Często otrzymuję zapytania od Internautów w różnych aspektach szachów: teorii debiutów, literatury szachowej, szkolenia itd. Staram się możliwie szybko wyjaśnić wszystkie problemy. Nieraz wystarczy wskazać tylko na moje polemiczne teksty zamieszczone na stronie oraz blogu.
Największym zainteresowaniem cieszą się pytania odnośnie szkolenia. Dlatego ostatnio zająłem się tą problematyką w odcinkach:
Jednocześnie dla Internautów interesujących się pracą trenerską, polecam temat na blogu „W roli trenera kadry” (4 odcinki). Początek: Link.
W tej części kontynuuję wspomnienia z pracy szkoleniowej oraz trzykrotnego udziału w sesjach Młodzieżowej Akademii Szachowej. Te problemy były już omawiane na blogu. Poświęcam je tym Internautom, którzy od niedawna zaglądają na mój blog.
Zanim zostałem zafascynowany pięknem królewskiej gry, uprawiałem różne sporty. Np. grałem w piłkę nożną jako młodzik w klubie „Polonia” Bydgoszcz, w koszykówkę w „Zawiszy” Bydgoszcz, w siatkówkę oraz piłkę ręczną w szkole itd.
Trening w tych dyscyplinach sportowych przebiegał mniej więcej tak: około 10% teorii i 90% praktyki. Byłem więc bardzo zdziwiony treningiem w szachach. Polegał on na tym, że szkoleniowiec stał przed tablicą demonstracyjną i pokazywał przebieg partii, końcówki itd. Słuchacze byli biernymi świadkami tych wydarzeń. Oczywiście można było zadawać pytania, co było też wyjaśniane przez trenera na tablicy.
Sam jako początkujący instruktor szukałem optymalnych dróg, tak aby moje szkolenia były interesujące i efektywne dla podopiecznych. Tak już opisałem wcześniej na blogu np. w odcinku 45, wprowadziłem wiele zajęć praktycznych. Dzięki temu moi uczniowie byli zmuszeni do aktywnej pracy.
Więcej pożytku ma oczywiście trening, jeśli podopieczny w trakcie zajęć ma do dyspozycji swój komplet szachów, co umożliwia mu samodzielną analizę pokazywanych przez trenera pozycji.
Na mojej pierwszej sesji MASZ w Zakopanem w 1999 roku zobaczyłem zajęcia w starym stylu: Trener przy tablicy demonstracyjnej oraz grono słuchaczy patrzących w niego i tablicę. Proste pozycje można jeszcze w ten sposób analizować, ale mam duże wątpliwości co do szkolenia tą metodą skomplikowanych i technicznych końcówek.
Jak już wcześniej kilka razy pisałem na blogu, że w mojej pracy szkoleniowej staram się prowadzić zajęcia w taki sposób, aby były one interesujące i podopieczni mieli z nich korzyści praktyczne. Treningi typu „Monolog trenera” ograniczam do minimum, praktycznie tylko w celu wprowadzenia do tematyki zajęć.
Nie wyobrażam sobie treningu np. z zakresu końcówek prowadzonego przez trenera tylko przy tablicy demonstracyjnej. Uczeń musi być aktywny w czasie treningu i trener musi go do tego zmusić! Dzięki temu zdobyta wiedza zostanie „zapisana” w głowie i na długo zostanie w pamięci.
Jedną z takich form jest trening praktyczny, który zademonstrowałem w Zakopanem. W ten sposób można trenować wszystkie fazy partii. Jest to trening aktywny i taki wszystkim polecam! W Zakopanem próbowałem przekonać niektórych trenerów do tej formy szkolenia. Ale na dobrą sprawę nie było tym żadnego zainteresowania ze strony kolegów szkoleniowców MASZ.
Dlatego opisałem w artykule „Zapiski trenera 2” (Szachista 11-2001) moje zajęcia w czasie tej sesji. Tekst ten zamieściłem w temacie „Szkolenie (punkt 3)”. Omówiłem w nim tzw. trening praktyczny. Na ten temat pisałem też w książce Wybrane zagadnienia teorii i praktyki turniejowej (Warszawa 2002) w rozdziale „Zasady pracy szkoleniowej nad debiutami”. Artykuł ten zamieściłem w Szkoleniu w punkcie 1: Link.
W Zakopanem kierownikiem sesji był Ryszard Bernard, który zapewnił mi godziwe warunki do przeprowadzenia zajęć. Na kolejnych dwóch zgrupowaniach w Wiśle jego rolę przejął Marek Matlak. Moje doświadczenia z tym wieloletnim i etatowym trenerem Polskiego Związku Szachowego opisałem m.in. na stronie: Link.
Jestem pasjonatem szachów. Jednakże współpraca ze szkoleniowcem, z takim podejściem do organizacji tak ważnych zgrupowań dla młodzieży, jest według mnie nie do zaakceptowania. Dlatego na tym zakończyłem swój udział w dalszych sesjach MASZ Polskiego Związku Szachowego!



