Krzysztof Kledzik - wpisy autora

cze
22

promo_produkcje

W budynku wrocławskiego producenta filmowego ATM jest ciekawostka – duże szachy, typowe plenerowe. Widać je na tylnym planie za Marzeną Kipiel-Sztuką (Halinką Kiepską z popularnego serialu) od 2:07 minuty nagrania: link.

Ale dlaczego można w nie grać tylko pod dachem? Może z obawy przez złodziejami figur szachowych? Czy ktoś zna inny przykład dużych szachów znajdujących się w budynku?

Krzysztof Kledzik

cze
19

 MAT 2014-03

W numerze 3(43)2014 czasopisma związkowego MAT, w artykule poświęconym klęsce naszych kadrowiczów w meczu z Ukrainą, pozytywnie wyrażano się o grze JKDudy w trakcie wspomnianej imprezy. Zawarł to w swojej opinii szef wyszkolenia Piotr Murdza, dodatkowo te informacje padły dwukrotnie w tekście autorstwa am Bartla, oraz w uwadze pana Mateusza we wstępie wprowadzającym do całego czasopisma. Widocznie w PZSzach-u i w redakcji MAT-a zreflektowano się, że am Gajewski „przegiął pałę” z otwartym atakiem na Jana-Krzysztofa w poprzednim numerze czasopisma związkowego, w którym zdeprecjonował młodego zawodnika w oczach polskiego
środowiska szachowego.

We wspomnianym artykule z numeru 3(43) am Bartel nadmienił o pewnym „ale” w stosunku do gry JKDudy: „z drugiej strony trudno zachwycać się wynikiem 1,5 z 4. Janek jest już arcymistrzem pełną gębą i z wyników trzeba go rozliczać tak samo, jak innych członków kadry”, ale zrobił to w sposób kulturalny i nie budzących żadnych zastrzeżeń. Takie uwagi krytyczne nie niszczą młodego zawodnika, lecz przeciwnie, dopingują go do solidniejszej pracy nad rozwojem szachowym.

Krzysztof Kledzik

cze
17

kk

maj
21

Publicysta i trener szachowy Krzysztof Pytel w swojej książce poświęconej meczom G. Kasparowa z A. Karpowem („Karpow-Kasparow o koronę szachową”, wyd. IWZZ, Warszawa 1986) tak opisuje zakończenie ich drugiego pojedynku w 1985 roku:

„Jak podała Agencja Prasowa Nowosti, „Karpow pogratulował Kasparowowi zwycięstwa w tej partii [ostatniej, decydującej], jak i w całym meczu”. Na ekranach telewizorów w bezpośrednim przekazie widzieliśmy jednak tylko moment, w którym Karpow – odtrącający rękę sędziego – po prostu umknął ze sceny…”.

Tymczasem okazuje się, że sprawa „ręki” nie wygląda ani tak jak podała to radziecka agencja prasowa, ani tak jak przekazał nam K. Pytel we wspomnianej książce. Krótką scenę zakończenia drugiego meczu panów K-K można prześledzić na dokumentalnym filmie zamieszczonym na portalu YouTube https://www.youtube.com/watch?v=X3PYDK3gyVw . Lub KK

Trwa ona od 27m:52s do 28m:10s. Wynika z niej, iż sędzia główny Vladas Mikėnas podał rękę wyłącznie zwycięzcy meczu, G. Kasparowowi. To był wyraźny gest, którego nie sposób przeoczyć. Po odwróceniu się do A. Karpowa, sędzia nie podał mu ręki w akcie podziękowania za rozegrany mecz, lecz wykonał oburęczny gest wyglądający jak przytrzymujący obu zawodników przy stoliku szachowym. Na filmie wyraźnie widać, że Karpow nie odtrąca ręki Mikenasa lecz wkłada jakiś przedmiot (pióro, długopis?) do wewnętrznej kieszeni marynarki, wymienia kilka zdań z sędzią, po czym odchodzi za zasłonę. Warto też zauważyć, że żaden z zawodników nie był chętny do uściśnięcia dłoni swojemu przeciwnikowi.

Krzysztof Kledzik

maj
13

1

maj
09

659971-1366x768-DesktopNexus com

maj
06

W ostatnim czasie w środowisku blogerów szachowych nastąpiła niepotrzebna eskalacja emocji, które z pewnością nie przyczyniają się do poprawy wizerunku ani naszej gry, ani osób w nią zaangażowanych. Pojawiają się coraz ostrzejsze „wycieczki osobiste”, których odbiór jest przykry i może szkodzić nam wszystkim, i polskim szachom.

                 W listach mailowych które otrzymuję od różnych osób zaangażowanych w działalność szachową pojawia się sugestia aby dla dobra sprawy stonować emocje, oraz uwaga że ich źródła czyli odpowiednie artykuły internetowe są czasami opacznie interpretowane. Próby wyjaśniania przynoszą tylko połowiczny skutek, gdyż panuje już chaos argumentów, kontr-argumentów, ich interpretacji, itp. Ktoś czegoś nie doczytał, nie zrozumiał, dopowiedział coś, i przez to nakręca się niepotrzebna spirala dezinformacji i niesmaku, który wyczułem w otrzymywanej korespondencji.

             Zdaję sobie sprawę z tego, że różne osoby chcą pozostać przy swoim stanowisku. Wierzą w nie, reprezentują je i bronią je. Mają do tego prawo. Może kiedyś zmienią je, może nie. Bez względu na wynik, z pewnością nadal będą prowadzić dyskusje o sprawach ważnych (i drażliwych) dla polskich szachów.

Ale zwracam się z gorącą prośbą i apelem do wszystkich blogerów i osób zaangażowanych w toczące się polemiki o polskiej polityce szachowej, o wynikach naszych kadrowiczów i o stanie naszego szkolenia juniorów – stonujmy nasze emocje, zachowajmy umiar i rozsądek, odrzućmy „wycieczki osobiste” i dbajmy o wzajemne poszanowanie się. Toczenie wojny na wyniszczenie się prowadzi donikąd, dla nas wszystkich jest przykre, i psuje dobre imię każdego z nas.

Krzysztof Kledzik

maj
01

Na znanym blogu szachowym trenera MASz pod wpisem pt. „Marzenia wracającego”, wśród kilku innych komentarzy został zamieszczony taki, który przykuł moja uwagę. Oto jego treść:

„Dlaczego szachowi blogerzy tak mało piszą o szachach, a poświęcają tyle energii na rozpamiętywanie niezrozumiałych dla ogółu osobistych zadrażnień? Przecież macie Panowie wiedzę pozwalającą na np. rzetelne omówienie występu am. Wojtaszka, oparte na konkretach (analizy partii), a nie gdybaniu i przelewaniu pustego w próżne”. Autorem tej uwagi jest nieznana z nazwiska osoba, ale ponieważ zadała konkretne pytanie w kulturalny sposób, dlatego niezwłocznie odpowiedziałem jej na tamtejszym blogu, tymi oto słowami:

„Dziękuję za rzeczowe pytanie, które jak się domyślam, było skierowane do oponentów WŚ. Oczywiście nie mogę się wypowiadać w imieniu Jerzego Konikowskiego, jedynie w swoim własnym. Blogi szachowe poruszają najróżniejsze problemy związane z szachami, zarówno te bezpośrednio związane z analizą partii, jak i oceną zawodników oraz ich występów, czy dyskusją nad zagadnieniami polityki szachowej i sportowej prowadzonej przez kluby lub związki szachowo-sportowe. W internecie są blogi skupiające się na analizach partii, na wywiadach z osobistościami życia szachowego, na wynikach współzawodnictwa sportowego, na dyskusjach o bolączkach życia szachowego. Każdy bloger zajmuje się nieco inną sferą działalności publicystycznej i informacyjnej. Zarówno Jerzy Konikowski jak i osoby skupione wokół jego blogu, oprócz zagadnień czysto szachowych (związanych z rozegranymi partiami) naświetlają pewne drażliwe sprawy związane z polskimi szachami. To też jest też część tej gry i znaczący kawałek życia szachowego”.

Właściciel blogu początkowo zaakceptował mój komentarz, jednak po kilku godzinach usunął go. Zamiast niego pojawiły się tam uwagi pod moim adresem, które pragnę wyjaśnić, gdyż stawiają mnie w krzywdzącym świetle. Link o którym wspomina trener MASz, odnosi się do wpisu Zbigniewa Nagrockiego. Podałem go w moim komentarzu w krótkim i „suchym” zdaniu, bez jakiegokolwiek odnoszenia się do jego treści: Link.

Jeżeli chodzi o moje nawiązanie do stania na głowie, to miało ono charakter humorystyczny i w pewnym miejscu nawet autoironiczny, tzn. skierowany bezpośrednio do mnie: Link.

Na zarzut iż wspieram się informacjami o stanie zdrowia innych ludzi, szczególnie oponentów, odpowiadam iż nie miało to miejsca. W moich artykułach szachowych oraz w komentarzach zamieszczanych na niniejszym blogu nie posługuję się argumentami dotyczącymi czyjegoś stanu zdrowia. Takie informacje nie mają charakteru szachowego, dlatego nie zajmuję się nimi. Pozostawiam je poza obszarem moich zainteresowań szachowych, internetowych, blogowych i publicystycznych.

Krzysztof Kledzik

kw.
28

„Chamstwu w życiu, należy się przeciwstawiać siłom, i godnościom osobistom” – nauka Majstra przekazana Uczniowi w niezapomnianym kabarecie w wykonaniu J. Kobuszewskiego, W. Gołasa i W. Michnikowskiego (dostępnym w serwisie YouTube).

Tym zabawnym cytatem chciałbym skwitować co najmniej dziwne opinie krążące w pewnych kręgach szachowych, które sugerują jakoby osoby skupione wokół blogu Jerzego Konikowskiego, okazywały złą wolę i uprzedzenia. To oczywiście nie jest cały spis rzekomych przestępstw (czy jedynie wykroczeń?) popełnionych w mowie i piśmie przed nas. Pozostałe pominę milczeniem, a zainteresowanych czytelników odsyłam do tzw. „obywatelskich” wpisów (oraz soczystych komentarzy) na innym, znanym blogu.

Nie chcę ich kolejny raz komentować, wyjaśniać ani prostować (robiłem już to wielokrotnie na tym blogu), bo widzę że ich autor od dawna nie rozumie, bądź nie chce zrozumieć pewnych oczywistych spraw związanych z funkcjonowaniem polskiego środowiska szachowego, chyba nie dostrzega realiów pozycji naszych szachistów na tle zawodników światowych, oraz nie przyjmuje do wiadomości problemu szachów juniorskich.

Nasze dzieci są kształcone przez MASz, ale ta nauka nie jest przyszłościowa, gdyż w perspektywie nie ma większego celu niż po prostu nauczenie gry w szachy i przygotowanie juniorów do gry w jakiś lokalnych turniejach. Ale czy tylko do tego powołano Młodzieżową Akademię Szachową? Czy jej zadaniem nie powinno być kształcenie juniorów pod kątem przyszłego zawodowstwa i wyłonienia z nich następnych pokoleń kadry narodowej? Takie cele powinny sobie stawiać wszystkie związki sportowe, szczególnie te pobierające pieniądze z budżetu państwa, czyli z naszych kieszeni.

Oczywiście jest jeszcze „druga strona medalu” szachowego. Do typowego (zwykłego, codziennego, itp.) nauczania szachów przygotowujących do rywalizacji w jakiś lokalnych, pomniejszych turniejach, czy po prostu do nauki gry traktowanej jako hobby lub miłe spędzenie wolnego czasu, do tego są stworzone prywatne szkoły szachowe. W ich przypadku odbywa się już bezpośrednie ustalenie pomiędzy właścicielem takiej szkoły a rodzicami juniorów, czemu ma służyć ta nauka. Ale tak funkcjonują prywatne szkoły szachowe, podobnie jak prywatne szkoły tańca, gry w tenisa, nurkowania czy skoków spadochronowych. One mają inne cele, a nie przygotowanie młodych juniorów do stania się zawodowymi sportowcami czy wejścia do kadry narodowej. Oczywiście także w przypadku szkół prywatnych, trenerzy czy nauczyciele powinni dbać o jakość kształcenia i o dobre wyszkolenie podopiecznych.

Krzysztof Kledzik

kw.
25

Jedną z niezaprzeczalnych zalet internetu jest możliwość swobodnego wyrażania w nim swoich poglądów. Każda z osób posiadających dostęp do globalnej sieci ma do dyspozycji różne fora dyskusyjne na których może do woli udzielać się w polemikach, a także może wypowiadać się na niezliczonych, wielotematycznych blogach. Może to robić pod własnym nazwiskiem, o ile jest odporna na ataki swoich oponentów, bądź pod pseudonimem gwarantującym jej względną anonimowość.

