Szanowni Członkowie Polskiego Związku Szachowego,
serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału w Walnym Sprawozdawczym Zgromadzeniu Delegatów Polskiego Związku Szachowego, które odbędzie się 18 czerwca 2016 r. (sobota) o godzinie 10.00 (I termin) i 10.30 (II termin) w auli im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego w siedzibie Krajowej Szkoły Administracji Publicznej w Warszawie, ul. Wawelska 56.
Zalacznik_nr_1__Porzadek_obrad_WZD_2016-1_projekt
zalacznik_nr_2_Regulamin_obrad_WZD_2016-1_projekt
Zalacznik_nr_3_WZD_2016_Zgloszenie_delegata
[tu znajdował się logotyp PZSzach, ale PZSzach nie zezwolił na publikacje tutaj logotypu PZSzach]
[tu znajdowało się zdjęcie z facebook’a PZSzach, ale PZSzach nie zezwolił na publikację tutaj rzeczonego zdjęcia PZSzach]
Dokumenty finansowe:
Pozostałe materiały:
Komunikat w sprawie punktu 13. projektu porządku obrad WSZD 2016
Wykaz projektów uchwał_WZD_18.06.2016
Statut PZSzach_tekst jednolity_18.06.03_wersja po zmianch
Sprawozdanie merytoryczne z działalności Zarzadu PZSzach 2015-2016
Sprawozdanie merytoryczne z działalności PZSzach 2015_2016_uzupełnienie
Walne Sprawozdawcze Zgromadzenie Delegatów PZSzach na facebooku
[tu znajdował się logotyp PZSzach, ale PZSzach nie zezwolił na publikacje tutaj logotypu PZSzach]
[tu znajdowało się zdjęcie z facebook’a PZSzach, ale PZSzach nie zezwolił na publikację tutaj rzeczonego zdjęcia PZSzach]
„Zarząd Polskiego Związku Szachowego powołał reprezentację na Olimpiadę Szachową w Baku (1-14 września). Wysłuchane zostały głosy specjalistów i kibiców. Obyło się bez niespodzianek i w wyjściowym składzie w pierwszym meczu powinniśmy zobaczyć Radosława Wojtaszka, Kacpra Pioruna, Jana-Krzysztofa Dudę i Dariusza Świercza. Asem w rękawie trenera Bartosza Soćko będzie Mateusz Bartel. Oprócz tradycyjnych już kadrowiczek – Moniki Soćko, Jolanty Zawadzkiej i Kariny Szczepkowskiej-Horowskiej – wystąpi Mariola Woźniak. 18-latka awans do drużyny olimpijskiej wywalczyła sobie przy stoliku (oczywiście nie zielonym, tylko szachowym, a konkretniej – podczas Mistrzostw Polski Kobiet w Poznaniu). Po wakacjach czekają nas zatem wielkie szachowe emocje. Wierzę, że tym razem panowie mogą osiągnąć dużo, a na panie, jak zawsze, można liczyć. Tymczasem organizowane są mecze towarzyskie. W pierwszej kolejności nasi reprezentanci spotkali się z Węgrami” Dudziński.
„Oglądam również tego dziwoląga, który rozgrywany jest w Lublinie. Mecz grany jest systemem dwukołowym, trzech na trzech. Nie wiem jaki jest sens grania tego typu meczy, które nie są nawet symulacją tego co nastąpi za trochę ponad dwa miesiące w Baku. Tam nie zagramy ani tym składem, ani tym systemem, ani tą ilością graczy. Jacek Tomczak, który ostatnio dokoptował do kadry gra, choć na stronie PZSzach widnieje skład na Baku i w Azerbejdżanie arcymistrz ze Śremu nie wystąpi. Gdzie jest reszta kadrowiczów – trudno ustalić. Przeciwnicy, czyli drużyna „Reszty Świata” składa się z trzech szachistów, którzy nie mają ze sobą niczego wspólnego, więc nawet nie gramy meczu typu nacja na nację. Myślę, że tutaj jakiejś głębszej myśli do samej Olimpiady nie odnajdę, w sumie to nawet nie czekam, aby to miało ład i skład. Ten mecz jest jakimś tam testem, szachiści zostali zaproszeni, więc sobie grają, no mieli nie zagrać, odmówić udziału? Uważam, że ten turniej był doskonałą okazją, aby kadra wystąpiła w pełnym składzie w meczu z jakąś silną reprezentacją.” Jopek.
Skład reprezentacji Polski na Olimpiadę Szachową w Baku http://pzszach.pl/2016/06/16/sklad-reprezentacji-polski-na-olimpiade-szachowa-w-baku/
VIII Międzynarodowy Arcymistrzowski Turniej Szachowy im. Unii Lubelskiej- mecz reprezentacji Polski i Europy w składach 3-osobowych http://www.szachy.lublin.pl/arc2016/index.php/en/
Andrzej Filipowicz pisze „chodziły potem plotki, że mógł wypełnić GM, ale mało kto wiedział, że niepowodzenia Śliwa topił w alkoholu”. Po pierwsze, stare porzekadło mówi – o umarłych dobrze albo wcale (pisał o tym też Filipowicz w Szachiście 12/1993). Widocznie zapomniał.
