mar
31

 

Przed kilkoma dniami otrzymałem najnowszy numer pisma związkowego MAT (Nr.1-2012). Znalazłem w nim kilka punktów, które wymagają dodatkowego wyjaśnienia. Nie będę kontynuować dyskusji o kontrowersyjnej okładce. Na ten temat toczono już „boje” na Szacharni.

Mnie zainteresowało wyjaśnienie Piotra Murdzi na stronie 8.

///////////////////////////// 

Przyczyny nieobecności Polek wyjaśnia Piotr Murdzia, szef wyszkolenia PZSZach

Dlaczego na drużynowych mistrzostwach świata kobiet zabrakło polskiej drużyny? PZSzach od początku 2011 roku mocno zabiegał o udział Polek w tym turnieju.

Przez kilka miesięcy FIDE nie była w stanie udzielić konkretnej odpowiedzi. Wobec tego podjęliśmy decyzję o zaniechaniu dalszych prób. Trudno konstruować kalendarz startów i budżet dla zawodniczek kadry narodowej w sytuacji absolutnej niepewności.

Nieoczekiwanie na miesiąc przed rozpoczęciem imprezy PZSzach otrzymał zaproszenie do udziału. Decyzja nie mogła być jednak inna niż odmowa. Kilka czołowych zawodniczek miało w tym czasie zaplanowane starty: Monika Soćko w Accord Mind Games w Chinach, Iweta Rajlich w kołówce Comarch Cup w Krakowie. Mistrzostwa nachodziły przy tym na okres Świąt Bożego Narodzenia.

Dodatkowo udział w tych zawodach związany był z niemałym kosztem, na co PZSzach nie miał przygotowanych środków. Te wszystkie czynniki spowodowały, że w Turcji Polki nie wystąpiły.

FIDE potraktowało nas mało poważnie, uznając chyba, że jesteśmy słabą drużyną. A jak jest w rzeczywistości, pokazaliśmy na mistrzostwach Europy w Grecji.

//////////////////////////////

Inną wersję wydarzeń przedstawił wcześniej Andrzej Filipowicz w „Magazynie Szachista” (luty 2012). W kontynuacji artykułu  „Cóż tam, Panie, w kobiecych szachach? Chinki trzymają się mocno!” na stronie 10 czytamy:

//////////////////////////////

Naturalnie Polska mogła i powinna wziąć udział w DMŚ. Miała tam zapewnione miejsce, gdyż zdobyła srebrny medal DME za Rosją oraz zajęła VI miejsce na olimpiadzie, a kwalifikuje się pięć drużyn z Rosją na czele plus mistrzowie kontynentów i gospodynie.

Turecka federacja naturalnie przysłała zaproszenie, ale PZSzach odmówił. Widocznie nikogo nie interesowała konfrontacja z najsilniejszymi zespołami świata, które przyjechały w najlepszych składach. Być może również nasze zawodniczki, które miały już zapewnione roczne stypendium za srebro w DME, nie wyrażały specjalnej ochoty na trudne spotkania. Przy takim podejściu do rywalizacji sportowej ze strony PZSzach i zawodniczek, sami spychamy się na margines i nie powinien nikogo dziwić brak zaproszeń Polek do silnych kobiecych turniejów, jak też do oficjalnych sześciu turniejów Grand Prix FIDE. Inne panie nie oszczędzają się i prosto z Olimpiady Gier Umysłowych w Chinach przyleciały do Turcji i natychmiast siadły do gry w DMŚ.

/////////////////////////////

 

URL Trackback

Trackback - notka

Komentarzy: 2

  • Marcin Zimerman

    Ja ‚Mata’ nie czytam, bo panstwo (poprzez pzszach) nie powinno konkurowac z prywatnymi mediami. Co do okladki, to nie podoba mi sie ona specjalnie, ale nie rozumiem tez tej wrzawy o to, ze znalazl sie na niej Bartel. Wygral Aeroflot i mial najlepsze wyniki w ostatnich miesiacach, niech sobie bedzie na okladce. Gdyby zostal mistrzem swiata to tez by na niej nie mogl wyladowac? no bez przesady. Natomiast co do braku wystepu Polek na tak duzej imprezie to jesli to co pisze A.Filipowicz jest prawda, to zwiazek sie nie popisal. Ogolnie kiepsko oceniam dzialalnosc zwiazku. Pewne waskie grupy interesow na nowym zarzadzie zyskaly ( np zatrudnienie znajomych w biurze) ale szeregowy szachista jest obkladany roznistymi haraczami i nie ulatwia sie funkcjonowania regionalnym klubom. Dla mnie jako szachisty PZSZACH moglby w ogole nie istniec bo nic z jego istnienia nie mam a jeszcze sie mnei okrada haraczami w postaci roznych dziwacznych oplat z kapelusza. No ale w koncu nowe biuro i bande urzedasow za cos trzeba utrzymac, wiec sie wyciska sok z szachistow jak z cytryn. Socjalizm w XXI wieku. Polskie szachy to pudrowany trup. Co prawda przyciagnieto nowych sponsorow, ale srodki od nich nie ida na szkolenei a na utrzymywanie naszych arcymistrzow. A ci z kolei nie licza sie i nie beda sie nigdy juz liczyc w Europie – widac to po wynikach ME i duzych openow. Programu szkolenia mlodziezy za to jak nie bylo tak nie ma. Wielu ‚starych’ zawodnikow ciagle trzyma sie kasy, ale to nie oni beda stanowic o sile naszych szachow za kilka lat. Bartel, Wojtaszek i Swiercz jeszcze zrobia postepy. Ich starsi koledzy beda juz grac tylko gorzej. A poza utalentowanym Duda nastepcow nie widac. Czolowka wydoi kase od sponsorow a za pare lat nasze szachy beda najslabsze od dekad. Bo nie szkoli sie mlodziezy.

  • Mat-a czytam tylko okazjonalnie, ale nie prenumeruję go. Powód tego jest zapewne zrozumiały dla osób, które śledzą moje komentarze na niniejszym blogu. Jeżeli jakieś zagadnienie wywołuje tak żywiołową publiczną polemikę, to znaczy że jednak coś w nim jest. Okładka ostatniego numeru Mat-a nie podoba się chyba dużej części osób, biorących udział w dyskusji. Jakkolwiek zdjęcie M.Bartla w Magazynie Szachista jest jak najbardziej na miejscu, to M.B. mógł zrezygnować z umieszczenia swojej fotografii w Macie. Oczywiście nie jest to wielkie przewinienie, raczej kwestia smaku. Skoro M.B. jest redaktorem naczelnym, ale pisma które jest finansowane przez związek, to mógł pozostać przy artykule i swoich fotografiach wewnątrz czasopisma. A na okładkę dać np. zdjęcie całej polskiej drużyny. Byłby to elegancji gest redaktora naczelnego. Ale tak jak pisałem, to jest kwestia subtelnego wyczucia smaku. Oczywiście to co napisałem jest moją subiektywną opinią (i moim poczuciem smaku) i rozumiem, że nie odzwierciedla ona stanowiska innych.

    Natomiast poważniejszą sprawą są odmienne tłumaczenia braku występu naszych pań w Turcji. Obie cytowane wypowiedzi nie tyle różnią się w szczegółach, co przedstawiają sytuację w diametralnie różny sposób, wręcz wzajemnie się wykluczający. Te dwa stanowiska są nie do pogodzenia. Skoro zgodnie ze słowami A.F. z urzędu zapewniliśmy sobie start, to dlaczego mielibyśmy o to jeszcze dodatkowo mocno zabiegać? A potem otrzymać zaproszenie nieoczekiwanie na miesiąc przed imprezą? Jeżeli zgodnie z regulaminem (bo rozumiem że chodzi o regulamin kwalifikacji do tych mistrzostw) zapewniliśmy sobie start, to związek powinie być przygotowany do wysłania naszych zawodniczek, i ewentualnie domagać się potwierdzenia ze strony FIDE, że wszystko jest ok. Rozumiem że wszystko kosztuje, ale przecież związek chwali się że pozyskał sponsorów. Skoro nasze zawodniczki odnoszą sukcesy, to wydaje się że sponsorzy powinni sfinansować ich występ w Turcji. A tak to (podobno) nie ma pieniędzy, więc nie ma występów, a więc nie ma osiągnięć sportowych. Nieobecni nie mają racji. Zamiast słyszeć że sponsorzy obdzielili naszych szachistów nowymi laptopami o wielkiej sile rażenia, pardon, o wielkiej sile obliczeniowej, wolałbym usłyszeć że sfinansowali ich występ w Turcji. Wracając do różnic w wypowiedziach A.Filipowicza i P.Murdzi, to każdy z nas może wyrobić sobie zdanie na ten temat, natomiast dla mnie miarodajne jest to, co pisze Andrzej Filipowicz. Słowa Piotra Murdzi traktuję raczej jako oficjalną wypowiedź PZSzach-u, coś w rodzaju wypowiedzi rzecznika związku. Rozumiem, iż interpretuje on fakty z punktu widzenia organizacji do której należy.

    „Polskie szachy to pudrowany trup” – kapitalne określenie, uśmiałem się. Ale coś w tym jest. Generalnie zgadzam się z panem Marcinem, ale w przypadku Wojtaszka zaoponowałbym. Jeżeli chłopak w końcu nie zacznie grać, to nie będzie czynił postępów jako szachista-sportowiec. Obecnie zajmuje się czym innym i w efekcie nie gra. Przypomniał mi się tytuł artykułu z wywiadem z R.W.
    http://www.blog.konikowski.net/2012/02/08/radoslaw-wojtaszek-w-ekipie-ananda/
    Potrzebujemy sukcesów, ale czyich, Ananda? Sukcesów sportowych Wojaszka – zero. Ranking martwy. Aerofłot i Dortmund poza zasięgiem. Chcielibyśmy widzieć R.W. jako polskiego A.Giri – na razie nic z tego. Lata lecą, a postępy same z siebie nie przyjdą. Bez otrzaskania turniejowego nie będzie sukcesów. Rozumiem, że ostro biję w Wojtaszka, ale cóż…, na razie Polska nie liczy się w świecie szachowym. Spójrzmy na tabelę najlepszych szachistów i ich osiągnięcia. Fakty nie kłamią, jesteśmy daleko. Natomiast z występów szachowych o dużym kalibrze, to mamy przed sobą turniej w Dortmundzie. Dla M.Bartla będzie to trudny egzamin. Życzę mu jak najlepiej, ale nie obstawiam zakładów.

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    kw.
    5
    pt.
    2024
    całodniowy Turniej kandydatów
    Turniej kandydatów
    kw. 5 – kw. 23 całodniowy
    Impreza w kategorii kobiet i mężczyzn odbędzie się w Toronto w dniach 5-24 kwietnia 2024. Uczestniczki: Lei Tingjie, Lagno, Goryachkina, Salimova, Muzuchuk A., Vaishali, Tan Zhongyi, Koneru Uczestnicy: Nepomniachtchi, Praggnanandhaa, Caruana, Abasov, Vidit, Nakamura, Firouzja, Gukesh Więcej[...]
    kw.
    18
    czw.
    2024
    całodniowy IMEK Rodos
    IMEK Rodos
    kw. 18 – kw. 30 całodniowy
    W dniach 18-30.04.2024 roku na Rodos (Grecja) odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Europy Kobiet z licznym udziałem Polek. Strona Lista startowa
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: