Kontrowersje, Szachy w Polsce23 maja 2013Jerzy Konikowski
Emocje po mistrzostwach Europy w Legnicy powoli opadają, choć od czasu do czasu można przeczytać na różnych forach jeszcze pewne komentarze.
Ogólna ocena gry naszej kadry: kompromitacja polskich szachów!
Ja nie byłbym tak surowy i nie ma po co rozdzierać szat z tego powodu. Nasza czołówka ma zawyżone rankingi o około 50 punktów. Tak więc nasi arcymistrzowie grali mniej więcej na swoim poziomie. Jedynie zawiódł mistrz Europy z 2002 roku Bartłomiej Macieja, który po tamtym przypadkowym sukcesie systematycznie od lat obniża swój poziom i w tej chwili gra w granicach 2400-2500 punktów rankingowych.
Na pewno więcej oczekiwaliśmy od naszego jedynego superarcymistrza Radosława Wojtaszka. Radek poświęcił jednak swoją karierę na rzecz pomocy analitycznej mistrzowi świata Anandowi i sam jako zawodnik powoli przestaje się liczyć w czołówce szachów europejskich. Wielokrotnie pisałem, że z takim podejściem do szachów i stylem gry Wojtaszek daleko nie zajdzie. Moja przepowiednia – niestety – się sprawdza!
Ale nie zdobyte miejsca naszej czołówki krajowej mnie najbardziej przeraziły, lecz poziom gry. Nasi arcymistrzowie rozgrywają bardzo słabo fazę debiutową. Grają przeważnie pasywne otwarcia i warianty. W ich grze brakuje „pozytywnej energii”! Często zdobywają punkty na zasadzie przypadku, a nie indywidualnych umiejętności.
Dlatego trzeba teraz większą uwagę poświęcić naszej młodzieży, która ma więcej ambicji sportowej, co widać po stylu gry i wiedzy w zakresie początkowego stadium partii. Dobrze się stało, że w turnieju międzynarodowym w Lublinie zagra nasza kadra juniorów. Polski Związek Szachowy powinien teraz inwestować właśnie w naszą utalentowaną młodzież! Link.