Poszukujemy trenerów szachowych do współpracy. Mile widziany język angielski lub hiszpański.
Korespondencja na maila contact@goldchess.com
Goldchess Assistant
Poszukujemy trenerów szachowych do współpracy. Mile widziany język angielski lub hiszpański.
Korespondencja na maila contact@goldchess.com
Goldchess Assistant
Anatoli Karpow – mistrz świata w latach 1975-1985 oraz 1993-1999: Każda faza partii, otwarcie, gra środkowa i końcówka ma duże znaczenie. Jeżeli na początku gry, któraś ze stron uzyska przewagę materialną lub pozycyjną, to zniwelować ją w grze środkowej będzie bardzo trudno. W tej sytuacji do końcówki może w ogóle nie dojść. Bez poprawnej gry w debiucie, nie można więc myśleć o sukcesach w szachach.
///////////////////////////////////
Zgodnie z opiniami znakomitych arcymistrzów światowej klasy, od lat zalecam intensywny trening nad początkową fazą partii. W różnych publikacjach omawiam ciekawe otwarcia i warianty. Poniższy artykuł ukazał sie w najstarszym polskim piśmie szachowym „Panorama Szachowa”, którego wydawcą jest Jerzy Moraś.
W magazynie SZACHISTA publikowałem – oprócz artykułów z teorii debiutów – także sprawozdania z imprez szachowych oraz komentowałem partie.
W numerze marcowym 2004 r. zaproponowałem arcymistrzowi Bartłomiejowi Maciei, żeby więcej czasu poświęcił na trening, gdyż marnuje swój talent na niepotrzebne dyskusje w sieci!
Garri Kasparow – mistrz świata w latach 1985 – 2000: Nie ma znaczenia jak dobrze grasz, nie możesz spodziewać się dobrych wyników kiedy masz przegraną po debiucie.
———————————
Poniższy artykuł ukazał się w piśmie „Przegląd Szachowy nr 4 2004”, którego redaktorem naczelnym był Aleksander Czerwoński.
W trakcie wieloletniego prowadzenia tego blogu, otrzymywałem wiele pytać w kontekście szkolenia młodzieży w szachach wyczynowych. Brak jednolitego programu szkolenia powodował, że nasze talenty nie mogły rozwinąć w pełni swych skrzydeł, gdyż trenerzy mają różne spojrzenie na te problemy. Modne hasła, które spotykało się nadal są popularne:
Trenuj końcówki, a w debiucie dasz sobie radę. Końcówki są najważniejsze, gdyż kończą partię. Capablanca miał rację przedkładając studiowanie końcówek nad debiutami i jeszcze inne teorie…
Dlatego od lat „walczę” z tymi absurdami w licznych publikacjach. Moją wiedzą oraz doświadczeniami na ten temat planowałem szerzej podzielić się z członkami Komisji Młodzieżowej. Na wszystko zabrakło niestety czasu, ale o tym później …
Ale udało mi się przedstawić …
Kontynuacja wstępu na stronach 10-11.
Zgodnie ze swoim zamierzeniem opracowałem kilka tekstów szkoleniowych, które posłałem członkom Komisji Młodzieżowej.
Podzieliłem się w nich moimi wieloletnimi spostrzeżenia w kwestii szkolenia młodzieży, które zaobserwowałem m.in. bezpośrednio na trzech sesjach Młodzieżowej Akademii Szachowej w latach 1999-2000.
Zwróciłem uwagę na mój poradnik „Szachy dla przyszłych mistrzów” (RM 2015) pomyślany specjalnie dla młodych i ambitnych szachistów, którzy mają zamiar w możliwie szybkim tempie osiągnąć mistrzowski poziom gry.
Książka, oprócz wstępu i wprowadzenia, zawiera:
W tej publikacji kładę szczególny nacisk na istotę fazy debiutowej, najsłabszy punkt w wyszkoleniu polskich kadr!
„Gens una sumus” – „Jesteśmy jedną rodziną”
Zaproszenie do przestrzegania idei „Gens una sumus” – „Jesteśmy jedną rodziną” W przypadku, gdyby któryś z szachistów uznał, że jego postawa i zachowanie stały dawniej w sprzeczności z postanowieniami niniejszego kodeksu, Komisja Etyki Polskiego Związku Szachowego prosi o jak najszybszą zmianę w zachowaniu oraz rzetelne przestrzeganie zasad, wartości i norm etycznych tu promowanych; to znaczy takich zasad, wartości i norm, które są zgodne z ideą łączącą szachistów na całym świecie – „Gens una sumus”.
Kodeks Etyki wchodzi w życie z dniem 20 IX 2020 r.
/////////////////////////////////
Podobnego zdania, jak prezes Adam Dzwonkowski, był Paweł Dudziński, który był szefem Komisji Młodzieżowej oraz redaktorem naczelnym pisma Polskiego Związku Szachowego „MAT”. Mieliśmy kontakt ze sobą od dawna, nawet w okresie ustawicznych ataków na mnie niektórych osób ze środowiska PZSzach.
Pan Paweł zaproponował mi w pewnym momencie współpracę z w/w komisją. Był to rok 2017. Po dłuższym namyśle zgodziłem się. Zaznaczyłem jednak, iż mam koncepcję rozszerzenia jej działalności o sprawy szkoleniowe. Od dawna nasza młodzież nie odnosi już tak znaczących sukcesów, jak to było w przeszłości. Trzeba coś zrobić w tym kierunku i Komisja Młodzieżowa może tutaj uczynić wiele pozytywnego. Szczególnie gdy poprzednie zarządy bagatelizowały ten stan, co było widać po wynikach turniejowych naszej młodzieży.
Sam już w 2003 r. zaproponowałem ówczesnemu prezesowi PZSzach Przemysławowi Gdańskiemu wspólne opracowanie z czołówką krajowych trenerów ogólnego programu szkolenia dla młodych kadr. Prezesowi ta idea spodobała się, ale praktycznie nic nie uczyniono w tym kierunku. Z tego co wiem, to do dnia dzisiejszego taki plan szkoleniowy dla różnych klas nie istnieje!
Byłem świadomy tego, że mam w naszym środowisku wielu oponentów, którzy od wielu lat nie zgadzali się z moimi koncepcjami poprawienia stanu wyszkolenia młodych kadr! Zatem oczekiwałem na krytyki z różnych stron. Jednocześnie podziwiałem prezesa Adama Dzwonkowskiego oraz Pawła Dudzińskiego za odwagę włączenia mnie do działalności w strukturach Polskiego Związku Szachowego.
Jednakże nie spodziewałem się tego, co później nastąpiło…!
cdn
Ostatnio Grzegorz Gajewski udzielił kilka wywiadów i zwrócił uwagę na szkolenie online.
Tą kwestią zajmowaliśmy się wielokrotnie na blogu np. link.
Przypominam, że taką formę szkolenia zaproponowałem już w 1999 roku, która została storpedowana przez czołowych trenerów Młodzieżowej Akademii Szachowej Ryszarda Bernarda i Marka Matlaka.
W ten sposób pomagałem przez 4 lata Radkowi Wojtaszkowi, co opisałem m.in. na mojej stronie:
Komputer w treningu szachowym.
19. O mojej współpracy z Radosławek Wojtaszkiem.
20. Jeszcze o współpracy z Radosławem Wojtaszkiem.
Tak ocenił naszą współpracę ojciec Radka, Jarosław:
Moja propozycja, aby podobnym szkoleniem objąć czołówkę czołowych juniorów (także juniorki) spotkała się z negatywnym przyjęciem osób związanych z działalnością Polskiego Związku Szachowego.
cdn
Moja najnowsza książka Strategia szachowa dla przyszłych mistrzów jest od niedawna dostępna sympatykom szachów i na narazie jest jeszcze trudno przewidzieć „sukces” jej sprzedaży.
Cieszy mnie jednak to, że publikacja została już pozytywnie przyjęta przez jej Czytelników. Otrzymałem uwagi, że trafiłem w sedno problematyki gry pozycyjnej, a to jest dość często niedoceniane przez młodzież.
Z tym się zgadzam, gdyż o tym mogłem się przekonać już na mojej pierwszej sesji Młodzieżowej Akademii Szachowej w Zakopanem (2-10.10. 1999).
Pisałem już o tym w kilku publikacjach, także na blogu, iż udało mi się w pełni zrealizować jedną z moich metod treningowych na temat struktur pionkowych.
Zajęciom przygląda się kierownik sesji Ryszard Bernard. Na pierwszym planie widać Radosława Wojtaszka i Katarzynę Tomę.
Oto fragment mojego artykułu, który ukazał się w miesięczniku „Szachista” (listopad 2001).
Natomiast wcześciej, wkrótce po zakończeniu sesji, opracowałem podsumujący materiał i wysłałem wszystkim uczestnikom mojej grupy.
Na kolejnych sesjach nie udało się mi przeprowadzić podobnych ćwiczeń z powodu braku zegarów oraz odpowiedniego pomieszczenia, za co odpowiedzialny był kierownik zgrupowań Marek Matlak.
(zdjęcie ze strony organizatora)
Niedawno znany dziennikarz sportowy Tomasz Kalemba (Interia Sport) rozmawiał z Grzegorzem Gajewskim. Oto fragment:
Od kiedy pan pracuje z Dommaraju Gukeshem?
– Wszystko zaczęło się od mojego byłego szefa Viswanathana Ananda. On w czasie pandemii wpadł na pomysł, by uruchomić akademię szachową. Jej celem było wspieranie największych talentów szachowych młodego pokolenia w Indiach, a tych tam naprawdę nie brakuje. Do tej akademii dołączyli m.in. Gukesh, Rameshbabu Praggnanandhaa, który też grał w turnieju kandydatów, czy Arjun Erigaisi albo Sarin Nihal i jeszcze kilka innych osób. Anand poprosił mnie, ale też kilka innych osób, bym prowadził zajęcia online. Dla nich to była świetna sprawa, bo w tym trudnym czasie mieli możliwość regularnego grania i trenowania. To było dla nich impulsem do rozwoju. Dla mnie z kolei to była okazja, by tych chłopaków bliżej poznać. Jeśli chodzi o samego Gukesha, to przed ubiegłorocznym turniejem w Tata Steel w Wijk aan Zee, który jest rozgrywany w styczniu, poprosił mnie, żebym mu bardziej pomagał. Wtedy robiłem to jeszcze zdalnie. Wyszło wyśmienicie, choć miał wtedy bardzo trudny początek turnieju. Rywale go nie oszczędzali, ale w pewnym momencie udało mi się do niego dotrzeć. Musiałem użyć kilku sztuczek, ale posłuchał mnie i miał doskonałą drugą połowę turnieju. W tym momencie powstała nić wspólnego porozumienia i zaufania. Na kolejny turniej w czerwcu pojechaliśmy już razem. Tam znowu spisał się bardzo dobrze. To wtedy ustaliliśmy, że chcemy pracować razem już pełną parą.
////////////////////////////////
Przypominam, że już w wywiadzie dla „Panoramy Szachowej” (1/1999) zwróciłem uwagę na możliwość treningu poprzez Internet. Pierwsze doświadczenia na tym polu polegało na wymianie z kolegami analiz dotyczących różnych zagadnień z zakresu teorii szachów. Kontakty bezpośrednie były niemożliwe, gdyż każdy mieszkał w innym mieście. Połączył nas komputer i dzięki temu mogliśmy szybko wyjaśnić wiele wątpliwości i problemów.
Na sesji Akademii Szachowej PZSzach w Zakopanem (w październiku 1999), m.in. przedstawiłem obecnym trenerom możliwość szkolenia na odległość. Do swojego eksperymentu wybrałem czołowego zawodnika kraju do lat 14 Radostawa Wojtaszka z Kwidzyna. Można już stwierdzić, iż ta forma treningu zmusiła podopiecznego do systematycznej pracy i większej samodzielności w podejmowaniu decyzji.
Aby trening wirtualny mógł zostać przeprowadzony, muszą być oczywiście spełnione pewne wymagania. Przede wszystkim każdy z uczestników szkolenia musi mieć odpowiedniej klasy komputer z modemem i możliwość połączenia z Internetem. Konieczne jest posiadanie odpowiedniego programu, za pomocą którego można wysyłać i odbierać materiały do treningu.
Propozycja zajęć, które można przeprowadzić w czasie treningu drogą internetową:
Trener zleca swojej grupie zbadanie jakiegoś wariantu debiutowego. Podopieczni opracowują go, wykorzystując bazę dostępnych materiałów. Przeprowadzają analizę krytycznych pozycji i dokonują końcowej oceny. Trener sprawdza otrzymane potem analizy i wystawia oceny. W ten sposób można przygotować lub wzbogacić o nowe elementy indywidualny repertuar debiutowy swych podopiecznych. Trener pomaga w zebraniu tematycznych materiałów, wzorcowych partii, analiz arcymistrzów itd. Pomaga w wyborze wariantów lub debiutów. Udziela praktycznych rad, proponuje nowe rozwiązania itd.
Trener przygotowuje serię ćwiczeń w zakresie gry środkowej i końcowej. Zadaniem podopiecznych jest rozwiązanie testów w żądanym terminie, udzielenie odpowiedzi na dodatkowe pytania trenera itd. Następnie trener powinien podsumować przeprowadzone ćwiczenia i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Uczniowie, którzy w sposób niedostateczny opracowali te tematy, powinni otrzymać nowe zadania.
Uczestnicy szkolenia otrzymują do skomentowania jakąś interesującą partię. W zależności od siły gry, trener może zadać dodatkowe pytania, które będą pomocne w rozwiązaniu istotnych problemów tkwiących w analizowanej partii. Po otrzymaniu komentarzy od swych podopiecznych, trener sprawdza analizy, porównuje ze swoimi notatkami i dokonuje następnie końcowej oceny. Analogiczne ćwiczenia można przeprowadzać z własnymi partiami. Obowiązkiem każdego uczestnika szkolenia jest nadesłanie trenerowi rozegranych partii z własnymi uwagami i analizami. Następnie trener po ich sprawdzeniu dzieli się z podopiecznymi swymi spostrzeżeniami.
Zawodnicy rozgrywają z trenerem partie treningowe. Mogą to być także partie tematyczne lub zaczynające się od jakieś ciekawej pozycji z gry środkowej, czy nawet końcowej. W rachubę wchodzą także partie konsultacyjne.
Trener opracowuje materiały szkoleniowe według własnego uznania lub na indywidualne życzenie podopiecznych. Zakres tematyczny powinien odpowiadać poziomowi wiedzy i gry uczestników szkolenia.
Trening poprzez Internet jest znakomitą formą szkolenia, którą warto rozpowszechnić. Dzięki tej metodzie można dotrzeć do utalentowanej młodzieży, która żyje z dala od głównych ośrodków szachowych i praktycznie nie ma możliwości częstego kontaktu z doświadczonym trenerem.
Wirtualne szkolenie może wnieść wiele nowych impulsów w pracy szkoleniowej (nie tylko w szachach), zmobilizować trenerów do oryginalnych doświadczeń i tym samym być bodźcem do podniesienia ogólnego poziomu w Polsce.
Mimo pozytywnych aspektów wirtualnego szkolenia należy przestrzec przed eliminowaniem bezpośrednich kontaktów nauczycieli z podopiecznymi. Wydaje się, że te dwie formy szkolenia powinny iść w parze.
cdn