![]()
Autor artykułu o sobie: Krzysztof Rogucki ur. 1966 r., magister historii, autor książki „Józef Piłsudski na Kujawach i Pomorzu” (Bydgoszcz 2011); moje artykuły, rozprawy, recenzje z zakresu historii i filozofii ukazywały się w „Kronice Bydgoskiej”, „Roczniku Toruńskim”, „Filo-Sofiji”, „Sensus Historiae”, „Akancie” i „Świecie Inflant”.
Szachy i filozofia
Wprawdzie jeden najwybitniejszych szachistów w historii tej dyscypliny, Paul Charles Morphy (1837-1884) twierdził, że: „Szachy są zdecydowanie grą filozofów”, to już filozof niemiecki żydowskiego pochodzenia Moses Mendelssohn (1729-1786) rzekł, iż: „Szachy jak na grę wymagają zbyt wiele wiedzy, zaś jak na wiedzę są za bardzo grą”.
Dlatego sama zbitka terminologiczna łącząca „szachy” z „filozofią” jest dwuznaczna i wymaga usprawiedliwienia. Przez „filozofię szachów” rozumiem rozważania nad charakterem i istotą gry szachowej, które prowadzą do odpowiedzi na pytania: czym są szachy, jaka jest ich natura i cel, jakie są ich charakterystyczne własności strukturalne, czy są one nośnikiem wartości itp. Zaliczają się do niej także wszelkie refleksje o zaletach intelektualnych, etycznych, pedagogicznych, estetycznych gry szachowej i problemistyki (kompozycji szachowej), aspektach mentalnych partii szachowej, związków szachów z nauką, wychowaniem, sztuką, sportem.
W 1608 r. Guillaume du Peuyrat, duchowny, jałmużnik francuskiego króla Henryka IV (1553-1610), dedykuje mu rozprawę „La Philosophie Royale du jeu des Eches” („Królewska filozofia gry w szachy”), w której przekonuje, że szachy są idealnym modelem monarchii i dowodzi, jakie wnioski wynikają stąd dla sprawujących władzę. Marco Aurelio Severino (1580-1658), włoski lekarz, szachista, filozof w dziele „La filosofia, o vero il perché degli scacchi” z 1690 r. analizuje zawarte w szachach aspekty etyczne, polityczne, ekonomiczne, militarne. Epoka oświecenia przynosi rozprawę Beniamina Franklina (1706-1790) pt. „Morals of chess” („Moralność gry szachowej”, 1779 r.) przełożoną wkrótce na rosyjski, francuski, niemiecki. Franklin podkreślał w niej, że szachów nie można ograniczyć do rozrywki i zwracał uwagę na ich walory wychowawcze, kształtowanie pozytywnych cech osobowości (zdolności przewidywania i planowania, rozwagi, odpowiedzialności za decyzje), a szachy porównał do życia: „Życie jest swego rodzaju grą w szachy, w której mamy często możliwość wygrania i walki z współzawodnikami i przeciwnikami, w której jest duża różnorodność dobrych i złych wydarzeń, będących w jakimś stopniu rezultatem rozsądku lub jego braku”. Rozwój teorii szachowej i pojawienie się wybitnych indywidualności szachowych we Francji, Anglii, Rosji, Niemczech, USA (F.A.D. Philidor, F. Stamma, H. Staunton, A. Pietrow, L.Ch.M. de La Bourdonnais, A. Anderssen, P. Morphy) dało asumpt do nowego etapu w filozoficznej refleksji nad szachami. W 1879 r. W. Cluley wydaje w Londynie pracę „The philosophy of chess”, a w 1879 r. Lászlü Wekerle, węgierski szachista i pisarz wydaje w Lipsku dzieło „Die Philosophie des Schachs” („Filozofia szachów”). W pracy tej autor wnikliwie i subtelnie analizuje własności materialne, strategiczne, logiczne, matematyczne gry szachowej, dokonuje całościowych uogólnień o naturze szachów. Niemiecki szachista Emanuel Lasker (1868-1941), mistrz świata w szachach w latach 1894-1921), z wykształcenia matematyk i filozof, w swych pracach filozoficznych, np. „Kampf”, artykułach „Filozofia gry królewskiej”, przedstawił agonistyczną koncepcję gry szachowej: „Niektórzy zagorzali entuzjaści podnoszą szachy do rangi nauki lub sztuki, a tak jednak nie jest. Ich cechą charakterystyczną, którą właśnie najbardziej zachwyca ludzi jest walka!” Szachy to walka dwóch umysłów, dwóch charakterów, dwóch idei, dwóch antagonistycznych koncepcji. W partii szachowej kluczowy jest element walki, którą należy rozpatrywać w powiązaniu z psychiką i emocjami gracza, która wyraża typowy dla niego styl gry i sprzyja popełnieniu błędu: „Nie uznaję obiektywnej przegranej partii. Jak długo przeciwnik mój może popełnić błąd, staram się mu to ułatwić i walczę… Nie staram się znaleźć obiektywnie najlepszego posunięcia na szachownicy. Wolę posunięcia najbardziej nieprzyjemne dla mego przeciwnika”. Również Wilhelm Junk w wydanej w 1918 r. pracy „Die Philosophie des Schachs”, poszukując istoty gry szachowej, zwracał uwagę na jej aspekty emocjonalno-psychologiczne. Ludyczna koncepcja szachów jest częścią ludycznej koncepcji kultury przedstawionej w opublikowanej w 1938 r. książce Johana Huizingi (1872-1948) „Homo ludens. Zabawa jako źródło kultury”. Huizinga głosił, że u podstaw działania człowieka znajduje się zabawa/gra, którą rozumiał tak szeroko, że swym zakresem obejmowała ona nie tylko zabawę sportową, ale także inne dziedziny kultury: sztukę, filozofię. Francuski myśliciel Roger Caillois wymienia sześć podstawowych cech zabawy, które z powodzeniem można odnieść do gry szachowej: 1. dobrowolność (brak przymusu); 2. bezproduktywność (zabawa nie tworzy dóbr materialnych); 3. podleganie regułom i normom; 4. jest ona „zamkniętym wydarzeniem” we własnej przestrzeni i własnym czasie; 5. daje poczucie odrealnienia, wyodrębnienia z rzeczywistego życia, życia w rzeczywistości fikcyjnej; 6. zawiera element niepewności, wynik zabawy nie jest z góry przesądzony. W tym nurcie refleksji mieści się szkic marksisty Georges’a Politzera (1903-1942) o grze w szachy jako sposobie zużytkowania wolnego czasu. A może bardziej wiarygodna jest pedagogiczna koncepcja szachów, tkwiąca już zalążkowo u G.W. Leibniza („Szachy służą do doskonalenia sztuki rozumowania i inwencji”), w myśli Franklina („gra w szachy, to nie tylko dobrze spędzone wolne chwile, gdyż przy niej przyswaja się i doskonali takie cechy charakteru, które w potrzebie nie zawodzą”), którą najpełniej wyartykułował Aleksander Alechin (1892-1946), stwierdzając, iż: „Dzięki szachom ukształtowałem swój charakter”? Ta interpretacja istoty gry szachowej głosi, że polega ona na ukierunkowaniu człowieka na taką działalność, której celem jest wychowanie, a zwłaszcza wykształcenie takich cech przydatnych w pozasportowym życiu społecznym, jak: zdolność koncentracji i uwagi, samodzielność w myśleniu i podejmowaniu decyzji, umiejętność analizy, rozwijanie wyobraźni i pamięci, uczciwość, odporność psychiczna, cierpliwość. Niemało zwolenników (np. M. Czigorin, M. Tal) ma estetyczna koncepcja królewskiej gry, która postrzega jej istotę w kategoriach twórczości, w realizacji wartości estetycznych. Marcel Duchamp (1887-1968) malarz-surrealista, współtwórca dadaizmu i czołowy szachista francuski okresu międzywojennego pisał wprost: „Wszyscy szachiści są artystami”. Do zwolenników tej zaliczają się często przedstawiciele bezkompromisowego, kombinacyjnego stylu gry. Mistrz austriacki, Rudolf Spielmann (1883-1942), wielokrotny zdobywca „nagród za piękność partii” powiedział: „Piękno partii szachów jest przeważnie uzależnione od ilości poświęceń w niej zawartych!”. Wtórował mu amerykański arcymistrz Reuben Fine (1914-1993): „Kombinacje były zawsze najbardziej intrygującym aspektem szachów. Mistrzowie są w ich nieustannym poszukiwaniu, publiczność oklaskuje je, krytycy chwalą. Kombinacje dowodzą, że szachy są czymś więcej, niż pozbawione życia ćwiczenia matematyczne. Są one poezją gry. Dla szachów są tym, czym melodia dla muzyki. Ilustrują one triumf myśli nad materią!”. Coraz większą rolę w grze w szachy odgrywa wiedza szachowa, która znajduje wyraz w stale rosnącej, encyklopedycznej literaturze dotyczącej teorii debiutów i teorii gry końcowej. Wiedza ta ma charakter wiedzy preskryptywnej (praktycznej). Takie dyscypliny naukowe jak teoria gier (szachy jako gra strategiczna) i psychologia szachów uszczupliły zakres badań filozofii szachów. Oryginalną filozofię szachów zaprezentowali D. Bronstein i G. Smolian w książce „Prekrasnyj i jarostnyj mir” („Cudowny i zawzięty świat”) wydanej w 1977 r. w Moskwie. Przytoczone wyżej koncepcje nieodparcie grzeszą jednostronnością, przeto wydaje się, że najbliżej adekwatnego ujęcia szachów są pluralistyczne koncepcje szachów. Arcymistrz duński, Bent Larsen, jeden z najlepszych szachistów lat 60. i 70. XX w. stwierdził: „Dla mnie szachy są zarazem grą, sportem, nauką i sztuką, a może nawet czymś więcej. Ich istotę trudno wyjaśnić ludziom grającym w szachy słabo. Dopiero po dojściu do odpowiedniego wysokiego poziomu gry można zasmakować w jej bogactwie!”. Do pluralistycznej koncepcji szachów skłania się Garry Kasparow, który dostrzega ponadto w królewskiej grze możliwość osobowego samopoznania: „Szachy są walką i sportem dla mnie. Oprócz tego czuję oczywistość, że szachy są połączeniem nauki i sztuki… Jestem wdzięczny szachom, jako pierwszym, ponieważ one pomogły mi lepiej zrozumieć siebie, bym mógł wybrać moją drogę życiową…”.
W Polsce w 1939 r. Sergiusz Czerniakow (1911-1954), znany gracz korespondencyjny, problemista opublikował esej „Czym są szachy?”. Dla niego: „Szachy są sztuką, nauką i rozrywką jednocześnie”. Podkreślał także wartości wychowawcze szachów i ubolewał nad znikomymi środkami przeznaczanymi na rozwój szachów w porównaniu z pieniędzmi, które idą na sport. Roman Ingarden (1893-1970) w „Sporze o istnienie świata” analizował grę w szachy ontologicznie jako dziedzinę przedmiotową o elementach bytowo heteronomicznych (wytwór procesów świadomościowych społeczności graczy), czysto intencjonalnych, będącą paradygmatem każdej gry, np. gry w karty. Szachy to, według polskiego fenomenologa, zbiór określonych przedmiotów, takich jak: „figury szachowe” (termin ten u Ingardena był równozakresowy z tym, co oznaczamy terminem „bierki”, czyli odnosił się do figur i pionów), „szachownice”, „partie szachowe”. Szachownica stanowi typ szczególnej, skończonej przestrzeni o nieciągłej strukturze (w każdej fazie partii szachowej pewne pola nie są zajęte przez bierki) podzielonej na 64 pola, z których każde jest ściśle zlokalizowane (np. h4) i może w danym momencie gry być zajmowane przez jedną bierkę, a w czasie całej partii przez wiele różnych bierek. W tej przestrzeni poruszają się figury i występuje w niej określony porządek następowania po sobie kolejnych ruchów (swoisty quasi-czas): po ruchu białych następuje ruch czarnych (tak jak partia rozgrywana jest w realnym czasie), zawsze symetrycznie parami. Nie można zmienić ich kolejności, bo zniszczyłoby to celowość poszczególnych posunięć oraz integralność i spójność partii. Typy bierek różnią się kolorem, białym lub czarnym określonym przez przynależność do jednego z graczy, zakresem funkcji, jakie mogą pełnić, przydzielonym im miejscem na szachownicy w początkowej fazie gry. Przypisany przez reguły gry zakres funkcji pewnej bierki określa, jakie pola może ona zająć, kiedy może być bić inną, cudzą bierkę. Z funkcji figury wynika ta właściwość, którą zwiemy jej wartością (siłą), która jest zmienna i zależy od zajmowanego przez nią miejsca (ilości kontrolowanych pól) oraz od ogólnej pozycji na szachownicy. Szachownica i bierki tworzą całość, a kolejne ruchy są przyporządkowane figurom jako pula możliwych nowych ruchów, które są wybierane stosownie do aktualnej sytuacji na szachownicy. Partia szachowa to rywalizacja między dwoma centrami dyspozycyjnymi, w której obaj partnerzy wykonują na przemian ruchy celowe z założenia zmierzające do poprawy własnej pozycji lub pogorszenia pozycji przeciwnika, a zatem do ataku lub obrony. Szachy to twór dowolny, którego elementy nie są koniecznie, mogłyby być ukształtowane lub zaprojektowane inaczej, ale zawierający związki konieczne, np. końcówki, w których tylko jeden sposób prowadzi do mata lub kombinacje. Tkwi w tym pewien paradoks, albowiem twór dowolny, jakim są szachy, może zawierać związki konieczne. W szachach gracz ujawnia swój charakter, metody prowadzenia walki, a nawet genialność (zdaniem Ingardena, tę cechę można przypisać nieoficjalnemu mistrzowi świata Adolfowi Anderssenowi). Ingarden nie zrealizował swoich planów zajęcia się matematyczną filozofią szachów. W 1954 r. w Krakowie prof. Jerzy Pogonowski w Towarzystwie Filozoficznym wygłosił prelekcję „O filozofii szachów”, w której zawarł sumę swoich refleksji o humanistycznej teorii gry w szachy.
Przesłanką wszystkich omówionych koncepcji jest wyrażone implicite bądź explicite przekonanie, że szachy są grą wartościową. Nierzadkie były poglądy przeciwne, a mianowicie „antyszachizmu”, deprecjonującego wszelką wartość królewskiej gry. Zdeklarowanym wrogiem gry szachowej był M.E. de Montaigne (1533-1592), który uważał szachy za stratę czasu, zbędne przeciążenie umysłu wymagające sporej koncentracji. Nie był zwolennikiem gry w szachy amerykański pisarz Edgar Allan Poe (1809-1849), który zauważył, że: „swoisty wpływ partii szachowej na mentalność człowieka jest niezrozumiały”, a Stefan Kisielewski (1911-1991) w „Rzeczach najmniejszych” oceniał szachy jako rodzaj zanurzonej w egotyzmie pseudotwórczości: „Istnieją dziedziny ludzkiej myśli nie służące niczemu, poza samymi sobą. Do takich dziedzin należy gra w szachy… Grając w szachy człowiek widzi swój umysł, jest to z punktu widzenia twórczości strata czasu, ale jest to wielka satysfakcja”.
Dotychczasowe rozważania w pewien sposób są niepełne i mają ograniczony stopień weryfikowalności. Mianowicie nie uwzględniają one piętna, jakie wywarły na współczesne szachy badania nad sztuczną inteligencją, które skrystalizowały się w budowie programów szachowych przewyższających rankingiem najlepszych szachistów. Nie idzie tu jedynie o medialnie spektakularne pojedynki G. Kasparowa i W. Kramnika z najsilniejszymi programami szachowymi, ale o kwestie zasadnicze. Jak mamy rozumieć partie rozgrywane między człowiekiem a komputerem albo między komputerami? Jaki jest status ontyczny sztucznej inteligencji? Gdzie są granice doskonalenia algorytmizacji gry szachowej? Jak widać, więcej tu pytań niż odpowiedzi. Póki co, ci, którzy lubią szachy, profesjonaliści i amatorzy, z przyjemnością zasiadają za szachownicą, bo wiedzą i czują, że ta gra ma w sobie to niewyrażalne „coś więcej”, o którym mówił Larsen.
Andrzej Filipowicz z szefem bloga w czasie bankietu powitalnego turnieju w Dortmundzie
76 lat temu urodzil sie Andrzej Filipowicz, czołowy szachista w Polsce w latach 60-70, sędzia szachowy, działacz oraz publicysta.
Klęska naszych szachistów z drugą reprezentacją Ukrainy wzbudziła dużo emocji wśród Internautów. Otrzymałem sporo emailów i rozmawiałem w tej sprawie z kilkoma kolegami w kraju.
Ogólna ocena gry naszej reprezentacji: słabe przygotowanie do meczu. Niedostatecznie opracowany repertuar debiutowy. W przypadku Dariusza Świercza gra mało dynamiczne warianty. To jest zresztą mankamentem wielu naszych zawodników kadry.
Zamieszczam te najbardziej polemiczne uwagi. Kilka komentarzy było już wcześniej opublikowanych na blogu.
Uwaga: Nazwiska wszystkich dyskutantów są mi znane.
Gość 1
W naszej drużynie grała trójka najlepszych zawodników z ostatnich MP oraz mistrz świata juniorów Dariusz Świercz. Mogliśmy liczyć na pozytywny wynik. Tymczasem oglądaliśmy grę do jednej bramki. Nasi zawodnicy byli słabo przygotowani. Często już na początku dostawali złe pozycje.
Gość 2
Klęska. Szczególnie zawiódł nas najlepszy szachista Polski Wojtaszek. Można cieszyć się z postępów Dudy. Ogólnie nasza drużyna nie była dobrze przygotowana do meczu. Kto jest odpowiedzialny za tę sytuację?
Gość 3
„Tęgie lanie”. Zobaczymy jak dalej potoczy się los naszego największego talentu szachowego Janka Dudy. Czy trenerzy nie wykończą go i Janek nie skończy kariery w okolicach 2650, podobnie jak wielu jego kolegów z reprezentacji.
Krzysztof Kledzik
Dla mnie wyniki turnieju szachów klasycznych nie są wielkim zaskoczeniem, bo są odzwierciedleniem tego, w jakim stanie są polskie szachy.
R.Wojtaszek potrafi od czasu do czasu wyrwać komuś punkt, ale generalnie nie radzi sobie z zawodnikami równymi sobie. Prawdopodobnie jest lepszym analitykiem (Anand to docenił) niż szachistą-praktykiem (ciągłe porażki od kilku lat). Może powinien skupić się na pracy analitycznej i zrezygnować z czynnych szachów.
G.Gajewski to analityk – wnioski jak wyżej.
Darek Świercz już wcześniej nie osiągnął tego co opisywano w Newsweeku, dlatego obecnie ma formę szachową taką jaką ma. Nie oczekujmy cudów. Zresztą teraz jest studentem a nie ostro trenującym szachistą, dlatego nie można na niego liczyć w rozgrywkach na wysokim poziomie.
Natomiast niekwestionowanym zwycięzcą w polskiej ekipie (w szachach klasycznych) jest JK Duda, czyli jedyna i prawdziwa nadzieja naszych szachów. Był na najniższej pozycji, a osiągnął najwięcej.
Hetman
Może nasi w szachach szybkich coś osiągną z Ukrainą. Ale w klasycznych to jedna wielka porażka.
To może teraz PZSzach będzie organizować jedynie turnieje nie zaliczane do rankingu? Dzięki temu nasi będą mogli spokojnie dostawać w d…, bez obawy że im ranking spadnie. A przynajmniej utrzymają się w kadrze narodowej. Ciekawe z kim nasze asy by wygrały jakiś turniej? Z reprezentacją Zimbabwe albo Bangladeszu?
Pionek
Pisałem już Panu dwa dni temu, że będzie naszym trudno wygrać partię, ale nie sądziłem, że nawet uzyskanie remisu będzie niemożliwe.Nie zdają sobie sprawy z tego jaki niski poziom reprezentują, bo tego nie widać – dopiero rezultaty to pokazują. Gdy grają z frajerami, to poziom trudno oszacować, a gdy z prawdziwymi zawodowcami, to przykro patrzeć. Powiedzieć, że ponieśli klęskę jest komplementem, bo to daje do myślenia, że była walka, a tej w ogóle nie było. Zresztą była różnica kilku poziomów.
W dniach 12-20 lipca 2014 roku odbędzie się już 42-ty tradycyjny superturniej w Dortmundzie.
W tym roku zagrają dotychczasowi zwycięzcy dortmundzkich zmagań oraz członkowie kadry olimpijskiej Niemiec.
Dzisiaj odbyła się w gmachu głównym banku Sparkasse Dortmund konferencja prasowa połączona z losowaniem.
Oto kolejność zawodników:
1. David Baramidze
2. Arkadij Naiditsch
3. Władimir Kramnik
4. Peter Leko
5. Rusłan Ponomarjow
6. Georg Meier
7. Michael Adams
8. Fabiano Caruana
Z uwagi na remont miejskiego teatru, gdzie od lat rozgrywane były partie, w lipcu pojedynki arcymistrzów odbędą się w centrum orkiestrowym Północnej Nadrenii-Westfalii w centrum miasta przy ulicy Brückstraße 47.
Ciekawostką jest to, że w tym miejscu stał kiedyś (od 1870 roku do momentu jego zniszczenia w czasie II-wojny światowej) dom mistrza krawieckiego Salomona Elkana i jego żony Rosalii. Elkan był inicjatorem utworzenia w 1875 roku związku szachowego w Dortmundzie i jego pierwszym przewodniczącym. Tym samym był praktycznie pionierem powstania sportu szachowego w mieście. Nic dziwnego, że motto tegoroczenego turnieju brzmi „Chess ist coming home”.
Syn małżeństwa Elkanów Benno, światowej sławy rzeźbiarz, był piłkarzem oraz współorganizatorem powołania do życia pierwszego klubu piłkarskiego w Dortmundzie. Później przyczynił się do powstania światowej sławy FC Bayern Monachium, Jak podkreśla co roku, oczywiście żartobliwie, kierownik organizacyjny i jednocześnie były piłkarz Gerd Kolbe fani Borusssi Dortmund tego mu nigdy nie przebaczą!
Sędzią głównym superturnieju będzie tradycyjnie Andrzej Filipowicz z Warszawy.
W tym pomieszczeniu odbyła się konferencja prasowa, w trakcie której wylosowano numery startowe zawodników
Komitet organizacyjny turnieju od lewej: Stefan Koth (dyrektor turnieju), Uwe Samulewicz (główny sponsor banku Sparkasse Dortmund), Birgit Jörder (burmistrzyni miasta Dortmund) oraz Gerd Kolbe (kierownik organizacyjny turnieju)
W czasie konferencji odpowiadano na liczne pytania obecnych ludzi pióra. Z prawej strony widać Michaela Meindersa – kierownika biura prasowego turnieju.
W majowym numerze pisma „Młody Technik 2014” ukazał się na 6 stronach artykuł o szachach. Autora, Jana Sobótkę, poznałem osobiście w trakcie turniejów szachowych Polonii w Niemczech.
Żona Pana Jana Elżbieta – jako Konsul Generalny RP w Niemczech w latach 2001-2012 – angażowała się w rozwój zainteresowania królewskiej gry wśród niemieckiej Polonii.
W dniach 6-11 maja odbył się w Lublinie towarzyski mecz Polska-Ukraina w dwóch kategoriach: szachy klasyczne i szybkie.
Polskę reprezentowali:
Radosław Wojtaszek(2724)
Grzegorz Gajewski(2641)
Dariusz Świercz(2608)
Jan Krzysztof Duda(2587)
Ukrainę rezprezentowali:
Alexander Moiseenko(2707)
Alexander Areshchenko(2701)
Zahar Efimenko(2648)
Mikhailo Oleksienko(2618)
W szachach klasycznych padł wynik 12.5-3.5 dla Ukrainy.
Dla Polski punkty zdobyli:
1. Radosław Wojtaszek 1 z 4 partii
2. Grzegorz Gajewski 0.5 z 4 partii
3. Dariusz Świercz 0.5 z 4 partii
4. Jan Krzysztof Duda 1.5 z 4 partii.
Lepiej wypadli nasi zawodnicy w szachach szybkich. Wygraliśmy 12-6.
Punkty uzyskali:
1. Radosław Wojtaszek 2 z 4 partii
2. Grzegorz Gajewski 2 z 4 partii
3. Dariusz Świercz 3.5 z 4 partii
4. Jan Krzysztof Duda 2.5 z 4 partii.
W sumie cały mecz zakończył się rezultatem 18.5-13.5 dla Ukrainy.













