gru
08

Kontynuacja odcinka 88

W ostatnich odcinkach tej serii przedstawiłem problemy, z jakimi spotykałem się na początku mojej przygody z szachami turniejowymi. Nie było trenerów. Polska literatura fachowa była bardzo skromna. Trzeba było korzystać głównie z rad doświadczonych kolegów w klubie, także z własnych przemyśleń.

Internauci często zadają mi pytanie: jak trenowałem? Tylko debiuty, gdyż tak często o tym piszę i mocno polecam tę fazę gry? Wyjaśniałem tę kwestię kilkakrotnie w różnych publikacjach, także tutaj. Jednakże ten problem ciągle przewija się w mojej prywatnej korespondencji. Dlatego wracam do tego problemu.

Reguły szachów poznałem w ostatnią sobotę lutego 1961 roku. W marcu – za namową kolegi – wziąłem udział w mistrzostwach szkoły podstawowej nr 37 w Bydgoszczy. W pierwszym dniu przegrałem trzy partie. Chciałem wycofać się z turnieju. Jednakże po namowie nauczyciela fizyki, który zorganizował turniej, zdecydowałem się kontynuować grę. Byłem ambitny i postanowiłem poprawić daleką pozycję. Szkolny kolega pożyczył mi podręcznik Tadeusza Czarneckiego „Nauka gry w szachy” (Warszawa 1950, 279 stron), ale tylko na dwa dni. Było wystarczająco dużo czasu, aby zapełnić 60 stronnicowy zeszyt z najciekawszymi fragmentami. Poznałem w szybkim tempie, choć w ogólnych zarysach strategię i taktykę szachów oraz elementarne końcówki.

Intensywny parodniowy trening przyniósł efekty. W kolejnych rundach odniosłem 8 zwycięstw i 3 partie zremisowałem. Ostatecznie zająłem trzecie miejsce. Jeszcze w trakcie turnieju kupiłem sobie książeczkę (wydanie turystyczne) Czarneckiego pt. „Szachy”, która okazała się mi też bardzo przydatna.

Tadeusz Czarnecki był znanym problemistą. Mimo tego, że posiadał niską kategorię szachową, napisał sporo dobrych książek. Na jego twórczości wychowało się wiele pokoleń polskich szachistów. Ten przykład jest przeciwieństwem do teorii niektórych krajowych zawodników (arcymistrzów), którzy twierdzą, że tylko silni gracze są w stanie napisać dobrą książkę szachową.

Tymczasem właśnie dzięki jego książce zostałem oczarowany pięknem królewskiej gry. To właśnie ta praca spowodowała moje zainteresowanie szachami, które stały się częścią mojego życia.

Po sukcesie w mistrzostwach szkoły zacząłem się bardziej interesować szachami. Ale jeszcze nie myślałem wtedy, aby się nimi zająć poważnie. Kolega zaprowadził mnie pewnego razu do budynku na ulicy Dworcowej (obecnie naprzeciwko hotelu Brda), gdzie grano raz w tygodniu w szachy. To była kiedyś siedziba znanego klubu szachowego „Budowlani”. Gospodarzem był Witkowski. Pamiętam, że był to starszy pan i nie miał jednej ręki. Kolega zareklamował mi go jako byłego mistrza Polski. Oczywiście pomylił ze Stefanem. Ale o tym dowiedziałem się później.

Miałem stałego partnera, którego zwałem „dziadkiem”. Był to starszy pan około 80-tki. Graliśmy przyśpieszone partie bez zegara. Na nim przeprowadzałem pierwsze eksperymenty debiutowe. Pamiętam, że kiedyś graliśmy wariant po ruchach 1.e4 e5 2.Sf3 Sc6 3.Gc4 Sf6 4.Sg5 d5 5.exd5 Sxd5 6.Sxf7 Kxf7 7.Hf3+ i po odejściu królem na g8 dostałem mata. Potem „wzmocniłem” grę i odszedłem na e8. Dziadek bez trudu zrealizował przewagę pionka. W domu zająłem się analizą tej pozycji i następnym razem zagrałem prawidłowo 7…Ke6! i partię wygrałem. Powtórzyliśmy jeszcze kilka razy ten wariant i za każdym razem odniosłem zwycięstwo. Dziadek w końcu zrezygnował z tego wariantu i grał potem już coś innego.

Już wtedy, jako początkujący gracz, zrozumiałem znaczenie fazy debiutowej, analizy własnych partii i podglądanie gry przeciwników. Raz zagrałem kilka partii z gospodarzem klubu Witkowskim. Myślałem, że to rzeczywiście były mistrz Polski. Wygrałem bez trudu kilka pojedynków. Byłem z tego dumny i myślałem, że jestem genialnym szachistą. Ktoś sprowadził mnie na ziemię: „To nie jest ten mistrz Witkowski. Nasz gra na poziomie czwartej kategorii”. Mimo wszystko byłem zadowolony. Byłem przecież początkującym szachistą, bez kategorii!

cdn

URL Trackback

Trackback - notka

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    kw.
    18
    czw.
    2024
    całodniowy IMEK Rodos
    IMEK Rodos
    kw. 18 – kw. 30 całodniowy
    W dniach 18-30.04.2024 roku na Rodos (Grecja) odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Europy Kobiet z licznym udziałem Polek. Strona Lista startowa
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: