mar
19

New Picture (5)

Największym talentem w powojennej historii polskich szachów był bez wątpienia Jerzy Lewi. Obaj zaczynaliśmy kariery zawodnicze w jednym klubie. Przez wiele lat miałem więc możliwość obserwacji rozwoju jego niezwykłego talentu. Wielokrotnie walczyliśmy bezpardonowo przy szachownicy. Do końca byliśmy dobrymi kolegami. Mieszkając już w Warszawie, Jurek często odwiedzał Bydgoszcz i wtedy korzystał z mojej gościnności. Chciałbym tym tekstem przybliżyć nieco sylwetkę Jerzego Lewiego, który dla młodego pokolenia jest postacią raczej nieznaną: Moje wspomnienia.

Z Jurkiem rozegrałem wiele partii. Ogólny wynik jest mniej więcej w granicach równości, ale wygrał ze mną dwie ważne partie w mistrzostwach Polski juniorów w Polanicy Zdroju (1966) oraz w Wiśle (1967).

Jerzy Lewi grał czarnymi przeciwko partii hiszpańskiej obronę Cordela i potem wariant Archangielski. Włączyłem oba otwarcia do swego repertuaru debiutowego i  miałem tutaj wiele osiągnięć. Jurek zainspirował mnie do grania gambitu po ruchach 1.e4 e5 2.Sf3 Sc6 3.Gb5 Gc5 4.c3 d5!?, który jest znany w teorii jako „Gambit Konikowski-Hardy”.

W mistrzostwach Pomorza juniorów w 1961 roku rozegrałem z Jurkiem Lewim bardzo ciekawą partię. Pokonałem mojego partnera w jego ulubionym wariancie.

New Picture (2)

Nieoficjalne mistrzostwa Europy w Groningen (1967). Od lewej strony: Andras Adorjan, Anatolij Karpow i Jerzy Lewi.

Grałem z całą trójką. Z Adorjanem przegrałem dwukrotnie i raz z Karpowem. Z Jerzym Lewim rozegrałem wiele partii z różnym skutkiem.

 

URL Trackback

Trackback - notka

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: