Jan Jüngling z miasta Fürth jest instruktorem szachowym i animatorem życia szachowego w środowisku Polaków na terenie Bawarii. Proszę obejrzeć „Ciekawostki” na blogu. Na mojej witrynie prowadzi kącik dla początkujących: Kącik amatora
Jan Jüngling o sobie:
Jestem emerytowanym inżynierem elektrykiem. Bakcyla szachowego połknąłem już w wieku przedszkolnym przyglądając się pojedynkom ojca z dziadkiem. Po krótkim czasie sam stałem się codziennym partnerem dziadka, niestety tylko do momentu wygrania pierwszej partii.
Sprawa szachów odżyła w połowie szkoły podstawowej, kiedy po raz pierwszy wziąłem udział w eliminacjach do Olimpiady Szachowej Młodzieży Szkolnej organizowanej przez Pałac Młodzieży w Katowicach. Aż do matury reprezentowałem na pierwszej szachownicy drużynę szkół podstawowych i średnich miasta Zabrza. Miałem tam okazję do podziwiania talentów Karola Pinkasa i Jacka Bielczyka.
W czasie studiów na Politechnice Śląskiej w Gliwicach kontakt z szachami ograniczyłem do zarobkowania jako nauczyciel gry w szachy.
Intensywniej zainteresować się szachami spróbowałem po zamieszkaniu i podjęciu pracy zawodowej w Cieszynie. Wygrałem mistrzostwa tego miasta. Wówczas wybrano mnie kierownikiem miejscowego klubu szachowego, co przyniosło mi więcej obowiązków niż możliwości gry. Za to z przyjemnością uczestniczyłem w zakładowych turniejach szachowych. Po upadku „Solidarności” wyjechałem do Niemiec i w szachy grywałem już tylko z synami.
Kolejny raz zetknąłem się ze sportem szachowym dopiero w 2005 roku, kiedy wziąłem udział w 1. Polonijnych Mistrzostwach Szachowych o Puchar Polskie Misji Katolickiej (PMK) w Niemczech. Na tym turnieju dostąpiłem zaszczytu zagrania przeciwko mistrzowi FIDE, a że jeszcze pan Jerzy Konikowski zaproponował mi remis, momentalnie odżyła moja „stara miłość” do szachów.
Korzystając z tego, że obciążenie pracą zawodową zaczęło się stopniowo redukować pozwoliłem sobie na systematyczne rozwijanie szachowego hobby. W pierwszej kolejności potwierdziłem moje kwalifikacje zdając egzamin na stopień istruktora szachowego w Zakopanem oraz „Schulschachpatent” w Niemczech. Następnie założyłem kółko szachowe przy PMK w Norymberdze i rozposząłem naukę gry w szachy w jednej ze szkół podstawowych w Fürth. Na przestrzeni ostatnich pięiu lat zangażowałem się też w zorganizowanie wielu turniejów szachowych dla dorosłych i młodzieży szkolnej.
Szczególnym powodzeniem cieszą się Turnieje Szachowe o Puchar PMK w Norymberdze dla imigrantów z Polski. Za każdym razem patronat nad tymi imprezami obejmuje Konsul Generalny RP w Monachium pani Elżbieta Sobótka, a mistrz FIDE pan Jerzy Konikowski funduje swoje książki szachowe z exilibrisami.
Teraz kiedy już jestem na emeryturze próbuję również zaspokoić swoje własne ambicje. Wstąpiłem do miejscowego klubu szachowego z nadzieją na rozegranie wielu wartościowych partii z dobrymi zawodnikami. W mistrzostwach tego klubu na rok 2010 zająłem nawet trzecie miejsce. Dlatego oczekuję, że uprawianie tej szlachetnej gry przyniesie mi jeszcze dużo przyjemności i pozwoli na dłuższe zachowanie sprawności umysłowej.
Zaszczytny remis z mistrzem FIDE panem Jerzym Konikowskim impulsem do odrodzenie się zamiłowania do szachów
Odznaczenie wraz z Konsul Generalny RP w Monachium panią Elżbietą Sobótka za zorganizowanie pięciu edycji Turnieju Szachowego o Puchar Polskiej Misji Katolickiej w Norymberdze
Dynamiczna prelekcja: po obróceniu szachownicy nowa trzychodówka
Fokstrot z małżonką Kazimierą po zmaganiach na szachownicy w ramach Polonijnych Europejskich Mistrzostw Szachowych w Niemczech
Amfiteatr w Efezie podczas odkrywanie korzeni kultury europejskiej
Obrona królewsko-indyjska nadzieją na przyszłość