Sukcesy Radosława Wojtaszka na turnieju Tata Steel w Holandii spowodały wielkie emocje w naszym środowisku szachowym i stały sie przyczynkiem do ożywionych dyskusji i nawet ostrych sporów w kwestii szkolenia oraz pozycji polskich szachów w świecie.
Sam otrzymałem sporo prywatnych listów elektronicznych z kraju, także z Niemiec, Anglii, USA, Kanady i Australii z różnymi opiniami na temat ostatnich wydarzeń związanych z udziałem Wojtaszka w wspomnianym turnieju.
Kilku moich znajomych jest zaskoczonych świetną postawą polskiego arcymistrza, ponieważ do tej pory nazwisko Wojtaszek nie obiło się o ich uszy.
To może być zrozumiałe. Przecież tegoroczny turniej Tata Steel jest pierwszą poważną imprezą Radka, w której spotkał się z silnymi arcymistrzami i pokonał dwóch najlepszych szachistów naszego globu.
Wydarzenie to świadczy, jak ważne są starty w renomowanych turniejach. Na tę kwestię często zwracaliśmy uwagę na tym blogu, co spotkało się z ostrą krytyką naszych oponentów.
Załączam krótkie podsumowanie dotychczasowej dyskusji w temacie: Link.
Gość 1: Cieszę się, że wreszcie jest głośno w świecie o polskich szachach. Mam nadzieję, że już niedługo zobaczę pana Wojtaszka na jakimś amerykańskim turnieju.
Gość 2: Brawo dla Radosława Wojtaszka. Liczę na dalsze jego sukcesy i rozsławianie polskich szachów turniejowych.
Krzysztof Kledzik: Anand już osiągnął wszystko. Więc czas aby Radek zaczął dbać o siebie, grać w superturniejach, wygrywać z najlepszymi i zaczął budować własną karierę szachową, a nie Ananda czy innych zawodników. Dlaczego ktoś inny ma na barkach Radka piąć się w górę? Bądźmy patriotami, niech Radek pnie się w górę!
Marcin: Ten turniej da Wojtaszkowi więcej niż wszystkie turnieje grane przez ostatnie 2 lata. Wielu ludzi nie wiedziało nawet, że jest taki zawodnik jak Wojtaszek, bo facet miał wysoki ranking ale nie było go widać nawet w kołówkach klasy B – grał prawie wyłącznie w ligach i openach. Po ograniu światowych numerów 1 i 2 pewnie już zapewnił sobie zaproszenie do kolejnych turniejów i oby ich nie zmarnował! Jak się chce coś osiągnąć, trzeba grać z czołówką. Turnieje klasy C i D nikogo nie interesują. Wojtaszek ma w końcu szanse pokazać swój pełen potencjał…
Hetman: Na jednym ze znanych blogów tzw. prawdziwi kibice szachowi atakują i kpią z Yassera Seirawana, choć nie dorastają mu do pięt. I to według nich jest poprawne zachowanie zgodne z zasadami które ciągle tam wygłaszają? Seirawan nie zna Wojtaszka, bo pomimo wysokiego rankingu Radek nie ma żadnych osiągnięć na miarę czołówki światowej. Proste? Proste.
Krzysztof Kledzik: Na razie ten turniej jest turniejem życia Radka. Chłopak zostanie dostrzeżony przez czołówkę światową, i oprócz postrzegania go jako dobrego analityka, będzie rozpoznawany jako niebezpieczny szachista-praktyk. Oby Radek udźwignął ciężar całego turnieju, a będzie to wielki sukces.