Wojciech Młynarski – znakomity wykonawca piosenki autorskiej i satyrycznej – jest autorem następującego utworu.
Ballada o szachiście
Mili państwo, pośród licznych
opowiastek satyrycznych,
z których nieraz miły słuchacz mój się śmiał,
nie publikowałem słodkiej
i niegłupiej anegdotki
o facecie, który ze mną w szachy grał.
Choć niewąsko był obryty,
znał roszady i gambity,
bo teorię z mądrych książek kuł od lat,
grałem z nim bez przyjemności,
bowiem grywał słabo dość – i
już po paru ruchach mu mówiłem: „Mat”.
Aż tu facet dnia pewnego
krzyknął mi, że dosyć tego,
że tu jakiś podły spisek miejsce ma,
bowiem prawda historyczna
i konieczność dialektyczna
żąda, by wygrywał tylko on – nie ja!
Na protesty me nieczuły,
rzekł: „Zmieniamy gry reguły,
bo nie wytrzymują one życia prób,
od tej pory nie ma skuchy –
na twój ruch – trzy moje ruchy
i za każdy zbity pionek bierzesz w dziób!”
Na krzesełku się poprawił,
za plecami mi postawił
byków trzech, na widok których trzęsie febra,
trzy figurki naraz ruszył,
dziób mi puchnie, płoną uszy…
Najśmieszniejsze, że on chyba znowu przegra…



![images[10]](https://i0.wp.com/www.blog.konikowski.net/wp-content/uploads/2012/02/images102.jpg?resize=177%2C284)

Nie przepadam za Młynarskim, ale piosenka jest wesoła i dowcipna.