Kierownik wyszkolenia Polskiego Związku Szachowego Piotr Murdzia jest znany z tekstów w rodzaju „Wszystko jest super”. Ostatnio zamieścił na stronie PZSzach następującą informację:
Informowaliśmy już Państwa o wynikach indywidualnych na Letniej Uniwersjadzie w Shenzhen. Tę informację pragniemy uzupełnić o wyniki drużynowe, których nie sposób było znaleźć nigdzie w siecie, a dopiero dzięki interwencji w FIDE, możemy wreszcie to uczynić.
Polacy zajęli ostatecznie 7 miejsce i tylko o włos byli od brązu.
Przy liczeniu klasyfikacji drużynowej ważnym punktem regulaminu było to, że jeśli w ekipie stosunek dziewczyn do chłopaków (lub na odwrót) był 1,5 : 1 (np. 3 dziewczyny i 2 chłopaków) lub więcej, to musieli się liczyć ci, których jest więcej. Dlatego Rosja nie zdobyła medalu, bo nie mogli policzyć Papina (6,5), Rakhmanova (6,5) i Vasilevich (6,5), tylko musieli wziąć Papina, Vasilevich i Amburstmova (5), bo w całej ekipie były 3 dziewczyny i 2 chłopaków.
Od kiedy to zajęcie dalekiego 7 miejsca można nazwać „… i tylko o włos byli od brązu”?
Podobnie jest czesto z wynikami naszej seniorskiej reprezentacji na druzynowych ME czy olimpiadzie. Jak sie trafi fuksem miejsce w dziesiatce to tez z etgo robia sukces:) a przeciez liczy sie tylko podium i o 7-8-9-10 miejscu nikt nie bedzie pamietal. Amerykanie mowia nawet „Second is not a winner and third nobody remembers” …
Tak, Amerykanie mają inne podejście, dla nich liczy się pierwsze miejsce, drugie to porażka. Osobiście nie jestem zwolennikiem aż tak ostrego podejścia do sprawy, wg mnie trzecie miejsce w turnieju to też niezłe osiągnięcie. Ale Piotr Murdzia jak zwykle przesadza, przesładza i ubarwia swoje wypowiedzi. Zapewne ma to na celu uwiarygodnienie obecnej polityki PZSzach-u.