Archiwum kategorii ‘Polemiki’

lut
08

Kontynuacja odcinka 122

Królewska gra zafascynowała mnie do tego stopnia, że bardzo wcześnie zainteresowałem się również kompozycją szachową. W wieku 15 lat zadebiutowałem w miesięczniku Szachy (kwiecień 1962).

W tym samym roku siedem moich utworów otrzymało odznaczenia na konkursach międzynarodowych, w tym dwie nagrody. To było dodatkowym bodźcem, aby intensywnie zająć się tą kategorią szachów.

W następnych latach opublikowałem wiele zadań, z którch spora część otrzymała wyróżnienia i nagrody. Wtedy kompozycja tak mnie „zaczarowała”, że poświęcałem jej wiele  czasu. Długo nie mogłem się określić, czym będę się zajmować.

Dużo pomógł mi w zrozumieniu zasad problemistyki Eugeniusz Iwanow, z którym mam stały kontakt od 1962 roku. Arcymistrz kompozycji obchodził niedawno 90-lecie urodzin!

W czasie VI. Zjazdu (3-4. czerwca 1978 r.) Komisji Kompozycji Szachowej PZSzach., który podsumował działalność sekcji za ostatnie lata i wytyczył dalsze kierunki rozwoju problemistyki w Polsce, zorganizowano błyskawiczny turniej rozwiązywania zadań parami. Wspólnie zwyciężyli E. Iwanow (z prawej) i J.Konikowski (z lewej) po 18 punktów.

///////////////////////////

Z punktu widzenia gry praktycznej był to oczywiście duży błąd. Zamiast studiować intensywnie teorię szachów i doskonalić swoją grę, zajmowałem się układaniem problemów.

Na ten aspekt zwracałem później uwagę w mojej pracy szkoleniowej, także na tym blogu!

Wyczynowe szachy wymagają bowiem wiele pracy samoszkoleniowej i trzeba się tym solidnie zajmować. Nie powinno się tracić czasu na inne zajęcia, gdyż inaczej można zmarnować swój talent!    

Szachy 1962 (debiut)

Mat w 2 ruchach

(rozwiązanie w komentarzu)

lut
02

Kontynuacja odcinka 121

W wpisie Szachy w Polsce (151) EDITOR przytoczył opinię Mateusza Bartla o regresie w polskich szachach.

Niestety ten stan trwa od dłuższego czasu, o czym świadczą rankingi Szachowej Federacji FIDE.

Na ostatniej lutowej liście FIDE najlepszy Polak Jan Krzysztof Duda zajmuje dopiero 21 pozycję z 2729 pkt. Natomiast Radosław Wojtaszek jest na dalekim 53 miejscu  z 2686 pkt.

O ile Duda jest nadal zapraszany na silne turnieje, to Wojtaszek raczej wypadł na razie z wielkich szachów i będzie mu trudno wrócić do klubu 2700.

Pozostała kadra nie czyni od dłuższego czasu większych postępów sportowych i jest daleko w tyle szachów światowych. Natomiast młodzież stoi wyraźnie w miejscu!

Lepiej jest w konkurecji kobiet. Alina Kaszlińska (żona Radka Wojtaszka) zajmuje obecnie 16 miejsce (2491) w rankingu FIDE i dzisiaj rozpoczyna grę w bardzo silnym Grand Prix Kobiet w Monachium.

Trzymamy kciuki i liczymy na miejsce w czołówce oraz poprawę pozycji punktowej w światowym rankingu!

Natomiast Jan Krzysztof już niedługo zagra w silnym turnieju Dusseldorf WRChessMasters, w którym pokaże aktualną formę.

Oczekujemy na walkę o zwycięstwo w renomowanym towarzystwie!

sty
26

Kontynuacja odcinka 119

Wycinek pochodzi z książki „Mistrzowie Polski w Szachach 1979-2021“ i jest wstępem do ilustracji efektownej wygranej Mateusza Bartla z Janem Niepomniajszczym – obecnie kandydatem do tytułu mistrza świata.

Partia (w książce obszernie skomentowana) jest pouczającym przykładem, że zwycięzca miał kiedyś zadatki na zawodnika światowego formatu. Ale współczesne szachy zawodowe wymagają jednak systematycznego i intensywnego treningu.

Nie ma zatem miejsca na „politykowanie” oraz krytykowanie tych, co z racji doświadczenia i wiedzy dają dobre rady!

Mateusz Bartel (zdjęcie Marka Skrzypczaka)

 

 

 

 

sty
25

Kontynuacja odcinka 118

Wyznanie Mateusza Bartla

przytoczone w artykule EDITORA, bardzo mocno mnie zaskoczyło. Do tej pory arcymistrz dokonywał dość często samokrytyki swej gry w rodzaju : „Nie byłem w formie …”, ale nigdy nie oceniał tego w aspekcie granych przez siebie otwarć. A tutaj nagle nastąpiło sedno problemu, czyli to, o czym od dawna pisałem i radziłem: Bez silnej fazy debiutowej i solidnego repertuaru nie można liczyć na wyniki poziomu światowego. Tymczasem moim zdaniem Mateusz Bartel miał realnie takie możliwości.

Jestem pewny, że arcymistrz zmarnował swój wielki talent na własne życzenie!

Zabrakło mu determinacji w pracy samoszkoleniowej i za dużo zajmował się sprawami, które niewiele miały cokolwiek do czynienia ze sportem wyczynowym. Życzyłem mu dobrze i dlatego zwracałem uwagę na jego braki w wyszkoleniu.

Taka jest rola każdego zaangażowanego trenera w swej działalności szkoleniowej!

Niestety Mateusz Bartel nie wziął pod uwagę moich prawdziwych intencji, czego dowodem było zorganizowanie przez niego w 2017 roku na facebooku nagonki na mnie!      

Ale polskie szachy będą miały jeszcze długo wielki pożytek z gry arcymistrza. Ostatnia olimpiada pokazała, że jest „katem” w pojedynkach ze słabszymi od siebie przeciwnikami.

Widać to na stronie Przemysława Jahra: http://www.szachypolskie.pl/polska-na-olimpiadzie-szachowej-2022/

Natomiast w silniejszych turniejach jest trudniej zdobywać punkty, co ilustruje tabelka z Dortmundu 2021.

sty
21

Kontynuacja odcinka 117

Z pozycji trenera od wielu lat zwracam uwagę na niedostateczne wyszkolenie polskich kadr w zakresie znajomości debiutów. W tej kwestii nie jestem uosobniony, czego ilustracją są ostatnie wpisy.

Przypominam, co pisałem już dawno na blogu 25 maja 2014 r.

(zdjęcie: facebook Indie)

W drugim numerze pisma związkowego MAT 2014 aktualny wicemistrz Polski Grzegorz Gajewski w wywiadzie z Piotrem Kaimem m.in. stwierdził:

Na pytanie: Czego ci brakuje, żeby dostać się do takiego towarzystwa, jak ósemka pretendentów? Odpowiedział: Jestem od nich słabszy w każdym elemencie gry, począwszy od debiutu. Na rynku polskim uchodzę za znawcę tej fazy gry, ale jak odniosę moją wiedzę do czołówki światowej, to nie mam się czym chwalić. Oni wiedzą o debiucie wszystko…

O kwestii znajomości teorii debiutów przez nasze kadry pisałem wielokrotnie w artykułach w polskich pismach specjalistycznych, na stronie oraz blogu. Moja ocena od dawna brzmiała jednakowo i nie zmieniła się do dnia dzisiejszego: Niedostateczna informacja o otwarciach, granie wariantów, których się często nie rozumie, słabo opracowane indywidualne repertuary debiutowe i często niedopasowane do stylu gry zawodników (zawodniczek) itd.

Przy takim stanie wiedzy nie ma szans konkurowania z silnymi przeciwnikami. Dlatego nasi najlepsi szachiści reprezentują poziom do mniej więcej 2650 punktów rankingowych. Wyjątkiem jest Radosław Wojtaszek, który – jako jedyny Polak – jest jeszcze członkiem klubu 2700+.

Grzegorz Gajewski – największy w Polsce znawca pierwszej fazy gry – oficjalnie przyznał się do swej słabości, która praktycznie dotyczy całej naszej czołówki.

///////////////////////////////////

Obecnie sytuacja się nieco poprawiła. Na ostatniej liście rankingowej FIDE Jan Krzysztof Duda zajmuje 21 miejsce z 2729 punktami. Niestety Radosław Wojtaszek z 2686 punktami jest na dalekiej 50 pozycji. Lokaty pozostałych kadrowiców ilustruje styczniowa lista FIDE.  

 

 

 

 

 

 

 

sty
17

Kontynuacja odcinka 116

Jak już niedawno pisałem na blogu, zacząłem w pewnym momencie przeglądać partie Mateusza Bartla i interesować się jego aktywnością sportową. Stwierdziłem, że ma duży talent taktyczny, niezwykle istotny w grze juniorów. Wiele partii rozstrzygał już w fazie debiutowej i to w eleganckiej formie.

Jednakże trening ambitnego sportowo szachisty wymaga wielkiej pracy. Nie jest żadną tajemnicą, że zawodowcy trenują ok. 8-10 godzin dziennie.

Natomiast Mateusz Bartel w okresie swych najlepszych lat twórczych zajął się – zamiast solidnym treningiem –  innymi sprawami. Został redaktorem naczelnym pisma Polskiego Związku Szachowego „MAT“ oraz dodatkowo zajął się prowadzeniem własnego bloga.

Na tym ucierpiała jego klasa gry, szczególnie faza debiutowa, co było widać po jakości partii i wyników sportowych.

Zacząłem w swoich publikacjach zwracać uwagę na ten aspekt wyszkolenia. Było bowiem szkoda, że o to  szachista z dużymi możliwościami sportowymi marnuje swój talent!

Były też sukcesy. W pewnym momencie organizatorzy turnieju w Dortmundzie oraz w Moskwie doszli do porozumienia, że zwycięzca otwartego turnieju „Aerofłot” automatycznie uzyskuje prawo do gry w Sparkassen Chess-Meeting.

Skorzystał z tego przywileju Mateusz Bartel, który w 2012 roku zwyciężył w stolicy Rosji. Niestety w Dortmundzie mistrz Polski nie trafił z formą i ostatecznie zajął w Dortmundzie 9 miejsce (tabelka z Wikipedii).

Głównym problemem Polaka było niedostateczne przygotowanie repertuaru debiutowego!

 

 

 

sty
15

Kontynuacja odcinka 115

W wpisie 114 przypomniałem ocenę arcymistrza Włodzimierza Schmidta w aspekcie problemów debiutowych naszych kadr.

Stanowisko w tej kwestii arcymistrzyni Moniki Soćko w Macie 4-2017: „ …brakuje nam przygotowania debiutowego na światowym poziomie. Ukrainki, Rosjanki, Amerykanki, Hinduski czy Chinki mają świetne przygotowanie debiutowe, które jest na poziomie męskim arcymistrzowskim. Nam tego brakuje. Gdy gramy bezpośrednio z nimi, to staramy się uciekać w jakieś boczne warianty, co nie jest dobre. Dlatego przydałaby się pomoc ze strony jakiegoś arcymistrza wykwalifikowanego debiutowo”. 

Już dawno pisałem na blogu: „Kilka lat temu zwrócono mi uwagę na juniora Kacpra Pioruna, którego wtedy oceniano na miarę talentu Wasyla Iwańczuka. Przejrzałem wiele jego partii i stwierdziłem, że jego najsłabszą stroną są właśnie debiuty. Wniosek był jasny: był niedostatecznie szkolony i dlatego ten utalentowany zawodnik  stanął w pewnym momencie w swym twórczym rozwoju…”.

Na szczęście Kacper Piorun zrozumiał, że bez dobrego repertuaru debiutowego nie ma co liczyć na większe sukcesy turniejowe. W wywiadzie w piśmie „MAT” (6-2015) powiedział „..podreperowałem się trochę w debiutach, bo wcześniej miałem problemy z uzyskaniem przewagi, albo chociaż pozycji  do gryDebiutowo czuję się teraz pewniej…”.

Zapewne wielką niespodzianką dla wielu osób (także dla mnie) był wywiad czołowej zawodniczki kraju Kariny Szczepkowskiej-Horowskiej (obecnie Cyfka) w piśmie Polskiego Związku Szachowego „MAT (1-2016).

Nasza arcymistrzyni dość krytycznie odniosła się do współpracy z wieloletnim trenerem kadry kobiet Markiem Matlakiem. Następnie co mnie zaszokowało, to że trener kadry męskiej i zarazem mąż konkurentki naszej młodej zawodniczki, Bartosz Soćko współpracuje z arcymistrzynią:

Gdy zaczęłam, pracować z Bartoszem Soćko i wprowadziłam nowy repertuar debiutowy, to już po dwóch turniejach z impetem przekroczyłam barierę rankingową 2400.   

Dalej Pani Karina mówi: „Zmieniliśmy repertuar debiutowy białymi całkowicie, czego efektem było m.in. drugie miejsce na Memoriale Radzikowskiej, wynik na II Lidze Seniorów (5 z 5) czy wynik na lidze chorwackiej – to wszystko dzięki nowemu repertuarowi!

Problem debiutów jest słabością polskich kadr praktycznie od 1945 roku! Dlatego wielokrotnie zwracałem na to uwagę w moich publikacjach (artykuły i książki).

Już pisałem kiedyś na blogu, że studiując książkę Stanisława Gawlikowskiego „100 zwycięstw polskich szachistów“, Penelopa 1997, natknąłem się na stronie 122 na opis udziału wielokrotnego mistrza Polski Bogdana Śliwy w turnieju w Budapeszcie w 1952 roku.

Autor napisał: „Przez dwa powojenne dziesięciolecia w polskich szachach królował Bogdan Śliwa. Debiutując w pierwszych powojennych mistrzostwach Polski w Sopocie w 1946r., odniósł wielki sukces – zajął I miejsce i zdobył pierwszy (z sześciu w całej karierze) tytuł mistrza Polski. Po raz drugi zdobył tytuł w 1951 r., rozpoczynając całą serię zakończoną dopiero w 1954 r., a po raz ostatni został mistrzem kraju w 1960 r.

Gdy w 1952 r. Węgrzy organizowali wielki turniej poświęcony rok wcześniej zmarłemu jednemu z najsilniejszych szachistów okresu międzywojennego – Gezie Maróczy`emu, właśnie Śliwa miał bronić imienia polskich szachów. Trudno było liczyć na sukces, skoro startowali między innymi Keres, Geller, Botwinnik, Smysłow, Stahlberg, Szabo, Petrosjan, ale można się było wiele nauczyć, a przy okazji pokrzyżować plany nawet najwybitniejszym arcymistrzom.

Wiadomo było, że najsilniejszą stroną Polaka jest gra środkowa, a najsłabszą debiut. Niestety, z losowania wynikało, że już na starcie nasz mistrz będzie walczył z całą czołówką. Obnażyła ona bezwzględnie braki w przygotowaniu teoretycznym Polaka.

Efekt był tragiczny. Po 10 rundach na koncie Śliwy widniało tylko 1.5 punktu …

cdn

 

sty
08

Kontynuacja odcinka 114

Ogólna definicja trenera szachowego brzmi: Jest to osoba zajmująca się szkoleniem indywidualnym i grupowym. Jego nadrzędnym celem jest przekazanie odpowiedniej wiedzy w zakresie strategii, taktyki, gry końcowej oraz teorii debiutów. Powinien posiadać umiejętność zmobilizowania swych uczniów do pracy samoszkoleniowej.

Ważną cechą szkoleniowca jest zdolność wykrywania niedoskonałości w grze swych podopiecznych i następnie znalezienie prawidłowej drogi w celu zlikwidowania tych słabych punktów oraz oczywiście zaproponowanie nowych rozwiązań.

Trener może przygotowywać zawodnika przez dłuższy okres w trakcie określonego turnieju, czy nawet przed jakąś partią. Często spełnia funkcję sekundanta i wtedy jego praca polega głównie na przygotowaniu debiutowym oraz wykrywaniu mankamentów w repertuarze potencjalnych przeciwników.

Trener musi być obiektywny w swej pracy i w sposób uczciwy oceniać umiejętności swych podopiecznych. Nie może stosować metod: „cukrowania” czy „głaskania po główce” w sytuacjach, gdy taka ocena nie ma nic wspólnego z prawdą i wprawia podopiecznego tylko w stan nieuzasadnionego „samouwielbienia”.

W mojej wieloletniej pracy szkoleniowej nie było taryfy ulgowej i zawsze starałem się rzetelnie oceniać poziom wyszkolenia podopiecznych, następnie ich możliwości sportowych, co narażało mnie często na sprzeciw „obrażonych”. Niestety nie wszyscy chcą znać prawdę o swej grze. Wygrywają zwykle ci szkoleniowcy, którzy wszelkie niepowodzenia swych podopiecznych tłumaczą przejściowym spadkiem formy.

Podobnie w działalności publicystycznej zamieszczałem pouczające partie i na ich bazie starałem się wyjaśniać błędy popełniane nawet przez naszą czołówkę. Większość porażek wynikała właśnie ze słabego przygotowania debiutowego!

Moi oponenci oskarżali mnie o to, że się cieszę z polskich klęsk. Bzdura! Jako trener zwracam uwagę na problemy wyszkolenia i w moich komentarzach omawiam te kwestie.

Wiadomo, że z porażek można wyciągnąć bardzo istotne wnioski i następnie poprawić wszelkie mankamenty w grze! Taki był i jest nadal cel moich krytycznych publikacji!

Kieruję się pewną mądrością życiową:

Nie oczekuję, aby wszyscy akceptowali moje poglądy, ale nie dam sobie odebrać prawo być sobą!

W 2015 roku (wydanie II w 2022 r.) w wydawnictwie RM ukazał się poradnik Szachy  dla przyszłych mistrzów.

Przygotowałem go z myślą o młodzieży, która zdobyła już podstawową wiedzę o grze w szachy i chce bliżej poznać tajniki  fachowego treningu.

 

 

sty
04

Kontynuacja odcinka 113

Wczoraj odbył się pogrzeb znakomitego brazylijskiego piłkarza Pelé, który w swojej wielkiej karierze sportowej kierował się dewizą:

Powinni brać z tego przykład nasi wyczynowi szachiści. A jak jest w praktyce? Oto ocena sytuacji naszej czołowej szachistki:

Monika Soćko: Magazyn SZACHISTA (czerwiec 2009):

Ranking rzędu 2400 czy 2500 można zdobyć samym talentem, ale dalszy rozwój wymaga dobrych trenerów i wielkiej własnej pracy. Tak, polscy szachiści są leniwi. Naturalnie nie wszyscy, ale większość.

Arcymistrzyni nie była jedyną osobą, która odważyła się publicznie na taką cenzurkę!

Wiceprezes Włodzimierz Schmidt podkreślił, że słabe przygotowanie debiutowe jest problemem zarówno czołówki kobiet, jak i mężczyzn i zadeklarował gotowość nadzorowania pracy konsultanta debiutowego kadry kobiet i mężczyzn (Protokół z zebrania zarządu Warszawa, biuro PZSzach, Al. Jerozolimskie 49, 27 października 2012 r. godz. 10.00-18.00).

W moim przypadku dobre rady w sferze debiutów są przyjmowane jako wrogość do polskich szachów!

 

gru
11

Kontynuacja odcinka 34

Obowiązkiem każdego publicysty jest przestrzeganie zasad etyki dziennikarskiej, czyli przekazywanie rzetelnych i bezstronnych informacji!

 /////////////////////////////////////////

Gość napisał: Myślę, że to zestawienie Pana zainteresuje, tym bardziej, że olimpiada na Malcie tak wiele dla Pana znaczy.

Tyle się współcześnie mówi o sukcesach drużynowych na olimpiadach, ale według punktacji Pucharu Nony Gaprindaszwili, która polega na sumowaniu miejsc oraz punktów drużyn narodowych w obu olimpiadach), wyniku z roku 1980 nie udało się nawet powtórzyć. W 1980 Polska zajęła w tej punktacji 3 miejsce

(http://www.szachypolskie.pl/polska-na-olimpiadzie-szachowej-1980/#Puchar_Nony_Gaprindaszwili).

Przykładowo na ostatnich 6 olimpiadach były to miejsca:

2022 – 6. miejsce

2018 – 7. miejsce

2016 – 4. miejsce

2014 – 6. miejsce

2012 – 12. miejsce

2010 – 6. miejsce

„Stare” osiągnięcia wciąż same się bronią.

Dziękuję wszystkim Internautom za przesłanie mi ciekawych informacji dotyczących tej kwestii, które zostaną wykorzystane na blogu!

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    kw.
    18
    czw.
    2024
    całodniowy IMEK Rodos
    IMEK Rodos
    kw. 18 – kw. 30 całodniowy
    W dniach 18-30.04.2024 roku na Rodos (Grecja) odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Europy Kobiet z licznym udziałem Polek. Strona Lista startowa
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.