Archiwum dla 2013
cze
08

Do obejrzenia dwa filmy z programu szachowego „Battle vs Chess”, które przedstawiają sceny pojedynku skoczka (parodiuje taniec Michaela Jacksona) z królową i dwóch królowych.

Film 1

Film 2

Proponuję ciekawostkę – Mój kanał filmowy na YouTube pod redakcją Krzysztofa Kledzika

cze
08

New Picture (2)

„miasto zmieniło się nie do poznania” 

Fotografie pochodzą ze zbiorów Pani Gizeli Kubalewskiej.

BYDGOSZCZ_-cz.4 (pdf)

BYDGOSZCZ_-cz.4

BYDGOSZCZ_-_cz.5 (pdf)

BYDGOSZCZ_-_cz.5

Bydgoszcz (pdf)

Bydgoszcz

Fotografie można oglądać w dwóch wersjach:

1. W formacie Acrobata (*.pdf) – pierwszy link
2. W formacie prezentacji Power Pointa – po ściągnięciu otwiera się na komputerach z zainstalowanym Power Pointem – drugi link.

Link do najnowszej wersji bezpłatnej przeglądarki firmy Microsoft umożliwiającej otwieranie i drukowanie dokumentów stworzonych w programie do tworzenia prezentacji PowerPoint.

 

Dalej »
cze
07

W „Anonsie” zapowiedziałem, że na blogu będę informować o aktualnych imprezach oraz od czasu do czasu wplotę też wątki nie związane stricte z szachową tematyką.

Artykuł Marka Baterowicza nie zawiera wprawdzie treści szachowej, ale został napisany przez szachistę. Jest bardzo interesujący i dlatego jestem przekonany, że  spotka się z dużym zainteresowaniem wśród Internautów.

/////////////////////////////////////

“Karawana literatury” (W-wa, Nobilis 2013)  to najnowsza książka Waldemara Łysiaka, a tytuł jej wymaga osobnego komentarza, albowiem w zamyśle autora była tu gra słów: karawana – karawan, lepiej widoczna przy użyciu dużych liter. A zatem karawana literatury idzie dalej poprzez wieki, atoli w naszych czasach przypomina raczej karawan czyli wóz pogrzebowy. Autor wyjaśnia to bliżej we „Wstępie o dekadencji” zauważając, że wyraźny upadek pisarstwa u nas łączy się z kryzysem literatury, który ma objętość globalną. Łysiak sądzi, że walec pop-kultury zepchnął prawdziwą literaturę ku czyścowi hermetyzmu, promując pseudoliteracką tandetę/ szmirę i dodaje : „Mordują nie tylko język polski i literaturę polską, gdyż problem uwiądu literatury jest światowy”. Lata temu kryzys ten dostrzegł na naszym gruncie prof. Wiesław Paweł Szymański, co Łysiak mógł przypomnieć stosownym cytatem, by jeszcze lepiej wesprzeć swe wywody. Uczynimy to poniżej:  „…ksiązki, które zdominowały współczesny rynek literacki z jego nadania (tzn. prof. Jana Błońskiego), takie jak Pilcha, Tomasza Jastruna, tych nazwisk jest znacznie więcej, to mnie śmiech pusty i trwoga ogarnia. Po tych książkach i ich autorach za pięć, dziesięć lat nie będzie żadnego śladu. Nikt o nich nie będzie mówił i pisal, tak jak nikt dzisiaj nie pamięta, a więc nie czyta lansowanych kiedyś przez Henryka Berezę twórców z jego tzw. szkół i szkółek.” (Arcana, nr 48, 2002, str.200). Dalej prof. Szymański wskazuje na dyskryminację pewnych Autorów: „Nie mogę wprowadzić do Katedry Literatury Polskiej XX wieku doktora, który napisał wyśmienitą rozprawe o twórczości literackiej Karola Wojtyły, (…) a zachwycamy się powieścia Chwina „Esther”, która jest po prostu szczytem nie tyle nawet kiczowatości (jak to ukazał Tomasz Burek), ile po prostu grafomaństwa. Polityczna poprawność w miejsce prawdziwych wartości ?” (idem, str.201).

    Tę dekadencję literatury  ułatwia nagroda Nike, przyznawana przez lobby związane ze środowiskiem Michnika hojnie rozdającego fundusze na promocję takich literackich dziwolągów jak Dorota Masłowska czy Olga Tokarczuk, którą zresztą w porównaniu z Masłowską umie władać piórem. Utwory ich są promowane do przekładów, co kompromituje naszą literaturę współczesną za granicą. Podobnie jest w dziedzinie poezji, gdzie to samo wszechwładne lobby promuje twórców politycznie poprawnych jak Kornhauser czy Zagajewski, nieustannie też czuwając nad kultem Szymborskiej. Dodajmy na marginesie, że na polu eseju środowisko „Gazety Wyborczej” lansowało antypolską książkę Anny Bikont – „My z Jedwabnego”, również tłumaczoną na inne języki dzięki rekomendacji Michnika. Tym sposobem francuskie wydanie książki Bikont dostało w 2010 nagrodę „European Book Prize”, przyznawaną przez socjalistów w Parlemencie Europejskim. Laureatka za oczernianie Polaków dostała 10 tysięcy euro.

    Trwa w najlepsze – jak pisze Łysiak – mylenie pseudoliteratury z prawdziwą literaturą,  ludzie dają się nabierać  tendencyjnym werdyktom jury i opiniom Salonu. A na świecie – jak zauważa słusznie Łysiak – mitologię grecko-rzymską czyli fundament kultury europejskiej zastąpiły bajdurzenia Tolkieniów i tollkienistów. Dodajmy tu słów parę o inwazji ksiąg o Harry Potterze autorstwa pani Joanne K.Rowling, które wywołały sprzeciw pewnych krytyków (jak Gabriela Kuby) i zostały napiętnowane w 2005 przez kardynała Ratzingera: „…są to subtelne pokusy, które są ledwie zauważalne, a oddziałują na dzieci powodując rozkład wiary chrześcijańskiej w duszach, zanim mogłaby ona właściwie wzrosnąć”. Ks. Gabriele Amorth, znany egzorcysta, też potępił owe książki: „za Harrym Potterem ukrywa się sygnatura księcia ciemności, diabła”.

     Szczególną uwagę w nowej książce Łysiaka wypada poświęcić rozdziałowi „Czy Nobel to bubel?”, a już sam fakt, iż o nagrodzie decyduje komitet Osiemnastu z Akademii Sztokholmskiej budzi spore wątpliwości. Owa „szwedzkość” wywołała skandal w roku 1974, gdy literackiego Nobla dano ex aequo dwóm członkom owej Akademii! Fala oburzenia rozlała się po świecie, nawet Uniwersytet w Uppsali określil ten werdykt jako humorystyczny i hańbiący,a zatem obaj laureaci – E.O.Johnson i H.Martinsson – wkrótce zmarli na zawał serca. A nagroda z roku 1904 dowodzi, że i wtedy komitet noblowski nie kierował się wartościami literackimi, bo zamiast nagrodzić genialnego Augusta Strindberga podzielił nagrodę dla Frederica Mistrala z Prowansji i hiszpańskiego dramaturga Jose Echegaray, ustępującemu o klasę autorowi „Panny Julii” i „Sonaty widm”. Tym razem Szwedzi mogli dać Nobla swemu rodakowi z całym uzasadnieniem, atoli Strindberg jako „alkoholik, rozwodnik i bluźnierca” nie miał żadnych szans. W r.1901 Akademia Szwedzka skrzywdziła też Tołstoja i Zolę, przyznając nagrodę francuskiemu poecie Sully Prudhomme, modnemu w tamtej epoce, lecz niezbyt wybitnemu, który ryzykował połączyć poezję z nauką. Kilkudziesięciu pisarzy szwedzkich wystosowało protest i wysłało list hołdowniczy do Tołstoja. W rok później również pominięto Tołstoja (nie lubił go szef Akademii), a Zola zmarł 29 września. Nobla otrzymał niemiecki historyk T.N.M.Mommsen, o jego zasługach milczą dziś encyklopedie. W r.1903 wszyscy spodziewali się, że laur dostanie świetny dramaturg norweski Henrik Ibsen, tymczasem pokonał go drugorzędny rodak B.M.Bjornson. Ale w roku 1905 komitet stanął na wysokości zadania dając Nobla Sienkiewiczowi.

    Wśród laureatów Nobla nie ma Kafki, Joyce’a, Borgesa. Musila, Claudela, Jamesa, Conrada czy Valery-ego – jak komentuje Łysiak, wymieniając nawet więcej nazwisk. Wyróżniono za to wielu drugorzędnych pisarzy, nagrodzono np. panią Pearl Buck kosztem Virginii Woolf, po czym przytacza Łysiak długą listę faktycznie mniej znaczących ludzi pióra, z której jednak można ocalić Jimeneza czy Quasimodo.  Niestety względy polityczne zbyt często decydują o literackim Noblu, np. w r.1939 dano nagrodę pewnemu Finowi, gdyż popierał wprowadzenie w Finlandii języka szwedzkiego!  W r.1960 polityka stała też za Noblem dla francuskiego poety Saint-John Perse, a wymusił go sekretarz generalny ONZ, Szwed Dag Hammarskjold, bo kandydat był antygaullistą, a sekretarz bardzo nie lubił generała de Gaulle’a. Gaullistów w Sztokholmie nie lubiano, więc i Malraux nie otrzymał Nobla, ale mała to strata: podczas wojny domowej walczył jako lotnik po stronie komunistów. Lewicujący pisarze mieli w Sztokholmie gwarancję laurów jak pisał Georges Menant, a zatem np. Neruda lub Sartre, który odmówił przyjęcia nagrody. Potem wielu innych twórców tej maści obdarzono Noblem jak Portugalczyka Saramago czy „szurniętego lewaka” Włocha Dario Fo za jego farsy, podczas gdy Akademia zignorowała znakomity teatr Mrożka, wystawiany w tylu krajach. Obdarzano też feministki jak Austriaczkę E.Jelinek albo Amerykankę Toni Morrison. Rzadko Akademii zdarzało się nagrodzić twórców naprawdę zasługujących na laur jak meksykański poeta Octavio Paz  czy peruwiański pisarz Mario Vargas Llosa. Na Nobla zasłużyli też Czesław Miłosz (1980) czy kolumbijski pisarz Gabriel Garcia Marquez (1982) mimo ich poważnych flirtów z komunistami. Miłosz – w przeciwieństwie do Marqueza  zerwał z lewicą w 1951, choć po roku 1989 wspierał niestety obóz…postkomunistyczny! Można mu zarzucić też, co jasno ujął Jerzy Narbutt: „Za podlizywanie się międzynarodówce kosmopolitów i antypolonistów zapłacono mu Noblem” (cytuje Łysiak, str.105). Przypomnijmy, że wiersz Miłosza „Campo di Fiori” wykorzystywano do oskarżania Polaków o obojętność wobec tragedii warszawskiego getta, autor nie protestował. A swój kosmopolityzm (choć prywatnie lubił obnosić się z litewskością ) wyraził w tych nieco cynicznych wersach: „Nie kochaj żadnego kraju/kraje łatwo giną” (Dziecię Europy).

   Łysiak referuje też skandal z laurem dla Szymborskiej w 1996, kiedy wszyscy oczekiwali, że Nobla dostanie  Zbigniew Herbert, poeta z pewnością lepszy od Szymborskiej, ale – jak ujął to Łysiak – zajmujący antykonfidenckie, antysalonowe stanowisko, optujący za lustracją. Sztokholm tłumaczył się więc w kuluarach, że to z Polski płyną fluidy szlabanujące Herberta. Salon i post-komuna nie mogła dopuścić, by Nobla dano Herbertowi, który demaskował Michnika jako kłamcę i łotra, a zatem uruchomiono wszystkie kanały lansujące Szymborską, łącznie z rekomendacją pewnego lobby z UJ. Nobel dla Wisławy Szymborskiej (dwukrotnie występującej z PZPR i tam wracającej!) był też jakby nobilitacją i rozgrzeszeniem dla wszystkich „umoczonych” w PRL-u. Nagrodzono więc uosobienie oportunizmu, bo w swoich wierszach gloryfikowała partię, Lenina, Armię Czerwoną i rewolucję jako „wodę źródlaną, z miłością podaną spragnionemu”.Za Stalina podpisała też haniebny apel o surowy wyrok w procesie księży, laur dla takiej postaci jest groteską mimo wielu potem udanych utworów. A po roku 1989 r. wierszem „Nienawiść” na łamach Michnika stanęła w obronie lustrowanych komunistów, dowodząc swego nieustannego afektu dla kadr peerelowskich.

    Suma informacji zebranych przez Łysiaka dowodzi bezspornie, że Nobel to bubel. A omówienie całej książki „Karawan/a literartury” przekracza ramy tej edycji. ( cdn.)

                                                                        Marek Baterowicz

Dalej »
cze
07

Janusz Korwin-Mikke jest najbardziej kontrowersyjnym politykiem w Polsce. Oprócz brydża jego wielką namiętnością są szachy.

Przypominam, że polityk kandydował w 2000 roku na fotel prezesa Polskiego Związku Szachowego: Link.

Mikkeblog1 Mikkeblog2

Rząd rżnie głupa
Janusz Korwin-Mikke
Wydawnictwo Penelopa
Warszawa 2013
209 stron
ISBN 978-83-62908-94-3

cze
07

Garri

Garri Kasparow ogłosił, że odkłada powrót do kraju ze Szwajcarii, ponieważ obawia się, że będzie ścigany sądownie za swą działalność polityczną. Były szachowy mistrz świata i jeden z liderów opozycji demokratycznej w Rosji oświadczenie tej treści zamieścił w formie audio na swojej oficjalnej stronie internetowej.

– Mam poważne wątpliwości, czy w razie powrotu do Moskwy będę jeszcze miał możliwość wyjazdu z kraju. Na razie nie wracam do Rosji – oświadczył Kasparow na konferencji prasowej w Genewie. Zapis audio z konferencji zamieszczono na jego stronie internetowej.50-letni działacz, przywódca Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) i były kandydat na prezydenta Federacji Rosyjskiej, odebrał w Genewie nagrodę Morris Abrama za działalność na rzecz praw człowieka.
Kasparow to jeden z założycieli opozycyjnego ruchu Inna Rosja, był jednym z głównych krytyków obecnego prezydenta Władimira Putina od czasu, gdy ten doszedł do władzy w Rosji w 2000 roku.Jak przypomina rosyjskojęzyczny portal Lenta.ru, który jako pierwszy podał informację o decyzji działacza, Kasparow został dwa razy zatrzymany za udział w nielegalnych – według władz – manifestacjach politycznych, a w 2007 roku został na pięć dni aresztowany. Wtedy walcząca o prawa człowieka organizacja Amnesty International ogłosiła go „więźniem sumienia”.Odkąd w 2009 r. Kasparow kupił mieszkanie w Nowym Jorku, jego rodzina większość czasu spędza w Stanach Zjednoczonych. Agencje przypominają, że w ostatnich latach były mistrz szachowy stał się głównie głosem opozycji za granicą.

cze
06

Mistrz Dawid Przepiórka (1880-1940) był polskim szachistą i kompozytorem szachowym pochodzenia żydowskiego. Był członkiem drużyny, która w Hamburgu w 1930 roku zdobyła złoty medal olimpijski, mistrz Polski, wicemistrz świata amatorów oraz działacz szachowy.

Książka ta powstawała około trzech lat. Opisuje życie jednego z najwybitniejszych szachistów w historii królewskiej gry. Czytelnik znajdzie w niej wiele ciekawych materiałów, partie komentowane oraz zbiór świetnych kompozycji szachowych Dawida Przepiórki. Można ją zamówić w wydawnictwie Penelopa.

Dawidblog

 Dawid2blog1

Mistrz Przepiórka
Tomasz Lissowski, Jerzy Konikowski, Jerzy Moraś
Wydawnictwo Penelopa 2013
271 stron (format 235×165)
ISBN 9 788362 908905

II poprawione wydanie 2023
ISBN 978-83-62908-90-5

 

cze
06

SZACHY W ŚREDNIOWIECZU

New Picture

Przez całe średniowiecze gra w szachy zyskiwała na popularności. W szachy grali królowie i rycerze, nierzadko też duchowni. Ta intelektualna rozrywka zyskiwała coraz większe grono miłośników. Mimo zakazów i podejrzeń o hazard, szachy miały się dobrze.

O popularności tej gry świadczyło m.in. to, że w XIV-XV wieku pojawili się wytwórcy szachów (w Anglii zwani „chessmaker”). Wykonywano coraz bogatsze i droższe wersje szachownic. Jednym z najbardziej znanych wytwórców szachów był w XIV wieku niejaki Biertaut. Zatrudnił go hrabia Robert d’Artois dla którego rzemieślnik wykonał szachownicę i figury z kości słoniowej za 20 szylingów (1309 rok). W Anglii w 1490 roku za dwie szachownice zrobione przez wytwórcę szachów, Tomasz hrabia Surrey zapłacił 8 denarów. Szachy oprócz tego, że służyły do gry, były też lokatą kapitału. Traktowano je jako precjoza, przedmioty zbytkowne, ekskluzywne, na równi ze złotymi kielichami i drogocennymi kamieniami. Szachy wykonywane dla królów i bogatych rycerzy wyrabiano m.in. ze szmaragdów, jaspisu, bursztynu, złota, srebra i kości słoniowej (z II połowy XII wieku pochodzą też szachy wykonane z kłów morsa). Budulec wykorzystywany do produkcji szachów decydował, obok zmysłu artystycznego, estetycznego wykonawcy, o cenie jaką za nie płacono. Drogie zestawy do gry dodawały splendoru właścicielowi, podkreślały jego bogactwo i pozycję społeczną.

Szachy ze względu na wartość materialną, a być może i sentymentalną, były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Świadczą o tym zapisy testamentowe. Między rokiem 1008 a 1010 Ermengaud I hrabia Urgel w akcie ostatniej woli darował klasztorowi św. Idziego w Nimes, swoje szachy w zamian za modlitwę. Hrabina Ermessind w 1058 roku przekazała swoje kryształowe szachy do tego samego klasztoru. O tym też zdecydowała w akcie ostatniej woli. Zwyczaj zapisywania szachownic w testamentach istniał w Europie przez całe średniowiecze. Niemiecki hrabia Sibotos z Neurenbergu pozostawił w swoim testamencie spadkobiercom cztery zestawy do gry w szachy i cztery zestawy do tabula. W Anglii w 1459 roku Joanna Stevens przekazała spadkobiercom zestaw do gry w tabula. To samo uczyniła w 1480 roku niejaka Małgorzata Cowbregge.

