wrz
24

Na stronie Polskiego Związku Szachowego jest podana informacja o wizycie byłego mistrza świata Garri Kasparowa w naszym kraju.

Garri Kasparow w biurze PZSzach

URL Trackback

Trackback - notka

Komentarzy: 27

  • Olga Zajkowska

    Witam,
    Jeżeli Pan bierze bez konsultacji zdjęcia mojego autorstwa ze strony PZSzach, to czy mógłby Pan przynajmniej podpisywać je moim nazwiskiem?
    Z góry dziękuję.
    Olga Zajkowska

  • Szanowna Pani, podałem źródło informacji. Czy to nie wystarczy?

  • Ogromnie jestem ciekaw jakie to dwa regiony polski będą objęte tym programem. Stawiam na Wrocław i Warszawa i ich okolice. W tych regionach szachy mają silne zaplecze i o dobry rezultat programu bym się nie martwił. Niech spróbują w Lubuskiem gdzie trzeba praktycznie zaczynać od podstaw.

  • Szkoda też że wizyta Kasparowa nie została jakoś bardziej nagłośniona.

  • Marcin Zimerman

    Dla mnie ten program to nei sukces a porazka. A wlascwie triumf glupoty, bo jest kryzys na nic nie ma forsy a beda trwonic na szachy. Niech zapewnia dzieciom w szkolach normalne warunki do nauki jezykow a szachy niech zostawia klubom.

  • szachmatista

    Pani Zajkowska tak się piekli o zdjęcie a może by tak opowiedziała jak to jest z jej klasą sędziowską? Zgodnie z CR PZSZACH nie zdobyła jej poprzez zdanie egzaminu, ale na wniosek innego sędziego. Pani Olgo, proszę przedstawić zapis regulaminu sędziowskiego, który mówi, że klasę sędziowską można zdobyć bez kursu i egzaminu. A może taki przywilej mają jedynie pracownicy biura PZSZACH? Dla wszystkich zainteresowanych – chodzi o ten wpis: http://www.cr-pzszach.pl/ew/viewpage.php?page_id=1&zwiazek=&typ_czlonka=&pers_id=4404&historia_klas_sedz=true

  • Szachy powinny być jedynie dodatkowym zajęciem, nie powinny być przedmiotem szkolnym.
    Ale PZSzach znalazł haka na Jurka! Zdjęcia zamieszczone w internecie stają się własnością ogółu, problem jest dopiero wtedy, gdy ktoś sobie przypisuje bezzasadnie autorstwo. Co nie wydarzyło się na tym blogu. Pani Olga Zajkowska już dostała swoją dolę za zdjęcia, a teraz każdy może je kopiować. Z czego nie skorzystam, właśnie czekam na własne źródło zdjęć Kasparowa.

  • szachmatista

    Jako zajecia pozalekcyjne pokrywane glownie z kieszeni rodzicow ok, jako obowiazkowy przedmiot finansowany ze skarbu panstwa nie, bo to patologia. Tak w ogole kto by mial tych szachow uczyc, skoro w PL jest raptem kiludziesieciu aktywnych szkoleniowcow? Pewnie zrobia 2-3 miesieczne szkolenia dla pan bibliotekarek w trakcie ktorych te naucza sie co najwyzej matowac krolem i wieza i taka „wiedze” beda przekazywac dzieciom. A placic im sie bedzie slono. To jest socjalistyczny skok na kase, nic wiecej. Polska ma kiepska gospodarke, ludzie sa biedni a szkoly i szpitale ledwo zipia. Szachy w szkolach w takiej sytuacji to strzal w glowie. Kolejne kilkaset milionow wywalone w bloto.

  • Krzysztof Kledzik

    Szachy w formie zajęć dodatkowych, pozalekcyjnych, to brzmi ciekawie. Ale wtedy pewnie będzie mało chętnych na takie zajęcia. Przykładowe panie bibliotekarki po nauce matowania królem i wieżą nie będą w stanie przekazać dzieciom ducha szachów. Pokazanie kilku chwytów to za mało, trzeba przekazać głębsze idee. A krótkie szkolenie nie wystarczy aby pojąć istotę szachów. Jestem ciekawy jak rozwinie się ten pomysł z szachami w szkołach, bo widać że zdania na ten temat są skrajne różne.

  • Pani Olga Zajkowska chyba urwała się z choinki albo nie rozumie, co znaczą w ogóle prawa autorskie. Zdjęcia zamieszczone na stronie PZSzach nie należą do niej. Ta pani nie widzi, że drugie zdjęcie zostało podpisane, a pierwsze nie. Podpisywanie skopiowanego zdjęcia jest grzecznością, a nie obowiązkiem. Jeżeli ktoś nie życzy sobie kopiowania zdjęć, to można je zabezpieczyć przed kopiowaniem, co robi wielu zawodowców, którzy sprzedają swoje dzieła. Reasumując, Tomasz Sielicki powinien zabezpieczyć stronę Związku przed kopiowaniem i pobierać opłaty za umożliwienie kopiowania. Może w ten sposób wyciągnie więcej z blogerów niż z szachowych klubów.
    BTW. Czy PZSzach wykupił prawa autorskie do tego zdjęcia? No bo nie wiadomo, z kim miałby się kontaktować Jurek Konikowski w sprawie kopiowania tego zdjęcia. A jeśli wykupił, to za ile?

  • Piotr D

    Szanowni Państwo,

    Nie rozróżniacie, obawiam się, różnych rodzajów praw autorskich, które wyszczególnia obowiązująca Ustawa. Obok autorskich praw majątkowych, których najprawdopodobniej Pani Olga Zajkowska zrzekła się na rzecz PZSzach w ramach wiążącej ją umowę o pracę (lub innej), istnieje np. prawo do wskazania jak autora, tudzież prawo do autorstwa, którego pozbawić kogokolwiek się nie da. Tak więc, podążając za logiką typowych umów o pracę/zlecenia/dzieło należałoby założyć, że PZSzach nie zapłacił Pani Oldze Zajkowskiej nic poza comiesięczną pensją (zakładając, że strony wiąże umowa o pracę). Natomiast jeśli nie ustalono inaczej, kopiowanie zdjęć bez podawania autora jest naruszeniem jego tzw. prawa do cytatu (wyjątkiem byłoby, gdyby Pani Olga Zajkowska pozwoliła PZSzach na anonimowe rozpowszechnianie zdjęcia, rezygnując z prawa do cytatu, jeśli jednak na stronie PZSzach zdjęcie ma podpisanego autora to, delikatnie rzecz ujmując, Pan Konikowski się zbytnio nie popisał). Pan Konikowski, jako osoba prowadząca bloga, powinien być szczególnie wyczulony na tematykę własności intelektualnej i praw autorskich. W szczególności nie sposób wykluczyć, że to PZSZach dysponuje obecnie autorskimi prawami majątkowymi, tak więc w teorii mógłby żądać od Pana Konikowskiego opłaty, jeśli ten skopiował sobie zdjęcie ot tak, bez pytania, co akurat zapewne nie miało miejsca (po prostu nie mieściłoby mi się to w głowie, bo to elementarz obchodzenia się z cudzymi treściami w Sieci).

    Pozdrawiam,
    PD

  • Panowie ale od czegoś trzeba zacząć. Może jak szachy będą bardziej znane to więcej młodych ludzi przyjdzie do klubów. Chociaż obawiam się że może być rezultat odwrotny kiedy zrobią z tego przedmiot na oceny a wtedy to więcej ludzi się zniechęci do szachów.

  • Colin McGourty

    „Zdjęcia zamieszczone w internecie stają się własnością ogółu”

    To nie jest prawdą, i fotograf/strona też nie musi „kupić prawa autorskie” – po prostu ma. Widziałem niedawno polskie czasopismo szachowe z podpisami zdjęc „zdjęcie z internetu” (!), tak że chyba inni też tak myślą. Te czasopismo też miało długie tłumaczenie wywiada z rosyjskiej strony internetowej i nawet nie dał źródła.

    Co do „Chess in Schools” – też nie lubię tej całej sprawy…

  • Krzysztof Kledzik

    Jeżeli szachy będą wprowadzone jako przedmiot dodatkowy, to powinny być tylko na zaliczenie, a nie na ocenę. Zrobienie z szachów przedmiot na ocenę, to pierwszy krok do znienawidzenia tej gry przez dzieci. Myślę że obecna postać obrazka z informacją o jego autorstwie załatwia sprawę.

  • Widzę, że PZSzach nie ma większych problemów, jak zajmować sobie i nam czas takimi pierdołami. Odnośnie pzszach.org.pl może warto zaimplementować RSS o co prosiłem. To ułatwia życie i skraca czas.
    Pan Konikowski podał link do informacji, więc w czym problem?
    Na w3 PZSzach nie ma adnotacji o prawach autorskich.
    Czy PZSzach nie działa z pieniędzy publicznych zgodnie z ustawą o pożytku publicznym i wolontariacie?
    Nadmieniam, że blog pana Konikowskiego działa dla pożytku publicznego na zasadach wolontariatu – ale to moje subiektywne zdanie, PZSzach nie musi się z tym zgadzać.
    Na mojej jerzyjeszke.com mam zastrzeżone prawa autorskie, a i tak moje materiały fruwają po Internecie bez mojej woli. Uważam, że jest to promocja polskiej kultury.
    Sądzę, że PZSzach skoro zabiera już głos ws. praw aut. to winnien nadmienić kilka słów dot. szkolenia przez Internet, który to program zaadaptowało, a był on projektem pana Konikowskiego. Może po prostu warto powiedzieć – dziękuje.
    Btw. Będąc na MP organizowanych przez PZSzach, podczas gdy ja przyglądałem się grze, moja przyjaciółka, która była pierwszy raz na takiej imprezie nieopatrznie pozwoliła sobie na kawę, która była przeznaczona dla zawodników (i działaczy). Ale ona o tym nie wiedziała. Została za to skarcona i wyproszona z sali. Chciałbym gorąco przeprosić PZSzach na wypitą (nadpitą) kawę. Jednocześnie uważam, że ucierpiał wizerunek szachów, bo teraz ta osoba ma wyrobione zdanie i jej firma nie będzie chciała sponsorować szachów.
    Żenada.
    Cytując ‚klasyka’ – „(…)po prostu nie mieściłoby mi się to w głowie, bo to elementarz”

  • Panie Andrzeju ma Pan rację że ci w PZSzachu robią sobie nie tylko tzw. obciach ale także psują coś więcej bo Polskie Szachy.

  • Piotr D

    @Andrzej Niklas:
    1. Nie jestem zwiazany z PZSzach wiec nie bede zajmowal stanowiska w sprawie argumentow pod adresem tej organizacji. Ewentualnie – jestem zwiazany w takim samym stopniu jak Pan, o ile Pan tez gra w szachy.
    2. Problemem zainteresowalem sie tylko i wylacznie z prawniczego punktu widzenia (wzmiankowano o nim na fb) i z tego punktu widzenia Pana argumentacja jest, w mojej ocenie, kompletnie bez zwiazku z tematem i bezprzedmiotowa.
    3. Nawet organizacje pozytku publicznego dzialajace na zasadzie wolontariatu musza przestrzegac ustawy o prawach autorskich. Slusznie Pan zauwazyl, ze to Panskie zdanie, a nie obowiazujaca wykladnia.
    4. To, ze w internecie przestrzeganie praw autorskich dziala bardzo slabo swiadczy co najwyzej o niskiej kulturze osob, ktore te prawa naruszaja. W niczym nie umniejsza to wartosci merytorycznej mojej argumentacji (przynajmniej w mojej ocenie).
    5. Nie odniosl sie Pan w zadnym stopniu do mojej argumentacji poza wzmianka ”nie ma adnotacji o prawach autorskich” – no wiec jesli rozumie przez to Pan braku stosownego zastrzezenia, to o ile podano nazwisko autorki przy zdjeciu, to akurat zastrzezenie poczyniono. Jesli jest inaczej, to lancuszek bledow w tej sprawie przenosimy oczko wyzej, na PZSzach.
    6. Co do przytyczonej historyjki – trudno mi znalezc jej zwiazek z tym, o czym ja napisalem. Musze przyznac ze jestem pod wrazeniem tego, jak bardzo przez takie anegdotki mozna odejsc od meritum dyskusji. Sama w sobie historyjka jest oczywiscie ciekawa, pretensje pod adresem dzialaczy – niewatpliwie sluszne.
    7. Nie rozumiem przeslanek stojacych za okresleniem mnie mianem ‚klasyka’, co akurat ma wydzwiek lekko obrazliwy.

    Pozdrawiam,
    PD

  • Reasumując: Pan Konikowski znalazł zgubione zdjęcie na stronie PZSzach (zdjęcie nie jest podpisane). Zgłosiła się właścicielka, Pani Olga Zajkowska. Panu Konikowskiemu należy się 10% znaleźnego.

  • Panowie,
    przeraża mnie fakt, że głupotami o fotografię ma r n u j e m y miejsce i czas na T A K I M B L O G U !

    Przecież dyskusja szła (Kledzik, Urbaniak, szachmatista etc.) w innym – dobrym kierunku merytorycznym.
    I niestety nasze polskie idiotyczne targi o bzdury muszą zastępować sens, tu: sens szachów w szkole.
    To mi się nie podoba.
    A tak tu jest często.
    A pewnie się nie zmieni, bo demokracja, wolność słowa.
    Chciałbym dać żółtą kartkę, ale komu?
    Proszę nie odpisywać na ten wątek.

  • Colin McGourty

    Gala, zdjęcie te jest „nie podpisane” po prostu bo tak jest zrobiona technicznie strona internetowa (taki „thumbnail”, który jest używany na głównej stronie). Nie trzeba być Sherlock Holmes, żeby domyślać się kto jest autorką.

    Ale w sumie, tutaj nie myślę, że Pan Konikowski zrobił coś specjalnie źłego. Miałem sam analogiczną situację jak używałem zdjęcia z strony internetowej turnieju w Biele. Też dodałem link do strony internetowej i myślałem, że to wystarczy, ale organizator (ten który niestety niedawno umarł) był bardzo niezadowolony. Powiedział, że trzeba dać źródło pod każdym zdjęciem nawet jak nie mają na ich stronie (tam w ógole nie wiadomo kto jest autorem) – i też, że trzeba pytać przed używaniem zdjęć w ógole. Myślę, że to może zbyt surowo dla strony turnieju, który chce, żeby zdjęcia są używane – ale formalnie (i moralnie) miał rację.

    sebastian5791 – kwestia używania zdjęć też jest aktualna – i blogi tak funkcjonują, że wszyscy nie zawsze są na temacie…

  • Nie rozumiem dlaczego @Piotr D wziął mój komentarz tak personalnie. Nie pisałem ani o ani do @Piotr D
    A za ‚klasyka’ – przepraszam:)
    Zamykam ten wątek. Jeśli ktoś ma uwagi do mnie zapraszam na priv.

  • Zgadzam się z Panem Arturem, też ubolewam, że wizyta Kasparowa nijak nie została nagłośniona. Właściwie, to nikt spośród amatorów, sympatyków szachów (w tym oczywiście ja) nie miał szansy się o tym dowiedzieć. Wizyta miała charakter zamknięty.
    A co szkodziło, gdyby Garri spotkał się z publicznością, choćby na krótko?
    Jeżeli jeszcze takie było życzenie samego arcymistrza, to jestem w stanie to uszanować, ale jeśli tak postanowili organizatorzy wizyty, to wielka szkoda, bo news z fotką Kasparowa jakoś specjalnie nie przyczyni się do popularyzacji królewskiej gry :/

  • Muszę mieć szczególne poczucie humoru, skoro nikt mnie nie rozumie. Zgadzam się z sebastianem, szkoda czasu na te bzdury. Prawa autorskie były, są i będą wałkowane, akurat tutaj możemy to sobie darować. Jak komuś bardzo na tym zależy, niech kupi program zabezpieczający i wtedy tylko hacker skopiuje.

  • Krzysztof Kledzik

    Ja Panią rozumiem 🙂
    oryginalne zdjęcie, ten „thumbnail”, nie jest podpisane. Możemy jedynie domyślać się, że jego autorką jest pani Olga Zajkowska, na podstawie podpisów pod pozostałymi zdjęciami. Blog Jerzego Konikowskiego, podobnie jak i inne blogi szachowe zawiera materiały zarówno własne, jak i cudze. Taka jest specyfika blogów propagujących jakąś powszechną dziedzinę życia, np sportu, gry, itp. Zamieszczone materiały są zapożyczone na zasadzie cytowania i są w ten sposób prezentowane. Nikt nie przywłaszcza sobie nieswojego autorstwa fotografii. Dla usatysfakcjonowania autorów fotografii można np robić wklejkę na ich zdjęciach, tzn. na nich umieszczać informację o autorze (vide zdjęcie na samej górze). Myślę że taka forma uhonorowania autorów załatwia sprawę, i dlatego proponuję zakończyć ten wątek dyskusji.

  • „Nie trzeba być Sherlock Holmes, żeby domyślać się kto jest autorką.”
    Drogi Watsonie, znowu masz problemy ze zrozumieniem, tym razem z budową strony internetowej. Wszystko na stronie internetowej, nawet malutki awatarek można podpisać, można też dać tzw. „watermark” i nie można już tego zdjęcia przypisać sobie, chyba że ma się program PhotoShop, jak to robi mój prezydent Obama ze swoim świadectwem urodzenia.
    Drogi Watsonie, jaki masz dowód na to, że oba te zdjęcia robiła ta sama osoba? Ja twierdzę, że pierwsze zdjęcie zostało zrobione przez Galę. Zmienię zdanie, jeśli zobaczę podpis pod tym pierwszym zdjęciem na Twojej ulubionej stronie PZSzach.
    BTW. Moim zawodem jest „computer technical support”, więc powyższa wypowiedź jest kompetentna. Mogę to udowodnić, nie będzie „double layers”, jak na wspomnianym świadectwie urodzenia.

  • Colin McGourty

    Zbigniew, strona PZSzach nie jest moja ulubioną stroną 🙂 Jeśli była dobrze zrobiona jak klikniesz na „thumbnail” dojdziesz do strony artykuła a nie do powiększonego zdjęcia!

    Można dodać „watermark” itd. ale to jest sposób na niewłaściwie używanie zdjęć. Nie znaczy, że jak nie masz tego niewłaściwie używanie jest ok! I w ógole mówisz o czymś innym. Nie chodziło tu o przypisywaniu zdjęcia.

  • Olga Zajkowska

    Serdecznie dziękuję za podpisanie zdjęcia. Tylko o to mi chodziło.
    Pozdrawiam.
    Olga Zajkowska

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    kw.
    18
    czw.
    2024
    całodniowy IMEK Rodos
    IMEK Rodos
    kw. 18 – kw. 30 całodniowy
    W dniach 18-30.04.2024 roku na Rodos (Grecja) odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Europy Kobiet z licznym udziałem Polek. Strona Lista startowa
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: