Archiwum kategorii ‘Szkolenie’

sie
26

Kontynuacja odcinka 211

Oprócz talentu szachista musi trenować we właściwym kierunku, aby osiągnąć wyższe cele sportowe. Jan-Krzysztof Duda miał to szczęście, że trafił na dobrych szkoleniowców, którzy wskazali mu prawidłową drogę.

O tej kwestii pisałem wielokrotnie w swoich licznych publikacjach, także na tym blogu. Ostatnio w naszej książce „Wybrane partie szachowe Jana-Krzysztofa Dudy”

na stronie 81 przypomnieliśmy to w temacie Siła zaskoczenia w debiucie:

Ważnym aspektem w jego wyszkoleniu jest zrozumienie istoty współczesnych szachów. Jan-Krzysztof Duda wyraził kiedyś następującą tezę:

„Na najwyższym poziomie zawodnicy trenują główne debiuty; szukają nowych idei, aby zaskoczyć przeciwnika”.   

W ostatnim czasie nasz arcymistrz wyraźnie poprawił swój repertuar debiutowy i wzbogacił go o nowe elementy.

Np. można było to zauważyć w drugiej partii finałowej z Karjakinem, w której Polak zastosował ważną nowinkę.

W przeszłości nasi arcymistrzowie z reguły przegrywali z Rosjanami, często bez większego oporu. Obecnie widać, że Radosław Wojtaszek oraz Jan-Krzysztof Duda potrafią toczyć równorzędną walką z czołówką świata. To jest „owoc” ich prawidłowego podejścia do szachów wyczynowych, a ich podstawą jest: Mocny debiut!

cdn

lip
08

Kontynuacja odcinka 210

Tak jak pisałem w ostatnim odcinku, mecz juniorów z Węgrami  (1965) oraz kontakt z przyszłym czołowym arcymistrzem świata Andrasem Adorjanem ostatecznie uświadomił mnie, że bez silnej fazy debiutowej nie ma co myśleć o sukcesach w szachach turniejowych. Od tego momentu głosiłem tezę:

Studiujcie debiuty, a w grze środkowej i końcówkach dacie sobie na pewno radę!”

Oczywiście to nie było nic nowego. Tak trenowano w Związku Radzieckim, Czechosłowacji, Rumunii, Bułgarii, Jugosławii, NRD, Węgrzech itd. Dlatego w tych krajach poziom szachów wyczynowych był zdecydowanie wyższy, niż w Polsce.

Tam szkolenie odbywało się w logicznym kierunku, u nas tymczasem dominowała teoria:

„Studiuj końcówki, a w debiucie dasz sobie radę”.

Z tym absurdem „walczę” w formie różnych publikacji oraz książek do dnia dzisiejszego. Przekazuję polskiej młodzieży te najważniejsze wartości szkoleniowe w celu zrozumienia istoty szachów turniejowych. O tym mówi m.in. moja książka

Szachy dla przyszłych mistrzów

Mimo tego w naszych szachach nadal królują hasła o kujonach debiutowych, czy:

Tymczasem mnie – za głoszenie prawdy i propagowanie optymalnych metod treningowych –  działacze oraz niektórzy prezesi Polskiego Związku Szachowego zaszufladkowali do wrogów polskich szachów!

Załączam wycinek z książki byłego mistrza świata „Ostatni bastion umysłu” Garri Kasparowa.

Garri Kasparow (zdjęcie z Internetu) nie był w tym wyjątkiem. Tak trenowali  szachiści i szachistki z wyższymi aspiracjami sportowymi w Związku Radzieckim.

W trakcje turnieju w Dortmundzie 1992 r. zamieniłem z nim kilka słów o znaczeniu fazy debiutowej w nowoczesnych szachach. Potwierdził tezę, że jest to bardzo ważna część partii.

