W czasie 9-25 stycznia 2015 roku odbył się w holenderskim Wijk aan Zee bardzo silny turniej międzynarodowy Tata Steel, w którym uczestniczył najlepszy polski zawodnik arcymistrz Radosław Wojtaszek.
Uczestnicy:
Tytuł | Nazwisko i imię | Kraj | Ranking | |
---|---|---|---|---|
GM | Carlsen, Magnus | NOR | – 2862 | 1 |
GM | Caruana, Fabiano | ITA | – 2820 | 2 |
GM | Aronian, Levon | ARM | – 2797 | 6 |
GM | Giri, Anish | NED | – 2784 | 7 |
GM | So, Wesley | USA | – 2762 | 10 |
GM | Vachier-Lagrave, Maxime | FRA | – 2757 | 13 |
GM | Wojtaszek, Radoslaw | POL | – 2744 | 15 |
GM | Radjabov, Teimour | AZE | – 2734 | 20 |
GM | Jobava, Baadur | GEO | – 2727 | 26 |
GM | Ding, Liren | CHN | – 2732 | 22 |
GM | Ivanchuk, Vasil | UKR | – 2715 | 33 |
GM | Saric, Ivan | CRO | – 2666 | 82 |
GM | Hou, Yifan | CHN | – 2673 | 70 |
GM | Van Wely, Loek | NED | – 2667 | 81 |
Średni ranking | : 2746 |
Kategoria | : 20 |
Kojarzenia w poszczególnych rundach:
|
|
||||||||||||||||||||||||||||||||
|
|
||||||||||||||||||||||||||||||||
|
|
||||||||||||||||||||||||||||||||
|
|
||||||||||||||||||||||||||||||||
|
|
||||||||||||||||||||||||||||||||
|
|
||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Końcowa tabelka
Gra Wojtaszka był przedmiotem ożywionej dyskusji w komentarzach na blogu. Oczekuję na dalsze uwagi Internautów w celu ostatecznego podsumowania występu naszego arcymistrza.
Tabelka z turnieju B
Zwycięstwo młodego Chińczyka Wei jest wielką niespodzianką, podobnie jak ostatnie miejsce weterana szachów Jana Timmana.
Polecam wszystkim miłośnikom szachów najnowszą książkę Jerzego Konikowskiego „Magnus Carlsen – dalej na tronie!”.
Polacy nie gęsi i swoją literaturę szachową mają; Jerzy Konikowski wpisuje się w piękną tradycję literackiego opisywania święta szachów – a takim jest mecz o palmę pierwszeństwa w królewskiej grze; już wcześniej przecież takie mecze gigantów szachownicy relacjonowali nam: Gawlikowski, Witkowski/Frey, Pytel, Wach/Łukasik, Balicki, Przewoźnik, etc.
Książka Jerzego Konikowskiego napisana jest przystępnym językiem; autor w merytoryczny sposób analizuje i opisuje poszczególne partię i fazy gry od debiutu, poprzez grę środkową aż do końcówek, nie zalewając nas przy tym wieloma wariantami – słowem ogranicza się do istoty rzeczy. W dobie powszechnego dostępu do programów szachowych oraz do Internetu to zrozumiałe posunięcie. Nowe wydawnictwo Penelopy szybko, bo zaledwie w miesiąc od zakończania meczu Carlsen – Anand, oddało nam do rąk świetną książkę, notabene ze wstępem Andrzeja Filipowicza, naocznego świadka, albowiem był on sędzią głównym meczu.
Dla mnie osobiście największą frajdą było, jak za starych dobrych czasów „przedkomputerowych”, można było odejść od monitora komputera, silników szachowych, etc – i ot tak po prostu – odnaleźć zakurzoną szachownicę, rozstawić bierki i analizując poszczególne posunięcia z książką u boku, delektować się pięknem szachów, które krok po kroku opisał Jerzy Konikowski.
Andrzej Niklas
Uzupełniająca lektura:
Poprzednie odcinki:
W dalszym ciągu trwa dyskusja o problemach poszczególnych faz w partii szachowej. Oto kilka opinii:
Gość 1 napisał: Dzisiaj całą Obronę Grunfelda przerobiłem z Pana książki o debiutach. Ja już to odkryłem, że po 20 latach zapomniałem debiuty i często źle z nich wychodzę i wtedy to już mi nawet rozwiązywanie zadań i ciągłe trenowanie gry środkowej oraz końcówek nie może pomóc. Ale też zauważyłem, że jak z debiutu wyjdę chociaż równo i gra jest kombinacyjna i dynamiczna a nie pozycyjna, to się w miarę w nich odnajduję.
Gość 2 napisał: Van Wely w Tata Steel zaprzepaścił trzy partie, które elementarnie wygrywał w końcówkach – z debiutów prawie z każdym wychodzi dobrze, w grze środkowej sobie radzi, a w końcówkach klops, nawet w elementarnej wieżówce.
Gość 3 napisał: Nasi szachiści tylko znają debiuty, może nienadzwyczajnie, natomiast są słabi w grze środkowej i końcówkach.
Carlsen o Wojtaszku: To dobry szachista, ale nie jest praktykiem. Jest dobrze przygotowany. Lepszy strateg ale gorszy taktyk. Przeciwko mnie dobrze zagrał debiut …
Spójrzmy krytycznie na sytuację polskich szachów wyczynowych po II wojnie światowej. Na dobrą sprawę doczekaliśmy się tylko jednego zawodnika, który osiągnął szczyt światowych szachów. Jest nim właśnie Radosław Wojtaszek, który kilkakrotnie podkreślał, że pracuje przede wszystkim nad otwarciami. Tylko dzięki swojej wiedzy debiutowej i pracy analitycznej w tym zakresie znalazł się w ekipie Ananda. Gdyby jego specjalnością byłyby końcówki, to miejsca u Ananda dla niego nie byłoby. We współczesnych szachach najważniejsze są bowiem debiuty, ponieważ tutaj bardzo często rozstrzyga się los partii.
Gość 2 podkreślił wpadki Van Wely w grze końcowej. To się każdemu może zdarzyć po wielogodzinnej i wyczerpującej grze. Zresztą Holender nie jest już pierwszej młodości i niedokładności w końcowym stadium gry mogą być usprawiedliwione. Podobnych przypadków znam wiele. Nawet arcymistrzowie z tej najwyższej półki popełniają błędy i nikt rozsądny nie będzie im zarzucać nieznajomość końcówek. Tylko „maszyny” są idealne!
Zdaniem Gościa 3 nasi szachiści znają debiuty. Natomiast są słabi w grze środkowej i końcówkach. Z tym się nie zgadzam. Wielokrotnie analizowałem i komentowałem partie naszych czołowych zawodników oraz ukazywałem ich słabości w grze. Właśnie otwarcia są piętą Achillesową naszych kadr. Natomiast lepiej dają sobie radę w pozostałych fazach gry!
Przytaczam partię Bartłomieja Maciei, który w przeszłości miał szansę dojść do czołówki światowej. Niestety Polak pracował nad szachami w niewłaściwym kierunku. Najsilniejszą stroną naszego arcymistrza są właśnie końcówki, a najsłabszą debiuty. Dlatego w wielu partiach nie potrafił wykazać się swoją najsilniejszą bronią, gdyż poległ wcześniej!