Archiwum kategorii ‘Szachy w literaturze’

wrz
08

Przedstawiam Państwu fragment książki Jacka Gajewskiego, która się ukaże w przyszłości.

////////////////////////////////

    Po pierwszych dziecięcych sukcesach szachowych na szczeblu Mistrzostw Województwa Tarnobrzeskiego i półfinałach Mistrzostw Polski województw południowo-wschodnich trafiłem do klubu „Siarka” Tarnobrzeg. Nadmienię tylko, że był to najbogatszy klub w byłym Województwie Tarnobrzeskim, a w moim rodzinnym Sandomierzu życie szachowe po sukcesach lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku („Międzynarodowy turniej szachowy o Szachy Sandomierskie” w 1976 roku z udziałem arcymistrza Dawida Bronsteina i mistrzyni świata kobiet Nony Gapridashwili) ograniczało się do zdawkowych spotkań kilku sandomierskich szachistów. Po upływie trzech miesięcy przyszły upragnione wakacje a wraz z nimi Ogólnopolski Turniej Szachowy w Augustowie odbywający się w miesiącu sierpniu 1986 roku (opis Augustowa i historia festiwali szachowych).

    Każdy szachista poczynając od amatorów i V kategorii po arcymistrzów wie, że turniej szachowy to wielkie święto gdzie dwadzieścia cztery godziny na dobę tematem dyżurnym przy wykonywaniu wszystkich funkcji życiowych są…szachy. W czwartej rundzie rozgrywanej po obiedzie mimo osiągnięcia nieznacznej przewagi pozycyjnej w debiucie to przez kolejne cztery godziny nie mogłem znaleźć wygrywającej kontynuacji i partia zakończyła się remisem. Kolację „łyknąłem” w pośpiechu i z kolegą z klubu przystąpiliśmy do analizowania przebiegu gry i szukania dróg zwycięstwa w pokoju hotelowym siedząc vis-a-vis (naprzeciw, naprzeciwko) siebie a pośrodku na stoliku szachownica z kompletem bierek i nocna lampka. Siedzieliśmy tak a koledzy z klubu przychodzili i wychodzili z pokoju i co jakiś czas któryś z nich pochylał się nad sytuacją na sześćdziesięciu czterech polach próbując pomóc. Ale wygrywającej kontynuacji nie mogliśmy znaleźć choć intuicja podpowiadała, że „tu coś musi być” i dawno minęła północ. Nagle słyszymy przekonywujący głos: „bij pionem, bij pionem”. Spojrzeliśmy na pozycję na szachownicy raz jeszcze i faktycznie bicie pionem prowadzi do wygranej ale w tym momencie przeszył nas dreszcz. Ja skierowałem swój wzrok na niego, on na mnie, cały pokój pokrywał półmrok nieledwie rozświetlany przez nocną lampkę i jednocześnie zwróciliśmy głowy na łóżko stojące obok stolika. Na tym łóżku spał kolega z klubu, którego obecności nie zauważyliśmy i mówił przez sen przeżywając własną partię. Rano przy śniadaniu nie wierzył, że znalazł wygrywający wariant, ale faktem jest, że go znalazł.

sie
24

Obecnie odbywa się w Monachium wystawa poświęcona wybitnemu pisarzowi Stefanowi Zweigowi – sympatykowi szachów i autorowi „Noweli szachowej”.

Źródło

Wikipedia

0176_Stefan_Zweig_Schachnovelle1-2zj9u0twwk4ar7nv8ybu9s

2002schachnovelle3

Scena z filmu „Nowela szachowa”. Od lewej dwaj wybitni niemieccy aktorzy: Mario Adorf i Curd Jürgens.

 

 

wrz
19

Neues Bild (15)

Oto jaki fragment możemy przeczytać w „Wyznaniach” Jeana Jaquesa Rousseau:

„Bawił w miasteczku pewien Genewczyk nazwiskiem Bagueret, który dawniej, za Piotra Wielkiego, był urzędnikiem przy dworze w Rosji. Licha figura, przy tym jeden z największych szaleńców, jakich zdarzyło mi się oglądać, zawsze pełen projektów równie wariackich jak on sam,  u którego miliony leciały z nieba jak deszcz, ile że zera nic go nie kosztowały. Ten człowiek, przybywszy do Chambéry dla jakiegoś procesu, opętał, jak łatwo sobie wyobrazić, mamusię, i za bogactwa swoich zer, którymi raczył ją hojnie, wyciągał z niej, sztuka po sztuce, jej biedne talary. Nie lubiłem go, widział to; ze mną nie było to trudno. Otóż, nie było służalstwa, którego by nie próbował, by mnie ugłaskać. Wpadł na pomysł nauczenia mnie szachów, w które grywał nieco. Spróbowałem prawie wbrew woli, ale skoro tylko nauczyłem się jako tako poruszeń, czyniłem tak szybkie postępy, że pod koniec pierwszego seansu dawałem mu wieżę for, którą on mi dawał na początku. Nie trzeba było więcej: zwariowałem na punkcie szachów. Kupuję sobie szachownicę, podręcznik, zamykam się w pokoju, trawię dnie i noce, usiłując się wyuczyć na pamięć wszystkich partii, wpakować je sobie w głowę dobrowolnie lub przemocą, grywając sam ze sobą bez wytchnienia. Po dwóch czy trzech miesiącach takiej pięknej pracy i niepojętych wysiłków idę do kawiarni wychudły, żółty, niemal ogłupiały. Próbuję się z Bagueretem, ponawiam próbę – bije mnie raz, dwa razy, dwadzieścia razy. Tyle kombinacji pomieszało mi się w głowie; mózg miałem tak osłabiony, że ciemno mi się po prostu robiło przed oczami. Za każdym razem, kiedy z książką Philidora albo Stammy chciałem ćwiczyć się w rozgrywaniu partyj, przytrafiło mi się to samo; wyczerpawszy się wysiłkiem, zamiast grać lepiej, grałem gorzej niż wprzódy. Zresztą, czy zaniedbywałem szachy, czy też, grywając więcej, znów przypominałem je sobie, nigdy o włos nie postąpiłem o ten pierwszy sukces i zawsze odnalazłem się w tym pierwszym punkcie. Gdybym się ćwiczył tysiąc wieków, wszystko, co mógłbym osiągnąć, byłaby wieża for Bagueretowi i nic więcej. To mi piękne użycie czasu! Powiecie. A wierzajcie mi, zużyłem go niemało. Przerwałem tę pierwszą próbę dopiero wówczas, kiedy mi już zupełnie sił nie stało. Kiedy wyszedłem wreszcie z pokoju, wyglądałem jak nieboszczyk i z pewnością przy tym trybie byłbym nim został niedługo. Przyznacie, że z taką głową trudno, zwłaszcza w zapalnej młodości, cieszyć się jednostajnie dobrym zdrowiem.” [Jean Jaques Rousseau, „Wyznania”, s.181, Wyd.Zielona Sowa, Kraków 2003.]

Przy nazwisku Philidora  jest przypis tłumacza Tadeusza Boya – Żeleńskiego, który brzmi tak: „François-André Dancian-Philidor (1726-95) – kompozytor francuski, wybitny szachista i teoretyk szachów swojej epoki, autor Analizy gry w szachy (1748), która pozostała dziełem klasycznym w tej dziedzinie (Rousseau nie mógł w tym czasie czytać Analizy, lecz poznał jej autora w Paryżu.)”[s.181.] Przytoczony obszerny cytat z „Wyznań” jest umieszczony w księdze piątej (1732 – 1738),  a więc jest raczej tak jak pisze o tym Boy. Ale nie wyklucza to wcale tego, że mogła to być (co chyba jest bardziej prawdopodobne) właśnie książka Stammy pt., „Essai sur le jeu des echecs” (1737).

Rasowy historyk w kontekście przytoczonego fragmentu z „Wyznań” mógłby rozważać pewne alternatywy i zapytać np., a co by było gdyby autor „Uwag nad rządem Polski” (1772, ale obecnie też są one aktualne) jednak miał trochę więcej rozsądku i bardziej racjonalnie podszedł do swojego szachowego treningu? Albo co by było gdyby spotkał on osobę, która umiała by go właściwie pokierować na początku jego szachowej drogi? I gdyby tak było, to czy mógłby on kiedyś pokonać sławnego Philidora, a później zagrać w Londynie ze Stammą? Być może wtedy zamiast „Nowej Heloizy”, czytalibyśmy dziś „Nowe idee debiutowe” i nie zaglądalibyśmy w „Marzenia samotnego wędrowca”, lecz analizowalibyśmy „Kombinacje znanego szachisty”, a  rozprawa „Emil, czyli o wychowaniu”, brzmiała by: „Król, czyli o matowaniu”. W szachowej bazie danych jest nawet   partia (czy autentyczna?) rozegrana między Rousseau, a Davidem Humem – przeprowadzono w niej piękną kombinację opartą na temacie: „mat Beniowskiego”.

Z jednej więc strony można powiedzieć tak: być może straciliśmy szachistę, ale zyskaliśmy filozofa; z drugiej zaś strony można pomyśleć –  zyskaliśmy filozofa, ale być może straciliśmy szachistę. Jakkolwiek patrzeć na tę sprawę, dobrze jest, że ostał się przynajmniej jeden, bo czasami jest tak, że nie zostaje nawet jeden.

Rafał Jawor, 2013, IX, 18, Zagorzyn

lut
14

New Picture (48)

Źródło: Wikipedia

Rosyjski pisarz Władimir Nabokow stał się sławny głównie dwóch powieści Lolita (1955oraz Obrona Łużyna (1930). 

Jego pasją była królewska gra. Hobbystycznie układał zadania szachowe.

lut
09

Rafał Marszałek przesłał nam opowiastkę szachową francuskiego scenarzysty filmowego, pisarza, dramaturga i aktora Jean Claude CARRIERE w tłumaczeniu Wiktora Dłuskiego. Bardzo dziękujemy i zapraszamy do lektury!

 /////////////////////////////////////////////////////

Pewien młody człowiek, rozgoryczony życiem,
udał się do odległego klasztoru i powiedział staremu mistrzowi:

– Życie mnie rozczarowało. Chciałem dostąpić
oświecenia, by uwolnić się od tego ciężaru, ale jestem do tego niezdolny, wiem.
Nigdy nie będę w stanie spędzić długich bez końca lat na medytacji, w ascezie,
na studiach. To ponad moje siły. Czy dla takiego jak ja człowieka istnieje
jakaś szybka droga?

Mistrz go zapytał:

– Czy w życiu rzeczywiście skupiłeś się na
czymś?

– Urodziłem się w bogatej rodzinie. Nigdy nie
musiałem pracować poważnie. Tym, co mnie naprawdę ciekawi, są z pewnością
szachy. Poświęcałem im prawie cały swój czas.

Mistrz wezwał innego mnicha. Przyniesiono
szachownicę i ostry, błyszczący w słońcu miecz. Mistrz rozstawił figury i
powiedział do mnicha wskazując na miecz:

–  Zaprzysiągłeś mi posłuszeństwo. Chwila nadeszła. Zagrasz partię szachów
z tym młodzieńcem i jeśli przegrasz, zetnę ci tą klingą głowę. Jeśli wygrasz,
zetnę głowę twojemu przeciwnikowi. W swoim życiu nie interesował się niczym,
niczym poza szachami nie zajmował się poważnie. Zasługuje, by w razie porażki
ściąć mu głowę.

Obaj gracze przyjrzeli się twarzy mistrza i
stwierdzili, że jest zdecydowany zrobić to, co mówi. Zaczęli grać. Już od
początku młody człowiek poczuł, że po plecach spływa mu strużka potu, bo grał
zaiste o życie. Szachownica stała się dla niego całym światem. On sam utożsamił
się z szachownicą, wręcz stał się szachownicą. Najpierw przewagę miał mnich,
jego przeciwnik, ale potem popełnił błąd, który przyniósł przewagę
młodzieńcowi. Skorzystał z tego, by rzucić się do ostrego ataku. Pozycja jego
przeciwnika osłabła, zaczęła się załamywać.

Młodzieniec nie unosząc głowy spojrzał na
przeciwnika. Zobaczył naprzeciw siebie myślącą i szczerą twarz naznaczoną
latami wysiłku. Pomyślał o własnym życiu, bezczynnym i bezwartościowym. Poczuł
nagle litość.

Świadomie popełnił jeden błąd, potem drugi. W
ten sposób rujnował własną pozycję. Szedł ku przegranej.

I wtedy mistrz nagle przewrócił szachownicę,
figury rozsypały się. Obaj gracze spojrzeli na niego ze zdumieniem.

– Nie ma zwycięzcy ani pokonanego – oznajmił
mistrz. – Żadna głowa nie spadnie.

Zwrócił się do młodzieńca i dodał:

-Dwie rzeczy są konieczne. Skupienie i litość.
I dzisiaj nauczyłeś się obu.

 

lut
12

Ta bardzo interesująca książka poświęcona została skandalom w dziejach Polski. Jednym z bohaterów jest szachista warszawski Janusz Szpotański. „Szpot” był autorem kilku poematów komicznych, w których wyszydzał rządzących w czasach PRL prominentnych działaczy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W 1964 roku napisał sztukę Cisi i gęgacze, czyli bal u prezydenta, opera w trzech aktach z uwerturą i finałem – utwór będący pamfletem przeciwko rządom Władysława Gomułki. W styczniu 1967 został aresztowany i w 1968 skazany na trzy lata więzienia „za rozpowszechnianie informacji szkodliwych dla interesów państwa”. O tym właśnie wydarzeniu pisze w swej pracy Ludwik Stomma.

Z Januszem Szpotańskim spotykałem się wielokrotnie przy szachownicy. Pamiętam moje piękne zwycięstwo z ofiarą hetmana w czasie półfinałów Mistrzostw Polski w Krakowie w grudniu 1972 roku. Podzieliłem wtedy 1-4 miejsce z 10.5 punktami, natomiast Szpotański był siódmy z 7.5 punktami.

Janusz Szpotański w Wikipedii
Ludwik Stomma w Wikipedii

lut
12

Życie Eleni przebiegało według ustalonego porządku. Była żoną Panosa, właściciela zakładu samochodowego, miała dwoje dzieci i lubiła swoją pracę: sprzątanie pokoi w hotelu Dionysos na wyspie Naxos. Pewnego razu – w czasie normalnych czynności zawodowych – natknęła się na rozrzucone figurki nieznanej gry. Zapragnęła poznać jej tajemnicę. Dla Eleni zaczęła się przygoda z trudno do przewidzenia konsekwencjami.

Bertina Henrichs urodziła się w 1966 roku we Frankfurcie nad Menem. Studiowała literaturę i kinematografię. Od wielu lat mieszka w Paryżu. Jej debiut literacki pt. „Szachistka” okazał się bestsellerem. Na kanwie tej powieści powstał nawet film.

Szachistka w Canal+
Urywki filmu w YouTube

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    kw.
    5
    pt.
    2024
    całodniowy Turniej kandydatów
    Turniej kandydatów
    kw. 5 – kw. 23 całodniowy
    Impreza w kategorii kobiet i mężczyzn odbędzie się w Toronto w dniach 5-24 kwietnia 2024. Uczestniczki: Lei Tingjie, Lagno, Goryachkina, Salimova, Muzuchuk A., Vaishali, Tan Zhongyi, Koneru Uczestnicy: Nepomniachtchi, Praggnanandhaa, Caruana, Abasov, Vidit, Nakamura, Firouzja, Gukesh Więcej[...]
    kw.
    18
    czw.
    2024
    całodniowy IMEK Rodos
    IMEK Rodos
    kw. 18 – kw. 30 całodniowy
    W dniach 18-30.04.2024 roku na Rodos (Grecja) odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Europy Kobiet z licznym udziałem Polek. Strona Lista startowa
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.