wrz
27

Po ostatnim swoim występie w Kavali (30 lipiec-6 sierpień 2011) było cicho na blogu Mateusza Bartla. Przypuszczałem więc, że mistrz Polski przygotowuje się intensywnie do kolejnych imprez. Wszyscy bowiem czekamy z niecierpliwością na udział młodego arcymistrza w jakimś renomowanym turnieju międzynarodowym, aby swoim fanom pokazać wreszcie klasę godną mistrza Polski!

Redaktor pisma „MAT” na pewno nie próżnował. To widać po długim wpisie w dniu 24 września na swoim blogu. Mateusz Bartel zapewnia już na początku swojego tekstu wszystkich swoich sympatyków, że jest nadal czynnym zawodnikiem. Ta wypowiedź mnie osobiście uspokoiła i bardzo ucieszyła. Czekamy Panie Mateuszu na czyny!

Następnie arcymistrz przystąpił do ataku. Obiektem tej akcji stałem się oczywiście ja. Mateusz Bartel drąży dalej temat mojej wypowiedzi dotyczącej partii Świercz-Piorun. Kolega, który pierwszy zauważył ten wpis, stwierdził w swoim emailu: „Mateusz chyba zerwał się z choinki. Przyczepił się jak rzep psiego ogona, a problem jest powszechnie znany”.

Powtarzam fragment mojego tekstu w kategorii „Polskie zwycięstwa” z dnia 23 sierpnia w tej kwestii:

Przy tej okazji chciałbym wyjaśnić jeszcze problem mojego komentarza w tekście „Vivat Darek!” z 15 sierpnia: Wyjątkowo zagrał przeciwko Piorunowi 1.d4, ale to była z pewnością uzgodniona partia.  Nie byłem na miejscu. Jest to więc moje przypuszczenie, które oparłem na następujących wnioskach:
1. Darek zagrał tylko w tej partii 1.d4.
2. Zawodnicy powtórzyli do 13 posunięcia partię Dambacher-Chenkin, Amsterdam 2005. Potem wykonali szybko kilkanaście mało znaczących ruchów i zakończyli partię remisem. Tutaj nie było żadnej walki!
Decyzja zawodników była – moim zdaniem – jak najbardziej logiczna. Partia była grana w 7 rundzie, kiedy obaj mieli jeszcze szanse na zwycięstwo w turnieju. Postąpili zgodnie z klasyczną taktyką turniejową: jako zawodnicy jednego kraju nie zrobić sobie krzywdy, odpocząć w tej rundzie i od następnej partii grać na pełnych obrotach.  Jestem więc przekonany o słuszności mojej oceny!

Tutaj jestem winny dokładnego wyjaśnienia. Imprezy szachowe mają swoją specyfikę. Niektóre turnieje trwają kilkanaście dni. Zawodnicy mają do rozegrania wiele wyczerpujących partii. Niektóre mogą trwać 5-6 godzin, albo jeszcze dłużej. Szachista musi mieć więc znakomitą kondycję, aby wytrzymać wszystkie trudy poszczególnych walk. W celu oszczędzenia sił, zawodnicy robią sobie często odpoczynek w pojedyńczych pojedynkach. Wystarczy obejrzeć zbiory partii z różnych turniejów. Nawet mistrzowie świata korzystają z tej formy „relaksu”.

Przypominam sobie pewną sytuację sprzed laty w trakcie turnieju w Dortmundzie. Jeden z zawodników dość szybko zremisował partię. Dyrektor turnieju poprosił o wyjaśnienie. Reakcja zawodnika była zdecydowana: „Myśli pan, że jestem maszyną szachową. Rozegrałem do tej pory pięć trudnych partii. Dzisiaj musiałem się odprężyć. Czekają mnie jeszcze trudne pojedynki”.

Moją ocenę pojedynku Świercz-Piorun oparłem właśnie na tych znanych przesłankach. To było przypuszczenie, a nie zdecydowana wersja! Jeśli obaj juniorzy grali rzeczywiście tę partię poważnie, to mogę w tej sytuacji tylko ocenić pracę trenera za błędne przygotowanie Dariusza do tego pojedynku. Nie zagrał 1.e4, co mu w pozostałych partiach przyniosło wiele punktów. Wybrany wariant był słaby i nie dał białym żadnej przewagi debiutowej. Także Piorun nie stanął na wysokości zadania, bo mógł zagrać lepiej! Czyli w tej rundzie można wystawić trenerowi Jakubcowi ocenę „2”.

Krytyczne uwagi Mateusza Bartla zmobilizowały mnie do wzięcia pod lupę jego twórczość. Okazuje się, że sam często korzysta z tej formy wypoczynku w trakcie turniejów. Wybrałem tylko kilka przykładów:

1. Szymczak-Bartel, Frydek-Mistek 1997, remis po 4 ruchach.
2. Deszczyński-Bartel, Warszawa 1998, remis po 13 ruchach.
3. Czerwoński-Bartel, Polańczyk 2000, remis po 17 ruchach.
4. Miśta-Bartel, Trzebinia 2000, remis po 6 ruchach.
4. Miśta-Bartel, Brzeg Dolny 2001, remis po 15 ruchach.
5. Gajewski-Bartel, Łączna 2002, remis po 15 ruchach.
6. Bartel-Gajewski, Warszawa 2006, remis po 15 ruchach.
7. Bartel-Soćko, Lublin 2008, remis po 16 ruchach.

URL Trackback

Trackback - notka

Komentarzy: 3

  • Krystian

    Panie Jerzy! Pan za delikatnie traktuje swych oponentów. Proszę zobaczyć w jaki sposób to robi Zbigniew Nagrocki na swoim blogu http://www.nagrocki.net
    Na chamstwo trzeba reagować zdecydowanie.

  • Ciekawe, jak długo jeszcze będzie rozstrząsana na sąsiednim blogu sprawa domniemania ustawienia remisu przez naszych szachistów? Jest ona tam tak naświetlana, jakby to domniemanie było zbrodnią odbierającą część, godność i Bóg wie, co jeszcze.

    Jestem zadziwiony, że nasz arcymistrz grał na turniejach takie „super-miniaturki”. Podpisanie remisu w czwartym czy szóstym posunięciu jest żenujące. Sędziowie powinni karać zawodników za takie występy, bo są one jawną kpiną z szachów i turniejów, w których brano udział.

  • Uuuuuaaaaa, faktycznie, Zbigniew Nagrocki wali na odlew, i to delikatnie mówiąc. Przy okazji proszę zwrócić uwagę na ciekawą zależność: Z. Nagrocki używa baaaaardzo dosadnych słów, i nikt z obozu am Bartla nie śmie mu „podskoczyć”. Natomiast J. Konikowski używa stonowanego i kulturalnego tonu, i staje się celem ciągłych razów i często niekulturalnych wypowiedzi oponentów.

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    kw.
    18
    czw.
    2024
    całodniowy IMEK Rodos
    IMEK Rodos
    kw. 18 – kw. 30 całodniowy
    W dniach 18-30.04.2024 roku na Rodos (Grecja) odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Europy Kobiet z licznym udziałem Polek. Strona Lista startowa
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: