Zamieszczam ocenę niedawno zakończonych mistrzostw Polski, którą nadesłał Internauta z kraju. Nazwisko autora tekstu jest mi znane. Z pewnych względów chce on pozostać anonimowo.
/////////////////////////
Na wyniki Mistrzostw Polski można patrzeć z punktu widzenia „grajdołka”, czyli interesów małej grupy zainteresowanej wyeliminowaniem młodszych rywali lub też z punktu widzenia perspektywy rozwoju czy areny międzynarodowej. Jedni patrzą na znaczenie naszej czołówki na świecie, inni cieszą się, że dotychczasowa czołówka wyeliminowała juniorów i nadal jest od nich lepsza, bo nie czynią postępów.
Dyskusja polega na obrażaniu ludzi ze światowym spojrzeniem, a chwaleniu własnego podwórka. Wygranie Mistrzostw Polski potwierdza, że czołówka jest nadal lepsza od juniorów, co nie oznacza jeszcze, że dobrze gra w szachy czy poczyniła postępy. Tu potrzeba silnych sprawdzianów międzynarodowych kilku zawodników, a nie jednego.
Były mistrz Polski juniorów Zbigniew Nagrocki podsumowuje tegoroczne mistrzostwa Polski na swojej stronie:
http://www.nagrocki.net/
Ostry tekst pana Zbigniewa, ale jednak coś w nim jest. Trudno nie przyznać racji iż Darek Świercz nie osiąga takich wyników, jakie powinien. Faktycznie, wokół niego niepotrzebnie stworzono aurę geniusza szachów. Tzn żeby było wszystko jasne, nie neguję jego talentu, ale niepotrzebnie działa propaganda sztucznego sukcesu kreująca Darka na następcę Fischera czy Kasparowa. Myślę że jeżeli ktoś zasłużył na takie laury, to jest nim Carlsen. Może Darek nie poradził sobie z psychiczną presją propagandy, trudno powiedzieć. Obiecywano analizę jego niepowodzeń, ale na razie nie podano nic do publicznej wiadomości. Chyba są małe szanse na to, że PZSzach to uczyni. Nie śledziłem zagranicznych forów, ale brak zainteresowania wynikiem Bartla może być wynikiem braku zaangażowania PZSzach-u w promocję naszych talentów za granicą. Naszych nie znają, więc nie rozmawiają o nich.