            Wśród dużej ilości blogów są i te poświęcone grze którą uprawiamy, czyli szachom. Panuje na nich (przynajmniej teoretycznie) demokracja, dzięki której głos w dyskusji mogą zabierać różne osoby, w tym niezbyt orientujące się w arkanach gry, amatorzy, a także zawodowi szachiści, trenerzy, itd. Niestety, nie wszyscy zdają sobie sprawę z przemian które nastąpiły w Polsce po 1989 roku, i nadal myślą kategoriami dawnej cenzury i ograniczania wolności wypowiedzi. Echa tych myśli nadal słychać na różnych blogach. Cóż, ich autorzy mają prawo do wypowiadania nawet takich kontrowersyjnych tez, ale wydaje mi się, że nie są one odbierane poważnie przez internautów.

            Warto poruszyć tu i zasygnalizować (do przemyślenia) pewien problem, mianowicie jak daleko można posunąć się w swoich wypowiedziach, szczególnie tych, publicznie adresowanych do konkretnych osób. Nie twierdzę iż każdą wypowiedź, wpis czy artykuł należy koniecznie ubierać w barokowe zwroty grzecznościowe, ale myślę że jednak ich autorów obowiązują jakieś granice przyzwoitości i stonowania emocjonalnego. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy czytelnicy czy komentatorzy wpisów internetowych (lub ich twórcy) muszą zgadzać się z czyimiś wypowiedziami, ale bardzo niemiłe jest gdy reagują na nie publiczną erupcją złości i wygrażania. Nawet jeżeli lektura pewnych wypowiedzi wywołuje u nich gwałtowne emocje, to powinni starać się opanować je na tyle, aby nie siać powszechnego zgorszenia swoimi nadpobudliwymi reakcjami.

            Publiczne wylewanie swoich frustracji, szczególnie tych okraszonych niewybrednymi określeniami może negatywnie wpływać na grupy pewnych podatnych osób, np. dzieci czy juniorów sportowych. Szczególne obawy budzą kontrowersyjne zachowania osób powołanych do kształtowania postaw tych młodych obywateli. Mam tu na myśli wychowawców, nauczycieli oraz trenerów sportowych. Uważam że ich zachowanie powinno być poza wszelkimi podejrzeniami, przy czym mam na myśli także publicznie demonstrowaną postawę wobec innych osób. Na przykład tych, z którymi trzeba prowadzić publiczne polemiki, nierzadko na tematy ważne oraz kluczowe dla jakiś dziedzin naszego życia, polityki, kultury czy sportu.

           Mam poważne wątpliwości czy osoby nie potrafiące zachować przyzwoitości i umiaru w wypowiedziach oraz w ocenianiu swoich kolegów po fachu czy osób stojących od nich niżej w hierarchii (np. zawodowej czy sportowej), powinny być dopuszczani do pracy z dziećmi i młodzieżą. Czy ich wysoce kontrowersyjna postawa nie będzie negatywnie rzutować na wychowanie młodych? Przecież to, że posiada się dużo wiedzy fachowej nie powinno być jedyną przepustką do podjęcia pracy z juniorami. A gdzie etyka, dobre zachowanie, dobre wzorce? Uważam że pod tym względem wychowawcy, nauczyciele i trenerzy powinni prezentować się tak, aby być jak żona Cezara, poza wszelkimi podejrzeniami.

Krzysztof Kledzik

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    maj
    21
    wt.
    2024
    całodniowy Mistrzostwa Polski
    Mistrzostwa Polski
    maj 21 – maj 31 całodniowy
    W dniach 21-31.05.2024 roku w Rzeszowie odbywają się mistrzostwa Polski kobiet i mężczyzn. Więcej informacji na stronie Polskiego Zwiazku Szachowego: link.
    maj
    27
    pon.
    2024
    całodniowy Norway Chess
    Norway Chess
    maj 27 – cze 7 całodniowy
    Uczestnicy: Carlsen, Caruana, Nakamura, Ding Liren, Firouzja, Praggnanandhaa Strona turnieju
    lis
    20
    śr.
    2024
    całodniowy FIDE World Championship 2024
    FIDE World Championship 2024
    lis 20 – gru 15 całodniowy
    Mecz o  mistrzostwo świata: Ding Liren – Gukesh D
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.