lis
07

Krytyka Marka Dworeckiego w odniesieniu do twórczości Aleksieja Suetina (1926-2001) jest raczej przejawem jakieś osobistej antypatii. Suetin był bardzo znanym autorem wielu książek i artykułów, które zostały przetłumaczone na wiele języków. Jego prace i analizy miały ogromny wpływ na rozwój teorii debiutów, czym przykładowo Dworecki nie może się poszczycić.

Kilka lat temu widziałem w jednym polskim miesięczniku też krytyczną wypowiedź dotyczącą pisaniu książek przez mało znanych autorów, chociaż pojęcia znany i nieznany są bardzo dyskusyjne. Warto wiedzieć, że poważne wydawnictwa przed publikacją tytułu, dokonują oceny książki i szans jej sprzedaży. W stosunku do mało znanych autorów kryteria są znacznie ostrzejsze. Zresztą nie zawsze dzieła znanych autorów i silnych zawodników prezentują wysoki poziom, ponieważ część z nich traktuje napisanie książki, jako rodzaj „fuchy”. Z kolei często słabszy gracz może być twórcą ciekawej pracy, gdyż on bardzo poważnie traktuje swoją rolę.

Książkę przed zakupem warto obejrzeć, poradzić się trenera, ale krytycznie podchodzić do ocen „pseudospecjalistów”. Niektórzy z nich wydają negatywne oceny z prostej zazdrości lub niechęci do autora.

Powracam jeszcze do sylwetki Marka Dworeckiego. Pisałem już na blogu, że poznałem go osobiście w 1978 roku na mistrzostwach świata juniorów w Grazu, kiedy to przyjechał jako trener wraz z ekipą ZSRR (zawodnicy Jusupow i Dołmatow, am. Tukmakow, też jako trener). Spędziliśmy razem wiele chwil na wspólnych spacerach i dyskusjach. Wywarł pozytywne wrażenie i wiele skorzystałem w rozmowach o problemach pracy trenerskiej. Jako ciekawostkę wspomnę, że Dworecki wykazał się także świetną znajomością historii swego kraju, opowiadając wiele ciekawych i nieznanych mi faktów, przy czym zaskoczył mnie wówczas otwartą krytyką Stalina, twierdząc iż był największym zbrodniarzem w historii świata…

Ponownie widzieliśmy się rok później na MŚ juniorów w Skien, a do kolejnego spotkania doszło dopiero w 1995 roku, w ośrodku przygotowań olimpijskim pod Berlinem. Wtedy Dworecki miał kilka godzin wykładów na zgrupowaniu czołowych trenerów Niemiec. Poruszył wiele ważnych tematów, znanych mi częściowo z jego książek, m.in. mówił o „Znaczeniu kompozycji szachowej w kształceniu szachisty”. Tym zagadnieniem zajmuję się praktycznie od początku działalności szkoleniowej i zawsze uważałem korzystanie z osiągnięć problemistyki jako doskonały środek trenowania abstrakcyjnego myślenia.

W Niemczech ten temat nie jest traktowany poważnie przez trenerów i samych zawodników. Musiałem przez wiele lat toczyć ciężkie boje z moimi podopiecznymi, aby ich zachęcić do rozwiązywania studiów i efektownych problemów w celu ćwiczenia zmysłu kombinacyjnego i techniki w grze końcowej. Wykład Dworeckiego pomógł mi w rozwinięciu tej tezy.

W końcowej fazie zgrupowania Dworecki zaskoczył wszystkich obecnych stwierdzeniem, że nigdy nie istniała „szkoła Botwinnika”, co przyjęte zostało z dużym zażenowaniem. Osoba wieloletniego mistrza świata cieszy się w Niemczech wielkim szacunkiem i osiągnięcia jego szkoły były i są tutaj dobrze znane.

Dodam własny przykład. W 1969 roku odbyły się w Warszawie Mistrzostwa Armii Zaprzyjaźnionych. W meczu z Armią Radziecką wystąpił przeciwko mnie 16-letni Anatolij Karpow. Młody mistrz zaskoczył mnie efektowną ofiarą pionka i moja pozycja szybko się rozleciała. Po parttii Karpow oznajmił, że ta idea pochodziła od Botwinnika, a on jest uczniem jego szkoły.

Zresztą sam Dworecki w książce „Technika gry szachowej” (wydawnictwo „Arden” 2001, str.192 przyznał, że przez pięć lat był wykladowcą w słynnej szkole Michaila Botwinnika. Po cóż więc była ta cała maskarada w Berlinie?

URL Trackback

Trackback - notka

Jedna odpowiedź

  • Dziwna postawa: „on pisze źle, ten pisze słabo, tamten jeszcze gorzej, ten bez talentu”. W domyśle „ja piszę bardzo dobrze”. Taką postawą zniechęca się ludzi do siebie. A to negowanie istnienia szkoły Botwinnika? Kompletnie niezrozumiała zagrywka.

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    kw.
    18
    czw.
    2024
    całodniowy IMEK Rodos
    IMEK Rodos
    kw. 18 – kw. 30 całodniowy
    W dniach 18-30.04.2024 roku na Rodos (Grecja) odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Europy Kobiet z licznym udziałem Polek. Strona Lista startowa
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: