Na znanym blogu szachowym trenera MASz pod wpisem pt. „Marzenia wracającego”, wśród kilku innych komentarzy został zamieszczony taki, który przykuł moja uwagę. Oto jego treść:
„Dlaczego szachowi blogerzy tak mało piszą o szachach, a poświęcają tyle energii na rozpamiętywanie niezrozumiałych dla ogółu osobistych zadrażnień? Przecież macie Panowie wiedzę pozwalającą na np. rzetelne omówienie występu am. Wojtaszka, oparte na konkretach (analizy partii), a nie gdybaniu i przelewaniu pustego w próżne”. Autorem tej uwagi jest nieznana z nazwiska osoba, ale ponieważ zadała konkretne pytanie w kulturalny sposób, dlatego niezwłocznie odpowiedziałem jej na tamtejszym blogu, tymi oto słowami:
„Dziękuję za rzeczowe pytanie, które jak się domyślam, było skierowane do oponentów WŚ. Oczywiście nie mogę się wypowiadać w imieniu Jerzego Konikowskiego, jedynie w swoim własnym. Blogi szachowe poruszają najróżniejsze problemy związane z szachami, zarówno te bezpośrednio związane z analizą partii, jak i oceną zawodników oraz ich występów, czy dyskusją nad zagadnieniami polityki szachowej i sportowej prowadzonej przez kluby lub związki szachowo-sportowe. W internecie są blogi skupiające się na analizach partii, na wywiadach z osobistościami życia szachowego, na wynikach współzawodnictwa sportowego, na dyskusjach o bolączkach życia szachowego. Każdy bloger zajmuje się nieco inną sferą działalności publicystycznej i informacyjnej. Zarówno Jerzy Konikowski jak i osoby skupione wokół jego blogu, oprócz zagadnień czysto szachowych (związanych z rozegranymi partiami) naświetlają pewne drażliwe sprawy związane z polskimi szachami. To też jest też część tej gry i znaczący kawałek życia szachowego”.
Właściciel blogu początkowo zaakceptował mój komentarz, jednak po kilku godzinach usunął go. Zamiast niego pojawiły się tam uwagi pod moim adresem, które pragnę wyjaśnić, gdyż stawiają mnie w krzywdzącym świetle. Link o którym wspomina trener MASz, odnosi się do wpisu Zbigniewa Nagrockiego. Podałem go w moim komentarzu w krótkim i „suchym” zdaniu, bez jakiegokolwiek odnoszenia się do jego treści: Link.
Jeżeli chodzi o moje nawiązanie do stania na głowie, to miało ono charakter humorystyczny i w pewnym miejscu nawet autoironiczny, tzn. skierowany bezpośrednio do mnie: Link.
Na zarzut iż wspieram się informacjami o stanie zdrowia innych ludzi, szczególnie oponentów, odpowiadam iż nie miało to miejsca. W moich artykułach szachowych oraz w komentarzach zamieszczanych na niniejszym blogu nie posługuję się argumentami dotyczącymi czyjegoś stanu zdrowia. Takie informacje nie mają charakteru szachowego, dlatego nie zajmuję się nimi. Pozostawiam je poza obszarem moich zainteresowań szachowych, internetowych, blogowych i publicystycznych.
Krzysztof Kledzik
SPIS TREŚCI
![]() |
|
Od redakcji
Turniej pretendentów w dalekim Chanty Mansyjsku na Syberii, rozegrany w zimowych warunkach, zakończył się nieoczekiwanym, ale w pełni zasłużonym sukcesem „południowca“ Viswanathana Ananda. Po zasłużonej porażce w meczu o MŚ z Magnusem Carlsenem i to na swoim terenie, mało kto oczekiwał na start Ananda w rozgrywkach pretendentów, a nie sądzę, aby ktokolwiek zakładał jego końcowy triumf. Za faworyta nr 1 uchodził zwycięzca z Wijk aan Zee Lewon Aronian, a jego najpoważniejszym rywalem o prawo gry z Carlsenem miał być Władimir Kramnik. Anand już w I rundzie pokonał faworyta Aroniana i potem wszystko potoczyło się gładko. Lewon starał się dotrzymywać kroku przez I koło, ale w drugim poniósł aż 3 porażki i wylądował na dalekim miejscu. Niedokładnie grał Wladimir Kramnik, który w drugim kole też nie wytrzymał presji i na finiszu został jeszcze wyprzedzony przez Siergieja Karjakin, który odniósł wielki sukces, po wygraniu trzech partii w drugiej części turnieju.
Mistrzostwa Polski kobiet nie przyniosły niespodzianek. Pierwsza piątka okazała się o klasę lepsza od pozostałych szachistek, a walkę o złoty medal praktycznie stoczyły Monika Soćko i Jolanta Zawadzka. Moim zdaniem lepiej grała Zawadzka, ale w przedostatniej rundzie nieoczekiwanie przegrała lepszą pozycję z Joanną Worek i w ten sposób szósty tytuł mistrzyni Polski dostał się w ręce naszej najlepszej szachistki Moniki Soćko, jedynej zawodniczki bez porażki. Kolejny raz z bardzo dobrej strony pokazała się Kludia Kulon, która mam nadzieję wywalczyła sobie miejsce w drużynie olimpijskiej w norweskim Tromsö.
Z prawdziwą przyjemnością oglądałem bojowe i interesujące partie 15-letniego Jana Krzysztofa Dudy, rewelacji tegorocznych mistrzostw Polski. Jasiu, jak mówią w Krakowie, był bliski tytułu mistrza Polski, bowiem po VII rundzie samodzielnie prowadził w turnieju z dorobkiem aż 6 p. Na finiszu kontynuował bezkompromisową grę. Chciał rozbić Radosława Wojtaszka w jego koronnym wariancie, ale nie dał rady. Potem przeholował w partii z Weichholdem. Mimo dwóch porażek na finiszu zdobył brązowy medal, co jest wielkim sukcesem. Tytuł, po raz drugi, przypadł naszemu najlepszemu szachiście Radosławowi Wojtaszkowi, który dość rzadko odnosi sukcesy w MP. Ma na swoim koncie jeszcze dwa srebrne i trzy brązowe medale. Srebrny medal, podobnie jak w 2013 roku, przypadł niedocenianemu w Polsce Grzegorzowi Gajewskiemu. Sądzę, że razem z Dudą znajdzie się w drużynie olimpijskiej 2014 roku. Wielki zawód sprawili Mateusz Bartel, a szczególnie Dariusz Świercz, którzy praktycznie nie istnieli w turnieju, a grali przeważnie z drugą połową tabeli. Nieporozumieniem są finały MP grane systemem szwajcarskim. Zawodnicy, którzy zajęli miejsca poniżej 12 nie byli w stanie wygrać żadnej partii z czołówką, a mieli problemy nawet z uzyskaniem remisu. Cóż, w wyniku złej polityki sportowej ostatnich kilku lat, pozostało nam niewielu w miarę silnych szachistów. Można ich policzyć na placach jednej ręki.
Redaktor Naczelny
Mistrz świata Magnus Carlsen dalej prowadzi na nowej liście rankingowej z 2882 pkt. Na drugim miejsu jest Levon Aronjan z 2815 pkt.
Najlepszy Polak Radosław Wojtaszek zajmuje 26 miejsce z 2724 pkt. Dariusz Świercz jest 13-ty na liście juniorów z 2608 pkt. Na liście juniorek najlepsza jest Anna Iwanow (41 miejsce) z 2210 pkt.
Wśród kobiet prowadzi nadal Judit Polgar z 2685 pkt. Monika Soćko z 2460 jest na 31 pozycji.
Dokładne informacje
Czołówka mężczyzn
Czołówka kobiet
Czołówka juniorów
Czołówka juniorek
Lista polskich zawodników
Lista polskich zawodniczek
W dniach 19-30 kwietnia w Shamkir w Azerbejdżanie odbył się I Memoriał Vugara Gashimova – czołowego krajowego arcymistrza, który po długiej chorobie zmarł w wieku zaledwie 28 lat.
Turniej odbył się w dwóch grupach:
A: Magnus Carlsen, Fabiano Caruana, Sergey Karjakin, Hikaru Nakamura, Shakhriyar Mammedjarow oraz Teimur Radjabow.
B: Radosław Wojtaszek, Wang Hao, Paweł Eljanow, Etienne Bacrot, Aleksander Motyłow itd.
Zacznę od turnieju B z udziałem polskiego arcymistrza Radosława Wojtaszka. Nasz arcymistrz dobrze wystartował, finisz był niestety słabszy i w rezultacie tylko 5 miejsce.
1. | Eljanov, Pavel | 2732 | -6 | -25.25 |
2. | Motylev, Alexander | 2685 | -5.5 | -23 |
3-4. | Wang, Hao | 2734 | -5 | -23.75 |
Bacrot, Etienne | 2722 | -5 | -20.25 | |
5. | Wojtaszek, Radosław | 2716 | -4.5 | -19.5 |
6-9. | Abasov, Nijat | 2516 | -4 | -18.5 |
Mamedov, Rauf | 2660 | -4 | -18 | |
Durarbayli, Vasif | 2584 | -4 | -18 | |
Guseinov, Gadir | 2621 | -4 | -16.25 | |
10. | Safarli, Eltaj | 2656 | -3 | -13 |
Turniej główny zakończył się zwycięstwem mistrza świata Magnusa Carlsena, mimo poniesionych dwóch porażek.
1. | Carlsen, Magnus | 2881 | -6.5 | -29 |
2. | Caruana, Fabiano | 2783 | -5.5 | -27 |
3-5. | Radjabov, Teimour | 2713 | -5 | -5.5 |
Karjakin, Sergey | 2772 | -5 | -25 | |
Nakamura, Hikaru | 2772 | -5 | -21.5 | |
6. | Mamedyarov, Shakhriyar | 2760 | -3 | -15.5 |