Archiwum kategorii ‘Polemiki’

wrz
08

Kontynuacja odcinka 191

(obrazek z Internetu)

Prawda w publikacjach w czasach PRL nie istniała jako obiektywna rzeczywistość, ponieważ «prasa była narzędziem w rękach władzy», która stosowała ścisłą cenzurę, kłamstwa i manipulacje, by tworzyć „alternatywną rzeczywistość”. Media państwowe promowały wyłącznie oficjalną linię partii, kreując wrogość wobec określonych grup społecznych i uniemożliwiając dostęp do pełnej wiedzy o rzeczywistości. Mimo to istniały niezależne publikacje podziemne, które, choć ryzykowały, walczyły z cenzurą i podawały zakazaną prawdę do wiadomości publicznej.

Tekst z Internetu

///////////////////////////////////

Wolność słowa jest wrodzoną cechą człowieka, który pragnie wypowiadać to co myśli, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami z otaczającymi go ludźmi. Wydaje się więc, że prawo do swobodnego wypowiadania się jest prawem naturalnym, co więcej, jest jedną z tych cech które odróżniają ludzi od innych stworzeń na Ziemi. A więc jest pewnym wyznacznikiem człowieczeństwa. Wolność słowa jest jedną z podstawowych praw obowiązujących w każdym demokratycznym społeczeństwie. Nie można wyobrazić sobie kraju wolnego, w którym nie byłoby wolności słowa, przekonania i wypowiedzi.

Krzysztof Kledzik – 22.08.2012

///////////////////////////////////

Zadaniem dziennikarzy (także szachowych) jest przekazywanie rzetelnych i bezstronnych informacji! 

Pisałem już kilkakrotnie w przeszłości, że gdy w 2007 roku zakładałem portal i następnie tego bloga, to zapowiedziałem, że będziemy podawać tutaj wiadomości pomyślne lub nie, ale zawsze prawdziwe!

Naszym celem będzie pokazywanie też różnych poglądów, idei i opinii w kwestii dynamicznego rozwoju szachów turniejowych w Polsce. Zachęcaliśmy do kulturalnych dyskusji w celu wyrobienia nawyku tolerancji dla odmiennych poglądów i wypracowywania optymalnych rozwiązań szkoleniowych.

Taką politykę informacyjną prowadzimy konsekwentnie od początku naszego istnienia, co spotkało się z pozytywnym odbiorem większości Internautów. Wspierano nas: Wreszcie znalazł się ktoś, kto odważnie przedstawia problemy naszej dyscypliny! O popularności bloga świadczy dalej statystyka.

Oczywiście nie wszyscy zaakceptowali nasze wzmagania o prawdę i swobodę wypowiedzi. Było do przewidzenia, że spotkamy się z negatywnym przyjęciem władz Polskiego Związku Szachowego i ich sprzymierzeńców.

Ale nas to nie zniechęca do dalszego działania! Jesteśmy wolnymi obywatelami, niezależnymi od jakiś opiekunów, doradców czy partii politycznych. Piszemy prawdę i mamy w tym szerokie wsparcie w szeregach naszych sympatyków!

A jak to wygląda w praktyce? Czy Polski Związek Szachowy działa rzeczywiście w duchu demokracji? Czy jest akceptowana wszelka konstruktywna polemika osób mających inne zdanie od oficjalnej linii władz?

Ta kwestia była wielokrotnie przedstawiana w tym miejscu. Pisaliśmy też często, że na blogu są omawiane szerokie tematyczne aspekty królewskiej gry. Poruszamy zagadnienia z historii naszej dyscypliny, aktualne problemy dotyczące szachów krajowych i światowych.

Analizujemy występy naszych zawodniczek i zawodników w turniejach międzynarodowych, kwestie szkolenia itd.

Współpracujące osoby z blogiem chcą zwrócić uwagę na ważne problemy. Często mają obawy ujawnić swoje nazwiska, aby nie narazić się na personalne ataki tych, co mają inne zdanie. Dlatego stanowisko współpracowników bloga jest dla mnie zrozumiałe.

Kiedyś za ideę poprawienia systemu szkoleniowego polskiej młodzieży obrażano mnie na oficjalnej stronie Polskiego Związku Szachowego pod okiem ówczesnego prezesa, co przypominam w temacie Szachy w moim życiu.: Problemy szkoleniowe w polskich szachach (259) (konikowski.net).

O popularności naszego bloga świadczy, nie tylko statystyka, ale także bezpośrednie listy od Internautów na różnorodne zagadnienia. Ogólnie jest pełna akceptacja formy prowadzenia naszej działalności oraz omawianych problemów. Negatywne oceny są bardzo rzadkie. Na blogu zamieszczamy wszystkie najważniejsze występy naszych zawodniczek i zawodników. Informujemy o sukcesach i porażkach. Staramy się rzetelnie przedstawiać występy naszych kadr, ale odrzucamy wszelkie formy propagandy sukcesu, co charakteryzowało czasy PRL.

Nie atakujemy krajowych arcymistrzów (arcymistrzyń), ale piszemy o nich prawdę, czyli rzetelnie oceniamy ich aktualne umiejętności fachowe i sportowe. Ich zasługi turniejowe są przez nas uczciwie opisywane.

 

wrz
02

Kontynuacja odcinka 70

Czytelnik naszego bloga Marcin Chojnowski zwrócił sie z prośbą o publikację jego artykułu (tekst oryginalny), w którym przedstawia sytuację w szachach dla niepełnosprawnych szachistów.

/////////////////////////////////////////

Decydenci PZSZach ktorzy niszczą wysilek – Donald Tusk – kolesiostwo i dziadostwo.

Selekcjoner reprezentacji Polski niewidomych i slabowidzących Pan Janusz Żyła konsekfętnie pomija mnie Marcina Chojnowskiego w skaldzie drużyny i wybiera innych zawodnikow. W bezpośredniej rozmowie z decydentem (trudno tu nazywac trenerem) ww powiedzial ze „jestem nieakceptowalny. Gdyby Marcin Tazbir – gra na 1 desce – bylby nieakceptowalny – też by nie grał. Te slowa slyszala wiceprezes PZSZach ds. niepelnosprawnych Pani Ewa Kazmierczak.
6 miejsce na MŚ Niewidomcyh i Niedowidzących Rzeszów 17-26.2025
Orlen jest sponsorem Pzszach a nagrod dla zawodnikow nie ma. Byl z wizytą Prezes Radosław Jedynak i wiele szych ale dla niepelnosprawncyh nagród nie ma. Gdzie idą pieniądze Orlenu?
Chętnei zagram jako ..Niemiec czy Anglik by meiś z czego żyć.
Całkiem niedawno GM Świercz Dariusz mówił podobnym tonem gdzie kolesiostwo zmusiło Go do emigracji do USA – możemy to przeczytac w Mat – rozmowa z Prezesem PZSzxach Radoslawem Jedynakiem.
Pukalem do Premiera Donalda Tuska, prezesa Wisly Krakow Jaroslawa Królweskiego  i wielu innyh postaci życia spoleczno-politycznego z proźbą o pracę.
Po co trenowac by żyć z garnuszka? Po co wygrywac jak i tak pojadą inni?
Fotki z Rzeszowa
Na fotkach jest mój Asystent Sławomir Sobociński – przestawiał posunięcia na mojej desce bo nie slyszalem ruchów przeciwnika – Ogromnie serdecznie podziękowanie dla Sławka – razem to wygraliśmy.

sie
30

Kontynuacja odcinka 190

Laureatką tegorocznego Medalu Wolności Słowa w kategorii Media została Patrycja Redo-Łabędziewska. „Czarno na białym tworzą ludzie, którzy wciąż jeszcze wierzą w sens dziennikarstwa opartego na zasadach, trzymającego się pewnych standardów” – powiedziała redaktor naczelna programu „Czarno na białym”. Wśród tych standardów wymieniła: rzetelność, bezstronność i odpowiedzialność.

A jak ten problem przedstawia się w polskich szachach? Wielokrotnie o tym pisałem na blogu i stronie. W następnych odcinkach przypomnę niektóre poruszone kwestie.

lip
03

Kontynuacja odcinka 189

Niedawno w wydawnictwie Penelopa ukazała się kolejna edycja książki „Atak na króla”. 

Jeden z czytelników bloga przypomniał mi w prywatnym liście, że przed laty publikacja ta uzyskała w internecie kilka niepomyślnych ocen. Zgadza się, ale były też pozytywne komentarze, np.:

Jestem wielbicielem szachów, ale praca zawodowa uniemożliwia mi systematyczne granie w turniejach. Nie mam żadnej kategorii szachowej. Gram okazjonalnie, przede wszystkich w rapidach oraz blickach. Mam dwie Pana książki, z których często korzystam. Niedawno – ku mojemu wielkiemu zdziwieniu – przeczytałem w internecie dwie negatywnie oceny Pana książki „Atak na króla”. Z ciekawości natychmiast ją kupiłem. Już prawie całą przeczytałem i mam pozytywne zdanie:

1.Pozbyłem się kompleksów, gdyż także silni zawodnicy przegrywają partie i to już na początku gry.

2.Poznałem różne metody ataku na króla w pozycjach otwartych i zamkniętych. Teraz już wiem, że to jest bardzo istotny faktor w szachach.

3.W swoich komentarzach zwraca Pan uwagę na znajomość teorii wariantów. Podszkoliłem się trochę w debiutach i gra mi się już lepiej.

Nie bardzo pojmuję takich złych ocen tej książki.

//////////////////////////////

Każdy autor musi się liczyć z nieprzychylną krytyką swej pracy! 

Pisałem już w przeszłości na blogu, że właściciel największego wydawnictwa szachowego w strefie języka niemieckiego Joachim Beyer zaprosił mnie na początku lat 80-tych do Frankfurtu na międzynarodową wystawę książek w celu osobistego zapoznania się i omówienie przyszłych planów. W trakcie naszej rozmowy wydawca  dał mi radę:

„Niech pan z przymróżeniem oka przyjmuje wszelkie krytyki. Z tym będzie miał pan do czynienia tak długo, jak będzie pan pisał i wydawał książki. Są  bowiem osoby, które w pewnym sensie specjalizują się w tym, aby tylko dokopać autorowi. Część swoich złośliwych tekstów uda się im nawet przemycić w jakiś pismach szachowych. Redakcje zabezpieczają się formułką Punkt widzenia autorów artykułów nie są naszymi poglądami i zatem nie biorą odpowiedzialności za nieraz mocno krytyczne i absurdalne oceny książek. My często otrzymujemy podobne teksty do wydawnictwa i przekazujemy je autorom tylko wtedy, kiedy wnoszą one coś istotnego, np. jakieś zauważone błędy, które można potem poprawić w kolejnych wydaniach. Uczulam na to pana, gdyż mamy jednego autora, który po dwóch ostrych ocenach swych książek wpadł w poważną depresję”.

Następnie dodał:

„Dla nas właściwie każde omówienie książki w jakiś publikacjach, nawet negatywne, jest jej reklamą. A więc odwagi i pisać. My będziemy oceniać wartość pana prac …”.

Joachim Beyer odradził mi również wszelkie dyskusje z krytykami. „Szkoda czasu i nerwów. Chyba, że mają oni do przekazania istotne merytoryczne uwagi”.

cdn

cze
09

Kontynuacja odcinka 187

Oczywiście w obozie polskich kadr są też rozsądne głosy:

Stanowisko w tej kwestii arcymistrzyni Moniki Soćko w Macie 4-2017: „ …brakuje nam przygotowania debiutowego na światowym poziomie. Ukrainki, Rosjanki, Amerykanki, Hinduski czy Chinki mają świetne przygotowanie debiutowe, które jest na poziomie męskim arcymistrzowskim. Nam tego brakuje. Gdy gramy bezpośrednio z nimi, to staramy się uciekać w jakieś boczne warianty, co nie jest dobre. Dlatego przydałaby się pomoc ze strony jakiegoś arcymistrza wykwalifikowanego debiutowo”. 

/////////////////////////////////

Monika Soćko: Magazyn SZACHISTA (czerwiec 2009):

Ranking rzędu 2400 czy 2500 można zdobyć samym talentem, ale dalszy rozwój wymaga dobrych trenerów i wielkiej własnej pracy. Tak, polscy szachiści są leniwi. Naturalnie nie wszyscy, ale większość.

Arcymistrzyni nie była jedyną osobą, która odważyła się publicznie na taką cenzurkę!

Wiceprezes Włodzimierz Schmidt podkreślił, że słabe przygotowanie debiutowe jest problemem zarówno czołówki kobiet, jak i mężczyzn i zadeklarował gotowość nadzorowania pracy konsultanta debiutowego kadry kobiet i mężczyzn (Protokół z zebrania zarządu Warszawa, biuro PZSzach, Al. Jerozolimskie 49, 27 października 2012 r. godz. 10.00-18.00).

W moim przypadku dobre rady doświadczonego trenera w sferze debiutów są przyjmowane jako wrogość do polskich szachów!

 

cze
08

Kontynuacja odcinka 186

Od wielu lat spotykam sie z krytyką, że mam w głowie tylko jeden problem: debiuty, debiuty…!

Niestety to jest pięta achillesowa polskich szachów wyczynowych i o tym trzeba ciągle przypominać. Takie powinno być zadanie każdego ambitnego trenera, niezależnie od skutków takiego działania. Polskie kadry bowiem nie tolerują krytyki ich gry i mankamentów ich wyszkolenia. O tym mogłem się wielokrotnie przekonać osobiście ze strony zawodników, trenerów, działaczy PZSzach itd.

/////////////////////////////////

Zatem przypomnę niektóre moje wcześniej opublikowane teksty w kwestii istoty fazy debiutowej:

„Kilka lat temu zwrócono mi uwagę na juniora Kacpra Pioruna, którego wtedy oceniano na miarę talentu Wasyla Iwańczuka. Przejrzałem wiele jego partii i stwierdziłem, że jego najsłabszą stroną są właśnie debiuty. Wniosek był jasny: był niedostatecznie szkolony i dlatego ten utalentowany zawodnik  stanął w pewnym momencie w swym twórczym rozwoju…”.

Na szczęście Kacper Piorun zrozumiał, że bez dobrego repertuaru debiutowego nie ma co liczyć na większe sukcesy turniejowe. W wywiadzie w piśmie „MAT” (6-2015) powiedział: „..podreperowałem się trochę w debiutach, bo wcześniej miałem problemy z uzyskaniem przewagi, albo chociaż pozycji  do gryDebiutowo czuję się teraz pewniej…”.

Zapewne wielką niespodzianką dla wielu osób (także dla mnie) był wywiad czołowej zawodniczki kraju Kariny Szczepkowskiej-Horowskiej (obecnie Cyfka) w piśmie Polskiego Związku Szachowego „MAT (1-2016).

Nasza arcymistrzyni dość krytycznie odniosła się do współpracy z wieloletnim trenerem kadry kobiet Markiem Matlakiem. Następnie co mnie zaszokowało, to że trener kadry męskiej i zarazem mąż konkurentki naszej młodej zawodniczki, Bartosz Soćko współpracuje z arcymistrzynią:

Gdy zaczęłam, pracować z Bartoszem Soćko i wprowadziłam nowy repertuar debiutowy, to już po dwóch turniejach z impetem przekroczyłam barierę rankingową 2400.   

Dalej Pani Karina mówi: „Zmieniliśmy repertuar debiutowy białymi całkowicie, czego efektem było m.in. drugie miejsce na Memoriale Radzikowskiej, wynik na II Lidze Seniorów (5 z 5) czy wynik na lidze chorwackiej – to wszystko dzięki nowemu repertuarowi!

Problem debiutów jest słabością polskich kadr praktycznie od 1945 roku! Dlatego wielokrotnie zwracałem na to uwagę w moich publikacjach (artykuły i książki).

Już pisałem kiedyś na blogu, że studiując książkę Stanisława Gawlikowskiego „100 zwycięstw polskich szachistów“, Penelopa 1997, natknąłem się na stronie 122 na opis udziału wielokrotnego mistrza Polski Bogdana Śliwy w turnieju w Budapeszcie w 1952 roku.

Autor napisał: „Przez dwa powojenne dziesięciolecia w polskich szachach królował Bogdan Śliwa. Debiutując w pierwszych powojennych mistrzostwach Polski w Sopocie w 1946r., odniósł wielki sukces – zajął I miejsce i zdobył pierwszy (z sześciu w całej karierze) tytuł mistrza Polski. Po raz drugi zdobył tytuł w 1951 r., rozpoczynając całą serię zakończoną dopiero w 1954 r., a po raz ostatni został mistrzem kraju w 1960 r.

Gdy w 1952 r. Węgrzy organizowali wielki turniej poświęcony rok wcześniej zmarłemu jednemu z najsilniejszych szachistów okresu międzywojennego – Gezie Maróczy`emu, właśnie Śliwa miał bronić imienia polskich szachów. Trudno było liczyć na sukces, skoro startowali między innymi Keres, Geller, Botwinnik, Smysłow, Stahlberg, Szabo, Petrosjan, ale można się było wiele nauczyć, a przy okazji pokrzyżować plany nawet najwybitniejszym arcymistrzom.

Wiadomo było, że najsilniejszą stroną Polaka jest gra środkowa, a najsłabszą debiut. Niestety, z losowania wynikało, że już na starcie nasz mistrz będzie walczył z całą czołówką. Obnażyła ona bezwzględnie braki w przygotowaniu teoretycznym Polaka.

Efekt był tragiczny. Po 10 rundach na koncie Śliwy widniało tylko 1.5 punktu …

cdn

cze
06

Kontynuacja odcinka 185

Arcymistrzem, który stwierdził poprawę gry w fazie debiutowej Klaudii Kulon był Mateusz Bartel. Jak już pisałem kilkakrotnie w przeszłości w różnych publikachach, także na blogu, zmarnował on swój wielki talent przez zlekceważnie właśnie początkowego stadium partii.

Arcymistrz sam stwierdził:

co przypomniałem niedawno w wpisie 119. 

 

 

lut
26

Kontynuacja odcinka 177

Po ukazaniu się wpisu współredaktora bloga EDITORA

Szachy w moim życiu.: Z życia PZSzach (244)

napisało do mnie kilka osób, które od niedawna są czytelnikami bloga, z niedowierzaniem, że to co wydarzyło się ostatnio w polskim sejmie, wcześniej miało podobne miejsce w szachach.

Ciekawe jest to, że dokonała to znana osoba w środowisku polskich szachów. Za swoje wybitne zasługi Robert Krasiewicz został nawet odznaczony przez obecnego prezesa Polskiego Związku Szachowego Radosława Jedynaka.

sty
26

Kontynuacja odcinka 176

Zanim przypomnę problemy MASZ (Młodzieżowa Akademia Szachowa) z własnych doświadczeń, najpierw wrócę do pewnych spraw, które już dawno omawiałem na blogu. Jest jednak sens tego, gdyż zaglądają tutaj ciągle nowe osoby, które w korespondencji prywatnej zadają mi różne pytania. Dlaczego mam zatem odpowiadać tylko indywidualnie, skoro mogę się tymi szkoleniowymi kwestiami podzielić (albo przypomnieć) w szerszej przestrzeni!

Pisałem już w przeszłości, że jako początkujący trener miałem kilka marzeń, m.in. wyjaśnienie problemu: dlaczego nie mamy szachistów (szachistek) światowego formatu i dlaczego jesteśmy najsłabsi w obozie tzw. krajów socjalistycznych (Związek Radziecki, Czechosłowacja, NRD, Rumunia, Bułgaria, Węgry oraz Jugosławia).

To wyjaśniłem już dawno i o tym pisałem w różnych publikacjach. To nie była kwestia inteligencji zawodników (zawodniczek), tylko braku logicznego programu szkolenia! I w tym był szkopuł, że ustępowaliśmy wyszkoleniem i wynikami innym krajom. A potencjał był, co wskazywały pewne sukcesy. Przecież Polacy (Polki) nie są głupszym narodem np. od Rosjan (Rosjanek).

My potrafimy też grać w szachy na światowym poziomie, co pokazały wcześniejsze wyniki Radosława Wojtaszka i ostatnio Jana Krzysztofa Dudy!  

Nie jestem jedynym trenerem-marzycielem. Kilka lat temu pisałem, że oglądałem w programie Dzień Dobry TVN wystąpienie sławnego trenera piłkarskiego Jacka Gmocha, który m.in. reklamował książkę:

Najlepszy trener na świecie. Wywiad rzeka z Jackiem Gmochem.

Tytuł książki uzasadnił on tezą: Trenerzy muszą marzyć, że są najlepszymi w świecie. Inaczej nie nadają się na trenera.

Takich „mocno ambitnych” marzeń oczywiście nigdy nie miałem, ale zawsze starałem się być solidnym szkoleniowcem i przekazywać swoim podopiecznym wiedzę, którą zdobyłem w trakcie wieloletnich studiów nad szachami. Czyniłem to, także dalej, w swoich licznych publikacjach (książki i artykuły)!

cdn

sty
19

Kontynuacja odcinka 175

Doświadczenia z mojej trzykrotnej działalności w sesjach Akademii Szachowej PZSZach opisałem w różnych krajowych publikacjach. Z tego względu tylko w skrócie ją przypomnę, dlatego że otrzymuję od czasu do czasu różne pytania w tej kwestii od Internautów.

Zanim przejdę do tego problemu, przypominam – w ogólnych zarysach – zadania każdego trenera szachowego.

//////////////////////////////////////

Trener – ma jasne zadania: doprowadzić zawodników do wysokiej klasy sportowej. Powinien się też sam systematycznie szkolić i zdobywać nowe doświadczenia w swej pracy. Powinien wprowadzać ciągle jakieś ulepszenia w działalności trenerskiej, aby jego podopieczni podnosili swe kwalifikacje sportowe i osiągali sukcesy. Powinien być kreatywny w swym działaniu! Trener, który ma zawężone metody szkoleniowe do kilku stereotypowych czynności, nie może być przedstawiany młodzieży jako ideał szkoleniowca. Tak samo odnosi się to do trenera, który sam się nie szkoli, nie unowocześnia własnego warsztatu pracy i nie publikuje owoców swych doświadczeń w prasie fachowej.

Teoria rozpowszechniona przez pewne osoby w Polsce, że najlepszym trenerem to aktywny arcymistrz z wysokim rankingiem jest po prostu pozbawiona wszelkiej logiki! Wiadomo, że czynny zawodnik nie ma czasu na podwyższanie swej ogólnej wiedzy szachowej. Na przeszkodzie stoi aktywna gra turniejowa i tym samym ograniczenie swej wiedzy do poznawania tych wariantów debiutowych, które sam gra. Dlatego trener-zawodnik przekazuje swym podopiecznym tylko te systemy, które znalazły się w jego własnym repertuarze debiutowym. Nie interesuje go fakt, czy to odpowiada stylowi gry jego podopiecznych. On nie ma czasu na poznawanie nowych otwarć i nowych pozycji. Łączenie roli czynnego zawodnika z pracą trenerską jest w obecnych czasach wręcz niemożliwe. Takiego „trenera” interesuje przede wszystkim kasa!

Przypominam o paradoksach sprzed wielu lat, kiedy to połowa Polski grała obronę francuską. W ten sposób ograniczono m.in. rozwój twórczy Iwety Radziewicz. Wielu zagranicznych obserwatorów talentu tej zawodniczki słusznie oceniało, że powinna grać czarnymi obronę sycylijską, bo to pasuje do jej dynamicznego stylu gry. Ale tego problemu nie zauważyli krajowi szkoleniowcy, często aktywni zawodnicy. W ten sposób zmarnowano niezwykły talent tej szachistki!

Trener z prawdziwego zdarzenia, który nie myśli o karierze zawodnika, ma tymczasem wszechstronną wiedzę. Zmusza go to tego sytuacja. Pracując z wieloma zawodnikami o różnych charakterach i stylu gry jest zmuszony do ciągłej nauki, permanentnego poznawania ogólnej wiedzy i wprowadzania nowych metod szkoleniowych. Oczywiście tak czynią ambitni trenerzy. Wykluczam tych, co pracę szkoleniową traktują przede wszystkim w celach zarobkowych.

Trener jest osobą nie tylko odpowiadającą za przebieg szkolenia oraz za wszystko to, co jest z nim związane. Musi mieć praktycznie oczy naokoło głowy oraz być dobrym obserwatorem, prowadzić ciekawie zajęcia i tym samym motywować swych podopiecznych do dalszych treningów oraz pracy samoszkoleniowej.

Podstawową rolą trenera jest zatem pokierowanie swych uczniów w taki sposób, by nie stracili zainteresowania problemami naszej dyscypliny, aby zdobywanie wiedzy sprawiało im przyjemność i radość. Szkoleniowiec powinien nauczyć też swych podopiecznych kreatywnego myślenia, co w szachach jest bardzo ważne.

Trener może mieć inne podejście do kwestii szkolenia niż inni, ale swoje racje powinien uzasadniać na bazie konstruktywnej dyskusji. Wyklucza się wszelkie dysputy w sposób niegodny i odbiegający od przyjętych form w środowisku, które wymaga dużej klasy.

Jesteśmy przedstawicielami rodzaju sportu o wielkich walorach intelektualnych i ludzie z tym związani powinni wykazywać się dużą kulturą osobistą!

cdn

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    wrz
    20
    sob.
    2025
    całodniowy Bundesliga-kobiety
    Bundesliga-kobiety
    wrz 20 – gru 21 całodniowy
    Bundesliga (1.liga) kobiet (z aktywnym udziałem zawodniczek z Polski) odbywa się w ten weekend systemem każdy z każdym. Gospodarzami są TuRa Harksheide, SC 1957 Bad Königshofen i Schachfreunde Deizisau. Dwanaście drużyn będzie rywalizować w 11[...]
    wrz
    27
    sob.
    2025
    całodniowy I Bundesliga open
    I Bundesliga open
    wrz 27 2025 – kw. 26 2026 całodniowy
    W okresie 27.09.2025-26.04.2026 odbywają się rozgrywki I ligi niemieckiej open z udziałem zawodników z Polski. Dodatkowe informacje na  ChessBase Info: 1 runda 2 runda  2 runda cd Niefortunnie wystartował Mateusz Bartel, który reprezentuje barwy klubu[...]
    gru
    26
    pt.
    2025
    całodniowy World Championship (rapid) 2025
    World Championship (rapid) 2025
    gru 26 – gru 28 całodniowy
    26 – 28 Dec 2025, Doha (Qatar)
    mar
    29
    niedz.
    2026
    całodniowy FIDE Candidates 2026
    FIDE Candidates 2026
    mar 29 – kw. 15 całodniowy
    29 Mar – 15 Apr 2026, (Cyprus) Uczestnicy
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog

    Wprowadź swój adres email, by prenumerować ten blog i mieć informację o nowych wpisach przez email.