada unikania konfliktu interesów
    4. Elementy transformacyjnej empirii
    4.1. Zmiana instytucjonalna jako sedno transformacji ustrojowej
    4.2. Kluczowe pola zmiany instytucjonalnej i konflikt interesów
    4.3. Strukturalny konflikt interesów w polskich naukach społecznych
    4.4. Specyfika konfliktu interesów w krajach postkomunistycznych
    5. „Co było, a nie jest, nie pisze się w rejesetr”
    6. Podsumowanie

    Przywołam jeszcze kilka określeń, które są tam zawarte bo mogą być one jeszcze ważne dla naszej dyskusji.
    „Dla naszych rozważań niezbędne jest przywoływanie obecnego w literaturze wyróżnienia dwu rodzajów konfliktu interesów: rzeczywistego i potencjalnego. Z tym pierwszym mamy do czynienia wtedy, gdy podmiot podejmuje działania powodujące realizację interesu prywatnego kosztem publicznego. Konflikt potencjalny ma miejsce wtedy, gdy występuje sama sytuacja podwójnej lojalności, tworząca prawdopodobieństwo zaangażowania się podmiotu w działania prowadzące do uszczerbku interesu publicznego kosztem prywatnego.”[Tamże]
    I jeszcze jeden cytat, nieco dłuższy, ale też bardzo ważny bo wyjaśnia pojęcie potencjalnego konfliktu interesów.
    „Widzimy zatem, iż już sama okoliczność znajdowania się przez szefa organizacji w czysto potencjalnym konflikcie interesów wywiera negatywny wpływ na pracę organizacji jako całości – wytwarza bowiem w niej atmosferę różną od klimatu legalizmu i profesjonalizmu, tworzy aurę koniunkturalizmu i oportunizmu. Konflikt interesów przełożonego lub współpracowników, od których także jest się zależnym, ogranicza lojalność personelu wobec organizacji. Konflikt taki negatywnie wpływa na instytucjonalno-organizacyjną racjonalność procesów poznawczych i decyzyjnych podmiotów. Podmioty nie przestają być jednak racjonalne – gdy nieopłacalne okazuje się działanie na rzecz misji danej organizacji, działają, kierując się inną racjonalnością, np. unikając odpowiedzialności z trudne decyzje, angażując się w działania pozorowane.
    Warto podkreślić, że nie każdy potencjalny konflikt interesów musi prowadzić do nadużyć, każdy jednak taki konflikt – gdy jest dostrzegany i tolerowany – wytwarza negatywne społeczne konsekwencje. Nawet jeśli wiedzę o tym konflikcie posiada nieduża grupa osób.”[Ibidem.]
    My tutaj bierzemy pod uwagę przede wszystkim dwie zmienne socjologiczne: trener – zawodnik i wspomnianą już relację konfliktu interesów. I jeżeli chciałbym postawić tutaj już bardzo konkretne pytania to brzmiały by one tak. Czy am Michał Krasenkow jako trener szachowej kadry narodowej i czynny zawodnik szachowy znajduje się w sytuacji konfliktu interesów? Jeżeli zaś tak, to czy jest to konflikt rzeczywisty czy też konflikt potencjalny? I tyle. Artykuł profesora Zybertowicza czytałem(kilkakrotnie) kilka lat temu, aktualnie wróciłem do niego po tej krótkiej informacji p. Krzystofa Kledzika: „Jeżeli trener kadry występuje jednocześnie jako przeciwnik swoich podopiecznych na turniejach, to jak ma ich dobrze szkolić? Przecież to jest konflikt interesów.”
    W naszej dyskusji słusznie zwraca uwagę p. Amator kiedy pisze: „Problem tutaj dyskutowany nie dotyczy konkretnie Krasenkowa, lecz konfliktu interesów osoby będącej jednocześnie trenerem kadry i czynnym zawodnikiem-arcymistrzem.”

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    kw.
    18
    czw.
    2024
    całodniowy IMEK Rodos
    IMEK Rodos
    kw. 18 – kw. 30 całodniowy
    W dniach 18-30.04.2024 roku na Rodos (Grecja) odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Europy Kobiet z licznym udziałem Polek. Strona Lista startowa
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: