Z dużym zainteresowaniem oglądałem wczorajszą transmisję z turnieju „Rilton” w Sztokholmie.
Skupiłem się głównie na pojedynku Bartosz Soćko – Hans Tikkanen, w którym rozegrano skomplikowany wariant w partii francuskiej. Partia miała ostatecznie interesujący przebieg i wniosła nowe impulsy do teorii debiutów.
Przypominam, że trener kadry narodowej jest sam znawcą czarnym kolorem granej obrony i zebrane w tej partii doświadczenia na pewno wykorzysta z pożytkiem w trakcie przyszłej pracy szkoleniowej ze swoimi podopiecznymi.