Archiwum kategorii ‘Publicystyka’

wrz
18

Kontynuacja odcinka 15

Na listach Polskiego Związku Szachowego z rankingiem międzynarodowym FIDE zajmowałem różne pozycje. Najwyższe miejsce osiągnąłem na początku 1981 roku:

1. am W.Schmidt – 2495
2. am A.Kuligowski – 2450
3. mm A.Sznapik – 2450
4. mm J.Adamski – 2430
5. mm R.Skrobek – 2425
6. mm A.Sydor – 2420
7. mm A.Adamski – 2410
8. mm J.Bielczyk – 2410
9. mm A.Łuczak – 2405
10. m J.Konikowski – 2400
11. mm K.Pytel – 2400
12. mF K.Kojder – 2400
itd…

Za ten wynik otrzymałem klasę mistrzowską – uprawniającą mnie do otrzymywania miesięcznego stypendium sportowego w wysokości 8ooo złotych.

Zrezygnowałem z tego wyróżnienia i pozostałem przy mojej niższej pensji trenera kadry PZSzach.

sie
23

Kontynuacja odcinka 13

Moje pojedynki z mistrzem Horstem Podolskim przy szachownicy były zawsze bardzo bojowe.

Ostatni raz spotkaliśmy się na turnieju im.PKWN w Lublinie w 1976 roku. W czasie wolnym od gry chodziliśmy wspólnie z Andrzejem Łuczakiem na spacery i wtedy dowiedziałem się, że Horst ma nieuleczalną wadę serca.

„Nie wiem, jak długo będę jeszcze żył” – zwierzył się. Mimo tego był zawsze pogodnym człowiekiem i mistrzem w  opowiadaniu kawałów. A najbardziej mieliśmy ubaw, gdy przyszły profesor matematyki Andrzej opowiedział, że jedyną dwójkę w swoim życiu ze swojego ulubionego przedmiotu dostał właśnie od Horsta, który go uczył matematyki w liceum.

W trakcie w/w turnieju w bezpośredniej partii z Horstem powstała bardzo skomplikowana pozycja. Mój partner zaproponował mi w pewnym momencie remis. Odrzuciłem, aby w następnym ruchu podstawić mata. Horst go nie dał, choć widział taką możliwość. Ostatecznie zainkasowałem pełny punkt. Po partii z humorem powiedział: „Tak zaskoczyłeś mnie tą odmową, że straciłem wątek”. Po czym poszliśmy na kawę. Towarzyszył nam oczywiście Andrzej.

 

 

 

sie
20

Kontynuacja odcinka 12

Ostatnio w poszukiwaniu w moim archiwum pewnych materiałów natrafiłem na poniższe zdjęcie.

Zostało one wykonane przez Marię Moldenhauer w trakcie imprezy „Szachowe Dni Zakopanego” w 1980 roku i przedstawia mnie w towarzyskiej partii z Ulrichem Jahrem, który był sędzią turnieju.

Pragnę podkreślić, że znamy się od 1964 roku i do dnia dzisiejszego kultywujemy nasze przyjacielskie kontakty!

Niedawno Uli obchodził swoje 77 urodziny. Z tej okazji życzę dużo zdrowia i dalszych aktywnych działań na rzecz polskich szachów!

sie
16

Kontynuacja odcinka 9

W dniach 14-29 lipca 1978 roku odbył się w Jeleniej Górze II Młodzieżowy Międzynarodowy turniej o puchar miasta. Na blogu opublikowałem wcześniej informację o tej imprezie: link.

W sprawozdaniu w miesięcznku „Szachy” zamieściłem także pojedynek Dzieniszewski-Jodkowski. Po ukazaniu się pisma kilka osób zwróciło mi uwagę, że taka partia była już grana i nawet znalazła się w znanej książce Tadeusza Czarneckiego „Pułapki szachowe”.

Jak to opłaca się znać teorię debiutów i nawet stare partie!

Arch5 (Kopie)

lip
19

 

„Polecam książki pana Konikowskiego. Są to książki przydatne i bardzo dobre. Seria książek pana Jerzego Konikowskiego Sprawdź sie w końcówkach pionowych, lekko-figurowych, wieżowych, jest to bardzo dobry wyselekcjonowany materiał i sam używam podczas zajęć jako ułatwienie dla mnie bo nie musze przygotowywać tylko mam gotowy materiał.