Stanisław Gawlikowski pisał w książce „Walka o tron szachowy”, w skądinąd znakomitej, że Śliwa w 1954 w turnieju strefowym w Mariańskich Łaźniach grał znakomicie ale kulała gra debiutowa (co zresztą wyszło rok później na turnieju międzystrefowym). Botwinnik w swojej czterotomowej (w zasadzie trzytomowej, bo czwarta część poświęcona jest różnym zebranym artykułom) „Analityczne i krytyczne prace”, w drugim tomie, z uznaniem pisze o partii ze Śliwą na turnieju im. Alechina w 1956. Filipowicz poświęcił Botwinnikowi cały cykl w Szachiście.
W Szachiście 9/2001 Filipowicz pisze (z punktu widzenia kapitana) o olimpiadzie w Tel Awiwie 1964; natomiast Bednarski opisuje w Szachiście 2/1997 rzeczoną olimpiadę i niedobrą atmosferę w drużynie np. „naciski” aby nie robić zbyt dobrego wyniku z ZSRR.
„W 1964 roku czasie XVI Szachowej Olimpiady w Tel Awiw-Jafa Śliwa uzyskał bardzo dobry wynik (9 pkt z 14 partii, m.in. wygrał z Bisguierem i Tringowem, zremisował z Botwinnikiem) i „otarł się” o wynik arcymistrzowski, ale ówczesne przepisy wymagały, aby zawodnik miał na koncie minimum 15 partii. Gdyby Śliwa zagrał w ostatniej rundzie to Polska miałaby arcymistrza już w 1964 roku. Do dziś pozostają liczne kontrowersje w tej sprawie.”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bogdan_%C5%9Aliwa.
Władysław Litmanowicz pisze o Filipowiczu i Śliwie „W czasie XVI olimpiady Śliwa „otarł się” o wynik arcymistrzowski. Chociaż nie jest to określenie właściwe. Śliwa w zasadzie normę arcymistrzowską wypełnił. Jednak nie został mu przyznany tytuł arcymistrza, gdyż ówczesne przepisy wymagały, by w takim przypadku zainteresowany zawodnik miał na koncie minimum 15 partii. Jakoś ani kierownikowi ekipy ani jej trenerowi nie wpadło na myśl zainteresować się wynikiem indywidualnym Śliwy. Jakby na urągowisko Śliwa nie został wystawiony na mecz z Rumunią, grany w ostatniej rundzie. Gdyby Caissa zechciała wówczas natchnąć kapitana naszej drużyny… Polska miałaby arcymistrza już w 1964 roku.”
Rafał Przedmojski „Dla mnie jest jasne, że Andrzej Filipowicz „zauważył” wynik Bogdana Śliwy. Dlatego właśnie przeszkodził mu w zrobieniu tytułu arcymistrza nie wystawiając go w składzie drużyny. Dlaczego to zrobił? To proste… Bogdan Śliwa byłby pierwszym i wówczas jedynym polskim arcymistrzem. Z kimś z kim nawet tak ustawiony człowiek jak Filipowicz musiałby się liczyć. Może nawet Andrzej Filipowicz nie byłby później wiecznym kapitanem polskiej ekipy olimpijskiej. Jest też zapewne dodatkowy powód – zwykła zawiść.”
zr http://szachowavistula.pl/felietony/index.php?action=artikel&cat=7&id=350&artlang=pl
[tu znajdował się logotyp PZSzach, ale PZSzach nie zezwolił na publikacje tutaj logotypu PZSzach]
[tu znajdowało się zdjęcie z facebook’a PZSzach, ale PZSzach nie zezwolił na publikację tutaj rzeczonego zdjęcia PZSzach]
„Dla dzieci dużą atrakcją okazały się szachy plenerowe, na których to uczyły się zasad gry pod okiem Arcymistrza Marcina Tazbira. Podczas tegorocznego Pikniku Olimpijskiego odbyły się m.in.: Symultana z Arcymistrzem Marcinem Tazbirem.
Turniej przyniósł wiele emocji wszystkim uczestnikom w tym jedną wygraną. Arcymistrz Marcin Tazbir rozegrał widowiskowy pokaz gry „na ślepo”. zr http://pzszach.pl/2016/06/13/polski-zwiazek-szachowy-na-18-pikniku-olimpijskim/
Zdjęcie organizatora
„Dzięki zwycięstwom w pierwszych pięciu rundach, Marcel mógł spokojnie zremisować ostatnie 4 pojedynki i cieszyć się z sukcesu”
http://pzszach.pl/2016/06/13/marcel-kanarek-wypelnia-3-norme-gm-w-poniewiezu/
czyt. „zawodniku z elo 2535, wygraj z 2295, 2435, 2375, 2360, 2450,
zremisuj z 2535, 2525, 2325, 2535 i ciesz się z sukcesu”
Progres wynika z wygranych z silniejszymi a nie z wygranych ze słabszymi – http://www.blog.konikowski.net/2016/06/09/paradoksy-szachowe-171/








