gru
19

Wiceprezes Włodzimierz Schmidt podkreślił, że słabe przygotowanie debiutowe jest problemem zarówno czołówki kobiet, jak i mężczyzn i zadeklarował gotowość nadzorowania pracy konsultanta debiutowego kadry kobiet i mężczyzn (Protokół z zebrania zarządu Warszawa, biuro PZSzach, Al. Jerozolimskie 49, 27 października 2012 r. godz. 10.00-18.00).

////////////////////////

Seria ta cieszy się dużym zainteresowaniem. Internauci wolą się jednak wypowiadać w prywatnych emailach. Jest to dla mnie zastanawiające, ale muszę uszanować wolę korespondentów.

Marcin Zimerman nie ma żadnych problemów z ujawnieniem swego nazwiska. Wczoraj w komentarzu m.in. napisał: „Ta cała „akademia” to jakiś śmiech na sali, podczas kilkunastu dni niewiele się można nauczyć, prawdziwa praca to ta w domu z trenerem klubowym. Tyle że w boksie to sie zmienia, stawia sie na nowe metody szkolenia, młodych trenerów wysyła się na zagraniczne staże, organizuje się kursy dokształcające dla trenerów pracujących w regionach. Polityka PZB się znacząco zmieniła po ostatnich wyborach.

PZSZACH nie ma natomiast żadnego pomysłu na rozwinięcie systemu kształcenia trenerów. Można zrobić kurs instruktorski i to tyle, dalej trzeba sobie radzić samemu. Nie organizuje się sympozjów szkoleniowych, nie wydaje się materiałów szkoleniowych, nie dopuszcza się młodych do współpracy z kadrą czy akademią. To wszystko jest skostniałe i archaiczne i nie wpływa dobrze na rozwój naszej dyscypliny. W Polsce na dzień dzisiejszy nie ma zbyt wielu młodych trenerów, odstraszyły ich brak możliwości rozwoju, kiepska organizacja związku (malejąca ilość turniejów, umierające regiony) i w końcu brak możliwości zarobienia pieniędzy bo z trenerki żyje w Polsce kilka osób i są to osoby te same od kilkunastu/kilkudziesięciu lat”.

////////////////////////

Mam nadzieję, że do dyskusji w tym temacie włączy się więcej osób. Sam w 1999 roku zobaczyłem prawdziwe oblicze Młodzieżowej Akademii Szachowej i opisałem to już dawno w różnych artykułach, m.in. w Szachy/Chess: Gorzka Prawda 75/76-2002.

Dla przypomnienia kilka punktów:

1. Pierwsza sesja z moim udziałem odbyła się w Zakopanem w dniach 2-10.10.1999. W zaproszeniu nie było tematycznego programu. Zadzwoniłem do Zbigniewa Czajki w tej sprawie i okazało się, że odpowiedzialny za to Marek Matlak nic takiego nie przygotował. Plan będzie podany na miejscu – poinformował mnie szef wyszkolenia PZSzach.

Okazało się, że na miejscu nie ma żadnego planu działania i jakiejkolwiek ogólnej koncepcji tematycznej. Kwestię treningów uzgadnialiśmy wieczorem po zajęciach i potem taki na gorąco opracowany program dnia wywieszano na tablicy ogłoszeń do ogólnej wiadomości.
Szybko zorientowałem się, że nie wszystkim uczestnikom odpowiadała tematyka zajęć. Część nawet twierdziła, że wiele zagadnień często powtarza się, ponieważ niektórzy trenerzy specjalizują się w pewnych tematach, a są zapraszani na prawie wszystkie sesje.

2. Wielkim zaskoczeniem w Zakopanem były dla mnie tzw. konsultacje. Gdy byłem trenerem kadry, robiliśmy to ze Zbigniewem Czajką w ten sposób, że prosiliśmy każdego juniora lub juniorkę na rozmowę indywidualną. Każda osoba musiała przedstawić swój program pracy samoszkoleniowej i podzielić się z nami swoimi problemami. Naszym zadaniem było każdemu coś poradzić i pomóc w rozwiązaniu tych trudności. Każde spotkanie było protokołowane przez kierownika wyszkolenia. Na zakończenie wszyscy otrzymywali na papierze zadania do wykonania. Na następnych konsultacjach sprawdzaliśmy wykonanie tych zaleceń i młodzież dzieliła się z nami swoimi nowymi dylematami. Była to więc zorganizowana akcja o logicznych założeniach.

To, co zobaczyłem po raz pierwszy w Zakopanem, wprowadziło mnie w zupełne zdumienie. Na pierwsze konsultacje przyszło do mnie trzech młodzieńców z grupy starszej, którzy akurat ze sobą konkurowali. Z początku myślałem, że to żart. Ale nie, tak ich przydzielił kierownik sesji Ryszard Bernard. Co można było więc robić? Popatrzyliśmy wspólnie trochę partii, porozmawialiśmy i koniec zabawy. Potem przyszły dziewczęta, też konkurentki. Ale tutaj była atmosfera bardziej swobodna. Młode panie nie miały większych tajemnic przed sobą. Mogliśmy więc porozmawiać trochę o granych debiutach itd.

3.  Inną niespodzianką dla mnie były tzw. prace domowe. Każdy uczestnik Akademii otrzymywał pewne zadania do wykonania. W Zakopanem zauważyłem, że spora część młodzieży nie robi tego w domu, tylko na miejscu. Rzecz jasna, że jakość takich prac nie była na dobrym poziomie. Oczywiście część młodzieży traktowała tę akcję poważnie i dostarczała dobre opracowania.

Dlatego zaproponowałem dwa wyjścia: albo zrezygnować z tego, albo wprowadzić dyscyplinę egzekwowania tych prac pod karą nie zapraszania takich osób na sesje. Młodzież trzeba uczyć szacunku do trenerów. W innych dyscyplinach sportu jest tak, że niewykonanie polecenia trenera pociąga za sobą różne sankcje. I tak musi być w szachach.

////////////////////////

Ta improwizacja na Akademii – pod kierownictwem Marka Matlaka – była akceptowana przez wiceprezesa Polskiego Związku Szachowego i najstarszego trenera Włodzimierza Schmidta.

W programie Akademii nie było indywidualnego przygotowania zawodniczek i zawodników pod kątem debiutów.

Dla nowych Internautów polecam lekturę artykułów na mojej stronie

Szczegóły: Link

oraz na tym blogu w kategorii Szachy w Polsce/Szkolenie.

cdn

 

URL Trackback

Trackback - notka

Komentarzy: 5

  • A tymczasem w Rosji mają i trenerów z prawdziwego zdarzenia, i linię programową, sukcesy międzynarodowe na szczeblu juniorów i seniorów a nawet centralny dom szachów – http://moscowchess.org/news/622
    A u nas…? No comments

  • Problem polega na tym, że polscy trenerzy Młodzieżowej Akademii Szachowej mają bardzo wysokie mniemanie o sobie. Dlatego moje wszelkie propozycje wprowadzenia zmian szkoleniowych nie miały żadnych szans. W tekście „Gorzka Prawda” (Szachy-Chess, 75-76, 2002) pisałem o tych problemach, o wygodnictwie naszych szkoleniowców itd. Ryszard Bernard zarzucił mnie, że pomniejszam osiągnięcia trenerów Akademii. „To są najlepsi polscy trenerzy. Ich podopieczni zostają mistrzami Polski i uzyskują międzynarodowe tytuły…”.
    Kontrargumenty, że ta „złota” młodzież po osiągnięciu wieku seniora przestaje osiągać znaczące sukcesy międzynarodowe nie docierały do osób odpowiedzialnych za szkolenie. O tych problemach mówiłem także Włodzimierzowi Schmidtowi na sesji w Zakopanem w 1999 roku.

  • Krzysztof Kledzik

    No i efekt jest taki, że władze i trenerzy PZSzach-u obdzielają się wzajemnie nagrodami (Hetmanami), a szachy Polskie nadal nie liczą się w świecie. I nie zmieni tego faktu „przyklejanie” zawodnikowi plakietki z napisem Superarcymistrz.

  • Krzysztof Kledzik

    W związku z ujawnianiem prawdziwego nazwiska jako autora tekstu na blogu bądź komentarza, wpadł mi w ręce artykuł traktujący właśnie o tym zagadnieniu
    http://antyweb.pl/oto-dlaczego-warto-uzywac-pseudonimow-na-forach-internetowych/
    Interesujące są komentarze osób, zamieszczone pod tym wpisem, np.
    „Co to znaczy „odważniejsze”? Miałeś na myśli „nie liczące się z konsekwencjami”, a to co innego”
    „Znam to autopsji, jak mam gdzieś się podpisywać imieniem i nazwiskiem to wolę nic nie pisać, jeszcze kiedyś ktoś to znajdzie i nie wiadomo co z tym zrobi, nie chodzi o to że piszę coś złego…”
    „A wiadomo że można mieć kłopoty nawet nie robiąc nic złego, wystarczy że jakieś neokidy, 4chanowcy albo inne trole sobie kogoś/coś upatrzą i stworzą z tego mema…”
    „Dyskutowanie na kontrowersyjne tematy z anonimowym tłumem podpisując się prawdziwymi danymi to rzecz na którą niewiele osób może sobie pozwolić.”

    Dobrze znamy ten „ból”, prawda?

  • Na moim blogu jest prawo rejestracji i znam więc nazwiska komentatorów. Dlatego jest tutaj – z małymi wyjątkami – kulturalna dyskusja. Komentarze „poniżej pasa” są usuwane.

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    kw.
    5
    pt.
    2024
    całodniowy Turniej kandydatów
    Turniej kandydatów
    kw. 5 – kw. 23 całodniowy
    Impreza w kategorii kobiet i mężczyzn odbędzie się w Toronto w dniach 5-24 kwietnia 2024. Uczestniczki: Lei Tingjie, Lagno, Goryachkina, Salimova, Muzuchuk A., Vaishali, Tan Zhongyi, Koneru Uczestnicy: Nepomniachtchi, Praggnanandhaa, Caruana, Abasov, Vidit, Nakamura, Firouzja, Gukesh Więcej[...]
    kw.
    18
    czw.
    2024
    całodniowy IMEK Rodos
    IMEK Rodos
    kw. 18 – kw. 30 całodniowy
    W dniach 18-30.04.2024 roku na Rodos (Grecja) odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Europy Kobiet z licznym udziałem Polek. Strona Lista startowa
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: