Archiwum dla lipiec, 2013
lip
26

Niedawno przedstawiliśmy na blogu arcymistrzynię Annę Zatonskih, która jest żoną czołowego szachisty Niemiec Daniela Fridmana.

Anna jest niewątpliwie jedną z najbardziej urodziwych szachistek w świecie. Mogłem się o tym przekonać osobiście na otwarciu superturnieju w Dortmundzie.

SONY DSC

Przed hotelem „Riepe” – miejscem zamieszkania uczestników turnieju

IMG_1204

Daniel spotkał się w 1 rundzie z angielskim arcymistrzem Mickeyem Adamsem

lip
25

Kilka dni temu otrzymałem poniższy list elektroniczny od pewnego Internauty, który chce pozostać anonimowo. Zadał mi pytanie: czy treść załączonego tekstu jest mi zrozumiała i czy mogę wyjaśnić mu sens tego wątku.

Nie potrafiłem! Zwróciłem się więc z tą kwestią do kilku osób i nikt nie mógł mi też tego wyklarować. A może ktoś z Internautów potrafi rozwikłać tę zagadkę.

O co tu właściwie chodzi?

///////////////////////////////////////

Stenogram Walnego Zjazdu „PZSzach”, czy spółki handlowej pod nazwą PZSzach?

Warszawa, 16-06-2013, str. 11 i 12

Przewodniczący WZD Piotr Zieliński:

Zamknęliśmy, w takim razie, punkt 5, przechodzimy do punktu 6 Informacja w sprawie zmian w Statucie PZSzach uchwalonych na Walnym Zgromadzeniu Delegatów w roku 2012, bardzo niedawno. Pan Tomasz, tak, będzie referował? Dobrze.

Prezes Zarządu PZSzach (dlaczego nie prezes PZSzach – vide wybory 2009) Tomasz Sielicki: Proszę państwa, na ostatnim Walnym żeśmy podjęli taką niewielką, aczkolwiek znaczącą zmianę, w Statucie. Polega ona na tym, że mówiliśmy, że wybory PZSzach muszą się odbyć do końca roku kalendarzowego, w którym upływa kadencja. Chodziło o to, między innymi, żeby była elastyczność, żeby nie było tak, że kadencja się zawsze przyspiesza jakby, czyli że wybory są zawsze w weekend, w związku z czym muszą być zawsze troszeczkę wcześniej niż w poprzedniej kadencji. W tym roku było to jeszcze szczególne, no bo są te mistrzostwa drużynowe Europy i planowaliśmy zrobienie tych wyborów pod koniec…

Prezes Zarządu PZSzach Tomasz Sielicki: Troszeczkę ciszej musi komisja, przepraszam bardzo, troszeczkę ciszej, bo delegaci się niepokoją. Tak ze chodziło o to, żeby można było te wybory z pewną elastycznością decydować. Jak państwo wiecie, kadencja zaczęła się w lipcu, wakacje nie są najlepszym okresem, więc żeby była ta elastyczność przy każdej kadencji wyboru. Było to bazowane na opiniach prawnych, które bazowały na kodeksie spółek handlowych. Okazuje się, że kodeks spółek handlowych, gdzie kadencja się kończy ale mandat trwa, jest wyjątkiem od zasad w kodeksie cywilnym i niestety ta zmiana byłaby nieskuteczna, i kadencja zawsze się kończy ostatniego dnia czwartego roku kadencji, czyli w naszym przypadku 18 lipca wszyscy członkowie Zarządu tracili prawo do podpisu. Z tego powodu nie było to możliwe, kodeks cywilny jest tutaj nadrzędny i tej zmiany nie mogliśmy w związku z tym zarejestrować. Zgodnie z wykładnią Departamentu Prawnego Ministerstwa Sportu my nie musimy tej uchwały odwoływać, ale chcieliśmy państwa poinformować, że ta uchwała, którą podjęliśmy te ponad pół roku temu nie będzie zarejestrowana ze względu na to, Ze ona byłaby i tak nieskuteczna i Statut mógł wprowadzać naszych następców w błąd. Dziękuję bardzo. Jeżeli pytania jakieś są, to zapraszam.

Komentarz

Walny Zjazd Delegatów PZSzach nie ma nic do powiedzenia – może tylko glosować na ustaloną osobę na prezesa.

Strona Internetowa PZSzach 

Zarząd 2013-2017 

Prezes Zarządu 

Dawniej było Prezes Polskiego Związku Szachowego a nie Zarządu PZSzach – to nie to samo!!! 

 Wiceprezes Zarządu

d/s. promocji i organizacji    

Gdzie teraz jesteśmy????

////////////////////////////////////////////

 

 

Dalej »
lip
25

W najnowszym numerze pisma, wydawanego przez Penelopę, największy nacisk położono na sukces Kamila Draguna w V Międzynarodowym Turnieju im. Jana Zukertorta w Lublinie.

Mój udział to komentowana partia Karjakin-Mamedjarow oraz artykuł teoretyczny „Anty-Grünfeld” po posunięciach 1.Sf3 Sf6 2.c4 g6 3.Sc3 d5 4.cxd5 Sxd5 5.h4!?

Panoramblog1

Panoramblog2

lip
25

New Picture (8)

Na deser babka dla szachisty-smacznego !

lip
24

Często mówi się w naszym środowisku o „kulturze szachowej”. To określenie pochodzi z dawnego Związku Radzieckiego i oznacza zasób wiedzy szachowej zawodniczki i zawodnika. Erudycja jest oczywiście zależna od stażu zajmowania się problemami królewskiej gry. Im dłuższy – rzecz jasna – tym stan wiedzy jest większy.

Pojęcie to często jest nadużywane w odniesieniu do młodzieży. Jak można mówić o kulturze szachowej np. 14-letnich juniorek czy juniorów, którzy zajmują się grą dopiero kilka lat? Komentarz: „… naszej młodzieży brakuje szeroko pojętej kultury szachowej i nie są przygotowani na długie, strategicznie złożone pojedynki…” jest w moim przekonaniu nieuzasadnioną przesadą!

Różnie bywa z tą „kulturą szachową” arcymistrzów, których większość specjalizuje się na pewnym wąskim obszarze szachów np. w debiutach i kładą mniejszy nacisk na zgłębienie wiedzy w grze środkowej czy w końcówkach.

Moim zdaniem, to pojęcie powinno się odnosić tylko do trenerów, którzy kształcą się latami, aby następnie wykorzystać zdobyte „szerokie horyzonty” w swej pracy szkoleniowej. Wykluczam oczywiście z tego grona „pseudopedagogów”, którzy traktują pracę trenerską tylko w kategoriach finansowych i nie dbają o swój wszechstronny zasób wiadomości w zakresie teorii szachów.

cd

 

 

 

 

lip
23

New Picture

 

New Picture (1)

Gość A gra ze swym psem w szachy, podchodzi gość B.
B: Aaaa …. ale masz mądrego psa, w szachy potrafi grać!
A: Eeeee tam, nie taki on mądry – tylko raz wygrał…

New Picture (3)
Serce Matki

W 1977r w Bristol angielski mistrz Joe Heidenomm dał symultanę na 20 szachownicach. Symultana zakończyła się katastrofalnym dla niego wynikiem +1,=0,-19. Jedyne zwycięstwo odniósł on nad własną matką, która przeczuwając katastrofę, zadbała o to, aby uchronić syna od pogromu „na sucho”.

New Picture (3)
Dziecko szczęścia

W jednym z numerów Britisch Chess z 1947r zamieszczone zostało sprawozdanie z turnieju w Hilversund. Korespondent, G. Golombek tak pisał o jednym z uczestników – Irlandczyku O’ Sulliwanie:
Ten gracz – jest dzieckiem szczęścia. Osiągnął rezultat znacznie przekraczający jego siłę gry.
W tym miejscu trzeba dodać, że O’ Sulliwan zdobył 0,5 pkt. z 13 partii.

New Picture (3)
A to spryciarz

Moskiewski mistrz Blumenfeld słynął z psychologicznych zagrań i wielu niekonwencjonalnych pomysłów. Pewnego razu grając z młodym szachistą zapisywał na blankiecie ruchy, które sobie pomyślał zasłaniając je ręką. Jego partner zauważył te manewry i zapragnął zobaczyć, co też tam Blumenfeld wypisuje. Stanął za jego plecami i zobaczył, że Blumenfeld napisał „bardzo boję się ruchu hetmanem na d5”. Wrócił szybko na miejsce, wykonał ruch Hd5 i ponownie stanął za plecami mistrza. Zobaczył jak Blumenfeld powoli, nie spiesząc się zapisuje „mój przeciwnik wpadł w pułapkę, teraz daję mu mata w trzech posunięciach”.

 New Picture (3)
Po całonocnym piciu szachista wraca do domu nad ranem.
Żona krzyczy: – Gdzie byłeś pijaku!?
– Graliśmy u kolegi całą noc w szachy.
– To dlaczego tak śmierdzisz piwem!?
– A co?! Szachami mam śmierdzieć?
New Picture (3)
Dlaczego szachy to taka niebezpieczna gra?
Bo jak przeciwnik zbyt długo myśli, to może zasnąć i wybić sobie oko gońcem.  

New Picture (3)

Turniej pretendentów w 1962 roku rozgrywany był na wyspie Curacao na morzu Karaibskim.
Wyspa ta była często odwiedzana przez turystów z uwagi na wiele tanich sklepów. W czasie
turnieju na jednym ze sklepów obuwniczych pojawił się napis: ” Uwaga szachiści! Naprawdę dobry ruch wykonasz tylko w obuwiu kupionym w naszym sklepie!”  Wielki miłośnik dobrych butów Tigran Petrosjan dał się skusić tej reklamie, kupił ładne pantofle… i został zwycięzcą turnieju.

 New Picture (3)

Arcymistrz Kotow często opowiadał poniższą historię o swoim imienniku. Pewnego razu zatrzymał go milicjant za przekroczenie szybkości. Wziął od niego prawo jazdy i zdziwiony zapytał: – Pan nazywa się Kotow ?
– Tak jestem Kotow – ucieszył się arcymistrz – jak Pan mnie poznał, pewnie gra Pan w szachy?
– Dlaczego w szachy ? – zdziwił się milicjant – ja też nazywam się Kotow.
I puścił arcymistrza bez wypisania mandatu.

 New Picture (3)

W Holandii temu samemu Kotowowi znowu zdarzyła się przygoda ze stróżami prawa. Tak oto opisywał ją Kotow: – Po zakończeniu turnieju, w trakcie powrotu do kraju na lotnisko odwoził mnie Euwe swoim samochodem. Przy lotnisku źle zaparkowaliśmy samochód i chcieli nam wlepić mandat. Wtedy wyszedłem z samochodu i powiedziałem ochroniarzowi „czy wiesz kto to jest, to były mistrz świata w szachach – Max Euwe. Gdyby on w Moskwie zaparkował np.. na placu Czerwonym to  nikt nie śmiał by jemu dać mandatu”.
Ochroniarz zawstydził się, machnął ręką i zostawił nas w spokoju.

 New Picture (3)

Ta sama historia ma i drugą wersję. Po kilku latach odbywa się znowu w Rosji kongres FIDE. Euwe ówczesny prezydent FIDE opowiedział ponownie tę historię. Oto jego wersja: – Zaparkowałem samochód obok lotniska, jak się okazało – nieprawidłowo. Ochroniarz zaczął nam wypisywać mandat, a ja rozglądałem się za portfelem. Wtedy z samochodu wyskoczył Kotow i łamaną angielszczyzną z pomocą niemieckich słów zaczął szybko, wymachując rękami coś mówić. Ochroniarz oczywiście nic nie zrozumiał z tego potoku słów, ale nie chciał się sprzeczać z obcokrajowcem, machnął ręką i zostawił nas w spokoju.

New Picture (3)

Sobota przed Wielkanocą. Dzieci podnoszą koszyki ze święconką do góry, ksiądz bierze do ręki kropidło – w tym samym momencie  w pierwszym rzędzie facet rozpina spodnie   kierując swojego „rumaka” w stronę księdza. Wiadomo co dalej : policja, areszt, rozprawa. – Co oskarżony ma na swoją obronę?
– Gram korespondencyjnie w szachy wysoki sądzie.
– A co to ma wspólnego ze sprawą?!
-Radziłem się znajomego i powiedział mi, że jest szansa wygrać partię – gdy poświęci się konia.

New Picture (3)

Śniło mi się, że umarłem. Idę do nieba, stoję przed bramą do Raju. Bramę otwiera święty Piotr.
– A ty tu czego?!!
– No jak to? Chcę do nieba!
– Nam tu szachistów nie potrzeba.
Już miałem odchodzić, ale przez lukę w drzwiach dostrzegłem, że na chmurce lata arcymistrz Franek- mój kumpel z klubu szachowego. Zapytałem więc:
– Jak nie potrzebujecie szachistów, to co robi tam Franek?
– A co z niego za szachista?! – odpowiada święty Piotr.

//////////////////////////////////////////

Źródło: Internet

 

Dalej »
lip
22

Niepowodzenie polskiej młodzieży w Pucharze Dworkowicza w Moskwie spowodowało kolejną – pełną emocji – dyskusję o szkoleniu naszych juniorek i juniorów. Ten problem był wielokrotnie omawiany na moim blogu i stronie. Mimo tego ta kwestia ciągle powraca na wokandę. Dlatego przypominam pewne zagadnienia, szczególnie dla tych Internautów, którzy nie mieli do tej pory możliwości poznania dylematów polskich szachów wyczynowych.

Moim zdaniem brak jednolitego systemu szkolenia – opracowanego przez zespół doświadczonych krajowych ekspertów – utrudnia prawidłowy rozwój naszej dyscypliny. Za mało jest też fachowej literatury, która dawałaby młodym i jeszcze mało doświadczonym trenerom istotne wytyczne w ich pracy szkoleniowej.

Jako junior byłem świadkiem braku jakiegokolwiek logicznego programu szkoleniowego na zgrupowaniach kadry w latach 1966-1967, podobnie na trzech sesjach Młodzieżowej Akademii Szachowej w latach 1999-2000 mogłem zaobserwować improwizację organizacyjno-szkoleniową.

W latach 1978-1981 byłem trenerem kadry. Zaproponowałem wtedy pewne rozwiązania szkoleniowe, które nie zostały jednak zaakceptowane przez mojego bezpośredniego przełożonego. Chodziło o stworzenie w całym kraju – na wzór Częstochowy – punktów treningowych, aby zapewnić naszej utalentowanej młodzieży możliwość systematycznego szkolenia pod okiem doświadczonych trenerów.

Następnie zwróciłem uwagę naszym szkoleniowcom i zawodnikom na problemy pracy nad debiutami. Według mnie bezsensowne jest rozdzielanie stadium debiutowego od gry środkowej i końcowej. Podstawową bazą pracy nad otwarciami powinny być całe partie, aby mieć możliwość obserwacji i analizy wszystkich faz gry. Na ten temat wydałem w 1979 roku specjalny komunikat szkoleniowy.

W 1999 roku w Zakopanem przekonałem się, iż polska młodzież pracuje nad debiutami według starych wzorców, a szkoleniowcy MASZ preferują przede wszystkim pracę nad pozostałymi fazami gry. Ten stan do dnia dzisiejszego podobno nie uległ zmianie. Nie dziwmy się, że nasze kadry prezentują ogólnie średni poziom europejski. A nasz wielki potencjał –  utalentowana młodzież – szybko ginie w tłumie.

W emailu w dniu 15 sierpnia 2003 zaproponowałem ówczesnemu prezesowi Polskiego Związku Szachowego Przemysławowi Gdańskiego „okrągły stół” z udziałem czołowych krajowych trenerów w celu opracowania jednolitego systemu szkolenia naszej młodzieży. Warunek postawiony przez dyrektora banku był dla mnie jednak nie do przyjęcia!

cd

Dla przypomnienia:

Blog

1. Szachy w Polsce-szkolenie, np. Link
2. Moja polemika z Przemysławem Gdańskim, np. Link 1 i Link 2.

Strona

1. Szkolenie: Link
2. Akademia młodzieżowa: Link

 

Dalej »
lip
22

W tym numerze opublikowałem artykuł na temat obrony Pirca: 1.e4 d6 2.d4 Sf6 3.Sc3 g6 4.f4 Gg7 5.a3!?

Fernpostblog

Fern2

lip
22

New Picture (2)

Przez lata wokół szachów urosło wiele mitów oraz legend. Niektóre historyjki wydają się niezwykle zabawne, inne dają do myślenia. Na łamach tego artykułu chciałbym podzielić się z Czytelnikami kilkoma anegdotami, jakie usłyszałem w ciągu wielu lat własnej gry w szachy.

Trochę pokory panie Tarrasch…

Podczas turnieju szachowego w Hamburgu w 1910 roku grało wielu znakomitych graczy. Jednym z nich był Tarrasch oraz angielski mistrz Yates. Yates był wtedy mało znanym graczem i przez wielu, między innymi przez Tarrascha, uważany był za outsidera turnieju.

Tarrasch był w gronie osób, które były przeciwne udziałowi Brytyjczyka w zawodach szachowych. Twierdził, że nie ma ochoty grać z tak słabym graczem, który na pewno zajmie ostatnie miejsce w turnieju. Jego protesty nie zostały jednak wzięte pod uwagę i Yates wystąpił w zawodach. Turniej miał więc drugi podtekst.

Zgodnie z proroctwem i przewidywaniami Yates zajął ostatnie miejsce w zawodach. Udało mu się zgromadzić tylko jeden punkt, który zdobył wygrywając z… Tarraschem.

Daleko przemyślane poświęcenie…

Na jednym z turniejów szachowych kibic zauważył, że mistrz gra bez figury. Postanowił więc skorzystać z okazji i wejść w polemikę z silnym szachistą.

– Ma Pan figurę mniej. Co się stało?

Spytał z ironią.

– To zależy. Jeżeli partię przegram, to znaczy, że podstawiłem figurę. Jeżeli jednak uda mi się wygrać, to znak, że było to daleko przemyślane poświęcenie…

Identyczna pozycja? Nad czym tu myśleć?

New Picture (4)

 

Dlaczego szachy są szkodliwe?

Kilka powodów, dla których szachy powinny być uznane za grę szkodliwą:

1. Zabija relacje społeczne zachęcając dorosłych ludzi do tracenia czasu na zabawę drewnianymi figurkami.

2. Szachy promują rasizm zachęcając do wojny między białymi a czarnymi. Ponadto wzmacniają tendencje rasistowskie w białym społeczeństwie, przyznając zawsze pierwszy ruch białym.

3. Szachy gloryfikują wojnę.

4. Szachy są nietolerancyjne dla ludzi o preferencjach heteroseksualnych i wzmacniają stereotypy. Polega to na tym, że w każdej partii białe i czarne muszą mieć króla i królową nie pozwalając na rozgrywanym meczu z udziałem dwóch królów lub dwóch królowych.

Skopiowano ze strony: Link

 

Dalej »
lip
21

New Picture (2)

 DOWCIPY

Kilku szachistów pokłóciło się.
Chodziło o to, że nie wiedzieli czy zwrot „szachuje” jest poprawny.
Z problemem tym zwrócili się do językoznawcy prof.- Miodka.
Pan Miodek dał następującą odpowiedź:
– Szanowni Panowie, oczywiście zwrot „szachuje” jest poprawny, ale czy nie lepiej powiedzieć „cisza panowie”?

New Picture (3)
Toczy się partia.
W pewnym momencie jeden z graczy ofiarowuje swoją figurę.
Przeciwnik bije ją, lecz wietrzy podstęp i mówi:
– Trochę śmierdzi , ale zjem.

New Picture (3)
Przy szachownicy.
– Szach!
– Jeden szach to nie strach…

New Picture (3)
Turniej o randze krajowej, tempo 2h.
Adept wraz z arcymistrzem wracają z barku, na salę gry.
Adept pyta:
– Mistrzu z kim grasz?
– Niestety, nie pamiętam…
– A przy której szachownicy?
– Też nie pamiętam.
– To jak znajdziesz przeciwnika, mistrzu?
– No cóż… Usiądę przy mojej pozycji.
New Picture (3)

– Panie Kowalski słyszałem, że ma Pan bardzo mądrego psa.
– Mądrego… Dlaczego?
– Podobno gra Pan z nim w szachy.
– A… To nie prawda, on jest głupi.
– Głupi?
– No tak, bo  ciągle przegrywa…

New Picture (3)

Przychodzi Jasio do domu i mówi, że dzieci się z niego śmieją ,bo nie umie grać w szachy.

Na to mama:
– Nie Jasiu. Ty umiesz grać w szachy. Ale telefonował Kasparow i mówił, że chciałby się zrewanżować.

New Picture (3)

                                   AFORYZMY i wypowiedzi :

„Dobry szachista ma zawsze szczęście”

„Zdobycie pionka, wśród graczy o zbliżonej klasie gry, często oznacza wygranie partii”

„Jeżeli po przegranej partii twój przeciwnik twierdzi, że mógł ją wygrać – nie zaprzeczaj. Rzeczywiście – mógł…”

„Nie bądź tak dumny, że wygrałeś partię. Być może to twój przeciwnik ją przegrał.”

„Pionki są duszą gry.”

„Jeżeli pragniesz wygrać w szachy, rozpocznij swe studia od końcówki.”

„Kiedy gram białymi – wygrywam, ponieważ gram białymi.

Kiedy gram czarnymi – wygrywam, ponieważ jestem Mistrzem.”

„Izolowany pionek rzadko, albo wręcz nigdy nie zrobi kariery.”

„Dowodem arcymistrzowskiej klasy gry jest umiejętność wygrania wygranej partii szybko i bezboleśnie.”

„Wolny pionek – to przestępca, który powinien być trzymany w zamknięciu, pod kluczem. Łagodniejsze środki, jak na przykład dozór policyjny, nie są wskazane.”

„Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić!”

„Wbrew temu, co się powszechnie mówi, rola przypadku w grze szachowej jest olbrzymia. Przegrywa się niemal zawsze, gdy trafi się na silniejszego gracza.”

„Ci młodzi wieśniacy grają dziś jak tytani.”

„Im bardziej się starzeję, tym bardziej cenię pionki.”

W szachach – podobnie jak w każdym innym konflikcie – sukces opiera się na ataku.”

Nie każdy może napisać sztukę, zbudować most lub nawet opowiedzieć dobry dowcip. Ale w szachach każdy musi przejawić intelektualną aktywność, co daje mu swoistą przyjemność.

Szachy, podobnie jak miłość i muzyka – mogą uczynić człowieka szczęśliwym.

Szachy są rodzajem intelektualnej aktywności; w nich zawarty jest swoisty czar. Intelektualna aktywność to jedna z największych rozkoszy – jeśli nie największa – bytu ludzkiego.

Słuszny bój
Kochaj mocno bliźniego swego,
bić możesz tylko w szachach, kolego.

New Picture (3)

Żródło: Internet

Dalej »
  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.