Komentarz przemo19 14 grudnia 2012 o godz. 22:34: Panie Jerzy, kogo widziałby Pan na stanowisku prezesa Pzszach? zmobilizował mnie do napisania poniższego tekstu.
//////////////////////////////////////
Moim zdaniem prezesem Polskiego Związku Szachowego powinna być osoba kochająca szachy i wszystkich szachistów w kraju, a nie tylko kilku i dbająca o interesy tych nielicznych.
1. Powinien prowadzić taką politykę, aby w Polsce funkcjonowało jak najwięcej klubów szachowych. Bez klubów nie będzie szachistów i nie będzie odpowiedniego rozwoju naszej dyscypliny. Nie można więc nakładać na kluby jakieś haracze i doprowadzać do upadku biedne stowarzyszenia. Prezes powinien pomóc w ich dalszym egzystowaniu poprzez anulowanie długów. Likwidacja klubów to wielki błąd!
2. Prezes powinien spowodawać opracowanie optymalnego systemu szkolenia młodzieży w Polsce. W tym celu powinien wysłuchać wszystkie strony, a nie tylko te, co od lat propagują pewien styl, który nie wychował do tej pory zawodników światowej klasy.
3. Nie może być tak, że doświadczony trener w 1999 roku zwraca uwagę na pewną ważną kwestię szkoleniową, którą się lekceważy przez lata. 27 października 2012 roku wiceprezez PZSzach i długoletni trener Akademii Młodzieżowej przyznaje, że taki problem jednak istnieje.
4. Nie może być tak, że doświadczony trener w 1999 roku proponuje szkolenie wirtualne w ramach działalności Akademii Młodzieżowej, sam wprowadza je eksperymentalnie w życie i poświęca na to wiele własnego czasu, a spotyka się z oporem kolegów-trenerów. System ten wprowadza się w życie dopiero w 2012 roku i w jego działalności bierze udział szkoleniowiec, który wcześniej był jego przeciwnikiem. Natomiast nie wspomina się o trenerze-prekursorze, który przez lata był obrażany za propagowanie takiej formy szkolenia. Prezes nie może popierać manipulowania faktami. Powinien wspierać ambitnych trenerów, którzy traktują z pełnym poświęceniem swoją pracę.
5. Nie może być tak, że prezes PZSzach wspiera moralnie ataki na doświadczonego trenera i to na oficjalnej stronie Polskiego Związku Szachowego, za to, że zaproponował pewne zmiany w systemie szkolenia młodzieży w Polsce. Popiera trenerów-oportunistów, którzy sami nic nie wnoszą nowego, nie publikują materiałów szkoleniowych, szkolą młodzież według starych wzorców itd.
6. Nie może być tak, że zawodnik przez wiele lat korzysta z pomocy trenera i w pewnym momencie zrywa – pod wływem pewnych nacisków – kontakt z nim i nawet nie stać go na jedno słowo: „Dziękuję”! Prezes nie powinien wspierać moralnie takie postępowanie zawodnika, który nawet już nie przyznaje się do takiej współpracy. A kiedy trener – w celu udowodnienia takiej działalności – zamieszcza na swojej witrynie dowody, to prezes nie wyciąga z tego odpowiednich wniosków i dalej akceptuje kłamstwo zawodnika. W tym miejscu proponuję, aby w ramach szkolenia na Akademii Młodzieżowej wprowadzić dodatkowe zajęcia z moralności i dobrego wychowania szachistów w Polsce.
7. Prezes powinien dbać o to, aby czołowi zawodnicy kadry zajmowali się przede wszystkim treningiem i startem w odpowiedniej klasie turniejach. Mogą oczywiście dzielić się swoimi uwagami dotyczącymi szkolenia, ale muszą to czynić w sposób kulturalny. Prezes nie może akceptować bezpodstawnych ataków tych zawodników na trenerów. A takie przypadki były w Polsce. Właśnie ci najbardziej aktywni „wojownicy” zajmują obecnie dalekie miejsca w rankingu światowym, ponieważ swój czas na treningi zastąpili bzdurnymi „dyskusjami” na forach i blogach.
8. Prezes powinien dbać o jawną politykę finansową związku. Tak, aby nie było jakiś domysłów i podejrzeń.
9. Prezes powinien dbać o uczciwe propagowanie sportu szachowego w mediach. Propaganda sukcesu ma „krótkie nogi” i może tylko zniechęcić ewentualnych sponsorów do wspierania finansowego naszej dyscypliny. Chyba nikt nie lubi niedomówień i „jednokierunkowych” informacji.
10. Prezes musi otoczyć się doradcami-fachowcami, którzy mają też swoje zdanie na różne kwestie szachów, a nie tylko ich działalność polega na kiwaniu głowami w jednym geście „Tak”! Prezes powinien liczyć się z głosami tzw „Opozycji”, czyli ludźmi mającymi inne spojrzenie na różne problemy. Tylko w ten sposób można myśleć o zbudowaniu silnych szachów w Polsce
Szachom polskim nie potrzeba prezesa-dyktatora, który wie wszystko najlepiej i nie akceptuje innych opinii!
//////////////////////////////////////
W uzupełnieniu dodatkowa lektura: