Krzysztof Kledzik - wpisy autora

lis
29

Przeglądając numer 2-2013 biuletynu Kolegium Sędziów PZSzach, zwróciłem uwagę na propozycję zniesienia opłat za nadawanie kategorii i krajowych tytułów szachowych. Wniosek te (nr 3, str. 9) może stać się dosyć niewygodnym „gorącym kartoflem” w ręku adresata, czyli Zarządu PZSzach. Z jednej strony związek straci wygodne źródełko finansowania, ale przynajmniej zakończy się pewnego rodzaju drenaż prowincji, czyli wszystkich ledwo zipiących klubów spoza Warszawy i innych dużych miast. Domyślam się że petycja zostanie jednak odrzucona, bo wiadomo że skoro w grę wchodzą pieniądze (a obecny prezes bardzo w nie wierzy), wtedy nie ma co liczyć na wyrozumiałość w stosunku do tych od których się je pobiera.

Link

Krzysztof Kledzik

lis
28

8577866458_58cd601f51_o

 

lis
22

Kto rozpozna te piękności szachowe?

Kalendarz 2014 v13Kalendarz 2014 v13Kalendarz 2014 v13Kalendarz 2014 v13Kalendarz 2014 v13Kalendarz 2014 v13Kalendarz 2014 v13Kalendarz 2014 v13Kalendarz 2014 v13Kalendarz 2014 v13Kalendarz 2014 v13Kalendarz 2014 v13Tutaj jest odpowiedź!

 

 

lis
06

UrbanPrzedstawiamy Agnieszkę Fornal-Urban – dyrektorkę Drużynowych Mistrzostw Europy w Warszawie.

lis
05

Literatura szachowa w Polsce

Nikogo z szachistów nie trzeba zapewniać o tym, jak ważna dla ich rozwoju jest znajomość literatury szachowej. Obecnie dostępnych jest wiele podręczników, zarówno w formie elektronicznej (np. najróżniejsze pozycje z wydawnictwa ChessBase) jak i tradycyjnej, książkowej. W Polsce można zakupić dużo tytułów szachowych, obejmujących różnorodną tematykę, czyli debiuty, grę środkową, końcówki, analizy partii oraz wybranych pozycji, elementy treningu szachowego, itd. Każdy z nas znajdzie dla siebie interesujące i wartościowe książki szachowe, co nie jest trudne, gdyż wystarczy zaglądnąć na strony internetowe wydawnictw i sklepów szachowych. Myślę że sztandarowym przykładem są wydawnictwa Penelopa oraz RM. Firmy te wydają książki zarówno autorów polskich jak i dzieła tłumaczone z języków obcych. Zaznaczam że oferta chociażby tylko tych dwóch wydawnictw jest bogata zarówno pod względem jakości jak i ilości wydanych tytułów. Dzięki niej każdy z nas może skompletować bibliotekę szachową z tytułami naprawdę z górnej półki.

Natomiast z niemałym zdziwieniem przeczytałem uwagi Krzysztofa Jopka o polskiej literaturze szachowej: link, której ilość wspomniany bloger określa „jak na lekarstwo”, a jej jakość do „pustyni”. Pomijam interesującą konstrukcję artystyczną cytowanej wypowiedzi, jednak nie ukryje ona faktu iż autor artykułu wydaje co najmniej niezrozumiałą i kontrowersyjną (a mówiąc wprost, krzywdzącą) ocenę jakości i ilości dostępnej w Polsce literatury szachowej. Spośród nazwisk autorów postponowanych przez KJ muszę wymienić: Bielawskiego, Bronsteina, Dworeckiego, Euwego, Jusupowa, Karpowa, Konikowskiego, Kotowa, Szereszewskiego… Czy mam wyliczać dalej tuzów literatury szachowej dostępnej w Polsce, czy lepiej opuścić zasłonę milczenia na dziwaczną wypowiedź znajomego blogera?

Krzysztof Kledzik

Dodatkowe informacje

Link 1

Link 2

Link 3

 

 

lis
02

Sosnicka

Przeglądając w serwisie YouTubie wideoklipy z piosenkami z lat mojej młodości, albo wieku młodzieńczego jak kto woli, znalazłem piosenkę Zdzisławy Sośnickiej pt. „Aleja gwiazd”. Bardzo lubię ten utwór. Okazuje się że wśród różnych wersji wideoklipów do tego nagrania jest też wersja, w której wykorzystano elementy żywych szachów:

Film

paź
27

TwilightCake

5b3cb8f421711b7083287bc10989b008905d3f1e3dea45d9d674f26506ac2777.wix_mp_1024Inne słodkości

paź
25

Link

paź
16

    Tytułowe pytanie jest na tyle ważne, że nie od dziś zaprząta głowy zarówno szachistom jak i ich trenerom. Na niniejszym blogu wielokrotnie staraliśmy się zwrócić uwagę Czytelników na problem wypaczenia sposobu szkolenia polskich szachistów, który niestety ciągle owocuje słabymi rezultatami naszych zawodników, a mówiąc dosadnie laniem zbieranym przez nich na dowolnym z silniejszych, zagranicznych turniejów. Nasi szachiści zdobywają punkty w krajowych turniejach, ale w ogóle nie liczą się w świecie. I nie będą się liczyć, dopóki w PZSzach-u nie zapanuje moda na efektywność kształcenia i promocję dobrych wyników. Ku mojemu zaskoczeniu, od pewnego czasu oficjalne czynniki skupione wokół PZSzach-u starają się udowodnić, że receptą na sukces i lekiem na wspomniane bolączki są końcówki szachowe, po czym zręcznie podsuwają książki Dworeckiego i Szereszewskiego. Oficjalne pismo związkowe MAT również zaczęło przekonywać, że drogą rozwoju szachistów powinny być elementy gry końcowej.

    W błędnie ponumerowanym, piątym numerze MAT-a z 2013 roku, jako odpowiedź na pytanie o to co ma zrobić szachista aby grać lepiej, trener Michał Krasenkow ponownie rekomenduje podręcznik końcówek Dworeckiego, jako klucz do najlepszych efektów treningowych. Cóż za jednostronność osądu. Takie rekomendacje trenera stoją w jawnej sprzeczności z ogólnoświatowymi trendami w szkoleniu szachowym. Domyślam się, że nasz trener aspiruje do miana awangardy ruchu szkoleniowego, ale chyba wybrał zły sposób realizacji tego zamiaru, bo czy naprawdę tak silnie monotematyczny trening szachowy, nastawiony na końcówki, ma zapewnić polskim szachom złote Eldorado? A co z pozostałymi fazami gry? Przecież partia szachowa, a w ogólności mecze i turnieje szachowe nie są konkursami rozwiązywania końcówek na czas. Skoro trenerowi Krasenkowowi zależy na efektywnym rozwoju szachowym entuzjastów tej gry, w szczególności osób początkujących i juniorów, to dlaczego nie zaproponuje im zrównoważonego treningu obejmującego wszystkie fazy gry? Dlaczego w oficjalnym piśmie związkowym nie promuje całościowej nauki szachów, lecz propaguje system szkolenia dawno zarzucony przez inne kraje? Czy zamiast nawoływania do treningu końcówek rzekomo mającego zapewnić szachowy sukces, nie powinien przypadkiem użyć nieco innych apeli, w stylu:

    Połóżcie nacisk na zrównoważony trening szachowy. Poznawajcie i uczcie się partii szachowych jako całości. Nie zaniedbujcie żadnej z faz gry, gdyż przeciwnik od razu wykorzysta Wasze luki w treningu. Pamiętajcie o właściwym przygotowaniu debiutowym, jako metodzie pozwalającej wypracować sobie przewagę nad przeciwnikiem już na starcie partii. Nie musicie od razu prowadzić zaawansowanych studiów debiutowych w stylu Kramnika czy Ananda przygotowującego się do meczu o mistrzostwo świata. Jednak pracujcie nad debiutami na poziomie dostosowanym do waszej wiedzy szachowej. Wraz z jej poszerzaniem, również rozszerzcie zakres prac nad otwarciami szachowymi. Nie uczcie się wariantów na pamięć, lecz starajcie się zrozumieć idee danych otwarć, tak aby na pewnym etapie rozwoju szachowego zacząć dobierać stosowne dla Was typy debiutów. Poproście Waszych trenerów aby zadbali o właściwy dobór repertuaru otwarć szachowych, dostosowanych do Waszego stylu gry. Grajcie aktywne szachy. Pasywnymi debiutami nie wygracie partii szachowej.

    Warto zaglądnąć na stronę ChessBase do działu będącego szachowym sklepem internetowych. Znalazłem tam dwie ciekawostki: Michał Krasenkow jest wzmiankowy jako jeden z ekspertów debiutowych: link przy czym aktualna oferta ChessBase dotycząca materiałów naszego trenera obejmuje wyłącznie jego opracowania debiutowe. Faktycznie ciekawostki… Dlaczego zatem Michał Krasenkow uznany przez wydawnictwo ChessBase za eksperta debiutowego, wydającego tam opracowania dotyczące otwarć szachowych, tu w Polsce bardzo niechętnie odnosi się do tego zagadnienia? Przecież niedawno przyznał nawet, że jako trener polskiej kadry narodowej właściwie nie zajmuje się repertuarem debiutowym naszych reprezentantów. A kwestię nauki fazy początkowej partii szachowych zręcznie eliminuje z rad udzielanych juniorom i nowicjuszom szachowym.

    Skoro już zaczęliśmy przeglądać stronę Chessbase, to warto odwiedzić dział sklepu internetowego, aby przypatrzeć się ilości dostępnych tam materiałów treningowych poświęconych debiutom, grze środkowej i końcówkom. Jakoś dziwnym trafem najwięcej jest materiałów treningowych obejmującym otwarcia szachowe. Czy jest to dla nas jakiś znak i jednoznaczna wskazówka, czy może raczej prowokacja czołówki światowej listy rankingowej, ich trenerów oraz autorów materiałów szkoleniowych, pragnących zdyskredytować polską myśl treningową opartą na końcówkach Dworeckiego?

    Wydawnictwo ChessBase i prezentowana przez niego koncepcja doboru literatury szachowej nie jest aksjomatem. Każdy z trenerów może zebrać odpowiedni zbiór materiałów, którymi posłuży się w swojej pracy szkoleniowej. Ale po ilości dostępnych tam opracowań szachowych wyraźnie widać, że trening końcówek nie jest obecnie sprawą priorytetową dla klasowych zawodników. Oczywiście każdy ma zapewnioną wolność wyboru i dlatego może otoczyć się książkami Dworeckiego i wpatrując się w jego fotografię na okładce zakwilić dyszkantem słowa piosenki Krystyny Prońko:

    Jesteś lekiem na całe zło

i nadzieją na przyszły rok.

Jesteś gwiazdą w ciemności,

mistrzem świata w radości,

oto cały Ty.

Jesteś lekiem na całe zło,

i nadzieja na przyszły rok.

Jesteś alfą omegą, hymnem, kolędą…

 

    Tylko że cała światowa czołówka szachowa już dawno pokazała, że dogmatyczne podejście do końcówek nie jest lekiem na całe zło, a Dworecki nie jest ani gwiazdą w ciemności ani mistrzem świata w radości. A nadzieję na przyszły rok, to mamy co roku na „Sylwestra”, podobnie jak PZSzach, trenerzy i kadrowicze, gdy otwierają butelki z szampanem. Ale mieszanką szampanów i nadziei nie wygrywa się partii szachowej. Do tego potrzeba czegoś więcej, np. prawidłowo przygotowanego systemu treningowego dla kadrowiczów, juniorów i osób rozpoczynających przygodę z szachami.

Krzysztof Kledzik

paź
11

Na internetowej stronie Polskiego Związku Szachowego opublikowano protokół zebrania zarządu, które odbyło się 8 września 2013 roku. Jedna z pierwszych zaprotokołowanych uchwał dotyczyła sprawy Małkiewicza, oj przepraszam, sprawy Wojtaszka. Pomyliło mi się z serialem „Czterdziestolatek”, w którym jeden z odcinków był poświecony „sprawie Małkiewicza”. Średnie i starsze pokolenie telewidzów zapewne pamięta, iż zainteresowane osoby z wtajemniczonego kręgu porozumiewały się ze sobą znaczącymi spojrzeniami i półsłówkami, jednak żadna z nich nie odważyła się powiedzieć na głos i wyjaśnić, o co naprawdę chodziło z Małkiewiczem. Podobnie jest z przegłosowaną tajemniczą „sprawą Wojtaszka”. Treść uchwały brzmi następująco „Zarząd podjął uchwałę w sprawie Radosława Wojtaszka. Głosowało jedenastu członków zarządu. Dziewięć głosów za. Dwie osoby wstrzymały się od głosu”. Grunt to jawność i przejrzystość. Domyślam się, że przewodniczący z znaczącym mrugnięciem oka ogłosił zebranym uczestnikom posiedzenia, iż muszą zagłosować w sprawie Wojtaszka, po czym ci podnieśli ręce, oddając głosy. Pozostaje mieć nadzieję, że wiedzieli za czym głosują.

W rozdziale o strategii rozwoju PZSzach-u na lata 2013-2017 wskazano, iż „Obecnie w przypadku mężczyzn takie silne zaplecze graczy aspirujących do reprezentacji narodowej istnieje, jednak sytuacja w kobiecych szachach jest dużo gorsza”. Owszem, wiele osób aspiruje do reprezentacji narodowej, ale należy zadać pytanie, którzy szachiści z obecnej reprezentacji narodowej mają wystarczające aspiracje szachowo-sportowe, aby nadal w niej pozostać? Sytuacja szachów kobiecych jest o wiele gorsza, to prawda, ale nie jest to jednorazowy, chwilowy problem, bo na ten stan rzeczy „usilnie pracowały” odpowiednie osoby. I co jest osobliwe, nagradzano je jeszcze statuetkami Hetmanów.

Wiceprezes Schmidt zaproponował skład Komisji Sportowej do której ma wejść m.in. zawodnik Bartłomiej Macieja, znany z pisania regulaminów powoływania do kadry narodowej zawodników, czyli również i samego siebie. Oczywiście jednym z proponowanych zadań, w tym i dla B. Maciei, będzie „modyfikacja regulaminów, szczególnie Kadry Narodowej i lig centralnych”. Hmmm, dlaczego przydzielony front robót znowu nie jest dla nas zaskoczeniem?

Natomiast wiceprezes ds. młodzieżowych Andrzej Modzelan wysunął kandydaturę „Marka Matlaka na przewodniczącego Komisji Młodzieżowej, jako największego specjalisty w sprawach szachów młodzieżowych w Polsce”. Marek Matlak przez wiele, wiele lat był trenerem kadry kobiet, które pod jego skrzydłami niestety nie rozwinęły umiejętności pozwalającym stać się szachistkami klasy światowej. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że efektem była recesja seniorskich szachów kobiecych w Polsce. Niedawno trener Matlak otrzymał nagrodę jako „Trener Roku”… Miejmy nadzieję, że los naszych szachów młodzieżowych potoczy się jednak w lepszym kierunku, choć patrząc na ich stan w ostatnich kilku latach, to zgodnie ze znanym powiedzeniem, „na dwoje babka wróżyła”.

Krzysztof Kledzik

Źródło

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    wrz
    20
    sob.
    2025
    całodniowy Bundesliga-kobiety
    Bundesliga-kobiety
    wrz 20 – gru 21 całodniowy
    Bundesliga (1.liga) kobiet (z aktywnym udziałem zawodniczek z Polski) odbywa się w ten weekend systemem każdy z każdym. Gospodarzami są TuRa Harksheide, SC 1957 Bad Königshofen i Schachfreunde Deizisau. Dwanaście drużyn będzie rywalizować w 11[...]
    wrz
    27
    sob.
    2025
    całodniowy I Bundesliga open
    I Bundesliga open
    wrz 27 2025 – kw. 26 2026 całodniowy
    W okresie 27.09.2025-26.04.2026 odbywają się rozgrywki I ligi niemieckiej open z udziałem zawodników z Polski. Dodatkowe informacje na  ChessBase Info: 1 runda 2 runda  2 runda cd Niefortunnie wystartował Mateusz Bartel, który reprezentuje barwy klubu[...]
    gru
    26
    pt.
    2025
    całodniowy World Championship (rapid) 2025
    World Championship (rapid) 2025
    gru 26 – gru 28 całodniowy
    26 – 28 Dec 2025, Doha (Qatar)
    mar
    29
    niedz.
    2026
    całodniowy FIDE Candidates 2026
    FIDE Candidates 2026
    mar 29 – kw. 15 całodniowy
    29 Mar – 15 Apr 2026, (Cyprus) Uczestnicy
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog

    Wprowadź swój adres email, by prenumerować ten blog i mieć informację o nowych wpisach przez email.