Podczas lektury czasopisma MAT nr 5(45)2014, w artykule am Adriana Michalczyszyna pt. „Szachy kobiece z czurczelą i Czaczą” (dot. Grand Prix kobiet FIDE (2013/14) natrafiłem na takie akapit:
„Fatalny występ zanotowała Anna Muzyczuk. Ukrainka grała najlepiej, kiedy jej trenerem był am. Jewgienij Miroszniczenko. Zmiana trenera na szachistę, który nie jest specjalistą w zakresie szachów kobiecych, zawsze jest ryzykowna, zaś ostatnie wyniki Anny dobrze to ilustrują”.
O ile zrozumiałe jest, że zmiana trenera może odbić się na wynikach sportowych danego zawodnika, to co takiego szczególnego jest w tzw. szachach kobiecych, że wymagają szczególnego traktowania? Jakie cechy powinien posiadać specjalista od szachów kobiecych? Czym ta dziedzina gry różni się od szachów, które wszyscy znamy?
Krzysztof Kledzik
Trzeba o to zapytać specjalistę polskich szachów kobiecych Marka Matlaka.
Ten temat mógłby zostać poruszony na łamach czasopisma MAT. Na pewno sporo osób z chęcią przeczyta o rzeczy, o której nigdy się nie mówi.
W jednej z poprzednich dyskusji zadałem podobne pytanie. Ja nie wiem, jaka może być ta specyfika szachów kobiecych. Przecież trenują to samo, co mężczyźni – debiuty, taktykę, grę pozycjną, końcówki, liczenie wariantów, itd.
No właśnie temat jest zagadkowy, a jednak nikt go wcześniej nie objaśnił kibicom szachowym. Dobrze byłoby, gdyby redaktorzy czasopisma MAT zamieścili w swoim periodyku artykuł opisujący to tajemnicze zagadnienie. Albo jeszcze lepiej, gdyby obecny trener kobiet przygotował odpowiedni artykuł (lub np. niewielki cykl artykułów), który zostałby zamieszczony na jednym ze znanych oficjalnych blogów szachowych. W ten sposób jego treść mogłaby dotrzeć do szerszego kręgu osób zainteresowanych szachami, a nie wyłącznie do prenumeratorów czasopisma MAT.
Przypominam, że temat „Specyfika szachów kobiecych” był omówiony przez Marka Matlaka na ostatnim kursie dla trenerów szachowych: http://www.blog.konikowski.net/2014/08/25/paradoksy-szachowe-63-2/