Anatoli Karpow – mistrz świata w latach 1975-1985 oraz 1993-1999: Każda faza partii, otwarcie, gra środkowa i końcówka ma duże znaczenie. Jeżeli na początku gry, któraś ze stron uzyska przewagę materialną lub pozycyjną, to zniwelować ją w grze środkowej będzie bardzo trudno. W tej sytuacji do końcówki może w ogóle nie dojść. Bez poprawnej gry w debiucie, nie można więc myśleć o sukcesach w szachach.
////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Po publikacji odcinka zwrócono mi uwagę w emailach, że nie poruszyłem jednej bardzo istotnej kwestii: talent zawodnika. To jest bardzo ważna cecha decydująca o rozwoju każdego szachisty. Jeśli Piotr Kaim, mimo studiowania prawie wyłącznie debiutów, nigdy na serio nie przekroczył poziomu 2300, to może brakuje mu tego daru natury?
Z tym nie mogę się zgodzić. Kiedyś uczestniczyłem w dyskusji o ogólnych problemach szachów w Polsce i jeden z kolegów wspomniał o bardzo zdolnym juniorze „Legionu Warszawa” Piotrze Kaimie. Myślę, że nastąpiły inne przeszkody w prawidłowym rozwoju szachowym Pana Piotra, ale ja nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
Spotkałem w swoim życiu wielu niezwykle pracowitych szachistów, ale bez odpowiednich zdolności i odwrotnie.
Przypomnę przypadek Jerzego Lewiego. Wspomnienia o Jurku zamieściłem na mojej stronie.
Jerzy Lewi miał niezwykły talent, który rozwinął się burzliwie po jego wyjeździe w 1963 roku do Warszawy. W latach 1961-1963 graliśmy w jednym klubie OKO Caissa Bydgoszcz i przez ten okres miałem możliwość obserwacji jego szachowego rozwoju.
Jurek grał znakomicie taktyczne pozycje i lubił analizować końcówki. Jego największą słabością były otwarcia. W pewnym momencie zaproponowałem mu współpracę. Miała ona polegać na tym, że ja mu pomogę rozwiązać problemy debiutowe, a on będzie ze mną analizować różne końcówki. Wspólnie trenowaliśmy przez kilka miesięcy i potem po jego wyjeździe do Warszawy graliśmy kilka tematycznych partii drogą korespondencyjną.
Repertuar debiutowy Jurka był bardzo skromny i ograniczał się praktycznie do 3-4 debiutów: białymi grał podobne schematy po 1.g3 lub 1.Sf3, czasami 1.c4. Czarnymi po 1.e4 odpowiadał symetrycznie 1…e5, natomiast po 1.d4 grał układy „Benoni”, rzadko obronę Grünfelda.
Mimo tego odnosił w Polsce sukcesy. Był pięć razy mistrzem Polski juniorów, W 1968 roku zdobył w Kielcach trzecie miejsce na mistrzostwach Polski w grze błyskawicznej. W następnym roku wygrał V Międzynarodowy Festiwal im. PKWN w Lublinie. W tymże roku został mistrzem Polski juniorów i seniorów. Słabo wypadł jednak w Memoriale Rubinsteina w Polanicy Zdroju, w którym zajął 12 miejsce na 16 uczestników (6.5 pkt) oraz w turnieju strefowym w Atenach, po którym nie powrócił do kraju i następnie wyemigrował do Szwecji. Kariery szachowej na obczyźnie nie zrobił. Tragicznie zginął w wieku 23 lat.
Jestem przekonany, że gdyby Jurek pracował solidnie nad swoim repertuarem debiutowym to mógłby być bardzo silnym zawodnikiem. Okazało się, że w renomowanych turniejach jego wielkie naturalne predyspozycje do gry w szachy był niewystarczające. Wiele partii przegrywał już w fazie debiutowej i jego technika w końcówkach na niewiele mu się przydała.
Przykład Jerzego Lewiego, uważanego za największy talent szachowy w Polsce po II wojnie światowej, dowodzi o tym, o czym ja już dawna głoszę i piszę:
Bez dobrze opracowanego i dopasowanego do stylu gry repertuaru debiutowego jest trudno osiągać znaczące sukcesy na skalę międzynarodową.
Dla ciekawości. Niedawno przeglądając Panoramę Szachową (luty 2004) na stronie 51 zapoznałem się z sylwetką Radosława Wojtaszka. M.in. podano tam: Jego najsilniejszą stroną jest właśnie doskonała znajomość teorii debiutów.
Chyba trudno zgodzić się z tą oceną. Właśnie w jego grze nie widać tej znakomitej znajomości teorii debiutów, o czym świadczą partie z ostatnich lat.