maj
23

Emocje po mistrzostwach Europy w Legnicy powoli opadają, choć od czasu do czasu można przeczytać na różnych forach jeszcze pewne komentarze.

Ogólna ocena gry naszej kadry: kompromitacja polskich szachów!

Ja nie byłbym tak surowy i nie ma po co rozdzierać szat z tego powodu. Nasza czołówka ma zawyżone rankingi o około 50 punktów. Tak więc nasi arcymistrzowie grali mniej więcej na swoim poziomie. Jedynie zawiódł mistrz Europy z 2002 roku Bartłomiej Macieja, który po tamtym przypadkowym sukcesie systematycznie od lat obniża swój poziom i w tej chwili gra w granicach 2400-2500 punktów rankingowych.

Na pewno więcej oczekiwaliśmy od naszego jedynego superarcymistrza Radosława Wojtaszka. Radek poświęcił jednak swoją karierę na rzecz pomocy analitycznej mistrzowi świata Anandowi i sam jako zawodnik powoli przestaje się liczyć w czołówce szachów europejskich. Wielokrotnie pisałem, że z takim podejściem do szachów i stylem gry Wojtaszek daleko nie zajdzie. Moja przepowiednia – niestety – się sprawdza!

Ale nie zdobyte miejsca naszej czołówki krajowej mnie najbardziej przeraziły, lecz poziom gry. Nasi arcymistrzowie rozgrywają bardzo słabo fazę debiutową. Grają przeważnie pasywne otwarcia i warianty. W ich grze brakuje „pozytywnej energii”! Często zdobywają punkty na zasadzie przypadku, a nie indywidualnych umiejętności.

Dlatego trzeba teraz większą uwagę poświęcić naszej młodzieży, która ma więcej ambicji sportowej, co widać po stylu gry i wiedzy w zakresie początkowego stadium partii. Dobrze się stało, że w turnieju międzynarodowym w Lublinie zagra nasza kadra juniorów. Polski Związek Szachowy powinien teraz inwestować właśnie w naszą utalentowaną młodzież! Link.

URL Trackback

Trackback - notka

Komentarzy: 7

  • Krzysztof Kledzik

    Nic nie da rozdzieranie szat, bo główny adresat takiego zachowania czyli PZSzach, i tak od lat nic sobie nie robi z poziomu gry naszych szachistów. Mówiąc potocznym językiem, interes kręci się dalej, kasa jest, więc czego chcieć więcej?Obawiam się że powrót Wojtaszka do grupy liczących się szachistów będzie bardzo utrudniony, a może wręcz niemożliwy. Radek systematycznie unika startów w silnych turniejach, przy czym o dziwo jego sprzymierzeńcem w polityce „obniżania lotów” jest sam Polski Związek Szachowy. W pewnym momencie wydawało się, że Wojtaszek na stałe zagości w gronie nieco bardziej liczących się zawodników, jednak antysportowe nastawienie głównego zainteresowanego spowodowało że prawdopodobnie szansa ta została utracona. Nie wiadomo jak długo Anand będzie korzystać z pomocy Radka, zatem kariera analityka też stoi pod znakiem zapytania. Co zatem pozostanie Radkowi? Dalsze „kolędowanie” po różnych ligach? Co do problemów debiutowych naszych czołowych szachistów, to ciągle i niestety „procentuje” tu antydebiutowe podejście naszych trenerów z kręgów PZSzach-u. Warto przypomnieć Czytelnikom, iż o swoim nieco lekceważącym podejściu do tego zagadnienia wspominał sam Michał Krasenkow. Natomiast am Schmidt podjął zobowiązanie nadzorowania prac nad tą fazą gry przy szkoleniu naszych czołowych zawodników. Jestem ciekawy, jak przebiega realizacja tego zamierzenia?

  • Gość 1: Chyba przesadził pan z Macieją, ale niech on sam polemizuje i prostuje.
    Gość 2: Ocena Bartka jest surowa, ale chyba prawdziwa. Bowiem wskazują na to jego wyniki turniejowe ostatnich lat.
    Gość 3: Już od wielu lat Bartek przestał być moim idolem.
    Gość 4: Poczekajmy na porażkę Ananda w meczu z Carlsenem i Radek wróci do aktywnych szachów. Wierzę, że wtedy wróci do swojej klasy.

  • Krzysztof Kledzik

    Był taki okres, że i ja z przejęciem śledziłem progres B. Maciei. Ale jak to się mówi, „to było dawno i nieprawda”. Nie można gloryfikować Bartka tylko za samo nazwisko. Brak rzetelnej oceny jego występów pozwalał by mu na ciągłe odcinanie kuponów od dawnej, wysokiej pozycji w polskich szachach. Ale to było wiele lat temu, a obecnie poziom gry Maciei nie różni się niczym od poziomu przeciętnego, nieprogresującego arcymistrza.
    Jeżeli Wojtaszek w końcu zajmie się sobą a nie Anandem, to jest szansa że może odzyska jako taką pozycję. Choć z pewnością to nie nastąpi z dnia na dzień, bo Radek ma za sobą dłuższy okres marazmu sportowego, unikania silnych turniejów i braku porządnej konfrontacji z zawodnikami nieco bardziej liczącymi się w świecie.

  • Przypominam, że Bartłomiej Macieja zajął w ME w Legnicy 159 miejsce. Uzyskał -23.2 pkt. Jego wynik odpowiada rankingowi 2427.

    Można to sprawdzić tutaj: http://chess-results.com/tnr95789.aspx?art=1&rd=11&lan=0&flag=30&wi=821&zeilen=99999

    Wyniki indywidualne Maciei: http://chess-results.com/tnr95789.aspx?art=9&lan=0&fed=POL&flag=30&wi=821&snr=80

  • Krystian

    Po takim kompromitującym występie powinien wylecieć z kadry.

  • Radko

    Na pewno nie wyleci. Ma dobre wsparcie.

  • Krzysztof Kledzik

    Moi drodzy, Macieja nie po to pisze regulaminy powołań do kadry narodowej, aby narażać się na wylecenie z niej. Z pewnością zadba aby utrzymać się w niej bez względu na osiągnięcia szachowe albo ich brak.

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: