W Rogaska Slatina (Slowenia) zakończyły się drużynowe rozgrywki Pucharu Europy z udziałem polskich zawodników. Czołowe miejsca zajęły zespoły:
1. Saint-Petersburg Chess Federation 13
2. SOCAR 12
3. G-Team Novy Bor 11
Największą sensacją turnieju było oczywiście trzecie miejsce ekipy G-Team Novy Bor, w którym grali Wojtaszek i Bartel. Krzysztof Długosz na swojej Szacharni pisze: „Dzięki bardzo dziwnemu regulaminowi (tylko siedem rund – wiele o tym pisano na światowych portalach) czeska drużyna z Novego Boru wygrywając ostatni mecz z węgierskim zespołem „średniej klasy” 5,5:0,5 zdobyła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Klubowego Pucharu Europy. Jeszcze dziwniejsze jest to, że nie grała z żadną drużyną z pierwszej dziesiątki!! Doskonale to obrazuje wynik Bucholtza”.
Zobaczmy wyniki Polaków:
Radosław Wojtaszek z rankingiem 2704 grał z zawodnikami o średnim rankingu 2542 i zdobył 5 pkt z 7 partii (71.4%). Mateusz Bartel z rankingiem 2627 grał z zawodnikami o średnim rankingu 2422 i zdobył 6.5 z 7 (92.9%). Rezultat świetny, tylko zdobyty na słabym dystansie. Dlaczego Mateusz Bartel unika gry w silnych turniejach? Boi się porażek i strat rankingowych?
Rafał Antoniewski z rankingiem 2585 grał na I szachownicy w drużynie Libertas Nereto i z zawodnikami o średnim rankingu 2505 zdobył 2.5 z 7 (35.7%).
Monika Soćko z rankingiem 2490 reprezentowała barwy Cercle d’Echecs de Monte-Carlo. Zdobyła na 4 szachownicy 3.5 z 6 partii (58.3%). Średni ranking jej przeciwniczek 2303.
Zastanawiające jest to, dlaczego żadna drużyna z Polski nie grała w tym turnieju? Są finanse na trzy zjazdy Extraligi, natomiast nie można wysłać ekipy na klubowy puchar Europy? Dlaczego Polski Związek Szachowy nic nie czyni, aby zmienić ten stan!
Strona turnieju
ChessBase News 1
ChessBase News 2
ChessBase News 3
ChessBase News 4
ChessBase News 5
ChessBase News 6
ChessBase News 7
ChessBase News 8
ChessBase News 9
Szkoda, ze nie ma zadnego polskiego zespolu. Polonia Warszawa osiagnela niegdys sporo w rozgrywkach druzynowych.
Dobry wystep M.Bartla i R.Wojtaszka.
Co do startow polskiej druzyny, to moze dobrym pomyslem byloby wyslanie tam druzyny zlozonej z najsilniejszych juniorow? Swiercz, Duda itd.. Na pewno byloby to dla nich cenne doswiadczenie.
Każda wygrana cieszy, ale nasi zawodnicy nie zdobędą światowego uznania gdy nadal będą walczyć tylko ze słabszymi. Co do zapytania Admina, to albo nikomu z PZSzach-u nie zależy na takim wyjeździe naszych drużyn, albo nie mogą tego zrobić, bo muszą działać według jakiś wcześniej uchwalonych „ukazów”, za pomocą których sami siebie krępują.
Oto komentarze, które ukazały się na Szacharni:
Anonimowy pisze…
Oczywiście że grali z drużyną z pierwszej dziesiątki, chociażby z Bosnią.
2 października 2011 10:33
Krzysztof Długosz pisze…
Nie chociażby, ale tylko z Bośnią, która zajęła siódme miejsce. Moje niedopatrzenie.
Pozostałe miejsca drużyn – przeciwników Novego Boru – 11, 15, 19, 34, 41.
Drużyna z Novego Boru dopiero w kolejnych rundach mogła udowodnić swą prawdziwą wartość. Niestety, regulamin jej tego nie pozwolił ze szkodą dla wszystkich.
Pan Jerzy mnie „wyręczył” w podsumowaniu wyników indywidualnych naszych zawodników w KPE. Nie zrobiłem tego, by znów jakiś „miłośnik” PZSzach. nie stwierdzał, że się czepiam ogromnych sukcesów Mateusza Bartela. Tak było po turnieju plażowym w Grecji.
Bark zainteresowania silnymi turniejami (przed chwilą opublikowałem komunikat o Gibraltarze – Polaków brak) to już nie jest tendencja, ale stan trwały. Jeśli dobrze pamiętam, to ostatni na turniej w Rosji „porwał” się rok temu Darek Świercz, z całkiem niezły rezultatem. Na prawdziwe zyski nie trzeba było długo czekać. Domyślam się, że odwaga Darka wzięła się z kontaktów z Oleksandrem Sułypą, który doskonale wie, że tylko stały kontakt z lepszymi od siebie, może przynieść pozytywny efekt. Na Ukrainie oczywiście wiedzą, czym „pachnie” Sułypa i natychmiast zrobiono go głównym trenerem mistrzów olimpijskich.
Jako ciekawostkę powiem, że o tym fakcie PZSzach. dowiedział się ode mnie. Nasz najlepszy junior stracił wybitnego trenera a PZSzach dowiaduje się o tym z jakiejś prowincjonalnej Szacharni?? To jest wyczyn z pogranicza kompletnej ignorancji działaczy związku.
Na koniec jeszcze jedna sprawa dotycząca Moniki Soćko. Za tydzień w Nalcziku zaczyna się III Grand Prix pań. W żadnym nie gra (grała) najlepsza, polska szachistka, choć ranking ją do tego upoważnia. Możliwości są dwie, albo sama Monika nie chce, albo nikt ze związku nie jest w stanie tego dopilnować. W pierwszą możliwość jakoś mi się nie chce wierzyć.
Pozdrawiam
Krzysztof Długosz