Mistrz świata Emanuel Lasker był znany z pragmatycznego i walecznego stylu gry. Potrafił bronić skutecznie gorsze pozycje, które doprowadzał często do remisu i nawet wygranej. Z tego względu niektórzy jego przeciwnicy oskarżali go o jakieś bliżej nieokreślone „czary”.
Lasker był tymczasem bojownikiem z prawdziwego zdarzenia. Potrafił w krytycznych sytuacjach komplikować grę i przeciwnicy popełniali błędy, które mistrz świata bezlitośnie wykorzystywał.
Jedno jest pewne, że gra w szachy wymaga od zawodnika wielogodzinnej koncentarcji. Każda nieuwaga może skończyć się nieszczęściem. Obecny mistrz świata Magnus Carlsen jest znany z niezwykłego opanowania w czasie partii, nawet w niekorzystnych dla siebie sytuacjach – podobnie jak kiedyś Lasker – potrafi stworzyć komplikacje na szachownicy i wykorzystać każdą nieuwagę przeciwnika.
Przekonał się o tym w 3 rundzie superturnieju w Zurichu Hikaru Nakamura, który ograł Carlsena, ale nie potrafił go „dobić”.
Tymczasem w czasie partii komentatorzy zwrócili uwagę, że zamiast 37.d6 do wygranej prowadził wariant 37.Hf1! np. 37…b5 38.Wxh7 Hxh7 (38…Kxh7 39.Hh3+ z matem) 39.Sh6+ Kxg7 40.Hxf7+ itd.
W tej partii Nakamura pokazał,że mistrz świata był w jego zasięgu. Szkoda tylko, że nie wykorzystał swoich szans.
Ruch Hf1 (i dalszy wariant) pokazany przez komentatorów a tak naprawdę znaleziony przez komputer jest w sytuacji braku czasu na zegarze nie do znalezienia.
Mistrzowi szczęście sprzyja!