Szachy podkreślały status społeczny. Jeśli w domu znajdowała się szachownica, znaczyło to, że jego właściciel należy do stanu rycerskiego. Szachy jako gra rycerska podkreślała szlachectwo urodzenia ich posiadacza. Poprzez szachy manifestowano swoją przynależność do grupy feudałów i wysoką pozycję społeczną. Szachy wymieniali kronikarze pośród łupów wojennych i zdobyczy przywiezionych z wojen przez królów. Były więc cenne i ważne skoro poświęcano im miejsce w kronikach królewskich. Szachy były też bogatym i znaczącym darem przekazywanym sobie pomiędzy monarchami. W połowie XIII wieku król Ludwik IX otrzymał od Starca z Gór (przywódca syryjskich ismailitów-nizarytów) obok darów ze złota, bursztynu i kryształu, dwie szachownice z figurami. Luksusowe zestawy do gry w szachy posiadał też Jan Marmeduk baron z Durham oraz żona możnowładcy Rogera Mortimera (I połowa XIV wieku).

Szachy były na tyle wartościową grą (nie tylko w sensie materialnym), że ich kradzieży dopuścił się w roku 1353 proboszcz kościoła w Kingston, Robert de Hynkele. Ukradł on zestaw szachów z kości słoniowej należący do rycerza Waltera de Chalkeston z Asshewell. Drogocenne zestawy do gry w szachy skonfiskowali królewscy szeryfowie w Londynie w 1378 roku Alicji żonie rycerza Wilhelma Wyndesore. Jeden zestaw wart był 12 denarów, a drugi wykonany z kości słoniowej 13 szylingów i 4 denary. Wśród szachów były też zestawy warte olbrzymich sum. Takimi zestawami mogli pochwalić się tylko najbogatsi możnowładcy oraz monarchowie. Pod koniec XIV wieku rodzina Hainault spokrewniona z angielskimi Plantagenetami zapłaciła za odnowienie kilku zestawów do gry w szachy i w tabula 32 funty, 15 szylingów i 7 denarów. Pod koniec średniowiecza szachy stały się symbolem i znakiem czasów, oznaką przynależności do warstwy rycerskiej. Ich wyobrażenia pojawiły się też w sztuce użytkowej. Przedstawienia szachów można znaleźć na takich przedmiotach jak zwierciadła z kości słoniowej, lusterka i lustra, psałterze.

Można więc chyba zaryzykować stwierdzenie, że szachy obok miecza i tarczy stały się jednym z symboli rycerstwa. Monarcha z koroną na głowie siedzący przy partii szachów też nie powinien nas dziwić. Średniowieczny rycerz to nie tylko miecz, koń i zbroja…

New Picture (1)

///////////////////////////////////////

Materiał pochodzi ze zbiorów Pani Gizeli Kubalewskiej.

Dalej »
cze
05

W piśmie jest mój artykuł na temat: 1.Sf3 Sf6 2.c4 g6 3.Sc3 d5 4.cxd5 Sxd5 5.h4!?

REblog_0001

Fern2

cze
05

Tomek

Szanowni Państwo,
Tomasz Majewski wesprze gorącym dopingiem reprezentacje Polski na Drużynowych Mistrzostwach Europy w Szachach 2013 (DME 2013), które odbędą się w hotelu Novotel Warszawa Centrum w dniach 7 − 18 listopada. To jeden z pierwszych polskich sportowców, który odpowiedział na zaproszenie Polskiego Związku Szachowego i z uwagą będzie obserwował Polaków rywalizujących ze światową elitą szachistów.
W załączeniu przesyłam informację prasową oraz zdjęcie Tomasza Majewskiego.

W razie dodatkowych pytań zachęcam do kontaktu.

Pzdr
Agnieszka Józefowicz

ul. Belgradzka 8 lok. 01
02-793 Warszawa
phone: 22 858 74 58 wew. 49
fax: 22 858 74 58 wew. 35

e-mail: a.jozefowicz@partnersi.com.pl
www.partnersi.com.pl

Czy Tomasz majewski zmienia dyscypline sportu_inf.prasowa_05.06.2013

cze
04

SZACHY I MIŁOŚĆ

New Picture

Pisałem już o szachach i ich roli w średniowiecznym społeczeństwie. Grę tę upodobali sobie przede wszystkim monarchowie i rycerstwo. Ale w szachy grały też kobiety. Szachownica była rekwizytem i pretekstem do miłości dworskiej, jak pisze w swojej książce R. Bubczyk. Przyjrzyjmy się bliżej, jak to było z szachową i miłosną zarazem grą rycerza i damy.

Towarzyski charakter gry powodował, że często po obu stronach szachownicy zasiadali mężczyzna i kobieta. Zdarzało się, że wykorzystywano szachy jako pretekst do spotkania rycerza z damą. Aranżowano więc przy szachownicy spotkania, które dziś nazwalibyśmy randkami, flirtami. Szachy stały się zatem wygodnym narzędziem w kontaktach kobiety z mężczyzną, w sytuacji kiedy cały świat zewnętrzny był w kwestiach damsko-męskich mocno sformalizowany, pełen zakazów i konwencji. Jedną z takich obsesji było cudzołóstwo. Małżonek robił wszystko, aby jego żona nie była wystawiona na pokusę tego grzechu. Stąd m.in. liczne dwory pełne służby i dworek towarzyszących damom. Prawdziwa dama nigdy nie była sama, przede wszystkim sama z innym mężczyzną. Tymczasem szachy dawały możliwość zainicjowania nawet intymnej znajomości damy i rycerza.

Dla średniowiecznych pisarzy szachy były atrybutami „miłosnych afer”. W starofrancuskim romansie rycerskim z XII/XIII wieku główna bohaterka, piękna Beatrice poznaje młodego rycerza Berniera i zakochuje się w nim bez pamięci. Szukając sposobu na intymne spotkanie, nakazuje swemu szambelanowi sprowadzić rycerza na zamek pod pretekstem gry w szachy. Rycerz zaproszenie przyjmuje i zjawia się w komnacie damy. Jest tak piękny, że Beatrice nie potrafi mu się oprzeć i… prosi go o ślub z nią! Bernier po chwili wahania zgadza się. Oboje nie zdążyli nawet rozegrać partii szachów! Ale w końcu to był tylko pretekst… Jeszcze ciekawszy jest przekaz Jana Froissarta (XIV wiek) poświęcony pobytowi króla angielskiego Edwarda III na zamku hrabiny Salisbury, Katarzyny. Edward zapragnął pięknej Katarzyny, a umożliwić mu to miały… szachy. Nakłonił więc hrabinę do rozegrania partii. Król celowo grał słabo pozwalając Katarzynie wygrywać. Chciał sprawić jej przyjemność. Poza tym, dla zwycięzcy (w domyśle – Katarzyny) przeznaczył piękny pierścień z rubinem. Hrabina domyśliła się jednak, że nie pierścień jest stawką w tej grze i odmówiła dalszego udziału w tak „ustawionej” partii szachów. Miłosny podbój króla nie udał się.

Cała gra miała podtekst erotyczny. Pojawiło się tutaj pożądanie i namiętność. Sama gra nie miała już w tym momencie charakteru intelektualnej rozrywki. Podobnych przypadków było więcej. Gracze w takich sytuacjach traktowali grę w szachy instrumentalnie, jako środek do osiągnięcia założonych celów. Nagroda dla zwycięzcy miała być, przynajmniej w założeniu, większa niż tylko satysfakcja z pokonania przeciwnika na szachownicy. O tego rodzaju praktykach pisał już Giovanni Boccaccio. Opisywał on partię szachów rozgrywaną przez Anichino i piękną Beatrycze. Mężczyzna zakochał się w kobiecie i „dał się zwyciężyć” w rozgrywanej partii, czym sprawił Beatrycze wielką przyjemność. W dalszym ciągu gry (kolejna partia?) Anichino wyznał kobiecie swoją miłość. Ta szczerość i żarliwość uczucia rycerza spowodowała, że Beatrycze przystała na jego zaloty. Opowieść ta kończy się w… alkowie. Szachy raz jeszcze stają się rekwizytem, który zbliża kochanków i ułatwia im romans. Z przykładów tych można wnioskować, iż w kulturze rycerskiej mocno ugruntowana była wówczas „idea szczególnego miłosnego posłannictwa szachów” jak pisze R. Bubczyk.

Co ciekawe, w średniowiecznych utworach można znaleźć bardziej szokujące wątki miłosne i erotyczne z szachami w roli głównej. Niektóre z nich przedstawiały grę w szachy jako narzędzie do zdobycia kochanki, a wynik tej gry decydował o tym, czy kobieta rozgrywająca partię z mężczyzną, całkowicie podporządkuje się jego erotycznym żądzom, czy też nie. Jeśli mężczyzna wygrywał, wówczas zdobywał kochankę! Przykładem może być trzynastowieczny romans „Huon z Bordeaux”. Fabuła jest mniej więcej następująca: do pałacu saraceńskiego władcy przybywa chrześcijański rycerz Huon. Saraceński władca słysząc o biegłości rycerza w grze w szachy, postanawia go sprawdzić i proponuje mu partię ze swoją piękną córką – mistrzynią szachową. Huon przyjmuje wyzwanie. Panowie ustalają, że jeśli chrześcijanin wygra partię będzie mógł spędzić z córką Saracena całą noc w sypialni, a jeśli przegra, straci swoją głowę. Gra jest wyrównana, rycerz walczy o swoje życie, dziewczyna o cześć. Kiedy wydaje się, że rycerz przegra, to kobieta postanawia przegrać, aby ratować pięknego Huona, w którym w trakcie gry zakochuje się. Rycerz jednak nie chce zwycięstwa osiągniętego w nieuczciwy sposób i rezygnuje z partii. Ocalił głowę, ale rozgniewał dziewczynę, która miała ochotę spędzić z nim noc.

Szachy pozwalały więc kobiecie i mężczyźnie zbliżyć się do siebie i zaspokoić swoje żądze. Wszystko odbywało się „legalnie” bo i gra oficjalnie nie miała przecież erotycznego podtekstu. Panie i panowie, może czas zaproponować dziś wieczorem swojemu partnerowi/partnerce partię szachów?

Źródło: R. Bubczyk, Szachy i rycerze. O grach planszowych w angielskiej kulturze wyższej późnego średniowiecza, Wyd. UMCS, Lublin 2005.

///////////////////////////////////////

Materiał pochodzi ze zbiorów Pani Gizeli Kubalewskiej.

Dalej »
  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    cze
    2
    pon.
    2025
    całodniowy DMPolski w Chotowie
    DMPolski w Chotowie
    cze 2 – cze 10 całodniowy
    Drużynowe Mistrzostwa Polski odbywają sie w dniach 2-10.06.2025 w Chotowie. W turnieju gra 10 zespołów w systemie każdy z każdym. Każda drużyna składa się z sześciu osób, w tym obowiązkowo z szachownicy kobiecej.  Faworytami są[...]
    lip
    11
    pt.
    2025
    całodniowy 58. Internationales Schachfestiv...
    58. Internationales Schachfestiv...
    lip 11 – lip 25 całodniowy
    W głównym turnieju tegorocznego festiwalu zagra Radosław Wojtaszek. Informacja na ChessBase News Strona turnieju
    paź
    10
    pt.
    2025
    całodniowy European Individual Championship
    European Individual Championship
    paź 10 – paź 19 całodniowy
    5th IPCA European Individual Chess Championship 2025
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.