Dlatego te książki zakupiłem i z nich korzystam podczas przygotowywania zajęć z młodymi adeptami. Są to bardzo przydatne materiały dydaktyczne i pisane na bardzo wysokim poziomie” (Tazbir) „Polecam książkę pana Konikowskiego Zagraj jak arcymistrz” (Zakościelna) zr https://youtu.be/Y0LZS0pmcVE

 Dla przypomnienia

http://www.blog.konikowski.net/2016/06/24/przed-koncowka-jest-debiut-34/

http://www.blog.konikowski.net/2016/06/24/no-i-masz-nowy-trener-masz/

http://www.blog.konikowski.net/2016/06/29/konikowski-z-wyzszej-polki/

cze
17

Kontynuacja odcinka 7

Ostatnio zrobiło się dość głośno wokół osoby Bogdana ŚliwyDlatego warto przypomnieć sylwetkę tego wybitnego szachisty, szczególnie gdy dla młodego pokolenia jest ona raczej mało znana.

Biografia 

Bogdana Śliwę „poznałem” w 1961 roku po lekturze świetnej książki turniejowej „Międzynarodowy turniej szachowy Sopot 1951″ autorstwa Władysława Litmanowicza. To była jedna z moich pierwszych książek o tematyce szachowej. Kupiłem ją w antykwariacie. Zafascynowała mnie, gdyż opowiadała barwnie o silnym międzynarodowym turnieju. Przestudiowałem wszystkie zawarte tam partie, także Bogdana Śliwy. Część wakacji letnich w 1961 roku spędziłem w Gdańsku-Wrzeszczu. Będąc w Sopocie zacząłem się nawet wypytywać o turniej szachowy. Oczywiście nikt nic nie mógł mnie bliżej na ten temat cokolwiek powiedzieć. Nie wiedziałem wtedy, że to była tylko jednorazowa impreza.

Na „żywo” poznałem mistrza dopiero w 1967 roku. W dniach 2-3 września odbył się w Ystad mecz międzypaństwowy Polska-Szwecja seniorów i juniorów. Śliwa grał na 3 szachownicy i zremisował obie partie z Nilssonem. Natomiast ja grałem też na trzeciej desce i zdobyłem 2 punkty z Olaussonem. Miałem kilka okazji porozmawiania z nim o szachach, szczególnie na promie w trakcie podróży do Szwecji.

Bogdan Śliwa mimo tego, że mieszkał w Krakowie, to w jakimś okresie reprezentował barwy Kolejarza Katowice. Po raz pierwszy przy szachownicy spotkaliśmy się w styczniu 1975 roku w ramach meczu Kraków – Katowice. Graliśmy ze sobą na I szachownicy i pojedynek zakończył się remisem. Spotkanie zakończyło się naszą porażką 10.5-11.5.

W dniach 6-15 stycznia 1978 roku odbył się w budynku Zarządu Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej w Rynku Głównym turniej dla uczczenia 33 rocznicy wyzwolenia Krakowa.

W turnieju wziął także udział Bogdan Śliwa. Niespodziewanie zwycięstwo odniósł Stanisław Kostyra 7 z 9 partii, przed Śliwą 6.5. Ja zająłem 4 miejsce z 5 pkt. Na 6 miejscu uplasował się były mistrz Polski Józef Gromek z 4.5 punktami.

W turnieju grałem całkiem nieźle, ale na finiszu przegrałem wygraną pozycję z Andrzejem Szyszko-Bohuszem i nie docisnąłem w dużym niedoczasie Śliwę. Partia była w sumie ciekawa i dlatego przedstawiam ją Państwu.

Rok później udał mi się rewanż. W X Międzynarodowym Turnieju o Puchar Prezesa „Korony” Kraków odniosłem zwycięstwo nad wielokrotnym mistrzem Polski. Niestety zaginął mi zapis tej partii, ale zachowała się fotografia z tego pojedynku i tabelka.

Krak1

 

cze
08

Dzień dobry!

Przysyłam link do krótkiego wywiadu z Kacprem Piorunem

Z wyrazami szacunku

Marek Ścisły

kacperpiorun

Kacper Piorun: reprezentant polski w szachach, arcymistrz od 2012, arcymistrz w rozwiązywaniu zadań szachowych od 2011 roku; siódmy zawodnik Mistrzostw Europy w 2016r.

Marek Ścisły: – Serdecznie gratuluję bardzo dobrego występu na Mistrzostwach Europy!
Kacper Piorun: Dziękuję.

 

Zadebiutował Pan na Mistrzostwach Europy. Czy rola nowicjusza mobilizowała Pana czy przeciwnie?
Biorąc pod uwagę, że uczestniczyłem wiele razy w imprezach mistrzowskich w solvingu, nie czułem się debiutantem, chociaż po raz pierwszy występowałem w Mistrzostwach Europy w szachach klasycznych. Ogólnie miałem motywację, bo w tym turnieju uczestniczyło sporo bardzo dobrych szachistów i mogłem sprawdzić, jak wysoko mogę dojść.

W Kosowie prawdopodobnie widzieliśmy przyszłą olimpijską reprezentację Polski , czy – mimo turnieju indywidualnego – zaistniał „team spirit”?
Trochę się czułem jako debiutant w kadrze i mogłem zobaczyć, jak wygląda relacja między zawodnikami od środka – to było dla mnie nowe doświadczenie siedzieć codziennie przy jednym stoliku obok osób, które kiedyś podziwiałem i wciąż podziwiam, nawet jak obecnie mam drugi ranking w Polsce.

Jak wyglądało wzajemne wsparcie?
Często dyskutowaliśmy o przeciwnikach bądź o przygotowaniu fizycznym. Dla mnie też było interesujące słuchać doświadczonych Mateusza oraz Radka, dla których takie ważne turnieje to jest norma. Przyznaję, że dobrze na mój wynik turniejowy wpłynął fakt, że wyciągali mnie na długie spacery po rundzie.

W III rundzie zanotował Pan jedną porażkę z Daniele Vocaturo. Czy rzeczywiście przeciwnik zaskoczył Pana w debiucie? Skąd się wzięły niedokładności w grze?
Nie ukrywam, że mój przeciwnik zagrał ostry wariant w którym czarne muszą grać dokładnie, żeby nie dostać słabej pozycji. Niestety, zagrałem fatalne 19…e:d5?, po czym mój przeciwnik dostał dużą przewagę, której nie wypuścił, chociaż robiłem co mogłem, żeby grę przedłużyć.

Proszę się wytłumaczyć z błyskawicznego remisu w VI rundzie z Zavenem Andrasianem.
Na początku sam byłem niezadowolony z tej decyzji, bo strasznie mnie kusiło, żeby grać. Z drugiej strony czułem się trochę zbyt napalony i pamiętałem z własnej praktyki, że umiałem równe pozycje przegrać, grając na „złym gazie”. Dlatego uznałem – OK, stoi równa pozycja, wrzucę remis, a dzień wolny wykorzystam, żeby się odpowiednio nastawić na końcówkę turnieju.
Zdaję sobie sprawę z kontrowersyjności decyzji, ale przyznaję, że wyszło mi to na dobre
.

Trzy remisy w ostatnich rundach z uznanymi przeciwnikami, w tym z przyszłym mistrzem Europy, pokazały iż był Pan najrówniej grającym polskim zawodnikiem. Czy kusiło Pana, aby w tych rundach zaryzykować i powalczyć o medal?
Przyznaję, że w ostatniej partii (przeciwko Inarkievowi) podjąłem walkę i spróbowałem grać na wygraną, ale Rosjanin grał po prostu zbyt świetnie, jak to robił przez cały maj, zarabiając w ciągu miesiąca ponad 40 oczek. W rezultacie partia zakończyła się remisem.
Być może z Dawidem Nawarą powinienem próbować grać, zwłaszcza że Czech podchodził do naszej partii po porażce. Wtedy jednak nie do końca wiedziałem, czy chcę tylko uzyskać awans do Pucharu Świata (najlepsze 23 osoby uzyskiwały kwalifikację), czy walczyć o największą pulę, w wyniku czego zagrałem dość asekuracyjny wariant.
Z drugiej strony – trzy remisy ze świetnymi zawodnikami to nie jest zły wynik
.

Zasłynął Pan jako zawodnik, który w krótkim czasie zanotował gigantyczny przyrost rankingu FIDE. Przypomnę: w ciągu 4 lat zanotował pan przyrost ponad 600 pkt. Proszę zdradzić przepis na taki progres.
Jest motywacja, jest trening – są wyniki! Tak było w zeszłym roku, kiedy zdecydowanie przekroczyłem 2600, zaczynając od 2517 w lutym.

W tym roku jest Pan o krok za liderem polskich szachów Radosławem Wojtaszkiem. Czy po przyszłorocznym Pucharze Świata będzie Pan już „numerem jeden”?
Ciężko stwierdzić. Obecnie Radek jest najlepszym polskim szachistą.

Dziękuję za rozmowę!

 

cze
04

Kontynuacja odcinka 1

Autor witryny Szachy Polskie Przemysław Jahr – w poszukiwaniu informacji z różnych imprez szachowych – zmobilizował mnie ostatnio do obejrzenia mojego archiwum.

Okazało się, że posiadam w swych zbiorach sporo ciekawostek, nie tylko z własnej praktyki turniejowych. Warto je przypomnieć.

Zacznę od pewnej imprezy sprzed prawie 50 lat. Chyba każdy szachista miał w swoim życiu jakiś słaby turniej. Nawet mistrzom świata zdarzały się fatalne wpadki.

Mnie przytrafiały się też niepowodzenia. Wielką moją klęską był półfinał mistrzostw Polski, który  odbył się w dniach 1-12.12.1969 w Bydgoszczy. Nie będę się usprawiedliwiał. Grałem bardzo źle. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu pewna osoba, którą uważałem od lat za przyjaciela i której  wiele pomogłem, w swoich niedawnych wspomnieniach w sposób niezwykle radykalny oceniła ten mój występ.

Miałem oczywiście też udane imprezy. Ostatnio „grzebiąc” w archiwum trafiłem na podobny turniej w Krakowie (3-17.12.1972). Grałem w nim silniej. Mogłem wygrać samodzielnie, ale nie wykorzystałem swych szans na finiszu w wygranych dwóch partiach. W ten sposób zostałem pierwszym rezerwowym do kolejnego finału mistrzostw Polski.

Romuald Grąbczewski w swoim sprawozdaniu w miesięczniku Szachy (marzec 1973) m.in. napisał: „Turniej wyłonił aż czterech zwycięzców, choć system wartościowania usunął jednego z nich w cień. A szkoda! Gra Konikowskiego pozostawiła jak najlepsze wrażenie i zawodnikowi przydałby się sprawdzian finałowy…”.

p2

 

 

 

 

 

 

 

 

 

maj
14

W styczniu tego roku Internauta „Krakowiak” przysłał mi zdjęcie, które znalazł w swoich zbiorach. Według niego, tym symultanistą jestem ja. I ma rację!

Przy tej okazji padło pytanie, czy mogę coś więcej powiedzieć o tej imprezie?

Po przeszukaniu mojego archiwum natknąłem się na dwa wycinki z gazet, ale bez daty. Przypuszczam, że fotografia została wykonana w 1976 roku w trakcie mojej symultany w lokalu Krakowskiego Klubu Szachistów.

Krak1 (Kopie 2) (Kopie)

Krak1 (Kopie 2)

Krak1 (Kopie)

 

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    wrz
    20
    sob.
    2025
    całodniowy Bundesliga-kobiety
    Bundesliga-kobiety
    wrz 20 – gru 21 całodniowy
    Bundesliga (1.liga) kobiet (z aktywnym udziałem zawodniczek z Polski) odbywa się w ten weekend systemem każdy z każdym. Gospodarzami są TuRa Harksheide, SC 1957 Bad Königshofen i Schachfreunde Deizisau. Dwanaście drużyn będzie rywalizować w 11[...]
    wrz
    27
    sob.
    2025
    całodniowy I Bundesliga open
    I Bundesliga open
    wrz 27 2025 – kw. 26 2026 całodniowy
    W okresie 27.09.2025-26.04.2026 odbywają się rozgrywki I ligi niemieckiej open z udziałem zawodników z Polski. Dodatkowe informacje na  ChessBase Info: 1 runda 2 runda  2 runda cd Niefortunnie wystartował Mateusz Bartel, który reprezentuje barwy klubu[...]
    gru
    26
    pt.
    2025
    całodniowy World Championship (rapid) 2025
    World Championship (rapid) 2025
    gru 26 – gru 28 całodniowy
    26 – 28 Dec 2025, Doha (Qatar)
    mar
    29
    niedz.
    2026
    całodniowy FIDE Candidates 2026
    FIDE Candidates 2026
    mar 29 – kw. 15 całodniowy
    29 Mar – 15 Apr 2026, (Cyprus) Uczestnicy
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog

    Wprowadź swój adres email, by prenumerować ten blog i mieć informację o nowych wpisach przez email.