Pisałem już wcześniej w różnych publikacjach, że mnie już od dawna niesłusznie oskarża się o obrażanie krajowych szachistów i jakieś bliżej nieokreślone manipulacje dlatego, że wielokrotnie w swoich komentarzach wskazywałem na słabości w grze naszej czołówki.
Dlaczego miałbym pisać, że wszystko jest super, kiedy tak nie jest? Obowiązkiem każdego trenera oraz publicysty jest zwracanie uwagi na mankamenty w grze zawodniczek i zawodników oraz udzielanie praktycznych rad.
Tak jest we wszystkich dyscyplinach sportowych na całym świecie. Tylko polscy szachiści (szachistki) obrażają się na tych, co głoszą prawdę o ich klasie gry!
Nie byłem zresztą jedyny, który o tym pisał. Dla przypomnienia:
Wiceprezes Włodzimierz Schmidt podkreślił, że słabe przygotowanie debiutowe jest problemem zarówno czołówki kobiet, jak i mężczyzn i zadeklarował gotowość nadzorowania pracy konsultanta debiutowego kadry kobiet i mężczyzn (Protokół z zebrania zarządu Warszawa, biuro PZSzach, Al. Jerozolimskie 49, 27 października 2012 r. godz. 10.00-18.00).
Monika Soćko (Mat Nr 4 – 2017):
„ …brakuje nam przygotowania debiutowego na światowym poziomie. Ukrainki, Rosjanki, Amerykanki, Hinduski czy Chinki mają świetne przygotowanie debiutowe, które jest na poziomie męskim arcymistrzowskim. Nam tego brakuje. Gdy gramy bezpośrednio z nimi, to staramy się uciekać w jakieś boczne warianty, co nie jest dobre. Dlatego przydałaby się pomoc ze strony jakiegoś arcymistrza wykwalifikowanego debiutowo”.
Tylko ja, w przeciwieństwie do wymienionych autorytetów polskich szachów, pisałem o tym dużo wcześniej i konkretnie działam w tym kierunku. Oprócz przedstawionych wcześniej książek napisałem też wiele artykułów z teorii debiutów (Szachy/Chess, Przegląd Szachowy, Szachy, Szachista, Magazyn Szachista oraz Panorama Szachowa).