Krzysztof Kledzik - wpisy autora

cze
23

W Sopocie tuż obok wejścia na molo znajduje się wielka, „chodnikowa” szachownica. Wprost zachęca do gry w żywe szachy, chociaż nigdy nie widziałem tam żadnej rozgrywki.

Niestety w trakcie niedawnej przebudowy, nie potrafiono ułożyć białych i czarnych kwadratów (widać że szachy to trudna gra). Zrobiono to typowo, czyli byle jak, chaotycznie kładąc jasne i ciemne płytki w części szachownicy skierowanej ku morzu.

Ale robota została „odfajkowana” i plan „wykonano”. Szachownica jest widoczna np. przez kamery internetowe:

Link 1

Link 2

cze
16

Z jakiego filmu pochodzą poniższe ujęcia? (Nie zachowano kolejności chronologicznej).

film2

cze
15

Z jakiego filmu pochodzą poniższe dwa ujęcia?

film1

cze
13

Z jakiego filmu pochodzą poniższe dwa ujęcia?

film

cze
11

goniec

Na pytanie w jaką figurę przemienia się dochodzący pion, chyba każdy z początkujących szachistów odpowie, że w hetmana. To zwykle jest prawdą, choć nie zawsze, bo hetman nie musi być obowiązkowym wyborem. Pionek może przemienić się w dowolną figurę, oczywiście o ile ma to sens ze względu na pozycję na szachownicy. Można znaleźć przykłady promocji piechura w wieżę, tak aby uniknąć zapatowania króla przeciwnego koloru w przypadku nieprzemyślanej promocji w hetmana. To są raczej typowe przykłady przemian. Do mniej znanych zaliczamy „przeróbki” pionka w lekkie figury. Na przedstawionym diagramie (źródło) znajduje się ciekawa pozycja, w której „naturalna” przemiana czarnego pionka w hetmana, prowadzi do pata. Właściwym wyborem figury jest goniec, chociaż na pierwszy rzut taka przemiana osłabia czarny kolor. A więc mamy kolejny przykład na to, aby nie wykonywać zbyt szybko „naturalnych” posunięć.

Krzysztof Kledzik

maj
11

FritzOnlineAssistedPlay

Firma Chessbase na swojej stronie internetowej zamieściła artykuł http://en.chessbase.com/post/one-for-everyone-fritz-online

zachęcający sympatyków szachów do posługiwania się nową formą silnika Fritz, tym razem dostępną w wersji online poprzez przeglądarkę internetową. Bezpośredni link do tej aplikacji to https://fritz.chessbase.com/ Jest to wersja silnika nieco okrojona w stosunku do komercyjnego odpowiednika, ale myślę że i tak zadowoli użytkowników, i zachęci wielbicieli naszej gry do różnych szachowych eksperymentów online.

Krzysztof Kledzik

 

lut
12

[tu znajdował się logotyp PZSzach, ale PZSzach nie zezwolił na publikację tutaj logotypu PZSzach]

[tu znajdowało się zdjęcie z facebook’a PZSzach, ale PZSzach nie zezwolił na publikację tutaj rzeczonego zdjęcia PZSzach]

Polski Związek Szachowy poinformował o zmianie oficjalnej strony internetowej. Dotychczasowy adres http://www.pzszach.org.pl/ prowadzi do starej wersji witryny, która nie będzie już aktualizowana i według zapowiedzi, zostanie wkrótce zamknięta. Nowej stronie przydzielono zmieniony adres czyli http://www.pzszach.pl/

Odświeżona witryna została wykonana zgodnie ze współczesnymi trendami, czyli wykorzystuje układ kafelkowo-kolumnowy. Dużą zaletą jest responsywność tej strony, a więc jej zawartość dynamicznie przystosowuje się do wielkości ekranu. Ma to zasadnicze znaczenie przy przeglądaniu tej witryny na urządzeniach mobilnych.

Pierwsze wrażenie po przeglądnięciu nowej strony związkowej, jest bardzo dobre. Mamy przed sobą nowoczesną, elegancką witrynę, dostosowaną do współczesnych standardów w tej dziedzinie. Brawo!

Krzysztof Kledzik

gru
05

Trener powinien decydować o składzie reprezentacji!

Zaglądnąłem na blog Krzysztofa Jopka, do jego nowego wpisu pt. „Pierwsza runda London Chess Classic, czyli Anish Giri kontratakuje!”. Widzę, że Autor również ma wątpliwości co do sposobu wyłaniania składu naszej reprezentacji narodowej, czy to na podstawie rankingu, czy w oparciu o decyzje trenera. Natomiast KJ twierdzi, że nie jest to aż taki ważny problem. Myślę że jednak jest ważny, bo może decydować albo o stagnacji kadry albo o jej rozwoju.

Pan Krzysztof napisał ciekawe zdanie: „Gdy trener, tak jak w piłce nożnej ma władzę absolutną, ma to ten plus, że bierze on pełną odpowiedzialność za swoje wybory, natomiast może dochodzić do animozji typu ‚dlaczego ja nie jadę, mam wyższy ranking, a formę podobną’?”. I właśnie coś takiego powinno się wprowadzić w polskich szachach, czyli poleganie na decyzji trenera. On zna zawodników, wie co oni mogą od siebie dać, i to on powinien decydować o składzie drużyny.

KJ pisze dalej „Czy Piorun i Świercz daliby kadrze tę różnicę na tyle, by wynik zespołu był o wiele lepszy? Nie jestem przekonany na „tak” i na „nie”, po prostu nie wiem, jak by zagrali. Trzeba mieć naprawdę nosa, by zabrać tego czy innego zawodnika, mając pewność, że zaskoczy z formą”.

Młody Kramnik też nie miał pojechać na swoją pierwszą olimpiadę w Manili (1992 r.), tylko dlatego że był na to za młody. Jedynie wizjonerskość Kasparowa spowodowała że Kramnik pojechał, i zabłysnął tam swoją formą szachową. Czy nasi młodzi szachiści też by zabłysnęli? Nie przekonamy się o tym, gdy nie da się im szansy. A warto dać, i to szybko. Nie powinno się trzymać młodych i obiecujących zawodników w trzecim szeregu.

Ci którzy decydują o składzie kadry, powinni zaryzykować i wstawić młodych zawodników na pierwszą albo drugą linię ognia. Cóż, sport to ryzyko i aktywne posunięcia, a każda pasywna postawa jest zalążkiem przegranej. A tak przy okazji, czy Czytelnicy domyślają się kogo teraz sparafrazowałem?

Krzysztof Kledzik

Uzupełniający link

lis
02
Magnus Carlsen, Sébastien Ogier (F) Volkswagen Polo-R WRC

Magnus Carlsen, Sébastien Ogier (F)
Volkswagen Polo-R WRC

We wpisie pt. „Zasklepienie” jego autor czyli Krzysztof Jopek, zawarł ciekawe uwagi dotyczące niemożności zainteresowania szachami osób, które ich nie „czują”. Pan Krzysztof podał przykład przypadkowo spotkanego fana motoryzacji, którego bezskutecznie próbował przekonać do piękna naszej gry. Podobnie jak Krzysztof Jopek, ja również nie czuję najmniejszego wzruszenia na widok samochodów, jakiekolwiek by nie były. Tak jak mój imiennik z sąsiedniego blogu, traktuję je wyłącznie jako urządzenia służące do przemieszczania ludzi, zwierząt i towarów. O samochodach wiem tyle, że wytwarzają dużo hałasu oraz brzydkiego zapachu, składają się z metalowej, częściowo oszklonej, otwieranej puszki, i są wyposażone w pięć okrągłych przedmiotów. Cztery z nich służą do przemieszczania metalowej puszki, a piąte znajduje się wewnątrz niej i należy nim obracać raz w lewo, a raz w prawo. Tak samo jak K.Jopek, nie „czuję” podekscytowania na widok takich urządzeń transportowych, ani na dźwięk informacji o ich wyposażeniu. Próba przekonania mnie do piękna(?) samochodów jest z góry skazana na niepowodzenie, podobnie jak próby (obu Krzysztofów) zafascynowania szachami osób, które widzą w tej grze jedynie drewniane figurki. Czasami myślę że można zainteresować szachami tylko takie osoby, które mają je już we krwi, i to od samych narodzin, chociaż same jeszcze o tym nie wiedzą. Trzeba im to uświadomić. Bez szachów we krwi, próba zainteresowania nimi będzie odbierana jedynie jako emocjonowanie się przesuwaniem kawałków drewna po kwadratowej desce.

55923

Dlaczego tytuł mojego wpisu zawiera słowo „Linares”? Krzysztof Jopek słusznie narzeka na pewne znudzenie (wspominał o wydawaniu dźwięków rozpaczy) ciągle tym samym składem zawodów Zurich Chess Challenge 2016r.

Od razu przypomniał mi się wieloletni cykl superturniejów w Linares, charakterystyczny tym, że jego skład był znany na lata naprzód. Grali tam ciągle ci sami zawodnicy z czołówki listy rankingowej, i co gorsze, grali na remis. Ci kibice szachowi którzy śledzili wyniki turniejów w Linares pamiętają, że co roku w tamtejszych tabelach pojawiały się prawie wyłącznie „połówki”. Krzysztof wymienia typowe nazwiska, czyli: Anand, Kramnik, Nakamura, Aronian, Giri i Szyrow. Oni grali i będą grać między sobą. Polecam uwadze czytelników komentarz użytkownika o pseudonimie „Ttoomasz40”. Ma rację co do Szyrowa. W jego przypadku nie liczy się to że ma już niezbyt wysoki ranking. Liczy się nazwisko, jego przeszłość turniejowa i osiągnięcia. Są pewne osoby, chociażby wspomniany Szyrow, a także Adams, Short, Swidler, Mamedjarow, Griszczuk, Morozewicz, Kamski, Leko i inni, którzy będą nadal zapraszani na ważne turnieje. Przy czym biletem wstępu nie będzie już mniejszy czy większy ranking, lecz wspomniane nazwisko i znakomita przeszłość szachowa.

z12191874K,Radoslaw-Wojtaszek-walczy-z-Baadurem-Jobawa

Niestety nasz Radosław Wojtaszek nie może przebić się do wąskiego grona zawodników czołówki światowej, grających między sobą „zamknięte” turnieje. Widać że jego wysoki ranking nie wystarcza, a organizatorzy turniejów nie postrzegają cyfr 2700+ jako biletu wstępu. Radkowi brakuje „nazwiska”, to znaczy wieloletniego otrzaskania się w turniejach o wysokiej randze, i wyrobienia sobie w ten sposób pozycji i uznania w świecie szachowym. Myślę że nasz zawodnik ciągle jest postrzegany jedynie jako analityk byłego mistrza świata. Ale analityków nie zaprasza się na superturnieje. Na pewno pamiętamy sytuacje, gdy na ważne turnieje był zapraszany nie Radek, lecz Baadur Dżobawa. On gra inne szachy niż Radek, i jest bardziej rozpoznawalny jako zawodnik a nie analityk. A jego ranking? Jego ranking nie gra, za to Dżobawa gra tam gdzie trzeba.

Krzysztof Jopek podsunął myśl „Jedyne chyba co może [R.W.], to kolekcjonować punkty elo, by osiągnąć takiego ranka, żeby komuś zrobiło się naprawdę głupio, gdy po raz kolejny ominie jego nazwisko”. Obawiam się że organizatorom superturniejów wcale nie byłoby głupio w związku z pominięciem Radka na liście startowej, lecz gdyby przy ustalaniu jej składu nie uwzględnili w niej kogoś ze znanych szachistów, niekoniecznie o najwyższym rankingu. Myślę tu o zawodnikach ze znakomitą „przeszłością” szachową, na przykład tych, wymienionych powyżej.

Krzysztof Kledzik

sie
23

Na niniejszym blogu wielokrotnie zwracano uwagę, że trenerem w jakiejś dziedzinie sportu nie musi koniecznie być osoba, która będąc zawodnikiem zbierała same laury i zajmowała szczyty na podium. Bywało tak w historii sportu, że wybitni trenerzy nie osiągali znaczących sukcesów jako czynni zawodnicy, w przeciwieństwie do swoich podopiecznych, których potrafili wykierować na wielkich sportowców.

Podobnie arcymistrz szachowy nie musi być dobrym trenerem, a być może w ogóle nie sprawdzi się w tej roli. Ta znana prawda spowodowała kiedyś burzę w polskim środowisku szachowym, a tymczasem wspomnianą tezę potwierdza sam prezes Delega, który w numerze 4(52) 2015 czasopisma MAT powiedział wprost: „…to, że ktoś jest arcymistrzem, nie oznacza, że jest trenerem albo dobrym instruktorem, nie oznacza, że swoją wiedzę potrafi w sposób jasny, prosty i przystępny przekazywać!”.

Myślę że prezes Delega dobrze zrobił, pokazując rozdźwięk pomiędzy umiejętnościami zawodniczymi, a umiejętnościami trenerskimi w szachach.

To są przecież dwie całkiem odmienne dziedziny, a używając modnego obecnie zwrotu, całkiem odmienne kompetencje.

Krzysztof Kledzik

 

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    kw.
    5
    pt.
    2024
    całodniowy Turniej kandydatów
    Turniej kandydatów
    kw. 5 – kw. 23 całodniowy
    Impreza w kategorii kobiet i mężczyzn odbędzie się w Toronto w dniach 5-24 kwietnia 2024. Uczestniczki: Lei Tingjie, Lagno, Goryachkina, Salimova, Muzuchuk A., Vaishali, Tan Zhongyi, Koneru Uczestnicy: Nepomniachtchi, Praggnanandhaa, Caruana, Abasov, Vidit, Nakamura, Firouzja, Gukesh Więcej[...]
    kw.
    18
    czw.
    2024
    całodniowy IMEK Rodos
    IMEK Rodos
    kw. 18 – kw. 30 całodniowy
    W dniach 18-30.04.2024 roku na Rodos (Grecja) odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Europy Kobiet z licznym udziałem Polek. Strona Lista startowa
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.