Z komunikatu Ministerstwa Sportu wynika, że szachy otrzymają mniejszą dotację na działalność o 30% dotychczasowych środków.
////////////////////////////////////////////////
Ministerstwo Sportu podzieliło dyscypliny na strategiczne i mniej ważne
29 sty, 2013 rok 11:36
Podział na dyscypliny i mniej ważne przewiduje przedstawiona we wtorek przez minister Joannę Muchę nowa koncepcja finansowania polskiego sportu wyczynowego. Dla tych uznanych za mało znaczące ograniczenie dotacji będzie drastyczne.
fot. PAP/Andrzej Grygiel
„Dnia 29 stycznia 2013 roku w polskim sporcie skończył się komunizm” – rozpoczęła minister Joanna Mucha spotkanie z dziennikarzami na Stadionie Narodowym.
„Związki sportowe muszą odzwyczaić się od otrzymywania środków finansowych na obecnych zasadach. Finansowanie będzie przeznaczone na wyraźnie i ściśle określone zadania i po spełnieniu określonych warunków” – podkreśliła.
Przedstawiony projekt to efekt m.in. słabego występu Polaków w ubiegłorocznych igrzyskach olimpijskich w Londynie. Ministerstwo uznało, że winne temu są przede wszystkim błędy szkoleniowe, brak profesjonalizmu, problemy zdrowotne i zbyt wąska grupa czołowych zawodników i trenerów.
Teraz ministerstwo zamierza stawiać na sporty, które dają największe szanse na sukcesy i mają najlepsze plany rozwoju.
O dalszy byt nie musi się martwić dziewięć dyscyplin uznanych za strategiczne. W tym gronie znalazły się: kajakarstwo, kolarstwo, lekkoatletyka, narciarstwo, pływanie, podnoszenie ciężarów, wioślarstwo, zapasy i żeglarstwo. Te związki utrzymają ministerialne finansowanie na dotychczasowym poziomie, z wyjątkiem lekkoatletyki, kajakarstwa i wioślarstwa, których budżety zostaną zmniejszone o 10 proc.
Na drugim biegunie znalazły się sporty nieolimpijskie, takie jak wrotkarstwo, kendo, płetwonurkowanie, skiboby czy psie zaprzęgi, które w tym roku dostaną dotację na poziomie 50 proc. ubiegłorocznej, a od 2014 r przestaną być finansowane przez ministerstwo.
Pozostałe związki olimpijskie muszą się liczyć z redukcją od 20 do 30 proc. środków, a nieolimpijskie otrzymają „wyraźnie mniejsze finansowanie”.
Osobną kategorię stanowią gry zespołowe, które zostały podzielone na dwie grupy. W pierwszej, która nadal będzie miała zapewnione wysokie finansowanie, znalazły się koszykówka, piłka ręczna i siatkówka. Do grupy tej zaliczona została także piłka nożna, choć – jak zauważyła Mucha – ma nieco inny model finansowania. Pozostałe będą musiały poszukać strategicznych sponsorów.
„Przed dniem dzisiejszym wszyscy spodziewali się, że poleje się krew. Tej krwi nie będzie tak dużo i myślę, że te decyzje dla związków nie są zaskoczeniem. Do tej pory sposób podziału środków był historyczny, często oderwany od rzeczywistości. Nie było systemu promowania prężnych sportów, a odpowiedzialność za wynik była rozmyta” – powiedziała Mucha.
Dodała, że dla ministerstwa priorytetowe będą sporty olimpijskie. Jedną z istotnych zmian ma być też wzięcie odpowiedzialności przez związki za sport młodzieżowy. „Podatnik polski nie powinien finansować związku sportowego, który nie szkoli młodych, nie ma kadry w żadnej z kategorii juniorskich lub nie ma tam rokujących młodych zawodników, nie przygotowuje wiarygodnego planu szkoleniowego” – oświadczyła.
Zostanie utrzymany program Klub Polska, wspierających najlepszych olimpijczyków. Utworzona została także rezerwa w wysokości 15 mln złotych. „Tu jest duże pole do działania dla związków. Jeśli pojawi się dobra strategia czy program upowszechniania sportu, to będziemy je wspierać” – zapewniła Mucha.
Jak poinformowała, środki ministerialne na sport wyczynowy będą w tym roku na podobnym poziomie, jak w ubiegłym – ok. 175 mln złotych.
Podział sportów olimpijskich (w kontekście promocji kraju i szans w rywalizacji międzynarodowej):
sporty strategiczne (grupa złota) – kolarstwo, narciarstwo, pływanie, podnoszenie ciężarów, zapasy, żeglarstwo – utrzymanie dotychczasowych środków; lekkoatletyka, kajakarstwo i wioślarstwo – o 10 proc. mniej środków.
sporty ważne (grupa srebrna) – biathlon, judo, łyżwiarstwo szybkie, strzelectwo sportowe, szermierka, tenis – o 10 proc. mniej środków.
sporty mało istotne (grupa brązowa) – badminton, boks, gimnastyka, łucznictwo, tenis stołowy, jeździectwo – o 20 proc. mniej środków.
sporty o minimalnym znaczeniu (poza podium) – akrobatyka sportowa, curling, golf, łyżwiarstwo figurowe, pięciobój nowoczesny, sporty saneczkowe, taekwondo, triathlon – o 30 proc. mniej środków.
gry zespołowe (grupa I) – koszykówka, piłka ręczna, siatkówka, piłka nożna – zapewnione wysokie finansowanie.
gry zespołowe (grupa II) – hokej na trawie, hokej na lodzie, rugby – zmniejszenie finansowanie seniorów, wsparcie ciekawych projektów szkolenia młodzieży. Finansowanie tylko rugby 7-osobowego (olimpijskiego).
Podział sportów nieolimpijskich:
grupa I – alpinizm, brydż sportowy, karate tradycyjne, kick boxing, sporty motorowodne i narciarstwo wodne, sporty lotnicze, sporty motorowe, szachy, taekwon-do ITF – wyraźnie mniej środków, ale nadal finansowane.
grupa II – ju-jitsu, karate, karate fudokan, kulturystyka i trójbój siłowy, muaythaj (boks tajski), orientacja sportowa, sumo wu-shu – wyraźnie mniej środków, nie wiadomo, co w przyszłym roku.
grupa III – baseball i softball, bilard, kendo, korfball, kręgle, płetwonurkowanie, radioorientacja, skiboby, snooker i bilard angielski, sporty modelarskie, sporty wrotkarskie, sporty psich zaprzęgów, taniec sportowy, unihokej, warcaby, wędkarstwo – w tym roku do 50 proc. mniej środków, od przyszłego zaprzestanie finansowania.
Źródło
W normalnym kraju wplyneloby to na sport pozytywnie bo za dzialanie wzieliby sie ludzie chcacy sport wspierac a nie na nim zarabiac. U nas bedzie odwrotnie- nieudolny zwiazek podniesie wszelakie oplaty, co spowoduje upadek kolejnych klubow i zmniejszenie ilosci turniejow.
Już PZSzach podwyższył składki i wprowadził dodatkowe opłaty. Pewnie wiedzieli że będą musieli w jakiś sposób zapewnić sobie dochód na zbliżonym poziomie jak w zeszłym roku.
Wprowadza jeszcze wyzsze kiedy z prezesury zrezygnuje Sielicki. Kolejny prezes moze nie byc tak biegly w pozyskiwaniu sponsorow a kase na utrzymanie biura i masy roznych etatow trzeba miec. Oczywiscie prywatna firma w przypadku spadku dochodow tnie koszta (normalna procedura i do tego jedyna logiczna) a panstwowe monopole podwyzszaja haracze bo… sa monopolami i nie dzialaja w warunkach konkurencji. jestem pewien, ze doczekamy sie kolejnych podwyzek haraczy i jeszcze bardziej rozbudowanej biurokracji.