Trener kadry niemieckiej Dorian Rogozenco podał składy obu ekip na olimpiadę w Tromsø (1-14 sierpnia 2014).
Mężczyźni
GM Arkadi Naiditsch (Elo 2706)
GM Liviu-Dieter Nisipeanu (Elo 2686)
GM Georg Meier (Elo 2636)
GM Daniel Fridman (Elo 2616)
GM David Baramidze (Elo 2610)
Kobiety
IM Elisabeth Pähtz (Elo 2440)
WGM Tatjana Melamed (Elo 2389)
WGM Zoya Schleining (Elo 2370)
WGM Melanie Ohme (Elo 2347)
WGM Sarah Hoolt (Elo 2330)
Dzień dobry,
mam pytanie historyczne: dziś 15-04 na chessgames.com w okienku Opening of the Day pojawił się debiut o bliskiej nazwie nazwie
Ruy Lopez, Breslau Variation po ruchach 1. e4 e5 2. Nf3 Nc6 3. Bb5 a6 4. Ba4 Nf6 5. O-O Nxe4 6. d4 b5 7. Bb3 d5 8. dxe5 Be6 9. c3 Be7 10. Re1 O-O 11. Nd4…
Skąd słowo Breslau? Chodzi o historię przed II wojną światową, jakiś turniej we Wrocławiu?
Sebastian Nieznaj
W dniach 6-13 kwietnia 2014 odbył się w Krynicy XVII Turniej pod patronatem Burmistrza Gminy Uzdrowiskowej – dr Dariusza Reśko.
W turnieju startowało 93 zawodników. Niespodziewanie zwyciężył junior mistrz FIDE Radosław Gajek 7.5, który wyprzedził arcymistrza Wadima Szyszkina oraz mistrza międzynarodowego Krzysztofa Pańczyka obaj po 7.
Oto trzy ciekawe partie.
Anatoli Karpow – mistrz świata w latach 1975-1985 oraz 1993-1999: Każda faza partii, otwarcie, gra środkowa i końcówka ma duże znaczenie. Jeżeli na początku gry, któraś ze stron uzyska przewagę materialną lub pozycyjną, to zniwelować ją w grze środkowej będzie bardzo trudno. W tej sytuacji do końcówki może w ogóle nie dojść. Bez poprawnej gry w debiucie, nie można więc myśleć o sukcesach w szachach.
////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
W odcinku 47 przytoczyłem opinię Michała Krasenkowa: Problem polega na tym, że teoria debiutów rozrosła się w sposób niesamowity. Wobec tego – żeby nie wpaść w tarapaty w początkowej fazie partii – trzeba nad debiutami dużo pracować, dużo analizować, a także przypominać sobie własne analizy.
Tej tezie jest trudno zaprzeczyć. Każdy turniej – a jest ich w ciągu roku ogromna ilość – jest kuźnią wielu nowych idei debiutowych. Każdy zawodowy i ambitny szachista stara się wychwycić te najważniejsze nowinki, które są związane bardzo często z jego repertuarem debiutowym.
To jest ogromna praca i do tego trzeba posiadać jeszcze odpowiednio dobry komputer, bazę z partiami, program ChessBase do jej pielęgnowania, możliwość korzystania z Internetu itd.
Wielu zawodników, z różnych względów, nie może się zdecydować na zakup odpowiedniego sprzętu oraz wyposażenia w różne programy szkoleniowo-treningowe. Unika się w ten sposób gigantycznego wysiłku w zakresie obserwacji osiągnięć na polu nowych idei debiutowych oraz omija się jakiś dysput teoretycznych w początkowym stadium partii. Dlatego wielu zawodników dąży do rozstrzygnięcia walki w grze środkowej lub w końcówce.
Podobnie do tego zagadnienia podchodzą niektórzy trenerzy, którzy głoszą teorie typu: Ja zwracam większą uwagę na idee, myśli, najważniejsze ścieżki, nastawienie do partii, nie zalewając ich wariantami. Studiujcie końcówki, ponieważ to jest najważniejsza faza partii i tak polecał naukę szachów genialny Capablanca. Ostatnio bardzo modna jest teza o „przeskakiwaniu debiutów”.
Takie podejście można zaakceptować w sytuacji, gdy ktoś traktuje grę jako hobby. Natomiast w szachach wyczynowych (zawodowych) to jest już niewystarczające do odnoszenia znaczących sukcesów turniejowych.
Wielokrotnie była mowa na blogu, że faza debiutowa jest najsłabszym ogniwem w grze naszych kadr. Stwierdził to nawet wiceprezes Włodzimierz Schmidt: Słabe przygotowanie debiutowe jest problemem zarówno czołówki kobiet, jak i mężczyzn i zadeklarował gotowość nadzorowania pracy konsultanta debiutowego kadry kobiet i mężczyzn (Protokół z zebrania zarządu Warszawa, biuro PZSzach, Al. Jerozolimskie 49, 27 października 2012 r. godz. 10.00-18.00).
Z tym zgadzam się w 100%. Od wielu lat komentuję partie naszej czołówki dla czasopism „Magazyn Szachista” oraz „Panorama Szachowa” i mam dokładną orientację o stanie jej wyszkolenia w tym zakresie. Popieram więc Włodzimierza Schmidta, że trzeba zmobilizować nasze kadry do intensywnej pracy w tym kierunku.
Dlatego uważam, że bardzo szkodliwe jest twierdzenie trenera kadry Michała Krasenkowa: Kładzenie nacisku na pracę nad debiutami jest śmiesznym podejściem. Rozpowszechnianie tej kwestii w tej formie w związkowym piśmie „MAT” jest nieodpowiedzialnym krokiem, gdyż to wprowadza tylko dezorientację wśród naszej utalentowanej młodzieży, która marzy o sukcesach sportowych na skalę międzynarodową, chce się prawidłowo szkolić i nagle staje przed dylematem: Jak mam właściwie trenować?
Dlatego jeszcze raz powtarzam, że koniecznością jest ustalenie jednej myśli szkoleniowej w naszych szachach. Nie może być tak, że dwie osoby odpowiadające za stan szkolenia w Polsce mają odrębne podejście do tego bardzo ważnego zagadnienia!




Źródło