My byliśmy słabsi o wiele poziomów. To nie była kwestia inteligencji zawodników (zawodniczek), tylko braku logicznego programu szkolenia! I w tym był szkopuł, że ustępowaliśmy wyszkoleniem i wynikami innym krajom. A potencjał był, co wskazywały pewne sukcesy. Przecież Polacy nie są głupszym narodem np. od Rosjan!

Ostatnie międzynarodowe sukcesy Jana Krzysztofa Dudy świadczą, że odpowiednio prawidłowym treningiem można wyszkolić zawodnika światowego formatu!

Cdn.

 

 

cze
08

Kontynuacja odcinka 64

Wracam do odcinka 63:

Gość napisał: Przed kilkoma dniami obejrzałem w internecie wywiad ze znanym znawcą polskich szachów …! W dwóch poruszonych kwestiach mam wątpliwości i proszę pana o wyjaśnienie.

//////////////////////////////////////

Pierwszy problem został już wyjaśniony i teraz kolej na drugi. Zacznę od wprowadzenia. Chodzi o wkład naszego genialnego szachisty Akiby Rubinsteina w rozwój szachów.

Załączam wycinek jego biografii z Encyklopedii Żydowskiej.

Garri Kasparow m.in. wypowiada się, że wkład Rubinsteina w rozwój teorii debiutów jest gigantyczny …

Z twórczością naszego znakomitego arcymistrza zainteresowałem się szerzej dopiero po ukazaniu się książki w języku rosyjskim „Akiba Rubinstein” autorstwa Razuwajewa i Murachweriego (Moskwa 1980).

Wcześniej poznałem osobiście Jurija w czasie turnieju w Polanicy Zdroju w 1979 roku. Byłem w tym czasie trenerem kadry Polskiego Związku Szachowego i dlatego miałem możliwość bez większych problemów dyskusji z nim na różne tematy o szachach.

Znałem jego wcześniejszy kontrowersyjny tekst o Akibie Rubinsteinie, w którym nazwał naszego rodaka m.in. „rosyjskim  szachistą, prekursorem  – obok Czigorina – radzieckiej szkoły szachowej”. To spotkało się oczywiście z decydowaną reakcją polskiego środowiska szachowego (Ten przypadek został obszernie przedstawiony w naszej książce z Jackiem Gajewskim „Akiba Rubinstein, RM 2017”). Dlatego w rozmowie z Jurijem nie podnosiłem tego tematu, aby nie „rozdrażnić” arcymistrza.

Zadałem mu w pewnym momencie pytanie: „Jak oceniasz karierę Rubinsteina?”. Odpowiedział, że był znakomitym szachistą i wniósł wiele dla rozwoju teorii debiutów. „Ale był też wielkim technikiem końcówek, szczególnie wieżówek” drążyłem temat.

„Zgadza się, ale to wynika z praktyki. Debiutów trzeba się nauczyć i zrozumieć, natomiast technikę w grze końcowej można wytrenować w toku gry lub nawet z pomocą odpowiednich ćwiczeń” – odpowiedział. Nie powiedział właściwie nic nowego, gdyż znałem to z lektury różnych publikacji.

Na tym polegała właśnie niezwykła siła radzieckich szachów: Doskonała znajomość fazy debiutowej umożliwiała w toku gry uzyskanie przewagi w grze środkowej i następnie przejście do korzystniejszej (wygranej) końcówki!

Z Jurijem Razuwajewem – uznanym za czołowego trenera świata – spotkałem się potem w Dortmundzie w 1985 r. Był silnym arcymistrzem i wygrał główny turniej w trakcie Szachowych Dni Dortmundu.

W latach 1990 – 1992 graliśmy w 1-Bundeslidze w jednej drużynie Schachfreunde Brackel Dortmund. Jurij komentował też partie z bundesligi dla periodyku „Schachspiegel”, którego byłem redaktorem. W tym okresie mieliśmy bardzo częste kontakty. Wielokrotnie rozmawialiśmy również na tematy szkolenia młodzieży i metodyce treningów w szachach. Także o twórczości Akiby Rubinsteina!

//////////////////////////////////////

Tymczasem u nas w Polsce rozpowszechiano absurdalną „Teorię Capablanki”, o której była wielokrotnie mowa na tym blogu!

Sam już na początku mojej przygody z szachami zadawałem sobie i innym pytanie: „Dlaczego nasi czołowi szachiści nie odnoszą znaczących sukcesów na arenie międzynarodowej. Nie mamy zdolności do uprawiania tego intelektualnego sportu, czy są jakieś inne przyczyny”?

Ten dylemat próbowałem wyjaśnić w latach 1978-1981, kiedy byłem pracownikiem Polskiego Związku Szachowego i miałem możliwość dysputy z różnymi osobami, które miały coś do powiedzenia w tym temacie.

Najbardziej „uświadomił” mnie w tej kwestii Stanisław Gawlikowski – znany publicysta i badacz historii szachów.

Pisałem już kiedyś na blogu, że w 1980 roku w Zakopanem na zgrupowaniu kadry narodowej miał on kilka wykładów na temat historii naszej dyscypliny. Bardzo dowcipnie (nie wszystko mogę powtórzyć)  przedstawił pozycję polskich szachów w świecie, która właściwie niewiele zmieniła się od 1945 roku.

M.in. powiedział, że przed wojną Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które finansowało wyjazd naszej reprezentacji na olimpiady stawiało jeden warunek: „Będą pieniądze, ale musi być w drużynie choć jeden prawdziwy Polak”! Dla przypomnienia: W drużynie w Hamburgu 1930 grał nasz Kazimierz Makarczyk!

Natomiast w rozmowie prywatnej Stanisław Gawlikowski wyjaśnił mi, dlaczego – według niego – rozpowszechnia się w polskim środowisku szachowym „Teorię Capablanki”, a nie osiągnięcia Polaka Akiby Rubinsteina.

Nie wnikając jednak w szczegóły tej dyskusji, w książce o Akibie Rubinsteinie wspólnie z Jackiem Gajewskim przedstawiliśmy kolosalne osiągnięcia naszego genialnego arcymistrza w rozwoju królewskiej gry i to, że  jego twórczość powinna być wzorcem dla tych polskich szachistek oraz szachistów z ambicjami osiągania wyników sportowych na skalę światową! Powinna być też kierunkiem działania naszych trenerów, aby w tym duchu szkolili naszą utalentowaną młodzież!

Sam w swojej „działce” uwypukliłem szczególne osiągnięcia Akiby Rubinsteina w rozwoju teorii debiutów.

Załączam kopię strony 71.

cdn

cze
03

Kontynuacja odcinka 209

Tak jak zakończyłem poprzedni wpis:

Po doświadczeniach z meczu juniorów z Węgrami (1965) postanowiłem zwiększyć zakres mojej aktywności szkoleniowej o otwarcia i pomoc w przygotowywaniu repertuaru debiutowego!

tak zrobiłem. Ogłosiłem w klubie, że jestem  gotowy pomagać wszystkim zainteresowanym w kwestii otwarć. Miałem już dość bogate notatki debiutowe oraz fachową literaturę.

Jerzy Pokojowczyk wolał pracować indywidualnie, ale korzystał z mojej bogatej biblioteki. Przede wszystkim z profesjonalnych informatorów jugosłowiańskich, które posiadałem jako jedyny w Bydgoszczy. Z Andrzejem Maciejewskim analizowaliśmy dokładnie nasze partie po ich zakończeniu. Ciekawą współpracę miałem z Markiem Rogalewiczem, ale poświęcę temu osobny wpis.

Pewnego razu ówczesny prezes Okręgowego Związku Szachowego w Bydgoszczy Edward Fentzel zaproponował szkolenie jego córki Lidii. Zgodziłem się, ale postawiłem warunek: będę trenował według własnej koncepcji. Otrzymałem zielone światło. Dla prezesa nie była istotna metoda moich zajęć, lecz wynik na najbliższych mistrzostwach Polski juniorek do lat 20. Miałem więc tak szkolić, aby Lidia odniosła sukces.

Jak wyglądały te moje zajęcia? W tamtych czasach szkolenia indywidualne polegały przede wszystkim na zajmowaniu się końcówkami. Tak polecał genialny mistrz świata Capablanca i dlatego prowadzono przeważnie zajęcia w tym kierunku.

Ja miałem inne podejście do nauki szachów. Tłumaczyłem to na przykładzie budowy domu. Najpierw stawia się solidne fundamenty, aby dom sie nie zawalił, potem buduje się poszczególne piętra i na koniec dach. Czy ktoś wyobraża sobie odwrócenie tych czynności?

Tak powinno być w szachach. Dlatego na pierwszym miejscu postawiłem opracowanie solidnego repertuaru debiutowego. Z uwagi na mało czasu był on tematycznie dość ubogi, ale Lidia poznała najważniejsze problemy taktyczne i strategiczne granych przez siebie wariantów.

W tym celu analizowaliśmy całe partie, a nie tylko fazę debiutową. Moja podopieczna poznawała różne plany gry, motywy i struktury pionkowe. To umożliwiało później w czasie partii podjęcie prawidłowych decyzji. Zajęcia z końcówkami ograniczyłem tylko do elementarnych pozycji.

Nasza wspólna praca przyniosła owoce. Lidia zdobyła dwukrotnie złoty medal na mistrzostwach Polski juniorek (1967 i 1969). Na mistrzostwach kobiet w Lublinie w 1968 roku była ósma.

Moja metoda treningowa „Studiujcie debiuty, a w grze środkowej i końcówkach dacie sobie na pewno radę!” zdała egzamin

(Lidia ze swoim trenerem, Warna 1969 r.)

W 1971 roku wyjechałem z Bydgoszczy do Krakowa. Lidia potem wyszła za mąż za kolegę klubowego Edwarda Turczynowicza i przestała grać aktywnie w szachy. Szkoda, gdyż to była na prawdę utalentowana szachistka z dużymi możliwościami rozwojowymi! Później Lidia zajęła się sama pracą szkoleniową. Jej córka Jolanta była w pewnym okresie czołową juniorką kraju.

Ten przypadek opisałem w książce „Królowe 64 pól” (rozdział V: Moja przygoda z szachami kobiet, strony 166-167).

W poprzednim odcinku zwróciłem uwagę na wykorzystanie własnych notatek do napisania książki „Atak na króla”. Do dnia dzisiejszego korzystam z moich materiałów w realizacji różnych projektów książkowych.

Od wielu lat namawiam też krajowych szkoleniowców do podobnej działalności publicystycznej …!  

 

 

 

 

 

maj
29

Kontynuacja odcinka 208

Dość wcześnie zająłem się działalnością szkoleniową. Zmobilizował mnie do tego prezes OKO Caissa Bydgoszcz kapitan Ludowego Wojska Polskiego Józef Ulfig. Pewnego razu zaproponował mi przeprowadzenie wykładów dla członków klubu. To było w 1963 r.

Na moją reakcję, że nie mam żadnego doświadczenia i pojęcia, co mógłbym przedstawić, odpowiedział: „Spróbuj. Może zostaniesz w przyszłości trenerem. Tematów jest dużo: może coś z taktyki …”.

Ostatecznie zgodziłem się i na bazie tekstów z dostępnych mi źródeł opracowałem serię wykładów na temat „Atak na króla”. To było pomyślane dla młodzieży, ale słuchaczami byli też niektórzy starsi członkowie klubu. Otrzymałem pozytywne oceny i to mnie zachęciło do opracowywania innych materiałów z taktyki i strategii szachów z myślą kontynuacji podobnych zajęć.

Kilka lat temu znalazłem w moim archiwum notatki z tamtego okresu i wpadłem na myśl, aby opracować z tego książkę. Wydawca Penelopy Jerzy Moraś zaakceptował propozycję i w 2013 roku ukazała się moja praca „Atak na króla”.

Oczywiście mój stary materiał został wzbogacony o nowe partie. Książka spotkała się z dużym zainteresowaniem i w 2019 r. ukazała się jej nowa wersja.

Po doświadczeniach z meczu juniorów z Węgrami (1965) postanowiłem zwiększyć zakres mojej aktywności szkoleniowej o otwarcia i pomoc w przygotowywaniu repertuaru debiutowego!

cdn

 

maj
20

Kontynuacja odcinka 206

Po meczu w Łodzi miałem jeszcze przez wiele miesięcy kontakt korespondencyjny z Andrasem. Oto fragment jego listu z 1966 r. pisany po polsku! Andras (wtedy nazywał się Jocha) opisywał swoje sukcesy turniejowe i załączał analizy swych najciekawszych partii.

Potem spotkaliśmy się w Warszawie w czasie turnieju strefowego 1979. oraz w trakcie jednodniowego pobytu w Węgierskim Związku Szachowym w Budapeszcie w drodze na turniej strefowy kobiet do Zalaegerszeg w 1979 r.

W 1984 roku Adorjan grał w głównym turnieju w Dortmundzie, w którym podzielił 2-3 miejsce z Zapatą z Kolumbii.

Ja zająłem 2 lokatę w otwartym turnieju.

Turniej w Dortmundzie 1984 r.

Po turnieju w Dortmundzie mieliśmy jeszcze przez jakiś czas kontakt listowny. Andras przesyłał mi swoje książki, ja rewanżowałem się moimi.

Andreas Adorjan aktualnie

 

 

 

mar
28

Kontynuacja odcinka 200

(zdjęcie z Internetu)

Ostatnie sukcesy młodego arcymistrza Jana Krzysztofa Dudy sprawiły duże zainteresowanie królewską grą w kraju. W tym kierunku powinien dążyć zatem Polski Związek Szachowy. Trzeba stworzyć w końcu optymalny program szkolenia dla utalentowanej młodzieży, aby wychować nowe kadry godnie reprezentujące polskie szachy w świecie! 

Kandydat na prezesa Polskiego Związku Szachowego Radosław Jedynak w swoim programie 2018 r. m.in. ogłosił:

Ten bardzo istotny problem szkoleniowy omawiałem w przeszłości kilkakrotnie w polskich pismach specjalistycznych, także obszernie w „Szachy/Chess”  w tekście: Gorzka Prawda (75/76 – 2002).

Z tego co wiem od Internautów, ten dylemat nie został przez obecnego prezesa do dnia dzisiejszego pomyślnie rozwiązany i dalej jednak istnieje!

mar
22

Kontynuacja odcinka 199

Ani przez moment nie przypuszczałem, że moja propozycja wprowadzenia dodatkowego szkolenia z pomocą poczty emailowej oraz programu ChessBase – w ramach działalności Młodzieżowej Akademii Szachowej Polskiego Związku Szachowego – spotka się z tak negatywnym przyjęciem.

Pisałem o tym już kilkakrotnie w różnych publikacjach, także na blogu. Przypominam znowu te moje doświadczenia, gdyż obecnie w czasach pandemii różnego rodzaju szkolenia poprzez Internet są powszechne.

Oczywiście w 1999 roku nie było takich technicznych możliwości, jak obecnie, ale czteroletnia współpraca z Radosławem Wojtaszkiem pokazała, iż ta moja idea była dobra i zasługiwała na szerszą uwagę.

W poprzednim odcinku zamieściłem skan mojego wywiadu w Panoramie Szachowej (styczeń 1999, strona 6), w którym  zwróciłem uwagę na nowe możliwości treningu szachowego drogą elektroniczną.

W maju tegoż roku w trakcie spotkania z ówczesnym prezesem Polskiego Związku Szachowego Jackiem Żemantowskim wspomniałem o zaletach takiej formy szkolenia i zaproponowałem włączenie jej do działalności MASZ.

Zdjęcie zostało wykonane w lokalu PZSzach. Od lewej strony stoją: Zbigniew Czajka, Jerzy Moraś, Jacek Żemantowski i Jerzy Konikowski.

Moją ideę poparł ówczesny kierownik wyszkolenia Zbigniew Czajka i w ten sposób znalazłem się niespodziewanie w elitarnej kadrze polskich szkoleniowców. A tam nie było łatwo się dostać. Trenerzy MASZ stworzyli sobie bowiem pewną małą grupę wzajemnej adoracji i wejść tam było bardzo trudno.

cdn

cze
04

Kontynuacja odcinka 191

Dla przypomnienia

Trening przez Internet jest głupotą!

(arcymistrz Bartłomiej Macieja, Warszawa 2003)

//////////////////////////////////////////////////////////////

 

maj
18

Kontynuacja odcinka 190

Blog nasz staje sie coraz popularniejszy i nie tylko w środowisku sympatyków królewskiej gry, o czym świadczą liczne zapytania Internautów w różnych kwestiach. Także niedawny wywiad uświadomił mnie, że nasza działalność zaczyna przyciągać  coraz większe rzesze zainteresowanych grą w szachy.

Po ostatnim wpisie w tym temacie otrzymałem sporo listów od osób zaskoczonych opisywanymi przeze mnie wydarzeniami w polskich szachach wyczynowych. Niektórym czytelnikom bloga i mojej witryny jest trudno uwierzyć, że zaproponowana przeze mnie w 1999 roku forma szkoleniowa poprzez Internet została odrzucona przez czołowych trenerów kraju oraz władze Polskiego Związku Szachowego.

Niestety tak stało się ze szkodą dla dynamicznego rozwoju naszej dyscypliny. A idea była logiczna: pomóc utalentowanej młodzieży w ich rozwoju sportowym.

Przytaczam fragment wywiadu ze mną z roku 1999 (Panorama Szachowa, styczeń 1999) z pierwszą wzmianką o możliwości treningu wirtualnego.

Zwracam uwagę na to, że wpisy z bloga są publikowane także na facebooku oraz twitterze.

Lektura uzupełniająca

 

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    kw.
    18
    czw.
    2024
    całodniowy IMEK Rodos
    IMEK Rodos
    kw. 18 – kw. 30 całodniowy
    W dniach 18-30.04.2024 roku na Rodos (Grecja) odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Europy Kobiet z licznym udziałem Polek. Strona Lista startowa
    kw.
    26
    pt.
    2024
    całodniowy Mistrzostw Świata Kadetów
    Mistrzostw Świata Kadetów
    kw. 26 – kw. 28 całodniowy
    Albański kurort Durres jest gospodarzem Mistrzostw Świata Kadetów w szachach błyskawicznych i szybkich, które odbywają się w grupach wiekowych U8, U10 i U12, z turniejem otwartym i turniejem dziewcząt. Strona turnieju
    maj
    8
    śr.
    2024
    całodniowy Superbet Rapid & Blitz w Warszawie
    Superbet Rapid & Blitz w Warszawie
    maj 8 – maj 12 całodniowy
    Dwie ważne imprezy w Polsce: 8-10 maja rapid 11-12  maja blitz Strona imprezy
    lis
    20
    śr.
    2024
    całodniowy FIDE World Championship 2024
    FIDE World Championship 2024
    lis 20 – gru 15 całodniowy
    Mecz o  mistrzostwo świata: Ding Liren – Gukesh D
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.